Kryzys 2020, wybory i armageddony

Dzień dobry!

Zatrzęsienia zdarzeń dookoła nas jest tyle, że najlepiej by było potraktować każde z nich z osobna. Szczypczykami, z rzetelnością i wykwintnością godną mojego cedzącego fakty i wykrywającego tajemne powiązania Księżyca w znaku Panny, wespół w zespół z firmą Saturn&Merkury. Niestety, tym razem rozrzut możliwości interpretacyjnych będzie spory, godny bardziej Bliźniąt niż Panny. Na swoje usprawiedliwienie dodam, iż przyzwyczaiłem się, że czytelnicy żądają opisu głośnych i efektownych zjawisk. Summa summarum najwięcej klinięć i tak dostają posty w stylu: „odkryto trzynasty znak” , „popatrz co czeka Twój znak w miłości w tym tygodniu” , „w tym miesiącu zamów z wyprzedzeniem wizytę u fachowca, bo będzie co naprawiać w czasie retrogradującego Merkurego” . Taka jest ludzkość, co zrobię – nie nie zrobię.

Przystąpmy do krótkiego przeglądu technicznego lutego 2020. Nie zwracajcie uwagi na to zdjęcie poniżej, to viral.


PIERWSZY JEŹDZIEC APOKALIPSY. KORONAWIRUS. SINUSOIDY PANIKI I SUROWEGO REALIZMU.


Gdy pisałem 25 stycznia 2020 r. w Tarace tekst -> Joker i brud świata [http://www.taraka.pl/joker_i_brud_swiata], raczej mało kto się spodziewał, że nastąpi histeria związana z epidemią wirusa. Ale to, że „oczekiwanie na armageddon” w końcu przyjdzie, było pewnikiem. Spodziewałem się bardziej tego, że nastąpi atak z innej flanki, ekonomiczno – pragmatycznej. Kluczowe zdania z tamtego tekstu? Bardzo proszę, oto one:


Koniunkcja Saturna z Plutonem, która wygląda jak ekumeniczna partyjka szachów między Hadesem a Lycyferem, przerażać będzie wielu śmiertelników przynajmniej do okolic września. Lecz i oni dostąpią zbawienia.

(Uwaga współczesna: w kontekście mijającego miesiąca zaufam swojej prognozie i napiszę, że właśnie do okolic września wiele strachów pozostanie aktywnych, w tym również strach przed wielką pandemią koronawirusa. Skąd ja w ogóle wytrzasnąłem motyw września, zamiast postawić krechę na caluteńki rok? Nie wiem, intuicja?)


Obecnie sypią się mury fundamentów i domów. W szczególności tych „psychicznych”. Dużo ostatnio zapytań horoskopowych o domy i relacje rodzinne, przynajmniej z mojej perspektywy, daje się zaobserwować.

(Uwaga współczesna: utraciliśmy poczucie bezpieczeństwa, a jeszcze trochę potkwimy w tym stanie. Co więcej, nastąpi dokręcanie wielu śrub przez tych, którzy posiadają władzę. Poczucie bezsilności i strach przed konsekwencjami daje często dużą mieszankę wybuchową. Dlatego spora część osób pyta o losy rodzinne, sądy, procesy, urzędy skarbowe i w ogóle relacje z władzą – szefostwem)


https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25739439,wyrok-dla-jozefa-piniora.html


To poczucie bycia w dołku, ten moment kiedy nawet nie można przełknąć śliny w gardle (bo ze stresu jest tak cholernie sucho), to mniej więcej wspólna siła tych planet w Koziorożcu. Paradoksalnie podczas tak dużego poziomu strachu uczestnicy wszystkich sporów i konfliktów częściej niż rzadziej zachowują pokerową twarz. Zważają na każdy krok, każdy ruch.

