Horoskop wyborów 2015 i inne astro przygody

Witam Państwa!

Tradycyjnie chciałbym pochwalić się bardziej trafioną, niż nietrafioną przepowiednią (dopóki nie reklamuje mnie Fakt, ani inne kolorowe magazyny z nagimi paniami obok, jestem do tego permanentnie zmuszany – proszę wybaczyć). Mniej więcej miesiąc temu, gdy część mniej lub bardziej komercyjnych wróżek czy wróżbitów straszyło szybką wizją III wojny światowej w związku z konfliktem syryjskim, ja podszedłem do tej sprawy z flegmatycznym typem narracji na spokojnie. Widziałem po prostu, że wejście do akcji wojsk rosyjskich będzie skutkować szybszym opanowaniem sytuacji, niż jej eskalacją, co właśnie się dokonuje. Prorok ze mnie jakiś, czy David Copperfield? Nie, zawsze przed podjęciem jakiejś decyzji proponuję zażyć następujące ćwiczenie: położyć mokrą szmatkę na głowę, wyciszyć emocje, pomyśleć, że poważne traktowanie czytelników nie polega na straszeniu ich po nocach, tylko na wyłuszczaniu pewnej, choćby minimalnej dawki wiedzy natury historycznej (albo i psychologicznej). Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że jest to okrutnie nudne, ale czasem trzeba. Wiadomo więc było wiosną 2014 roku, że Rosja Ukrainy nie zajmie, wiadomo więc było również miesiąc temu, że żadnego masakrycznego otwarcia związanego z Syrią nie będzie. Ponadto ilość konfliktów w Syrii i krajach ościennych zawsze była bardzo wysoka – wojny i zamachy stanu przewijające się w tamtych rejonach są zdecydowanie ponadprzeciętne i jest to obszar niezwykle zapalny. ZAWSZE. Zatem – chciałoby się powiedzieć – spokojnie, poskromcie swoje rumaki wyobraźni ezoterycznej i nie straszcie w kółko tych biednych ludzi wojnami! Zamiast tego polecajcie ludziom czytać historię poszczególnych państw i cykliczność pewnych modeli wojenno – dyplomatycznych, co wcale często lubi się zdarzać. Będziecie nudni, ale chyba lepiej być nudnym człowiekiem dobrze sypiającym po nocach, niż ciekawym idiotą, który brudzi swoją tabula pościel (nie wiem, jak jest pościel po łacinie)… ? Jeśli Czytelnicy pragną jednak popatrzeć na straszaki rzeczywistości, mogą zapoznać się z następującymi materiałami: Świat dąży do wojny, Otrzymała proroctwo w 1968 roku…, czy Proroctwa, których prawdopodobnie nie znacie. Rozkosznie działa na podświadomość, czyż nie? Jeśli tęsknicie na nowe atrakcje, zaczekajcie, media dostarczą je Wam z początkiem nowego roku 2016.

Być może w tym właśnie momencie zawiodłem część z Państwa, którzy oczekują fajerwerków i mocnych wrażeń. Bywa, los mnie w moim życiu pokarał uczciwością poznawczą i kiepski ze mnie strach, tak że nawet wróble omijają moje poletko. Zaletą tego stanu jest przynajmniej fakt, że człowiek nie chodzi obsrany mało znaczącymi sensacyjkami. W porządku – zanim przejdę do meritum, czyli horoskopu wyborów, pomiędzy kolejną zużytą chusteczką do nosa, a syropem na kaszel (chory astrolog?! nieprawdopodobne, a jednak!), skomentuję bardzo ciekawy artykuł o Plutonie, zamieszczony w dniu 23 października 2015r. (czyli, uściślając – dzisiaj). Tamże [LINK] pojawił się bardzo symboliczny cytat, o następującej treści:

W tygodniku „Science” naukowcy przedstawili pierwsze rezultaty misji, z których wynika, że Pluton jest planetarnym multikulti. Charakteryzuje go zbitka cech, które są właściwe różnym globom naszego układu. – Weź szczyptę Marsa, dodaj co nieco z Japeta [księżyca Saturna], wymieszaj z Trytonem [księżycem Neptuna], a otrzymasz Plutona – sugeruje Carly Howett z Południowo-Zachodniego Instytutu Badawczego w Boulder w Kolorado.

