Astrologia i wybory prezydenckie 2020.

Dzień dobry! Polityka z biegiem lat staje się dla mnie coraz bardziej obrzydliwa. Najchętniej rzuciłbym to zajęcie w kąt i nie mieszał astrologii i polityki, bo to mniej więcej tak jakby sączyć czar oryginalnego szampana pitego ze szklanki – musztradówki. Niestety, bogactwo tematu i zapotrzebowanie na „wróżby” sprawiają, że nie mam wyjścia. Wyjścia nie mam. Co gorsza, ja nie mogę się na politykę obrażać, bo w jakimś sensie jestem jej dłużnikiem. Prognozy astrologiczne dały mi bardzo dużo: poszerzyły znacząco wiedzę polityczno-historyczną dotyczącą różnorodnych państw. Pokazały, by pochylić się nad cyklami planetarnymi i by próbować odnajdywać fenomeny pewnych planet w obliczu określonych zjawisk (-> ostatnio opisałem przykład działania Neptuna względem horoskopu USA, wcześniej zaś Saturna, Urana, Neptuna i Plutona w stosunku do hipotetycznego horoskopu chrztu Polski AD 966). Wykazały działanie pewnych zjawisk (np. zaćmień), które bywają fundamentalne dla niektórych państw. Być może dzięki tym informacjom udało się… przewidzieć przejęcie Polski przez Czytaj dalej… ->

Horoskop wyborów 2015 i inne astro przygody

Witam Państwa! Tradycyjnie chciałbym pochwalić się bardziej trafioną, niż nietrafioną przepowiednią (dopóki nie reklamuje mnie Fakt, ani inne kolorowe magazyny z nagimi paniami obok, jestem do tego permanentnie zmuszany – proszę wybaczyć). Mniej więcej miesiąc temu, gdy część mniej lub bardziej komercyjnych wróżek czy wróżbitów straszyło szybką wizją III wojny światowej w związku z konfliktem syryjskim, ja podszedłem do tej sprawy z flegmatycznym typem narracji na spokojnie. Widziałem po prostu, że wejście do akcji wojsk rosyjskich będzie skutkować szybszym opanowaniem sytuacji, niż jej eskalacją, co właśnie się dokonuje. Prorok ze mnie jakiś, czy David Copperfield? Nie, zawsze przed podjęciem jakiejś decyzji proponuję zażyć następujące ćwiczenie: położyć mokrą szmatkę na głowę, wyciszyć emocje, pomyśleć, że poważne traktowanie czytelników nie polega na straszeniu ich po nocach, tylko na wyłuszczaniu pewnej, choćby minimalnej dawki wiedzy natury historycznej (albo i psychologicznej). Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że jest to okrutnie nudne, ale czasem trzeba. Wiadomo Czytaj dalej… ->