(Uwaga współczesna: proszę spojrzeć na kontrole, na maseczki, na psychozę maniakalnego strachu, która nie była tak wielka w przypadku świńskiej grypy czy bardzo śmiertelnej Eboli. Katastrofa ekonomiczno na skalę globalną będzie mocniej aktywowana przez napady paniki samej ludzkości, niż z tytułu samego, realnego zagrożenia).



https://en.wikipedia.org/wiki/Coronavirus#/media/File:2019-nCoV-CDC-23312_without_background.png


Kryzys przychodzi z innej strony i dotyczy on masowej choroby. To działa na wyobraźnię, tak jak na wyobraźnię działały dotychczasowe strachy, uruchamiane przy pomocy koniunkcji Saturn – Pluton. Ludzkość choruje na dwa typy strachu: strachu realnego i strachu przed strachem. Dlatego też, gdyby nie było nawet koronawirusa, media od razu znalazłyby sobie doskonały temat, żeby nakręcić się na jakąś wojnę, sztuczny konflikt, itd. Może się okazać, że ów wirus jest prezentem od losu, ponieważ zapobiegł on gorszym spiralom i większym nakręceniom! Powtórzę: być może wirus uchronił nas przed czymś znacznie gorszym, a jego konsekwencje będą mniejszym ciosem, który mógł na nas spaść!

Co do reszty zjawisk, których konsekwencja jest widoczna: dramat ekonomiczny, z tytułu globalnej paniki „made in China”, na pewno nastąpi. W zasadzie można powiedzieć, że on już nastąpił. Eksport elektroniki, branża turystyczna, banki i cała reszta czekają na krach. Ceny mieszkań polecą w dół za kilkanaście miesięcy, bańka cenowa jest stale pompowana. Wypisz wymaluj wzmocniona sytuacja Jowisz i Pluton w roku 2008, gdy była panika z bankami (kryzys Lehmann Brothers) . Jeszcze jeden cytat, ale już z innego miejsca, z mojej -> prognozy na rok 2020


2020 rok jest więc czasem hiperrealizmu, czasem ponownych rozliczeń z rzeczywistością, zwłaszcza tą z drugiej połowy 1988 roku, całym rokiem 1989 i następnymi latami. (…) Kawa wypita z Brianem Tracy nie pomaluje Wam ścian i nie ugotuje Wam obiadu. Spektakularne historie innych amerykańskich bohaterów nie zaopiekują się staruszkami, jeśli tacy są w swojej rodzinie. Mindfulness nie zreperuje Wam silnika, a radykalne wybaczanie nie naprawi Wam zapchanego kranu. Czasy weryfikacji nadchodzą. Koziorożec to realizm. Problemy społeczne. Wybitny reżyser kina włoskiego, kierunku zwanego neorealizmem, to Federico Fellini. Podwójny Koziorożec. William James, twórca pojęcia pragmatyzmu, to także Słońce i Księżyc w Koziorożcu. W ramach podróży do Ery Wodnika pora na przystanek Koziorożec!

(Uwaga współczesna: Proszę spojrzeć, ile pragmatyzmu i prawdziwych, bliższych „życiu” problemów się pojawiło. Dyskusje dotyczą wirusa, onkologii, służby zdrowia, w kampaniach wyborczych mówi się sucho o pieniądzach, stosunku nakładów pracy do socjalu. Nieśmiało pukają do rzeczywistości wątki związane z ekologią i katastrofą klimatyczną. A to się jeszcze nie skończyło! To się zaczęło! Co śmieszniejsze – główną figurą polityczną stał się prezes NIK, który kojarzy się absolutnie z Saturnem i Plutonem. Bo przecież nikt inny, jak Najwyższa Izba Kontroli, świetnie pasuje do tej koniunkcji! To krew z krwi, emanacja tych planet.)



DRUGI JEŹDZIEC APOKALIPSY
WIELKA PLAGA SZARAŃCZY JAKO PRZEDNÓWEK REWOLUCJI KWARTAŁU 2021?


Inwazja szarańczy w Azji i Afryce grozi epidemią głodu. To zjawisko może mieć jeszcze gorszą moc sprawczą niż koronawirus. Może okazać się, że jedno zjawisko, zanim na dobre się rozkręci, zostanie przygniecione ciężarem zjawiska drugiego.