Multikulti? Z czym się Państwu to kojarzy? Ano właśnie, z wieloetnicznością i wielonarodowością. Jeszcze pomyślcie o tym symbolicznym sercu wewnątrz Plutona i mamy bardzo ciekawy sygnał skierowany do nas, mieszkańców Ziemi! Swoją drogą – nieźle nam się Pluton zreaktywował, pokazując figle migle tym, którzy w transformację Plutona nie wierzą.

Zakładając, że horoskop UE (przyjmuję roboczo 1 stycznia 1958r., północ na Brukselę, jest wiele konkurencyjnych radixów, ale to nie temat tego referatu, -> LINK do horoskopu) posiada Słońce na 10 stopniu Koziorożca i Marsa na 6 stopniu Strzelca, to reakcja w postaci krzyku „wróg u bram!”, gdy w solariuszu horoskopu UE dostrzegamy Marsa na DSC, zdaje się być całkiem znośna, zważywszy, że symbolicznie Mars w Strzelcu kojarzy się z jakąś przemocą kojarzoną z tajemniczymi obcymi, którzy chcieliby Sielską Krainę (czyli Unię) podbić, wykorzystać, a następnie wykończyć. Ogólnie solariusz ten tak mocno wpadł mi w oczy, że aż muszę go pod spodem zamieścić:

Horoskop UE solar

 

Taka mała ciekawostka, jeszcze z tym solariuszem związana – wypada on dokładnie w XI wierzchołku horoskopu UE (ideały, marzenia) . Jowisz na ASC solariusza jest reprezentantem marzenia o „wchłanianiu innych” (w horoskopie powstania UE rządzi końcówką domu siódmego – „onych”, „innych”). Jednocześnie jednak rządzi IV wierzchołkiem horoskopu UE, więc paradoks sytuacji polega na tym, że owi „oni” (dom siódmy) i tajemnicza „tożsamość UE” (dom czwarty), to jedno i to samo. Tajemniczy „oni” stanowią o powiększaniu materialnych wpływów, Jowisz, Neptun i Węzeł Wstępujący znajdują się w domu drugim horoskopu UE.

We wspomnianym solariuszu Mars tworzy opozycję do Jowisza. Mars nominalnie (w horoskopie założycielskim UE) znajduje się w stopniu szóstym Strzelca i rządzi nie tylko wierzchołkiem trzecim, ale i ósmym. Wg mojego widzimisie (które będę latami stale rozwijał w swoich artykułach i przemyśleniach), dom ósmy to obszar, w którym dzielimy się przeżyciami i tematami, będącymi wartościami najbardziej intymnymi, wspólnymi. Po prostu, jest to obszar bezpieczeństwa, polegającego na zaufaniu. Teraz spójrzmy – Mars na DSC solariusza zderzający się z Jowiszem na ASC solariusza to wojna światopoglądowa pomiędzy „jawnymi wrogami” (dom siódmy solariusza) i „ogólnym charakterem wspólnoty europejskiej” (ASC solariusza). Od razu dodam – nikt mądry takiego rozdania i konfliktu wewnątrz UE prawdopodobnie nie przewidział. W prognozie na rok 2015 moje sugestie wyglądały jak macanie kur nocą, ale krążyłem wokół tematu. Oto wycinek:

Opozycja Marsa i Jowisza mogłaby wskazywać na rodzaj konfrontacji, pomiędzy królami tego świata, którzy sprawują pieczę nad religią i prawem (Jowisz we Lwie), a siłami, być może żołnierzami, którzy próbują ten system obalić. Posadowienie Księżyca, który znajduje się w silnym miejscu, sprzyjającym Jowiszowi (granice Jowisza) a niesprzyjającym Marsowi (wygnanie Marsa) wskazuje, że lud może uczestniczyć w tym konflikcie, ale kluczem będzie obietnica sytuacji materialnej (Byk) i motywacje związane z jakąś ideologią seksualności, bo para Byk – Lew (domicyle Wenus i Słońca) to bardzo często przyjemność.  

