Czas mroku, czas strachu.


Mroczne realizacje astrologiczne na Marsie – Jowiszu – Saturnie – Plutonie w Koziorożcu.


W wielu tekstach dotyczących przyszłości pierwszego kwartału 2020 roku ja i wielu astrologów ostrzegaliśmy przed tym, co nas czeka. Niektóre osoby uczyniły to w sposób miękki i nieśmiały, ja wybrałem opcję „na ostro” i „na smutno”. Wizja strachu, paniki i epidemii naprawdę pojawiła mi się oczyma wyobraźni, kiedy obejrzałem film „Joker”, z genialnym Joaquinem Phoenixem w roli głównej. Widziałem, że jest to znakomita ilustracja przyszłości w niedalekim czasie. Że panika i strach zarysują widnokrąg tego co nas czeka i będą dominować przez kilkanaście tygodni. Pisałem to [-> TUTAJ] w czystym przekonaniu, że tak się stanie, a nie po to, żeby przypodobać się moim czytelnikom piękną katastrofą.

W prognozie na rok 2020 [http://astrologia-horoskop.pl/prognoza-astrologiczna-na-rok-2020/] napisałem o czasach hiperealizmu, o roku trudnych przełomów i rewolucji. Pojawiło się tam zdanie: „Pojęcie rozwoju zostanie coraz częściej zastępowane pojęciem przetrwania lub dawania sobie rady w kryzysowych sytuacjach, również tych psychicznych” . Napisałem, że Koziorożec to będą czasy weryfikacji, nadejdzie surowy i zawierający masę problemów i zapytań społecznych realizm. Sarkastycznie ująłem to również w kilku zdaniach, że skończył się czas zamówień na „zwycięzców”, „ludzi sukcesu” i „liderów”. Że specjalista od „mindfullness” nie zreperuje silnika, zaś „radykalne wybaczanie” nie naprawi kranu.

I oto widzimy informację [-> link]: „Koronawirus jest coraz częściej powodem odwoływania spotkań biznesowych, konferencji i targów. Przedsiębiorcy, którzy specjalizują się w tego typu działalności, biją na alarm. Branża, która w Polsce zatrudnia 30 tys. ludzi, boi się fali bankructw i apeluje o pomoc do władz” .

Wypełniło się. Żaden cudotwórca nie powstrzymał gwałtownych spadków na giełdach i nie przewidział tak drastycznego ograniczenia przemysłu i idącą za tym dewaluacją cen ropy, przynajmniej na ten moment (10 marca 2020). Zostały obnażone braki dotyczące niedostatecznej opieki zdrowotnej i przesadnych reakcji emocjonalnych oraz złych diagnoz formułowanych przez polityków i ich „ekspertów”. Narracja „dlaczego dowiedzieliśmy się o wszystkim tak późno” , sama się narzuca. Dotyczy ona nie tylko polskiej racji stanu, nie skupia się tylko na nas. Również wiele państw europejskich i świata w obliczu kryzysu ukazało cały swój deficyt struktur i zaburzenia w funkcjonowaniu (prymusem na ten moment stają się Włochy). Stało się to, co się stać miało. Kryzys służby zdrowia zmieszany z panicznymi reakcjami w obliczu pandemii jest dowodem na słaby kontakt z rzeczywistością osób zarządzających państwem i instytucjami. To unikanie trudności i przerzucanie odpowiedzialności politycznej nie jest wielkim odkryciem. Ta diagnoza powinna być widoczna miejsce od wielu, wielu lat, problemy dotyczą również III RP. A oto ciekawy akapit:


https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/koronawirus-w-polsce-na-oddzialach-brakuje-lekarzy-chorob-zakaznych,1008404.html


Dyrektor szpitala w Skierniewicach próbował prawie rok i niestety musiał się poddać. Został zmuszony do likwidacji oddziału zakaźnego. Dwaj lekarze, którzy wcześniej pracowali na oddziale, powiedzieli „dość” i odeszli na emeryturę. – Niestety takie miasta jak Skierniewice, miasta powiatowe, nie zabezpieczają nam lekarzy specjalistów w tak szerokim zakresie, jak pewnie bywa to w dużych aglomeracjach (http://www.tvn24.pl)”


Polityczne przepychanki na Epoce Koziorożca okazały się marnotrawieniem czasu. Nawet sam Jerzy Owsiak przyznał, że WOŚP generuje niewielką ilość pieniędzy wobec jednorazowej dotacji natury politycznej na rzecz TVP. To nie jest wzmacniające przesłanie dla milionów entuzjastów masowej akcji i młodych ludzi wychowywanych latami na rzecz akcji społecznych. To porównywanie się obniża morale. Koziorożec bywa bolesny i twardy. Nawet jeśli jesteś kimś, kto chce zmieniać świat na lepsze, możesz mu ulec. Matematyka i bezduszne cyfry sprawiają, że skrzydła husarskie trzeba odłożyć na bok.