Z perspektywy naszego polskiego (i europejskiego) pępkocentryzmu, nie zauważamy, jak wielka tragedia się kumuluje od… kilku miesięcy. Przy artykule o treści: „Rój szarańczy” zmusza samolot Ethiopian Airlines do zmiany trasy” [https://www.bbc.com/news/world-africa-51098209] widnieje data 13 stycznia 2020 r. Tamże jest napisana kluczowa uwaga, która wskazuje, iż „Afryka Wschodnia została dotknięta najgorszą inwazją szarańczy od 25 lat, która zniszczyła uprawy w całym regionie”. Polskie media zwróciły łaskawie uwagę na to potężne zagrożenie dopiero po kilkunastu dniach, gdy dłużej ignorować się tego faktu nie dało. Swoją drogą, samo zjawisko inwazji szarańczy dotyczyć może – taka jest teza – plagi, która dotknęła Jemen. Kiedy to było? W sierpniu 2019 r.! Wówczas jednak Jowisz był w Strzelcu i było „fajniej” i „optymistyczniej” niż teraz. Na fali całego Koziorożca wychodzą wszystkie, w szczególności najbardziej niewygodne i trudne fakty. Będzie bolało. Świat zobaczył górę wierzchołka lodowego w styczniu 2020 r.


https://pixabay.com/pl/photos/szara%C5%84cza-skoki-grasshopper-674064/


Niedocenienie zagrożenia jest zaniedbaniem na skalę zignorowania Arabskiej Wiosny, której szczytowy okres przypadł na lata 2011 – 2012. Konsekwencją tychże manifestacji były wojny lub zamachy stanu (Syria, Libia, Egipt, w mniejszym stopniu pozostałych kilkanaście krajów). Działo się to na początku kwadratury Urana z Plutonem (2012-2015), która wstrząsnęła konstruktami tego świata. To głód i pragnienie podburzają ludzi do konkretnych działań. Tak jak wzrost cen kiełbasy lub cukru stał za masowymi protestami w PRLu. Czysty pragmatyzm, zero romantyzmu. Najedzony obywatel rzadziej wychodzi na ulice.

Obecna kumulacja planet w Koziorożcu, w szczególności w ostatnich miesiącach, generuje więcej napięć, zachowawczości i panicznego lęku, niż faktycznego działania, na wzór rewolucyjności Urana (2012-2015) czy choćby Neptuna (Wiosna Ludów 1848 na ingresie do Ryb, lub lata: 1917, 1953, 1989). Gdybym miał dostrzegać kolejne migracyjne fale z Afryki czy Azji, na wzór tego, co widzieliśmy zwłaszcza w okolicy rok 2014 i 2015, postawiłbym na dwie kwadratury Jowisza z Uranem i Saturna z Uranem w styczniu, lutym lub marcu 2021. Wówczas naiwni i infantylnie nastawieni do rzeczywistości miłośnicy New Age zobaczą Cień Wodnika. A Cieniem Wodnika jest – owszem – zmierzanie do idei równości, ale przy pomocy nieuprawnionych środków (jednym z nich może być terror: vide horoskop Andersa Breivika).

Nie sądzę, by głodni mieszkańcy Afryki i Azji mieli czas, by spokojnie i merytorycznie dyskutować na temat katastrofy humanitarnej pijąc kawę w klimatyzowanych salkach konferencyjnych, pełnych eleganckich mężczyzn i pięknych kobiet. Nowe fale migrantów i nowe wojny są już na horyzoncie. Pierwsze koty za płoty mogą ruszyć szybciej. Pierwszy kwartał roku 2021 może uruchomić falę, natomiast samo niewinne wejście Saturna do Wodnika w pierwszych dniach wiosny może być impulsem. W swoich notatkach i kilku miejscach sygnalizuję, że „zmiana energii” planety polegająca na jej przejściu do innego znaku może być manifestowana przez konflikt. Skolekcjonowałem na razie trochę dowodów potwierdzających tą tezę.

Aha i jeszcze jedna ważna rzecz. -> Piotr Gibaszewski podrzucił ostatnio -> ciekawy motyw prognostyczny, gdzie wynika, że także analitycy zgadzają się pod kątem apokaliptyczności tego roku z astrologami. Nie, nie tacy którzy co rok wieszczą katastrofę, tylko tacy, którzy już coś uprzednio trafili. Polecam.


