Horoskop Syrii, czyli u progu Apokalipsy

Witam Państwa!

Tytuł tego artykułu jest prowokujący, ponieważ pod koniec przewrotnie pada słowo „Apokalipsa”. Od lat staram się w swoich artykułach tonować swoje opinie i nastroje, chociaż – tak jak większość z nas – staram się poglądy na każdy temat mieć. Jaskrawym przykładem subiektywności moich rozważań był ostatnio stosunek do panującej klasy rządzącej, względem której przekroczyłem pewne granice obiektywności. Wyraziłem w swoich prognozach w ostatnich miesiącach roku 2014 (TU, TU albo TU) swój prywatny stosunek do relacji państwa (albo: urzędników państwowych) w stosunku do szarego, przeciętnego obywatela. Celowałem w rewolucje społeczne i silne antysystemowe nastroje, wieszcząc Dantonów, lub Robespierrów historii, którymi okazali się przynajmniej trzej muszkieterowie sceny: Paweł Kukiz, Zbigniew Stonoga i w pewnym względzie Andrzej Duda, który sensacyjnie wygryzł ze stołka prezydenckiego Bronisława Komorowskiego.

Dlaczego powtarzam permanentnie tą narrację? Ponieważ okazała się trafna, przynajmniej z mojej perspektywy – nazwijmy to z przymrużeniem oka – „wieszcza”. Paweł Kukiz doprowadził do histerii flegmatycznego prezydenta, tytułem czego w przysłowiowy kanał poszło 100 000 000 złotych z tytułu najbardziej nieudanego referendum w historii III RP (a ów prezydent przecież sam na własne życzenie i za zgodą Senatu owo rozporządzenie referendalne w życie wprowadzał). Zbigniew Stonoga wstrząsnął sceną polityczną i za pomocą pół amatorskich zdjęć aktów prawnych i publikacji na Facebooku wysadził kilku ministrów w powietrze. Chyba nawet Czesi nie byliby w stanie takiego filmu nakręcić. Co zaś do osoby Andrzeja Dudy – przeprowadził on silną dekonstrukcję narracji pychy zarówno w wydaniu naczelnego redaktora GW, który powiedział, że „prędzej Bronisław Komorowski po pijaku przejedzie zakonnicę w ciąży, aniżeli przegra wybory prezydenckie”, jak i samego prezydenta, który przyznał po cichu, że wielkość kroczy przed upadkiem.

Pisząc zatem i wyrażając pewną nadzieję (szczerą i intencjonalną nadzieję) dotyczącą dekonstrukcji życia publicznego w Polsce, życzyłem więc sobie i Państwu, żeby można było ujrzeć w silniejszym świetle patologie życia państwa polskiego, przy okazji dostrzegając brak szacunku do niżej sytuowanej części społeczeństwa, co spowodowało – słuszną – frustrację i żal do spasionej i oderwanej od rzeczywistości klasy politycznej. Litościwie nie będę drążył następnych tematów, w postaci „ustawek” natury korupcyjnej, której autorami są np. … prezes Najwyższej Izby Kontroli. „Obyś żył w ciekawych czasach” – tako rzecze chińskie przysłowie (albo jak kto woli – przekleństwo). Żyjemy w czasach bardzo ciekawych, zważywszy, że część osób w dalszym ciągu przebywa w innej epoce narracyjnej, widząc w dotychczasowej strategii zarządzania państwem polskim tylko i wyłącznie sukces. Wszelki zaś sceptycyzm i próbę dekonstrukcji oskarżają o narrację strachu, albo zbijają ją psychoanalitycznym sądem, że tylko ludzie nieszczęśliwi i niespełnieni zajmują się krytyką zastanej rzeczywistości, a do zmiany świata predysponowane są wyłącznie jednostki pewne swego i silne. Jak wiadomo, jednostką frustracji, niespełnienia i wszystkiego co najgorsze jest w Polsce od kilkunastu lat, jest Lord Vader polskiej sceny politycznej, czyli Jarosław Kaczyński. Ale przejdźmy po tej dłuższej dygresji do tematu Syrii.

*

Jeśli chodzi o wątek Syrii, uchodźców, zagłady Unii Europejskiej, albo przynależności Angeli Merkel, tudzież Donalda Tuska, do masonów, czy innych Żydów – proszę nie oczekiwać ode mnie teorii spiskowych. Także w tej kwestii posiadam swoją subiektywną opinię, ale czym innym jest przedstawianie swojej wymarzonej i wyidealizowanej wizji świata, a czym innym jest próba postrzegania jej według kryteriów astrologicznych. Jeśli zatem z góry przyjmę tezę, że islam zaleje cywilizację europejską, to mój tekst będzie wart tyle, co agitka wykorzystująca cynicznie elementy związane z astrologią.