Przechodzimy dalej.

*

Spoglądając na obecne wybory parlamentarne, odnoszę oczywiste wrażenie, że po raz pierwszy od bardzo długiego okresu czasu mamy do czynienia z mocnym rozrzutem wśród wyborców. W roku 2011 wiadomym było, że wygra PO. W roku 2007 podejrzewaliśmy, że tak być może. W 2005 roku lekką niespodzianką było zwycięstwo PiS, ale większość wyborców liczyło na koalicję duopolu, rządzącego później polską sceną, czyli POPiS. Rok 2001 to była miażdżąca popisówka ze strony SLD, które posiadając prezydenta i większość konstytucyjną, zachowała status kawiorowej lewicy. Rok 1997 – wtedy wygrało AWS. Rok 1993 – pierwsza konsolidacja sceny politycznej wykonana przez SLD, z wsparciem PSL. Jednocześnie wspomniane dwie partie, ze wsparciem UW i UP przegłosowały i ustanowiły Konstytucję III RP. Proszę wybaczyć popisy, ale obudzony w samym środku nocy byłbym w stanie ponownie powtórzyć wspomnianą litanię, a w zasadzie maraton władzy. Można jednak odnieść wrażenie w obecnych wyborach, że pierwszy raz od 1993 roku (fenomen „Nocnej Zmiany” – poczytajcie więcej o tym), mamy do czynienia z ciekawym rozwojem sytuacji politycznej, w której układanka polityczna nabiera nowych ustawień.

Dlaczego obecnie dzieje się to, co się dzieje? To proste, rok 2015 był obietnicą jednej wielkiej rekonstrukcji politycznej i to się zdarzyło. Pisałem o tym kilka razy na moim blogu, żądając od moich recenzentów, by dali mi po rękach, jeśli 2015 nie okaże się czasem przełomowym. Zatem, biorę sobie do ręki pierwszego lepszego Newsweeka z 12 grudnia 2014 roku i widzę taki oto sondaż: 56 procent wyborców chce głosować na Bronisława Komorowskiego, a 17 procent na Andrzeja Dudę. Biorę sobie INNY sondaż, w którym widnieją takie oto słupki poparcia: PO 31%, PiS 27%, SLD 11%, PSL 8%, Nowa Prawica 4%, a reszta sił politycznych w szczątkowym zarysie. Nic nie zapowiada zmiany. Nie nie zapowiada nagłego przebudowania polskiej sceny politycznej. Spokój. Większość profetów spokojnie może orzekać, że wygra Komorowski, że wygra PO, ewentualnie że minimalnie wygra PiS. Pisanie o rewolucjach w Polsce (TUTAJ) zakrawa o jakąś ironię. Po czym, po kilku, po kilkunastu miesiącach, okazuje się, że słowa Wyspiańskiego „miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur”, są prorocze, jeśli chodzi o model zarządzania państwem. Nagle sprytnie i sprawnie zarządzana machineria, wspomagana tzw. autorytetami medialnymi, zapada się. Jak to się stało? To nie było trudne do przewidzenia, jednakże jedno ze źródeł upadku Platformy Obywatelskiej domniemuję w fatalnym momencie zaprzysiężenia rządu Ewy Kopacz. Pisałem w jednym miejscu  (pod koniec artykułu – dop. wł.) już troszkę o tym horoskopie, ale powaga sytuacji i widmo dalszego rozpadu nakazują, by dalej w niego brnąć. Oto moment zaprzysiężenia rządu (za Piotrem Piotrowskim):