TRZECI JEŹDZIEC APOKALIPSY. ELŻBIETO-EXIT.


W obliczu polskich wyborów prezydenckich, koronawirusa, szarańczy i innych nieszczęść, na plan dalszy zszedł Brexit. Do czego to doszło! Tak naprawdę chciałbym jednak zachęcić astrologicznych pasjonatów do przyjrzenia się kosmogramowi królowej Elżbiety, Meghan Markle i księcia Williama.

Tutaj spotykają się trzy saturniczne bestie. Ich rodzinne starcia następują w wyjątkowo saturnicznych czasach (Saturn – Pluton, Koziorożec, resztę historii już znacie). W saturnicznym kraju, gdyż wiele analiz kulturowych i być może nie tylko kulturowych, daje Wielkiej – Małej Brytanii silny akcent na znak Koziorożca. Swoją drogą, wielkie imperium dokonało żywota swojego na fenomenalnym horoskopie, którego grzechem nie byłoby pokazać. Uwaga: godzina 23:00 w Londynie to oficjalny czas Brexitu.


Symbolika śmierci pokazana jak w najlepszym podręczniku astrologii. Widzimy Saturna i Plutona, którzy w zimnym i suchym Koziorożcu grillują spód tego horoskopu. Oczywiście nie zmieni to faktu, że dla większości prześmiewców tego rodzaju fakt nie będzie w dalszym ciągu stanowił żadnego dowodu na „działanie” astrologii. Ale nic to, zostawmy to i idźmy dalej. Poniżej kosmogram angielskiej królowej.

Elżbieta II


Horoskop Elżbiety II dużo osób zna dosyć dobrze. Siłę tej kobiety widzimy w nim doskonale: Saturn na MC, koniunkcja Marsa z Jowiszem w Wodniku i Księżyc w Lwie nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Skorpion, Wodnik i Lew to znaki stałe. Ta jakość w przypadku Elżbiety Aleksandry Marii jest empirycznie udowodniona. Sędziwa Elżbieta II jest ikoną trwałości królestwa, która trzyma wszystko w jednej garści. W szczególności swojego synka, któremu chyba nigdy nie pozwoliła dorosnąć. (Dygresja: Biedny Karolu, tak cierpiący w skórze księcia czekającego na tron przez kilkadziesiąt lat, z koniunkcją Neptuna i Wenus na spodzie horoskopu!) Otóż – Elżbieta ze swoim Saturnem w znaku stałym – Skorpionie – patrzy na świat z góry, z perspektywy kogoś, kto musi coś długo utrzymywać. A i reguły królewskiego świata nie są jej obce, skoro Mars urodzeniowo wzmacnia Jowisza, czyniąc jego chwalebność i prestiż jeszcze większymi. Nie dziwi, że niespecjalnie wyrazisty (przepraszam solarne Skorpiony – ale tak jest) książe Karol, posłusznie wykonywał polecenia mamusi i być może pod jej (lub tatusia) presją wziął ślub, chociaż kochał inną. Nie dziwi również, że trochę nierozgarnięta, ale bardziej wyluzowana i wystawiona na działanie świata, łysiejąca już około trzydziestki kopia księcia Karola, czyli William, posłusznie czeka na swój tron, tak jak mu Jowisz na MC nakazał.

Ale nagle ukazał się on. Enfant terrible, Harry Potter królewskiego tronu, który poszukuje swojej autonomii. O ile jego starszy brat „dziedziczy” Neptuna na osi, o tyle Harry jest wypisz wymaluj kopią swojej babci. Czary mary – Harry zapragnął mieć w zestawie dokładnie te same ułożenia jak Elżbieta, zatem mamy do czynienia z quasi reinkarnacją za życia – Koziorożcem na ASC i Saturnem w pobliżu MC. Mijają dwa obroty Saturna i tyle mniej więcej (58 lat) wynosi różnica wieku między babcią i jego wnukiem. Widzieliście ten horoskop? Bardzo proszę.

książe Harry


A i jeszcze do kompleciku horoskop… Meghan Markle, żony księcia Harry’ego. ASC Meghan na DSC Elżbiety II. Otwarty współpracownik – otwarty wróg? A czemu nie? No i tak się zdarzyło, losie słodki, że Elżbieta i Meghan mają Księżyc i Słońce na 12 stopniu Lwa. Blisko szczypców Raka. Czy się kochają? No, nie bardzo, ponieważ elżbietański Księżyc jest w domu VII, a meganowe Słońce jest w domu I, co jeszcze podnosi linię wysokiego napięcia pomiędzy relacjami wzajemnymi ASC i DSC.