https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/6453307,owsiak-zbiorka-wosp-2-mld-zl-telewizja-publiczna.html



Do pełniejszego obrazu sytuacji dorzucę jeszcze jeden akapit nakreślony 25 stycznia 2020 r. [http://www.taraka.pl/joker_i_brud_swiata]: „Styczniowa i nie tylko styczniowa koniunkcja Saturna i Plutona w Koziorożcu jest przedstawieniem wiszącego miecza Damoklesa. Jest poczuciem strachu przed czymś, co może, ale nie musi się stać. Jest licytowaniem się na siłę woli i próbą ustanawiania struktur poprzez prezentowanie mocy i dozowanie coraz większego napięcia i stresu. Reguły dyplomacji i gry w relacjach polegają bardziej na stawianiu pod ścianą”.


STARA WŁADZA SIĘ UCIESZY?


Przyjrzyjmy się jeszcze raz wszystkiemu z perspektywy 9 marca 2020 r. Zostają spełnione idealne warunki, żeby… utrzymać władzę. Jakub Majmurek wypowiada się na temat kampanii wyborczej w tym trudnym czasie -> w tekście: „Kampania w czasach zarazy. Podstawowa emocja – strach”. Proszę zapoznać się z tym tekstem, on jest w stanie doinformować niedoinformowanych i nakreślić jakąś sensowną perspektywę polityczną, o ile nie jest się hermetycznym fanatykiem jednej lub drugiej strony. Pada tam zdanie: „Jeśli rozprzestrzenianie się wirusa w Polsce dojdzie do poziomu, gdy władze będę odwoływać wszelkie imprezy masowe, to pod znakiem zapytania stanie możliwość prowadzenia przez kandydatów normalnej agitacji w terenie, w bezpośrednich spotkaniach z elektoratem”.

Nieprawdopodobne, ale rezonuje to z moim ostatnim wpisem [-> TUTAJ] z dnia 28 lutego 2020 r. o treści: „Chyba, że… wybory zostaną przesunięte, co w kontekście ostatnich histerii geopolitycznych połączonych z zamordyzmem pierwszego kwartału 2020 i kryzysami wewnętrznymi w PO i PiS może stać się nieoczekiwanie jedną z opcji” .

Gdy pisałem te słowa, obawiałem się rozruchów wewnętrznych w Polsce, jeśli chodzi o partie polityczne. Ale pojawił się on – Król Zarazy – który zawładnął całą przestrzenią jeśli chodzi o świat informacji i emocji społecznej. Niedawno postawiłem jedną tezę – że koronawirus i panika mu towarzysząca spacyfikowały jakieś napięcia, a może nawet możliwą wojnę (oczywiście na skalę lokalną) czy typ przesilenia politycznego w okolicach 22 – 25 marca 2020 roku. Teraz tezę rozszerzam – wydaje mi się, że w jakiś sposób powoduje ona, że wybory prezydenckie rzeczywiście możemy uznać za obszar rozstrzygnięty. Koronawirus „pomaga” pokonywać kryzys wewnętrzny dwóm głównym frakcjom: PO i PiSowi, dając im chwilę wytchnienia do wyborów prezydenckich. Jest to bardzo poważne zjawisko na scenie politycznej, gdyż powstrzymało eskalację konfliktu pomiędzy Andrzejem Dudą a Jarosławem Kaczyńskim. Oczywiście jest to na rękę rządzącym. Przed analizą polityczną tego wydarzenia się powstrzymam, zainteresowani mogą sobie to przeczytać w różnych materiałach medialnych.


https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykul-prasowy/6454371,duda-kaczynski-pis-kurski-tvp-polityka-pieniadze.html


Te dziejowe przewrócenie stoliczka do góry nogami nie zmienia radykalnie moich tez sprzed wielu miesięcy (czy nawet wcześniejszych). Dalej uważam, że obóz PiS może się posypać lub może go czekać głęboki kryzys po wyborze Andrzeja Dudy na prezydenta. To wynikało z mojej prognozy na 2020 rok, a w zasadzie nawet wcześniejszej, nakreślonej już przed rokiem 2019 i -> wskazującej na zwycięstwo PiSu w wyborach parlamentarnych. Fenomen globalnego koronawirusa powoduje, że czas i rzeczywistość osiągają nieco inną jakość, ale stare wzorce domagają się realizacji, w ten czy inny sposób. Czekamy i przyglądamy się dalej.