Horoskop zaprz_E_K

Moment był zaiste fatalny. O czym świadczy mój wpis w grupie prywatnej, dyskusyjnej, na ten temat

wypowiedź

I inna wypowiedź:

wypowiedź2

… albo jeszcze jedna, żeby nie było, że astrologowie są pozbawieni poczucia humoru:

wypowiedź3

Tak czy owak, wspomniany horoskop może – choć oczywiście nie musi – być rodzajem ostrzeżenia przed złym sterowaniem okrętem władzy, zważywszy, że Ewa Kopacz przejmowała tekę w momencie, gdy Platforma posiadała przewagę w sondażach, gigantyczną szansę na reelekcję prezydencką i wsparcie większości mainstreamowych mediów, z Kubą Wojewódzkim na czele. Uwaga o chamie i sznurze nie jest zatem wcale nie na miejscu. Co w tym czasie robiły media? Media kształtowały rzeczywistość, jednak… coś im nie za bardzo tym razem wyszło. Ale zainspirowały mnie do stworzenia kolejnego akapitu.

* * *

Uczyniłem w dniu wczorajszym coś w rodzaju MANDALI PRZEKAZU INFORMACJI SPOŁECZNEJ, co może Państwa zainteresować. Pamiętam, jak prof. Leszek Weres, laureat obecnej Nagrody Prengla, ustanawianej przez Polskie Towarzystwo Astrologiczne, często debatował i rozwijał różne terminologie związane z wszelakimi mandalami, przesunięciami od wybranego tematu, który nas silnie interesuje, lub absorbuje. Osobiście postanowiłem zająć się domem dziewiątym. Od razu nadmieniam, że to moja subiektywna i niewykluczone, że znacznie odchodząca od założeń ideału (oryginału) wizja.

Dom dziewiąty to dom informacji, ale ogólnie można to traktować jako dom wiedzy przekazywanej członkom społeczności, jeżeli ten obszar dopasujemy do dużego charakteru zbiorowego, w czym mieści się np filozofia rozumienia państwa. Zakładamy zatem, że dom dziewiąty to rodzaj jakiejś informacji publicznej, która jednocześnie jest stanowieniem prawa, porządku i reguł zachowań, które dotyczą zachowań danego obszaru kulturowego. Tu zatem mieści się wiedza, lub wszelakie moralitety, instrukcje wychowawcze, lub mądrości, które tzw. elity chcą nam przekazywać. Tutaj mieszczą się artykuły mądrych głów i ojców (założycieli) narodu, albo autorytetów, którzy tworzą klimat intelektualno – mentorski (realnych, lub samoustanawiających się). Tutaj powstają wszelakie manifesty, odezwy, prawa, odwołujące się do wartości uniwersalnych. Bazują owe prawa i powinności, jako owoce / wartości, które rosną na odniesieniu do ludzkich emocji, poczucia silnej wspólnoty i zaufania.

Dom dziewiąty może być rozumiany na setki sposobów. Może być fundatorem dla irracjonalnych instytucji religijnych. Spójrzmy choćby na wzór:

1) IX – religia jako instytucja

2) IV – potrzeba bezpieczeństwa

3) IX + IV = XII, czytaj: instytucje religijne zapewniają bezpieczeństwo, poprzez nieokreśloność, chaotyczność i jako remedium na lęki wszelakie. Zwróćcie uwagę, że ludzi nie interesuje czytanie Pisma Św., nie wiedzą co to była schizma (kojarzą ją prędzej ze schizofrenią), lubują się w uroczystościach, nie wiedząc, na czym polega ich istota.

Wzorów może być naprawdę dużo, ale wróćmy do tematu MEDIÓW PUBLICZNYCH. Większość znanych mi osób, ja sam osobiście, astrologowie, analitycy, mądrzy ludzie w pięknych garniturach, panie sprzątaczki i pan Zdzichu naprawiający właśnie uszczelkę w samochodzie – wszyscy ulegamy wpływom tym, czy innych mediów, które kształtują rzeczywistość. Dajemy się im przerobić, pewne sympatie biorą górę nad innymi sympatiami. Jesteśmy bezbronni. Głupi. Wiele osób, które taszczą za sobą wielkie sztandary niezależnej myśli, nieskorumpowanej strzępkiem emocjonalnej sympatii, też kłamie i oszukuje siebie. Dlaczego to jest takie ważne? Bo okres wyborczy, z którym właśnie mamy do czynienia, bardzo silnie obszar mediów wykorzystuje. Media nie są Piątą Władzą. Media prawdopodobnie są Pierwszą Władzą. Przechodzimy do następnego akapitu.