Meghan Markle



Wyobraźcie sobie teraz te dwa kobiece horoskopy, w których okolice dwudziestego któregoś stopnia Raka – Koziorożca jest permanentnie atakowana Saturnem i Plutonem od kilkunastu miesięcy. Do tego dorzućcie jeszcze bezkompromisową (dużo znaków kardynalnych + Lew), nieco zasadniczą (Saturn-Księżyc) obsadę horoskopu Meghan Markle i upartą (Saturn, Wodnik – Skorpion), może zarozumiałą nieco (Mars-Jowisz) naturę Elżbiety II i macie bombę wiszącą w powietrzu. Czy Harry się temu beznamiętnie przygląda? Nie sądzę, Wenus zdążyła już co nieco zaczerpnąć kursów od kwadratury Saturna i Plutona, a dodam, że nie zaglądałem wnikliwie w inne techniki prognostyczne. Liczę, że tego ambitnego zadania podejmą się za mnie dobrze opłacani astrologowie gazetowi – pozostawiam im tą przyjemność.

(Dygresja: patrzy przez okno, jak gołębie niszczą mu zielnik i zaprzęga do pomocy dzielnego malutkiego psa). No dobrze, nie będę aż tak złośliwy – w solariuszu na rok 2019 książe Harry ma Urana na MC. A Meghan w wersji na horoskop nierelokowany ma Neptuna na DSC (nieporozumienia) + Jowisza na IC (szukanie sobie… miejsca na ziemi). Do listy ciekawostek możemy dopisać progresywne układy Księżyc-Uran u rudego wnuczka i Księżyc-Pluton u wiecznej królowej. Zgadnijcie, co jest emanacją wolności, a co jest emanacją utrzymania relacji za wszelką cenę? Otóż tak wygląda to mniej więcej w okolicach lutego 2020 roku.

Być może podczas długotrwałego, naprzemiennego tranzytu Saturno – Plutona przez ASC Elżbieta usztywniła swoją dominację i postanowiła „obciąć uszka” swojemu młodszemu wnuczkowi, na co veto postawiła „wnukowa”, znaczy się – Meghan. Poczuła się pod presją, gdy Saturn – Pluton zdarzył się na jej descendencie. Ona doskonale zna ten typ nacisku, zważywszy, że posiada urodzeniową koniunkcję Saturn – Księżyc w znaku Wagi, miejscu wywyższenia Saturna. Dodatkowo na ASC Meghan znajduje się gwiazda Procyon, serce małego Psa. Co można by podsumować, ustosunkowując się do zwierzątka, że Meghan musi być nieźle „wyszczekana”.


CZWARTY HUSARZ APOKALIPSY. WYBORY PREZYDENCKIE. DUDA CZY KIDAWA – BŁOŃSKA?


Najlepsze na deser? W tej kwestii napiszę „tylko” kilkadziesiąt zdań. Jak wiadomo, prognozy polityczne wymagają elementarnej uczciwości i przejrzystości „reguł gry”. Są osoby, które mienią się wróżbitami i jasnowidzami, lecz jednocześnie nie mogą zejść ze swojej marzycielsko – roszczeniowych postaw wobec świata. Bardzo możliwe zatem, że piewcy Andrzeja Dudy dawać mu będą częstsze zwycięstwo, zaś fani Małgorzaty Kidawy – Błońskiej będą szukać „odpowiednich tranzytów”, by zwyciężyła ona. Ten sposób „rozumowania taktycznego” oferował ciekawe wyniki podczas wyborów Clinton – Trump. Otóż, z prostej przyczyny, „lepiej” prognozowali wyniki wyborów prezydenckich w USA fani Trumpa niż fani Clinton.