MAKSIMUM CZASU KONTROLI I WŁADZY


Astrologia często się sprawdza i wskazuje na możliwe scenariusze do rozegrania. Jej pomyłki lub niezrozumienie może dotyczyć niedokładnego wstrzelenia się w obszar, w który ona miała trafić. Zatem – na przełomie roku 2019 i 2020 było pisane, że do gry wejdzie czysty pragmatyzm, typowo ziemskie problemy, atmosfera coraz większego zamordyzmu lub potrzeby kontroli (to akurat napisane zostało nieco później 28 lutego 2020 r.). I oto słyszymy w mediach dokładnie w dniu 9 marca, że Polska straż graniczna, razem ze służbami z Niemiec i Czech wzmoże kontrole graniczne [https://www.radioem.pl/doc/6206150.Jako-pierwsza-w-Europie-Polska-wdraza-kontrole-sanitarne-na].

Proszę spojrzeć, że Saturn (struktura), Pluton (kontrola) i cała ferajna z Jowiszem (często prawodawcą) i Marsem (od podejmowania działań) znajdują się jednocześnie w znaku Koziorożca i postępują typowo po „koziorożcowatemu”. Koziorożec to miejsce upadku Jowisza. Nie będzie przyjemnych i lekkich wycieczek zagranicznych, gdyż turystyka jest w największym kryzysie od kilkunastu lat, o ile nie większym. Szkoły i zajęcia edukacyjne są ograniczane, zawieszane. Podobnie jak Jowisz cierpi Księżyc, który w Koziorożcu jest w wygnaniu. Cierpią osoby, które chcą spotykać się z rodzinami. Cierpi ich stan psychiczny. Miejsce komfortu psychicznego zajmuje dyskomfort. Często przerażenie. Lęk. Panika. To jest ten efekt „Jokera”, o którym pisałem pod koniec stycznia i który wyczuwałem nieco wcześniej.

Zwalanie winy na polityków w tej sytuacji staje się… pozbawione sensu i nieskuteczne. Antyskuteczne. Zamordyzm w wydaniu stellum planet daje im w jakimś sensie nie tylko bezkarność, ale też przywolenie do stanowczych i nieco głupich posunięć, często godzących w prawa i godność człowieka. Nieprzypadkowo zatem czytam wypowiedź Ewy Łętowskiej, wielkiego autorytetu (jeszcze takowi istnieją!) prawniczego, która wściekła się na wspólny projekt PiS i opozycji, wyrażającej zgodę na naruszanie konstytucji [https://wyborcza.pl/7,75398,25755535,prof-ewa-letowska-ustawa-o-koronawirusie-narusza-konstytucje.html]. Ustawa wprowadzona zdecydowaną większością posłów jest doprawdy jakąś irracjonalna furtką, która doprowadza do łatwiejszego wprowadzenia czegoś, co moglibyśmy nazwać stanem wyjątkowym, a nawet stanem wojennym. Dodam, że spec-ustawę przeciwko działaniom koronawirusa bez poprawek przyjął „opozycyjny” Senat, większością głosów (74 senatorów „za”). Dura lex, sad lex, a całą pulę zgarniają malefiki.

Król jest nagi. Tak mówią zimowi kolędnicy: Saturn, Pluton, Jowisz i Mars w Koziorożcu. Przynoszą trudną nowinę, jej treścią jest odkrycie przed nami brutalnego i instrumentalnego świata polityki. Tak samo jak przejście Saturna przez domniemane MC polskiego kosmogramu chrztu (przełom Barana i Byka) wskazały we wrześniu 1939 roku, że polskie obietnice (i sojusze z Francją i Wielką Brytanią) były bajdurzeniami bez pokrycia. Politycy w większości przypadków uciekli zagranicę, zaś sojusznicy grali na granicy z Niemcami w karty. Współcześnie w obliczu silnego kryzysu władza zyskała silne instrumenty do kontroli nad obywatelami. Protesty jednostek czy krytyczne opinie (nie liczę świetnej opinii prof. Łętowskiej) straciły kompletnie na znaczeniu, podobnie jak w 1939 roku (nie było ani władz ani praw obywatelskich). Nic nie możesz obywatelu – musisz się podporządkować władzom i służbom (domena Saturna, Marsa, Plutona, Koziorożca, Skorpiona, Barana). Bo jeśli tego nie zrobisz – będą surowe kary. I żaden KOD, RPO, NIK, PIP lub związek zawodowy Ciebie nie obronią i nie ochronią. Ich nie ma, chyba że jesteś sławny i można Ciebie wykorzystywać do politycznych celów.

O większej kontroli obywatela dzięki kartom bankowym, które miałyby wyprzeć „papierowy” (i zakażający ludzi wirusem) pieniądz też można by co nieco napisać. To ten sam mechanizm.