Azaz,_Syria

Długo zastanawiałem się nad tym, na czym można się skupić, co jest najistotniejsze. Myślę, że najsensowniejszym punktem wyjścia jest po prostu spojrzenie na… horoskop Syrii. W internecie zastałem bardzo dużo modeli horoskopów Syrii, przynajmniej trzy. Wybrałem wersję z 1 stycznia 1944r., na północ (Damaszek), chociaż sama Syria ogłosiła niepodległość w roku 1941. widziałem też użycie horoskopu z 1970 roku, gdy ojciec obecnego władcy Syrii, Hafiz al-Asad, doszedł do władzy. To trochę jak z horoskopem Polski, część astrologów wybiera III RP, nieliczni II RP, spora część wybiera różne wariacje dotyczące roku 966, a są też wersje z 963 rokiem i 1918. Tutaj wychodzę z założenia, że skoro większość astrologów (anglojęzycznych – dodam) postawiła na 1.1.1944, też tak tą daną ustawię. Oto radix.

Niepodległość Syria

 

Nie jest to państwo specjalnie stabilne, ani spokojne, ale primo – większość państw w regionie Bliskiego Wschodu obfituje w różnorakie konflikty zbrojne, zamachy stanu, czy ataki terrorystyczne, czy zatem obiektywnym podejściem byłoby wyróżnianie nieszczęsnej Syrii? Jeśli zatem poszukujemy jakiegoś nagłego zwrotu akcji, to powinniśmy odszukać go w tranzytach (tak jak to ma miejsce w obecnym horoskopie III RP, gdzie Uran i Pluton do spółki z zaćmieniami bezlitośnie obijają czułe miejsca horoskopu od pewnego czasu). Niestety, do kolekcji nie możemy dołączyć kosmogramu Baszara al – Asada, ale jeśli ktoś chce coś odnaleźć w dacie 11 września 1965 roku i się z tym podzielić, to zachęcam. Ciekawostką tego kosmogramu jest koniunkcja Słońca z Uranem i Plutonem, wpisująca się w motyw ostatniego, wieloletniego półkrzyża Uran – Pluton, bardzo prawdopodobne jest nawet, że al – Asad ma pełnię która jeszcze bardziej rezonuje z układem Uran – Pluton, więc jeśli już mielibyśmy celować w jakąś godzinę urodzenia, to byłaby to prędzej pierwsza, niż druga połowa dnia.

Jeśli chodzi o Syrię, jest to państwo z bogatą historią, lecz zdecydowanie nie pretenduje do tytułu krainy miodem i mlekiem płynącej. Wystarczy spojrzeć na burzliwe dzieje:

1) rok 1948 – uczestnictwo w wojnie z Izraelem

2) marzec 1949 – zamach stanu

3) sierpień 1949 – drugi zamach stanu

4) grudzień 1949 – trzeci zamach stanu

5) 1954 – następne obalenie przywódcy

6) wrzesień 1961 – władzę przejęli oficerowie

7) marzec 1962 – obalenie i aresztowanie kolejnego przywódcy

8) marzec 1963 – jeszcze jeden zamach stanu

9) lipiec 1963 – kolejna próba zamachu stanu, powstrzymana przez … Hafiza al Asada (czytaj: ojca obecnego dyktatora Syrii)

10) kwiecień 1964 – stłumienie powstania sunnickiego

11) luty 1966 – jeszcze jeden zamach stanu

12) 1967 – wojna sześciodniowa z Izraelem, utrata części terytorium (wzgórza Golan)

… … … wyobraźmy sobie zatem, jak niewiarygodnie dużym argumentem na rzecz wszelakich ezoteryczno – dywinacyjnych dysput powinna być chociażby cząstka wiedzy historycznej. Istnieją przesłanki ku temu, żeby obecną rzeczywistość w niektórych krajach przedstawiać jako „NWA” (New World Armageddon), a tak naprawdę winę za eskalację masakry i przetasowania polityczne ponoszą wszelakie imperia, które próbują wprowadzić na niespokojny grunt swoje mechanizmy „nowej i wspaniałej” społecznej kontroli (każda władza, nawet ta najdoskonalsza, nią jest). Niezrozumiała, a momentami zabawna więc wydaje się histeria ezoteryków, że „lepszych czasów już nie będzie”. Ani nie będzie gorszych, ani nie będzie lepszych, do konstruowania gigantomachii ezoterycznej na czele z krwawymi dyktatorami i cierpiącymi ludami nie potrzebujemy straszliwych układów na niebie, ani narracji strachu. Jeżeli już, oddajmy się we władanie Muzie Clio – nie mylić z nową linią samochodów marki Renault!

