Horoskop papieża Franciszka. O Jowiszu słów kilka.

Witam Państwa! Na początku chciałbym przeprosić zniecierpliwionych Czytelników, że czwarty z ostatnich pięciu wpisów dotyczy ponownie tematyki Watykanu oraz papieży. Bynajmniej, postaram się o to, by temat ten został w sposób efektowny i z przytupem zamknięty. Dlatego urozmaiciłem go o typologię Jowisza, która powinna zaciekawić nawet koneserów, którzy czują przesyt tematyką stricte watykańską. Skąd taki początek? Czytanie blogów i różnych wpisów bywa czasami nudą i utrapieniem, albo psim obowiązkiem dla niektórych piszących. Nie chcę wpuszczać zaciekawionych czytelników, a wypuszczać znudzonych i ziewających. Stąd ta mini dygresja. Proszę zrobić herbatę, kawę, oraz przynieść sobie stosowne ciasteczka. Ja postaram się wykonać swoją pracę jak najlepiej. * O nowym papieżu Franciszku niektórzy humorystycznie piszą F1. I faktycznie, od momentu gdy pojawiła się jego data na Astrodatabank, afirmowana podpisem Grazii Bordoni rozpoczęły się wyścigi Formuły 1 (F1) na najszybciej napisany i opublikowany horoskop. Mój bolid postanowiłem pozostawić w boksie (nie mylić ze sportem walki), Czytaj dalej… ->

Zaskoczeni wyborem. Nowy papież Franciszek.

Witam Państwa! Moja prognoza dotycząca wyboru papieża nie wykonała się, ponieważ – jak się okazało – była ufundowana na błędnych przesłankach. Owszem, wspominałem o Jorge Bergoglio we wcześniejszym wpisie [http://gwiazdologia.wordpress.com/2013/03/08/985/] pisząc, iż „opcja pro-amerykańska jest znacznie silniejsza niż opcja pro-afrykańska i jeśli już mielibyśmy mieć papieża z Afryki, to tylko po długotrwałej, amerykańsko – europejskiej batalii, która w obliczu zagrożenia wewnętrznego wydaje się mało prawdopodobna”. Po spojrzeniu w metrykę potencjalnego (76 lat) oraz poprzedniego (77 lat na początek kadencji) papieża, stwierdziłem jednak, że powinienem odłożyć kardynała Bergoglio do archiwum historii. W rezultacie tego działania nie nastąpiło spojrzenie w radix, co w istocie na nic by się zdało, skoro miałem ciągle spory dystans co do tej kandydatury, jak miażdżąca większość tzw ekspertów. Na pocieszenie dodam, iż równolegle obstawiałem jako faworyta nr 2 kompletnie niedocenianego Leonardo Sandriego, który z racji wieku zdawał się być opcją bardziej prawdopodobną. Widziałem w kreowanym Sandrim kontynuatora linii Czytaj dalej… ->