SUMA WSZYSTKICH STRACHÓW VS. ŚWIAT ODERWANY OD REALIÓW


Lądujemy na twardą ziemię, oj będzie jeszcze bolało, przygotujcie się na twardy upadek. Wyobraźcie sobie, jak kuriozalnie brzmi teza o „Polexicie” w momencie, kiedy region Włoch liczący 16 milionów mieszkańców jest odcięty od świata, a mieszkańcy Mediolanu pod groźbą kar i więzienia są zatrzymywani przez odpowiednie służby (dopisek – już nieaktualne, cała Italia jest objęta kwarantanną). Zobaczcie jaką iluzją i jakim śmiechem na sali są widowiska sportowe (np. mecze piłkarskie), które są odwoływane lub są tym bardzo silnie zagrożone – i mówimy także o imprezach w Polsce. Nawet Bóg odwrócił się od wiernych, msze stają się zagrożeniem dla ludzi silnej wiary. Spójrzcie, jak wiele tradycyjnych i rytualnych wydarzeń z dnia na dzień przestaje istnieć. Różnego typu karnawały, spektakle czy ceremoniały (choćby Anioł Pański w Watykanie) są anulowane w ostatniej chwili, tracą publiczność. Zobaczcie na puste samoloty z powodu wirusa. W tle już majaczy wielki krach branży transportowej, branży turystycznej, firm opierających się na imporcie lub eksporcie do Chin. Przecież nie trzeba szczególnej bystrości, żeby skonstatować to uwagą, że … astrologiczny strach przed powtórką kryzysu z roku 2008 się powtórzył. To nie jest hipoteza, to jest już fakt!

Oczywiście wyrażam przynajmniej częściową nadzieję, że new age’owa branża ezoteryczna (tłumaczę – taka co w kółko obiecuje łakocie i miłe rzeczy) otrzyma w końcu stosowny zwrot energetyczny pod postacią licznych skarg i apelacji, dlaczego świat nie jest wiecznie piękny, optymistyczny, tańczący i młody. Bardzo możliwe, że reklamacje do mojego tekstu zgłoszą programiści rzeczywistości, którzy przy pomocy „chcenia i dobrego nastawienia” mogliby naprawiać świat i zbawiać każdego człowieka. Nie – niestety, racji oni nie mają. Losy świata są odzwierciedleniem wielu losów i wielu prawd – nie istnieje jakaś szczególna przewaga „dobra” nad „złem”, podobnie jak też „zło” nigdy nie zdusi iskierek „dobra”. Istnieją horoskopy – nazwijmy to – lepsze i gorsze. Istnieją też momenty dziejowe, które skręcają w jedną lub drogą stronę. Obecnie znaleźliśmy się na pewnym zakręcie, który przywróci wielu osobom, zwłaszcza niepoprawnym optymistom, jakiś kontakt z rzeczywistością.

Dowiedzą się oni, jak łatwo było innym doradzać, dopóki samemu nie doświadczyło się zderzenia z realiami lub kryzysami życia. Odkryją, jak wielkie szkody może uczynić demon zbiorowego myślenia, a jak mocno wewnętrzny spokój mogą niszczyć niepokoje bliskich osób. Być może niektórych oświeci, że nawet najlepsze instrukcje i najmądrzejsze opinie ekspertów mogą być bez znaczenia, kiedy widmo surrealizmu i paniki ogarnie innych. I to także będzie jakaś lekcja życiowa od „niedobrego” Koziorożca. Zwłaszcza gdy nałoży swoje rogi i powie, że zabrakło w sklepie środków odkażających, kaszy, ryżu, mąki lub papieru toaletowego.

Papieru brakuje m.in. w Australii. – Pracuję w tej branży od 45 lat i nigdy czego takiego takiego nie widziałem – mówił na antenie Nine News Australia Fred Harrion, szef Ritchies, największej sieci supermarketów w Australii” [https://natemat.pl/301423,papier-toaletowy-znika-z-polek-w-australii-braki-z-powodu-koronawirusa]

„W Japonii ministerstwo gospodarki rozpoczęło kampanię, której celem jest uspokojenie obywateli. Na Twitterze zamieszczane są zdjęcia samochodów dostawczych, które przewożą do sklepów nowe dostawy papieru. To nie pierwszy raz, gdy Japonia uległa gorączce zakupu papieru toaletowego. Podczas światowego kryzysu naftowego w 1973 r. w niektórych sklepach dochodziło do dramatycznych scen, gdy ludzie spieszyli się z zakupem, obawiając się zakłóceń w produkcji” [https://www.rp.pl/Koronawirus-2019-nCoV/200309496-Racjonowanie-i-kradzieze-Papier-toaletowy-w-czasie-epidemii.html]


POWIEDZCIE ATEISTOM, ŻE MNIE NIE MA – BÓG NA URLOPIE.


Oczywiście grzechem (mea culpa!) byłoby pominięcie elementów religijnych. Tego typu panika jest testem dla niektórych wiernych. Pojawiają się niecodzienne sytuacje:

„U szyickiego przywódcy i uczonego z Iraku wykryto SARS-Cov-2. Hadi Al-Modarresi kilka dni wcześniej mówił, że koronawirus to kara boska wymierzona w Chińczyków”.

