Ruch Palikota. Janusz Palikot. Anna Grodzka.

Witam Państwa!

Dawien dawna uczyniłem przed wyborami parlamentarnymi wpis o Januszu Palikocie [http://gwiazdologia.naszeszczescie.pl/category/ezoteryczny-janusz-palikot/]. Tak, tymi samymi, w których większość ekspertów nie dawała szans Januszowi Palikotowi, a ja i Światosław Florian Nowicki [http://arnion.bloog.pl/] , trochę dla zgrywy, trochę dla celów rozmontowania naszego polskiego, kostycznego układu politycznego.

Czy afirmując Ruch (jeszcze) Poparcia Palikota uczyniliśmy błąd? Skądże znowu! Można by wynieść przynajmniej kilka ważnych efektów w tym kolorowym happeningu politycznym wysnuć:

1) efekt nr 1 – Palikot demaskujący sam siebie, gdzie krakowski Stańczyk to jednak dla niego za wysokie progi

2) efekt nr 2 – wprowadzenie doskonale unaoczniającej obecnie skrajną polaryzację ludzkich postaw, a działającej niczym papierek lakmusowy na polskie kołtuństwo obyczajowe Anny Grodzkiej

3) efekt nr 3 – „ideał sięgnął gówna”, czyli totalna degeneracja posła Roberta Biedronia w programie, w którym paradował on między innymi po pieluszkach z niemowlęcymi ekstrementami

4) efekt nr 4 – psychoanaliza w Sejmie, gdzie krytykujący Palikota uprawiają cynizm, dwuznaczność, oraz zakamuflowane moralizowanie w najgorszym, bo ładnie opakowanym wydaniu,

Przykładem na podparcie czwartej tezy jest choćby komentarz Tomasza Lisa: „Platforma głosowała przeciw kandydaturze Nowickiej na wicemarszałka. Zapewne w imię godności Nowickiej. Potem się zmitygowała, ale dopiero potem” (…) i dalej :”Premier Tusk nie chce więc do głosowania nad Grodzką dopuścić. Oczywiście w imię godności Grodzkiej i Nowickiej. Oczywiście nie idzie o żadną tam polityczną kalkulację, o żaden cynizm, skądże znowu„. [http://tomaszlis.natemat.pl/49873,falszywi-obroncy-anny-grodzkiej].

Nieźle też podsumował sytuację forumowicz o nicku moskwasadowa wypowiedzią pod artykułem w G.W. : „W tej bitwie, trzeba uczciwie przyznać – rozpętanej przez samego Palikota, na razie zwycięzcami są PiS i konserwa platformerska, przegrała Nowicka, Grodzka, Palikot i polska demokracja. Nowicka w odbiorze zwykłego wyborcy będzie się kojarzyła z wzięciem nagrody i przyspawaniem do stołka (już Palikot o to zadba), Grodzka symbolem nowej Polski nie zostanie, Palikotowi usiłuje się dorobić gębę Leppera, a demokracja w Polsce wygląda tak, że wicemarszałkiem sejmu będzie osoba bez żadnego zaplecza parlamentarnego.

Nieważne, czy się zgadzamy na powyższe interpretacje, one są przyczynkiem do długich dyskusji, a Czytelnicy już dawno pousypiali. Najważniejsze są w tym artykule dwa pierwsze zagadnienia. Czyli Palikot, oraz Grodzka. I na nich się skupimy.

*

JANUSZ PALIKOT raz jeszcze. Horoskop, z zaznaczeniem tranzytów na ostatnie dni:

J P tranzyty

Z głównych tranzytów długotrwałym pozostaje wciąż trwający aspekt (zaznaczony kolorami żółtymi) Neptuna przy IC w trygonie do Słońca. Słońce w tym horoskopie manifestuje element uczynienia z siebie kozła ofiarnego, kogoś wykluczonego (jest władcą MC i w domu dwunastym). Dyspozytor Słońca będący we wzajemnej recepcji Mars, wskazuje na efekciarskie wojny światopoglądowe po trzykroć – będąc władcą Słońca, będąc w domu dziewiątym i będąc w kwadraturze do Jowisza.