*

P1010049

Gdyby próbować ułożyć i rozpisać wzór na MEDIA PUBLICZNE, to jest to pewien rodzaj synonimiczności między domem dziewiątym (wiedza publiczna, prawa) i Jowiszem (wiadomo). Jowisz funkcjonuje w wywyższeniu w znaku Raka. Czyli: prawa społeczne, religijne i wszelakie zapewniają nam bezpieczeństwo, tak? Zgadza się. Jowisz jednocześnie, jako prawo i wiara (wierzymy w jakieś ideały przeto) degeneruje się w obszarze władzy. A czym jest władza? Koziorożcem! Jest więc tak – i jest to z punktu widzenia praktyki astrologicznej dramat – że to, co pierwotnie kształtuje opinię publiczną (Jowisz, dom dziewiąty), zostaje zdegenerowane w miejscu władzy (Koziorożec). A kiedy władza jest zgodna z założeniami teoretycznymi? Przeżyją Państwo zdziwienie, ale niestety, prawdopodobnie ma to miejsce tylko w … założeniach fundamentalistów religijnych, dla których prawa są najważniejsze, a władcy muszą się do tych praw dostosowywać, w innym wypadku zostają z dostojnych siedzeń usunięci. Stąd tytuł ajatollaha, który jest znawcą prawa, autorytetem religijnym i jednocześnie ma większe atrybuty władzy od wszelakich, świeckich reprezentantów (co ma miejsce np w Iranie).

Co się dzieje z instrumentami władzy medialnej, autorytetami społecznymi, lub osobami, które chciałyby pełnić ten zaszczyt? Oto krótka rozpiska – propozycja dla wszelakich myślicieli, którzy z pewnym sceptycyzmem podchodzą do wszelakich form serwowania dań informacyjnych:

IX (jako dom I od IX) – media, informacje, przekazywanie wiedzy społeczeństwu, wskazywanie właściwych norm zachowań, troska o tkankę intelektualną, światopoglądową, lub religijną narodu

X (jako II od IX) – władza jako miejsce wykorzystania mediów. Posiadanie mediów, kanałów informacyjnych i kształtowanie światopoglądu często wynosi do władzy. Prorocy, ludzie wykształceni, podróżnicy, zdobywcy i wszyscy z obszaru dziewiątego domu – oni mają predyspozycję, by wykorzystać (II), swoją wiedzę (IX), by panować (X). Tak wykonały się podboje obydwu Ameryk. Tak działały krucjaty religijne. Tak funkcjonuje agresywna wojna informacyjna i zalewanie światopoglądem.

XI (jako III od IX) – kumoterstwo, kolesiostwo (tzw. funkcjonujące w slangu politycznym przekleństwo TKM = teraz, k***a my!). Te same osoby są zapraszane do studia. Politycy, którzy prywatnie dobrze się znają, odgrywają szopki w obszarze informacji. Media publiczne realizują „misję informacyjną” (III), w znajomych i zaprzyjaźnionych obszarach (XI). Na salony informacyjne rzadko kiedy pojawia się bilet wstępu dla obcych osób.

XII (jako IV od IX) – media kształtują poczucie bezpieczeństwa i robią tożsamość w … chaosie (XII). Im więcej lęków, fobii, strachu, działania podświadomego i wywoływania złych emocji, tym lepiej. Dom XII, przypomnę, to miejsce radości Saturna (strach przed przemijaniem, poniesieniem konsekwencji, śmiercią).