„W salezjańskim kościele św. Michała Archanioła we Wrocławiu, gdzie miały paść słowa wskazujące na epidemię koronawirusa jako karę za grzechy aborcji i homoseksualizmu”.

„Zdradą Chrystusa” nazwał decyzję włoskiego Kościoła Paweł Lisicki, redaktor naczelny prorządowego tygodnika „Do rzeczy”. (…) Ziemkiewicz: „Zawsze było tak, że kiedy jakaś plaga dotyka ludzkości, to ludzkość chrześcijańska szukała pomocy w kościołach, ponieważ wierzyła w Boga. Natomiast taka decyzja biskupów włoskich oznacza, że Boga nie ma, ich zdaniem.  [źródło]

„Zwróćmy się więc do Pana i błagajmy o cud, by ludzie byli zdrowi, świat został uwolniony od tego wirusa, ludzie doświadczyli Boga, a przygotowane dzieła ewangelizacyjne odbyły się zgodnie z zamierzeniem – oznajmia bielska Szkole Ewangelizacji Cyryl i Metody”. [źródło]

Prawdą jest, że przymusowa kwarantanna lub zwolnienie tempa życia może spowodować, że część osób w ogóle ma szansę się narodzić na nowo. Zarówno w kwestii spojrzenia na swój tryb życia, pobudzenia do wewnętrznej aktywności jak i podjęcia pytań o sens istnienia. Pojęcie wiary może zatem zdawać test na wielu poziomach i korzystać z nowego otwarcia, co zauważył jeden z kardynałów.

„Epidemia koronawirusa, poza wymiarem choroby, z którą należy walczyć, stanowi szczególną okazję do postawienia sobie pytania o sens życia – uważa emerytowany arcybiskup Mediolanu, kard. Angelo Scola”.



OPTYMIZM WYPRZEDANY. PROSZĘ CZEKAĆ, BĘDZIE DOSTAWA.


Złośliwi mogą jeszcze dostrzec, że przedsiębiorcy (w tym giganty mentoringu typu Business Centre Club lub Lewiatan) i ich ekspansywne pomysły na firmę tracą rację bytu na skutek nagłego zdarzenia zewnętrznego. W Epoce Koziorożca okazuje się, że zmiana profesji lub „elastyczność” i „dostosowanie” do nowych warunków to mało. Że to nie działa. W świecie pieniądza poszła analogiczna droga, wzorem przedstawicieli sejmu i senatu. Wielkie molochy biznesu niczym wytrawni politycy stali się gotowi na pozbycie się części własnych tzw. „poglądów” o niezależności i samostanowieniu, za cenę protektoratu państwa, które łaskawie wspomogło ich licznymi instrumentami pomocowymi [https://next.gazeta.pl/next/7,151003,25773405,buisness-centre-club-apeluje-do-rzadu-o-zmiany-specustawie.html]. Opowieść o złym interwencjonizmie („socjalizmie”) w czasie wielkiego kryzysu skończyła się, gdy nastąpiła wielka pomoc państwowa pod postacią dotacji. Kwintensencją pomocy rządowej (opłaconej przez pracowników tychże i podatników) jest żart znaleziony w internecie: „Biznes nie może płacić za nic, bo to się biznesowi nie opłaca” .

Gdy pisałem w Tarace o uranicznych socjalistach z konstelacji Byka [http://www.taraka.pl/uraniczni_socjalisci_z_konstelacji_byka], podejrzewałem, że biznes zostanie ograniczony lub stopniowo modyfikowany poprzez zmniejszanie się ziemskich zasobów i katastrofy ekologiczne. Częściowo trafiłem na ten moment – faktycznie mamy do czynienia z kryzysem ekologicznym na wielką skalę, zważywszy na podejrzenia, że geneza wirusa może mieć związek z mokrym targiem i niehumanitarnymi sposobami obchodzenia się ze zwierzętami w Chinach. Pobocznym motywem jest największa od ćwierćwiecza szarańcza, która bierze się również z tytułu klimatycznych zaburzeń. Jednak przyznam, że dość mocno mnie zaskoczył apel przedsiębiorców o pomoc od państwa. Czytam takie coś: „O interwencję władz apelują firmy związane z branżą turystyki biznesowej. Chodzi o przedsiębiorstwa z sektora MICE (z ang. Meetings, Incentives, Conferences and Exhibitions Industry, co przetłumaczyć można na Przemysł Spotkań, Spotkań Motywacyjnych, Konferencji i Targów) [https://next.gazeta.pl/next/7,151003,25773950,koronawirus-branza-wyjazdow-biznesowych-boi-sie-fali-bankructw.html#s=BoxMMtImg2].