*

Wróćmy do Syrii. Kluczowym momentem obecnego konfliktu, który przerodził się w potężny dramat, jest pojawienie się protestów w styczniu 2011. Protesty te wybuchały niczym choroba zakaźna w wielu miejscach rejonu Bliskiego Wschodu i Afryki – największe przetasowania miały miejsce w Libii (zakończone efektowną śmiercią Kaddafiego), w Egipcie (odsunięcie Mubaraka, dojście Bractwa Muzełmańskiego, a następnie junty wojskowej do władzy), czy też w Algierii. Nawet spokojne Maroko nie oparło się pewnym zmianom.

Wikipedia i inne serwisy datują początek wojny domowej w Syrii na dzień 15 marca 2011. To ciekawa data. Nie chcę Państwa męczyć grafikami dotyczącymi różnych technik prognostycznych, wrzucę wyłącznie solariusz. Oto on, poniżej.

Syria solar

Załączonym obrazkiem można by nastraszyć niejednego, gdyż Pluton ASC, Księżyc w znaku Skorpiona, a także obietnica – jeszcze nie zrealizowana – nadejścia koniunkcji Plutona na Słońce horoskopu, z towarzyszeniem Urana (narracja półkrzyża) dają olbrzymią histerię dziejową i są świetną pożywką do katastroficznych narracji. Rozczaruję Państwa – tak, coś w tej narracji jednak „było”.

Tak jak w przypadku np. horoskopu Polski – zauważyłem, że aktywizowany w horoskopie danego państwa Księżyc, lubi dawać ciekawe, a nawet efektowne wydarzenia. W tym wypadku pozycja Księżyca w horoskopie solariusza nie jest przesadnie istotna, tutaj straszy swoją wyrazistością Pluton (tak jak Pluton straszył przykładowo w elekcji drugiego rządu Donalda Tuska), co oznacza częściej niż rzadziej próbę utrzymywania rządów za wszelką cenę (jeśli się mylę, albo nadinterpretowuję – przepraszam, ale tak podpowiada intuicja i kilka radixów, przeze mnie przestudiowanych).

Gdy spojrzymy na losy Księżyca w ogólnych rozrachunku marca 2011, to widzimy:

– sekstyl w solariuszu do Marsa, ze znaku Marsa (i współwładcy, Plutona), separujący, ale ścisły

– koniunkcję tranzytującego Marsa na Księżyc, w okolicach wspomnianego 15 marca (czytaj: bomba zapłonu rozpoczęła się wcześniej, wojna jest już konsekwencją tegoż, jest ona datowana na 15 marca)

–  ledwo dziesięć dni wcześniej progresywny Księżyc stał równiuteńko na horoskopie Syrii

Dodatkowo Plutonowi dyrekcyjnemu (dyrekcje po łuku) zostały ledwie cztery minuty uściślenia do osi IC – MC Syrii, gdzie dodatkowo stoi on na ASC (mija go).

Efektowne to zjawiska. Jako wisienkę na torcie dodam, że 4 stycznia 2011 roku miało miejsce zaćmienie Słońca na osi IC – MC. Ma to charakter ogólnie prognostyczny, a dotyczy to wielu państw, których horoskopy początków datowane są na okolice 1 stycznia. Jednak ta obserwacja też jest warta opisania.

*

Czy konflikt ma szansę się zakończyć? Już się zaczyna kończyć, ponieważ do gry wkracza drugi mocny gracz, czyli Rosja. Wcześniej ustawił się w roli negocjatora – podpowiadacza, przez co uniemożliwiał utrącenie obecnego przywódcy, Baszara al – Asada, by ten podzielił rolę satrapów: Kaddafiego, czy Mubaraka. A było naprawdę blisko! Posada syryjskiego przywódcy wisiała długo na włosku, półkrzyż Urana i Plutona wciąż atakował Słońce horoskopu Syrii. Gdy Słońce jest atakowane z tej pozycji, mamy bardzo często z kryzysem przywództwa. Gdy obecnie półkrzyż ten przestał tak aktywnie wpływać, to wysadzenie obecnego przywódcy ze stołka zdaje się być mniej możliwe. Aby jednak iść w tego rodzaju głębię rozważań, zawsze warto sprawdzać położenia Księżyca.

Ale najciekawsze w całej tej sprawie jest to, że w obecnym solariuszu widzimy uściślenie Księżyca względem Słońca (trygon), co może być odebrane jako consensus, lub jako wola współpracy pomiędzy ludem syryjskim, a jej obecnym namiestnikiem. Czy to jednak koniec tej historii? Nie, zdecydowanie nie.