I (jako V od IX) – tożsamość osoby, oglądającej media i smakującej serwisy informacyjne, polega na zalewaniu ją zabawą i kreatywnością (V). Drogi Konsumencie, nam nie chodzi o to, żebyś Ty był informowany. Nam zależy na tym, żebyś tworzył swoją osobowość i kształtował swój charakter (I) na podstawie świata zabaw, kreacji i wesołych fajnych rzeczy, które my Tobie dostarczymy (V).

II (jako VI od IX) – zarabianie pieniędzy (II) wskazuje na kondycję (VI) danej stacji, danego kanału przekazującego wiedzę, informację, itd. Aby mieć pieniądz, trzeba być bardziej agresywnym (VI dom = dom radości Marsa).

III (jako VII od IX) – informacje (III) skupiają się na tym, kto zagraża, kto z kim co próbuje ugrać, zrobić (VII). Informacje żywią się jawnymi konfliktami. Wiedząc doskonale, że im większy spór (VII), tym bardziej będzie to oddziaływało na emocje (VIII), z tytułu czego będzie większa oglądalność i korzyść finansowa (VIII = II od VII).

IV (jako VIII od IX) – grupy interesów (VIII) stoją za realną tożsamością (IV) większości podmiotów informacyjnych. Dlatego też przekonania o niezależności, prawdomówności, albo uczciwości, czy sumienności mediów, można między bajki włożyć. Niezależni dziennikarze i opiniotwórcy to perełka współczesności. Mogę ich (osobiście) policzyć na palcach jednej ręki, praktycznie zawsze daje się z łatwością wyczuć, kto jakie sympatie polityczne kreuje.

V (jako IX od IX) – tak naprawdę tutaj doznajemy prawdziwego oświecenia, po co kanały informacyjne, autorytety wszelkiego rodzaju, w tych mediach są. Są oni przede wszystkim po to, by dawać radość, tworzyć zabawę i miłą atmosferę. Ludzie lubią, gdy jest wesoło, lub gdy dzieją się różne głupoty, ponieważ oni tego pożądają. To jest domena domu piątego. Główna idea przekazywania wszelakiej informacji nie polega na prawdziwości tej informacji. Ważne jest przede wszystkich udobruchanie i stworzenie dobrego i sympatycznego klimatu dla odbiorcy, vide: telewidza, internauty, itd.

VI (jako X od IX) – to się nazywa fachowo tworzenie celów i potrzeb (X), żeby odbiorcy uporządkowywać jego rzeczywistość (VI). Nie wiesz, co ugotować? Włącz program kulinarny. Nie wiesz, co zrobić z czasem? Włącz cokolwiek, a pozbędziesz się nadmiaru natręta. Prawdopodobnie również media znacznie częściej niż zwykle dostarczają uspokojających proszków nasennych w postaci informacji, że władza (X), powinna gwarantować porządek (VI). Tak jakby obywatele sami z siebie tego porządku wprowadzać nie potrafili. W istocie, przekaz medialny jest częściej anty-obywatelski, niż obywatelski.

VII (jako XI od IX) – marzenia (XI) jako formuła kontaktu z innymi (VII). Wejdziemy z Tobą drogi odbiorco w kontakt i będziesz nas lubił, jeśli zasypiemy Ciebie różnymi pięknymi opowieściami, w których za pomocą tańca, gotowania, czy różańca będziesz mógł poczuć się spełniony. Im więcej marzeń i idei zaszczepimy w Twojej chłonnej głowie (XI), tym lepiej. Tym bardziej będziesz nas pragnął, niczym nowożeniec w miłosnym uścisku (VII).