Dochodzi do ciekawego przełomu poznawczego – do tej pory przynajmniej część tego obszaru nie interesowała się polityką, społeczeństwem (zwłaszcza tym, które nie dysponuje gotówką, żeby przyjść na te eventy) i brutalnymi realiami życia, w których wiele osób ledwo wiąże koniec z końcem. Była „ponad to” (trochę jak Monika Jaruzelska, która przez prawie całe życie uciekała przed polityką, aż polityka sama do niej przyszła). Nagle okazuje się, że państwo jednak istnieje i powinno interweniować i pomagać. Państwowy interwencjonizm stał się użyteczny, chociaż przecież – mówiąc słowami pewnego ex-premiera Polski, obecnego europarlamentarzysty – „można się było przed szkodami ubezpieczyć”.

Szczytem absurdu jest konflikt między ludzkim życiem, a prawami rosnącej gospodarki [https://businessinsider.com.pl/gieldy-placza-bo-droga-do-zwyciestwa-z-koronawirusem-prowadzi-poprzez-recesje/hdtzbj5]. Kwarantanna, która ratuje setki i tysiące istnień, nie jest pożądana przez ekonomistów. Cytat na temat zachowań ludzkich: „z punktu widzenia walki z wirusem właśnie tak powinni się zachowywać, ale skutki uboczne dla gospodarki są katastrofalne„. Z języka astrologicznego jest to niezwykle proste – Jowisz (rozrost, rozwój, ekspansja) cierpi na skutek Saturna. Nakazu, przymusu i ograniczeń, żeby ratować czynnik ludzki, w szczególności ludzi starszych. Gdyby tego nie było, wówczas młodsi czuliby podskórnie, że w przyszłości państwo ich „zdradzi”. A skoro zdradzi, jaki sens ma inwestowanie w emerytury, a tym bardziej bycie uczciwym wobec państwa i społecznych umów?

Jeśli już zostajemy jeszcze w obrębie tego artykułu, lekarstwo na wirusa ma na imię… Saturn. Brzmi to jak szaleństwo, ale podaję poniżej ciekawy scenariusz walki z epidemią:

„Jedynym sposobem, aby wygrać walkę z koronawirusem jest, jak to sugeruje dr Maciej Bukowski, prezes WiseEuropa, zamknięcie się w domu na 4 tygodnie, czyli drastyczne ograniczenie ludzkiej mobilności. Bardzo możliwe, że okaże się to niezbędne także po to, aby zachować wydolność systemu opieki zdrowotnej, który ma ograniczoną liczbę lekarzy, pielęgniarek i szpitalnych łóżek i nie jest w stanie tego dynamicznie zwiększyć. Kluczowym zadaniem wydaje się niedopuszczenie do tego, aby ten system się zatkał i przestał działać. Czyli wygląda na to, że dziś jedyna droga do opanowania koronawirusa prowadzi przez globalną gospodarczą recesję, którą sami sobie musimy zrobić”.


ASTROLOGICZNE PROGNOZY NA MARZEC I KWIECIEŃ 2020


Co cennego, astrologicznego do stosu powyższych uwag można by dodać? Świat nie jest jednorodnym bytem (łatwiej operować na horoskopach państw), ale zwracamy uwagę na kilka spraw bieżących:


21 marca 2020 r.Saturn zmienia znak na Wodnika. Nie, to nie będzie „Złota Era Kobiet”, lub bajania o „równości, pięknie i pokoju na świecie” rodem z musicalu „Hair”. Bardzo możliwe, że dojdzie do jakiegoś przełomowego prawa, jakiegoś postanowienia lub postępowania, które ustanowi – przynajmniej tymczasowo – strategię radzenia sobie z wirusem. Uwaga – 2 lipca 2020 r. Saturn jeszcze zawróci na kilka miesięcy do Koziorożca.

31 marca 2020 r. – tym bardziej może to mieć miejsce 10 dni później, gdy Mars stanie na Saturnie. Mars i Saturn są pragmatyczne, częściej surowe, rzadko empatyczne. Koniunkcja ta nie jest rzadkością, zdarza się średnio raz na dwa lata z „kawałkiem”. To jest zachęta do działania, które przynosi określone skutki. Często jest to typ działania „na siłę”. Jeśli zatem cokolwiek zostanie podjęte w okolicy tego dnia, raczej będzie krzywdzące dla obywateli, chociaż konstruktywne dla tzw. „ogółu”.

4 kwietnia 2020 r.Jowisz koniunkcja Pluton w Koziorożcu. Powiem szczerze, że to tej daty najbardziej się, że tak to ujmę – „boję”. 11 grudnia 2007 roku miała miejsce ścisła koniunkcja Jowisza z Plutonem w znaku Strzelca. Dwa dni później w życie wszedł tzw. traktat lizboński. Nie chcę politykować i wchodzić w szczegóły, ale „Wzmocniona została rola Parlamentu Europejskiego, który został wyposażony w nowe kompetencje w dziedzinie prawodawstwa unijnego, budżetu i umów międzynarodowych oraz rola parlamentów krajowych, które zyskały większe możliwości udziału w pracach UE, w szczególności dzięki nowemu mechanizmowi gwarantującemu, że UE będzie podejmować działania jedynie, jeżeli na szczeblu unijnym można osiągnąć lepsze wyniki (zasada pomocniczości)” .