Przede wszystkim wydarzy się po raz kolejny to, co moglibyśmy nazwać śmiało dekonstrukcją obecnego państwa syryjczyków. Proces ten ma miejsce w roku 2015 i będzie dalej trwał, a wiążę się on z przejściem Plutona przez IC horoskopu. Ten sam typ przejścia towarzyszy przykładowo… horoskopowi III RP. To, co wydawało się kompletnie irracjonalne i absurdalne w polskiej perspektywie – np zniesienie składek na ZUS, czy inne histerie wyborcze, może zostać przekute na grunt syryjski. Niewykluczony jest zatem podział państwa na kilka części, być może część Syrii będzie częścią składową państwa Kurdów, być może wydarzy się jeszcze coś innego. Towarzyszyć może temu jednak jakaś bardzo mocna zmiana, prawdopodobnie na miarę Okrągłego Stołu. W roku 2016 Księżyc kosmogramu Syrii będzie przez pierwsze półrocze podlegał wpływom Jowisza i Saturna, co może oznaczać silne regulacje na tle społeczno – prawnym. W solariuszu na przyszły rok Księżyc zmierza do Jowisza, zaś Słońce zajmuje prominentną pozycję na MC, już tak mocno niezagrożone ze strony Urana i Plutona. Rodzajem testu był ostatni weryfikator w postaci kwadratury progresywnego Słońca do Saturna, które zostało przez obecnego przywódcę zdane. Obecnie zaś można oczekiwać na dość przyjazne tendencje progresywnego Księżyca w horoskopie Syrii, który nie wykonuje nerwowych ruchów, przynajmniej do roku 2017.

Jeśli zaś chodzi o rok 2017 – owszem, przynosi on sporo niepokojów, być może na tle religijnym, albo być może narodzi się jeszcze jedna z wielu organizacji wewnętrznych, typu „Ruch Wolnej Syrii”, czy coś w tym stylu. Ale obecny czas i rok 2016 służą do tego, żeby wykorzystać je do pewnego stabilizowania sytuacji w Syrii. Z zaznaczeniem, że wybuchy i działania ekstremistów w tej strefie geograficznej nie są niczym nowym i nie przekreślają optymistycznego tonu tej prognozy.

*

Jeśli chodzi o „zalew” imigrantów w Europie: wszelakie konkluzje wymagałyby pracy nad horoskopem Unii Europejskiej (pytanie: której?). Być może tego typu prognozę też umieszczę na swojej stronie. Przy okazji warte spojrzenia byłyby relokacje horoskopu Syrii na Brukselę, albo Unii Europejskiej na Damaszek. A może Berlin w tej grze też byłby warty zaznaczenia? Jest to sporo pytań, sporo roboty i sporo miejsca. Swego czasu wykonałem krótką notatkę dotyczącą ISIS (tudzież ISIL), czyli: Państwa Islamskiego. Napisałem tam, w dniu 30 czerwca taką obserwację:

Dowiadujemy się, że „Ugrupowanie dżihadystyczne Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) ogłosiło utworzenie kalifatu. Oficjalna nazwa nowego kraju brzmi: „Państwo Islamskie”. [tu:http://wiadomosci.onet.pl/swiat/dzihadysci-oglaszaja-powstanie-kalifatu-nowego-muzulmanskiego-panstwa/rmsg3]

Oczywiście sam fakt podania tej informacji dla Słońca w Raku i Księżyca w Lwie dziwnym trafem zbiega się z horoskopem islamu, podanym przez Piotra Piotrowskiego na blogu: [tu:http://piotrpiotrowski.blog.onet.pl/2006/09/17/eris-w-horoskopie-islamu/]

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 25/09/2015

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

*

Comments

comments

One thought on “Horoskop Syrii, czyli u progu Apokalipsy”

  1. no nie czytałam tego tekstu, ale nie które już tytuły artykułów są interesujące. Poczytałam sobie na temat astrologi ,,trochę” i stwierdzam że ten temat trzeba porządnie ogarnąć żeby go zrozumieć i to jest taka sama nauka jak każda inna. Nie każdy jest w stanie ogarnąć tego swoją percepcją rzeczywistości -a każdego percepcja jest inna i wniosek jest taki że nie każde oczy potrafią to samo zobaczyć np. Einstein i teoria względności -obalił myślenie świata, albo Kopernik przcież inne osoby z tych dziedzin miały takie same ,,oczy” ale nie umiały albo wręcz nie mogły tego samego zobaczyć.

Comments are closed.