VIII (jako XII od IX) – rzeczy, które powodują lęki, poczucie odrzucenia, lub marginalizacji – uwaga – NA POZIOMIE REALNYM, czyli takim, który nas dotyczy (XII), są chowane w strefie tabu (VIII). Jeśli więc faktycznie chcielibyśmy uleczyć swoje lęki i poczuć się z nimi bezpieczniej, powinniśmy je oswoić, np pisząc o nich (XII – lęki, + IV – poszukiwanie bezpieczeństwa, XII + IV = III). Oglądanie telewizji i przeglądanie internetu rzadziej przynosi funkcję terapeutyzującą. Raczej generuje jeszcze więcej emocji i jeszcze więcej przeżyć, człowiek zamiast się uspokoić, jeszcze bardziej dany obszar przeżywa (wg równania XII + IX = VIII). Dlatego znacznie lepszym rozwiązaniem jest porządkowanie własnego świata poprzez rozmowę z kimś innym (VI = XII + VII), czy poprzez zwrócenie się do przyjaciela, który wyświetli problem z całym dobrodzejstwem inwentarza (X = XII + XI). Media rzadko kiedy leczą depresję, one znacznie bardziej ją pogłębiają.

*

Jeszcze jeden akapit o Partii Razem. Horoskop można odnaleźć TUTAJ. Wzmiankę pisałem już na swoim fanpage’u, ale jeszcze nieco ją poszerzę.

1. Uran MC. Odkryty za czasów rewolucji francuskiej. O co chodziło w rewolucji francuskiej? Opisać ją w kilkunastu zdaniach nie sposób. W skrócie – w deklaracji tego wydarzenia zobowiązano się m.in. do zniesienia pańszczyzny i przywilejów szlacheckich. Motywem przewodnim była wolność wobec prawa, wolność słowa i wyznania. Jeden z proponowanych horoskopów (szturm Bastylii) jest wymowny. Łatwo sobie wyobrazić, że postulaty partii Razem są w pewien sposób podobne do rewolucyjnych propozycji. Na dodatek pierwszy raz od dawna wydaje się, że sama struktura tejże partii wydaje się być innowacyjna. Czy wizja partii bez lidera ma szansę spełnienia? Wydaje się, że jest to pożądane w kontekście układu Słońce – Algol, ale o tym niżej.

 

2. Księżyc wchodzący do pierwszego stopnia Byka. Adrian Zandberg jako nowy Bill Clinton i „gospodarka, głupcze!” ? Raczej nie. Ale Byk pożąda zajmowania się tematyką materialną, a skądinąd część z Was wie, że Marks&Engels (politycy, a nie kreatorzy mody, nie mylić z Marks&Spencer, czy jakoś tak) zajmowali się materializmem dialektycznym. Przyjmuje się (ja osobiście przyjmuję za Johnem Frawleyem), że wejście w pierwszy stopień danego znaku w sposób przesadny manifestuje problemy (albo okazje) mające związek z tymże tematem znaku. Więc Byk, jako potrzeby materialne, posiadanie pewnych własności, kwestie ekonomiczne są w tym przypadku jak najbardziej trafne i celne.


3. Słońce w koniunkcji z Algol. Dodam, że podobny układ ma … jaśnie panujący w tym momencie Andrzej Duda. Przypadek? Nie sądzę. W ogóle to jakoś dziwnie rok 2015 stoi pod silnymi wpływami Algol. Jeśli chodzi o partię Razem, Słońce w koniunkcji z Algol jest rodzajem ostrzeżenia, że pierwszy przywódca (przywódczyni), który/-a wybije się ponad przeciętność, może utracić głowę (w sensie dosłownym, lub metaforycznym) i ponieść ofiarę za swoją przesadną medialność, lub pragnienie zostania przywódcą – królem ugrupowania. Dlatego też warto podtrzymywać konsekwentnie tezę, że władzę nad ugrupowaniem będzie trzymać wieloosobowe gremium. Partia wodzowska grozi gwałtownym załamaniem i upadkiem. 


4. ASC Lew -> Słońce w jedenastym. „Przyjaciele” – hipsterzy, brodaci drwale, jęczące w dzień, a nie w nocy singielki, hepenerzy i Wardęgi, wolno i szybkomyśliciele, dzieci i kwiaty, prekariusze, proletariusze, bandy bez Wandy (która uciekła do Niemca, bo miał kasiorę). No, mniej więcej teraz wiecie, że Słońce w jedenastym dość dobrze się w to wszystko komponuje.