Mamy do wyboru trzy daty, przed nimi będzie jeszcze wiele dat. Widząc dynamikę sytuacji i surrealizm polityczny, polegający na tym, że to, co wcześniej wydawało się niemożliwe, nagle staje się możliwe, lub nawet wchodzi w życie, proszę być przygotowanym na liczne niespodzianki.

Dodałbym jeszcze obserwację wewnętrzną – od momentu wejścia Merkurego w znak Ryb (3 lutego 2020 r.), a zwłaszcza wejście w stan retrogradacji (16 lutego), wyczuwalne staje się dość dużo rozmów, które są ciężkie, chaotyczne, emocjonalne, gęste i do niczego nie prowadzą. Stan ten nie ustąpi do momentu, kiedy Merkury nie wyjdzie ze znaku Ryb do Barana. To jeszcze długo, to jeszcze sporo czasu, dopiero od 11 kwietnia. Wszystkie trzy zdarzenia, czyli ingres Saturna do Wodnika, koniunkcja Marsa z Saturnem w Wodniku i koniunkcja Jowisza z Plutonem w Koziorożcu będą miały miejsca przed tym faktem. I tutaj – moja propozycja – pomiędzy 15 a 16 kwietnia, gdy Słońce będzie już po kwadraturze z Jowiszem, a Księżyc po koniunkcji z malefikami, możemy mówić o pierwszych zmianach koniunktury, impulsach lub złapaniu oddechu.

I to by było tyle mojego komentarza. Moje zdanie na temat koronawirusa, napisane 28 lutego 2020 r., nie zmienia się zbytnio, prędzej zaskakuje mnie jego skala (chociaż z perspektywy astrologii – nie powinno być „aż tak”). Frazy: „Katastrofa ekonomiczno na skalę globalną będzie mocniej aktywowana przez napady paniki samej ludzkości, niż z tytułu samego, realnego zagrożenia)” i „dramat ekonomiczny, z tytułu globalnej paniki „made in China”, na pewno nastąpi. W zasadzie można powiedzieć, że on już nastąpił. Eksport elektroniki, branża turystyczna, banki i cała reszta czekają na krach. Ceny mieszkań polecą w dół za kilkanaście miesięcy, bańka cenowa jest stale pompowana. Wypisz wymaluj wzmocniona sytuacja Jowisz i Pluton w roku 2008” pozostają aktualne”.

Widząc artykuły na przestrzeni kilku ostatnich dni traktujące o rekordowych cenach mieszkań, na tle paniki koronawirusa, można podejrzewać, w którym kierunku to pójdzie.


INNI ASTROLOGOWIE O CZASACH KRYZYSU


Warto przyjrzeć się przy tej okazji tekstom innych astrologów o koronawirusie.

http://blog.piotrpiotrowski.com/horoskop-zarazy/ .


Cyt: Uczeni zauważyli, że na dwa lata przed pojawieniem się morowej zarazy, dziesiątkującej w latach 1347-1350 w sposób zatrważający ludność Europy, doszło właśnie do potrójnej koniunkcji Marsa, Jowisza i Saturna w powietrznym znaku Wodnika, a to właśnie wskutek skażenia powietrza miało dojść do tej straszliwej zarazy, która – podobnie jak SARS-CoV-2 – dotarła do Europy z Chin przez północne Włochy.

https://solarius.pl/prognoza-na-marzec-2020/


Cyt: w roku 1517, w którym 31 października na drzwiach katedry książęcej w Wittenberdze Marcin Luter przybija swoje słynne 95 tez, które rozpoczynają reformację. Jednak w roku 2020 jest to dużo ważniejsze wydarzenie i historia powtarza się niemal identycznie, jak w latach 1284-1285. Też dochodzi do wielkiej koniunkcji Marsa, Jowisza, Saturna i Plutona w Koziorożcu. Też w jego wąskim pasie. Też w ostatnich ośmiu stopniach tego znaku. Też nastąpi koniunkcja Jowisza z Saturnem w znaku Wodnika.

http://www.taraka.pl/koniunkcja_saturna_plutona_nie_slabnie


Cyt: Jak do tej pory, wydarzenia podczas epicentrum koniunkcji Saturn Pluton dobrze zgadzają się z tym, co dla tych konfiguracji planet jest typowe i co odkrył i zestawił Richard Tarnas w otwierającej-oczy książce “Cosmos and Psyche”. Podczas tych koniunkcji, a także opozycji i kwadratur tamtych planet, (A) władzę przejmują ugrupowania przemocowe, “reakcyjne”, konserwatywne i autorytarne, mające zamiłowanie do “rozwiązań siłowych”, a wpierw formacje te zyskują popularność i rozlegle poparcie, i ubywa wolności.