Żeby uniknąć tego rodzaju subiektywności, do analiz astrologicznych dokładam zawsze coś zupełnie… z zewnątrz. A mianowicie – ostatnie sondaże przedwyborcze. Część tych sondaży z roku 2019, 2018, czy 2015 w sposób zdecydowany pokazywały pewne trendy lub zarysy wyników wyborczych. Czymś nieuczciwym lub infantylnym byłoby udawanie, że one nie istnieją. Istnieją! Sondaż IPSOS wskazywał na zaledwie dwuprocentową przewagę Bronisława Komorowskiego nad Andrzejem Dudą w pierwszej turze wyborów prezydenckich w 2015 roku (34% do 32%), co mogło zachęcać do dalszego rozwijania scenariuszy – zarówno z korzyścią dla jednego i drugiego kandydata. Ale konia z rzędem temu, kto stawiałby wówczas na Dudę, gdyby widział dysproporcję sondażową rzędu powiedzmy 40% do 25%.


Tak samo potraktowałbym obecne wybory prezydenckie, jeśli chodzi o drugą turę. Powiem uczciwie, że gdyby zastosować te same metody, co w przypadku prognozowania wyborów, wygranych przez PiS jesienią 2019 [robiłem to tutaj: http://astrologia-horoskop.pl/zwyciestwo-pisu-poprzez-filtr-astrologii/], wówczas… tak, to kandydatka opozycji (o ile nikt inny jej nie wyprzedzi) ma większe szanse na wygraną. Jak to się ładnie mówią – gwiazdy w drugiej turze opozycji sprzyjają. Lecz nie możemy prognozy dotyczącej wyniku ostatecznej batalii prezydenckiej opierać tylko i wyłącznie, jeśli chodzi o „sprzyjanie” lub „niesprzyjanie”. Musimy wziąć pod uwagę obecne wskaźniki poparcia, które dają kilkunastoprocentową, momentami nawet ponad 20-procentową przewagę obecnego prezydenta nad resztą stawki. Co by nie mówić, przez ładne kilkanaście dni Bronisław Komorowski nie miał tak dużej przewagi przed wyborami wypracowanej. Dlatego o zwycięstwie kandydatki (kandydata?) opozycji będziemy mogli powiedzieć tylko wówczas, jeśli wspomniana przewaga będzie zmniejszona minimum do 10% (o ile nie mniej). Tak jak najlepsze tranzyty nie są w stanie uleczyć umierającego człowieka, a najlepszy solariusz nie jest w stanie sypnąć gotówką z nieba, tak samo przychylność niebios nie jest aż taka przepotężna, by umożliwić zwycięstwo tam, gdzie czyste kalkulacje wskazują na porażkę. Jeśli zatem różnica pomiędzy liderem i wiceliderem nie zmniejszy się poniżej 10%, możemy obiektywnie orzec, że astrologia nie będzie w stanie życzeniowo zapewnić zwycięstwa kandydatowi opozycji. Chyba, że… wybory zostaną przesunięte, co w kontekście ostatnich histerii geopolitycznych połączonych z zamordyzmem pierwszego kwartału 2020 i kryzysami wewnętrznymi w PO i PiS może stać się nieoczekiwanie jedną z opcji.

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —


Napisano: 28/02/2020

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Spis większości artykułów do tej pory napisanych i zamieszczonych: TUTAJ

Zbiór artykułów do portalu TARAKA: TUTAJ

Wydarzenia związane z pełnią i nowiem Księżyca: TUTAJ

Baza Horoskopów Polskiego Towarzystwa Astrologicznego: TUTAJ

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystuję program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego


—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Comments

comments

3 thoughts on “Kryzys 2020, wybory i armageddony”

  1. Uwielbiam czytać Pana teksty i to z wielu powodów. Przepadam za językiem w jakim Pan pisze. O wartości merytorycznej i prognostycznej nawet nie będę się rozwodzi, bo kto czyta Pana materiały od dawna wie co mam na myśli.
    To dla mnie wielce zajmująca lektura, Czytana refleksyjnie kilka razy i zawsze czekam na kolejne.
    Pozdrawiam i serdecznie dziękuję

Comments are closed.