5. Ciekawie prezentuje się też Wenus w domu XII (podstawy, które zamykają i szkodzą) i Mars (władca X d.), który przeciwstawia się Saturnowi (żer dla skner?). Jednocześnie w komentarzu zwrócono mi uwagę, że Wenus w Raku czyni pewien opór wobec Urana, ponieważ jest z nim w kwadraturze. Wenus w Raku sugeruje pewną sztywność i brak szaleństw w sferze obyczajowo – rodzinnej, chociaż raczej nie wątpię, że wartości przedstawiane przez partię bliższe są postulatom lewicowym.

 

Ciekawostka – na zadane pytanie, czy Partia Razem wejdzie do Sejmu (piątek, godz 19:25, Szczecin), wyszła mi odpowiedź NIE. Niestety, chociaż oczekiwania są olbrzymie (wł ASC w egzaltacji), ale przyszłość wygląda inaczej (Saturn w miejscu wygnania Merkurego). Rozczarowanie może być wielkie, ale pocieszenie przyjdzie z powodu prawdopodobnej dotacji na dalszą działalność (wymagany wynik – 3%). Dziwnym trafem Słońce pytania znajdowało się w ostatnich minutach Wagi, wychodząc z miejsca swojego wygnania. Jaka to przesłanka? Być może, po rozgoryczeniu, po pewnym niedosycie wyborczym, Razem jednak stwierdzą, że chcą mieć jednego lidera i odejdą od poprzedniej formuły. Czego konsekwencje mogą być różne, włącznie z jego (jej) ustąpieniem ze stanowiska w dość krótkim czasie. Ale to już luźne przemyślenia, w gorącym upale jesiennej kampanii wyborczej.

 

WAŻNY DOPISEK (23/10/2015 o godzinie 22:40):

Pewnie interesuje Państwa opinia, iloma punktami procentowymi wygra PiS. To proste, karty już zostały rozdane, a Naczelny Wróżbita Faktu orzekł – że posłużę się słowami Jarosława Kaczyńskiego – oczywistą oczywistość.

– To będzie szok. Jedna partia otrzyma wynik, którego nikt się nie spodziewał – mówi dla Fakt24.pl Krzysztof Jackowski. (LINK).

Moim skromnym zdaniem szok to będzie, kiedy wróżbici będą przewidywać z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem wstecz pewne zdarzenia. Swego czasu napisała do mnie pewna osoba z zapytaniem (a było to dokładnie 23 czerwca 2015 r.): „Panie Mirku analizując horoskop, kto wygra – Kopacz, czy Szydło”. Odpisałem przeto: „Po pytaniu horarnym wychodzi spora przewaga Szydło. Ale porażka wzmocni Kopacz. Ten typ prognozy jest niestety oparty na dość słabych przesłankach. Brak nam godzin ur”. Ten SMS jest wciąż obecny na mojej komórce, być może dysponuję horoskopem na moment zadania pytania, możemy się mu okazjonalnie przyjrzeć.

Powiem tak: stwierdzić dwa dni przed wyborami, że PiS wygra z Platformą przewagą, powiedzmy, 10 pkt procentowych, znaczy mniej więcej tyle, co nie powiedzieć nic. Nieszczególnie zdziwiony byłbym przewagą 12 – 15 procent. Już istnieją takie wyniki sondażowe (astrologu i wróżbito, nie wstydź się czytać sondaży – to Ciebie też dotyczy, np TUTAJ albo TUTAJ). Powiedzieć, że PiS wygra przewagą kilkunastu procent, jakby przewidzieć, że w dniu 15 marca 2015 roku Donald Tusk będzie jadł obiad. Tymczasem nie pozostaje mi nic innego, jak puścić całusa w stronę pięknych kobiet, które są sąsiadkami horoskopów gazetowych. Bonne journée, belles dames!

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 23/10/2015

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

zdjęcie: http://www.morguefile.com/archive/display/849922

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  –

Comments

comments