Pozostaje mi życzyć „po koziorożcowatemu”, żebyśmy wyciągnęli po tych wszystkich lekcjach od rzeczywistości wnioski i nie dawali się podpuszczać czczym obietnicom, podpuszczać strachom i prowokować manipulatorom.

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —


Napisano: 10/03/2020, korektowane, uzupełniane: 11/03/2020

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Spis większości artykułów do tej pory napisanych i zamieszczonych: TUTAJ

Zbiór artykułów do portalu TARAKA: TUTAJ

Wydarzenia związane z pełnią i nowiem Księżyca: TUTAJ

Baza Horoskopów Polskiego Towarzystwa Astrologicznego: TUTAJ

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystuję program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego


—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Comments

comments

8 thoughts on “Czas mroku, czas strachu.”

  1. Witam.
    Z tej strony Elżbieta Maciołek z zapytaniem – czy mogę linki do horoskopów z tej strony, Pana strony dać na forumezo.pl.
    Pozdrawiam

  2. Ja nie będę pisać tak mądrze , jak poprzednicy, ale chciałam zwrócić uwagę na jeden aspekt, o którym się nie wspomina. Chodzi mianowicie o Urana i jego kwadraturę z Marsem i Saturnem w połowie kwietnia. Obawiam się, że jeśli chodzi koronawirusa może to być bardzo trudny czas. Ta kwadratura tworzy także aspekty kwadratury i opozycji do Plutona roczników 1939 – 1946, które – jak się wydaje- są obecnie najbardziej zagrożone koronawirusem. To chyba nie przypadek. Pozdrawiam.

    1. Dziękuję! Ciekawa uwaga! Powiem tak – ilość danych i dużo emocji sprawia, że nie jestem w stanie ogarniać wszystkiego. Jednak nie przeczę – coś może być w Pani uwagach. Stanowi to też pewną przeciwwagę do moich czterech dat (21 marzec, 31 marzec, 4 kwietnia plus 15-16 kwietnia). Nasze obserwacje nie wykluczają się. Będę się temu przyglądał, dziękuję za konstruktywne uwagi! Pozdrawiam 🙂

  3. Publiczna służba zdrowia z darmową i nieograniczoną dostępnością Wszystkich do najnowocześniejszych technologii i leków to ILUZJA Użyta w walce politycznej to demagogia /ulubienica Lewactwa które lubi tworzyć problemy po to żeby je rozwiązywać tworząc przy tym nowe jeszcze większe problemy
    Pozdrawiam

  4. Witam Panie Mirku. Dziękuję za ten artykuł. Zastanawia mnie dość „frywolne” podejście polityków do sprawy tej pandemii ( np.Trump (ryzyko rozprzestrzenienia się koronawirusa w Stanach Zjednoczonych jest „bardzo niskie”, Johnson (wielu straci swoich bliskich) Merkel (zachoruje 70% populacji) , naszych ( wybory odbędą się 10 maja), no i innych. Zastanawiam się też czy to nie będzie tak, że przy pobycie Saturna w Wodniku odczujemy jakieś poluzowanie, chwilową ulgę, a później Saturn jak się cofnie do Koziorożca to uderzy po raz drugi?
    I jak koniunkcja Pluton/Saturn w Koziorożcu wpłynie na całe pokolenie, przede wszystkim roczników 1982/83/84, którzy mają tę koniunkcję w horoskopach natalnych? Szczególnie jeśli ta koniunkcja ma miejsce na lub w pobliżu osi (ASC,DSC,MC,IC) ich horoskopów. wszak to pokolenie, które „wojny” nie przeżyło. Czy nie chciałby Pan „popełnić” artykułu na ten temat? Sądzę, że (jak zresztą każdy Pana artykuł), mógłby on być niezwykle ciekawy, mądry, wyważony i pouczający.
    Pozdrawiam serdecznie.

  5. Śledzę Pana bloga z wielkim zainteresowaniem – jest naprawdę mistrzowski! Tak się zastanawiam, czy oddolne ruchy, jak „strajk przedsiębiorców” z 01.04 br. czy też maturzyści domagający się od rządu zawieszenia matur z powodu epidemii, mogą mieć coś wspólnego z Jowiszem w Wodniku?

    1. Możliwe, podobnie jak ruchy manifestujące opór przeciwko 5g, które obecnie grupują się i mają swoje pięć minut uwagi. Z tymi przedsiębiorcami postulat jak najbardziej w porządku, lecz wykonanie będzie – obawiam się – złe. Zobaczymy.

Comments are closed.