Drugim aspektem, manifestującym duże napięcie społeczne i transformację (skorpioniczne ukąszenie) „konserwatywnej mentalności Polaków” jest aspekt Plutona będącego w opozycji względem urodzeniowego Księżyca (zaznaczony na czarno). Podejrzewają Państwo, co może oznaczać Księżyc w Raku w domu ósmym? Otóż, jest to rodzaj chronienia wspólnoty interesów, albo biznesu (zwłaszcza klerykalnego, opartego na czerpaniu zysków z określonego światopoglądu), poprzez budowanie poczucia bezpieczeństwa (manifestacja Raka w domu ósmym). Analityczny Merkury w Skorpionie (myślenie o … ośmiodomowości, choćby również przez to, że ósmy wierzchołek w znaku Bliźniąt) poprzez trygon do Księżyca, w znaku (Skorpionie) który „nie lubi” Księżyca (Księżyc upadający w Skorpionie) zachwiał tymi konserwatywnymi familiami wzajemnego wsparcia, a tranzyt Plutona tylko te nastroje podkręcił.

Trzeci, najtrudniejszy i „podsumowujący” aspekt to wejście Saturna w trygon Merkurego (koniukcja) z Księżycem (trygon), oznaczony kolorami niebieskimi. Otóż, można powiedzieć ni mniej ni więcej, że Palikot zaczyna pomału ponosić konwekwencje tego co zasiał (plon Saturna). Naistotniejsze jednak, że w listopadzie 2012r, oraz na przestrzeni wakacji Saturn przechodził przez Słońce. Wiecie Państwo, czym jest przejście przez Słońce, a w tym momencie aspektowanie Merkurego/Księżyca, oraz Ascendentu, co też ma miejsce? Otóż, jest to próba siłowego, albo autorytarnego (tak, taki bywa Saturn) modelu uzyskania wizerunku przywódcy. Janusz Palikot przestał być miękkim, sceniczno – happeningowym Januszkiem, spróbował grać mocniejszymi kartami, debatując o mocnych, dyscyplinarnych posunięciach. A że Saturn, u niego prawdopodobnie na IC, dość znamienny, to możemy uznać, że powiedzonko: „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka” w obecnej sytuacji pasuje jak ulał. Najzabawniejsze w tym, że Janusz Palikot skończył niczym ten kolokwialny dowcipniś, który dużo kłamał, a gdy chciał prawdę (o zarobkach marszałków) w końcu powiedzieć, to nikt mu nie uwierzył, bo już było na to za późno. Cóż. Saturn (plon) na Merkurym (mowa).

*

Tyle o Januszu Palikocie. Zauważyliście może, że Ruch Palikota, częstokroć bywa określany mianem „naćpanej hołoty” (cyt: Leszek Miller, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej), albo wyzywany od degeneratów? Otóż, spójrzcie na ten obrazek (proponowany początek powstania RP) – z czym on Wam się kojarzy? [http://gwiazdologia.naszeszczescie.pl/wp-content/uploads/2012/02/Ruch-Paikota.jpg]

Otóż tak, Ruch Palikota posiada nów w Bliźniętach. Nów nadaje głębi psychologicznej, esencji. Nie można „czegoś” wyrazić, również swoich uczuć. Pomyślcie wprost, czego nie mogą wyrazić Bliźnięta? Swojej dwubiegunowości, zmienności, różnorodności. Ruch Palikota poprzez pozytywną postać Anny Grodzkiej, oraz irracjonalnie lekkomyślną twarz Roberta Biedronia, wyraża ten swój problem „niewyrażenia” swojej inności, odmienności.

Zwraca uwagę, że sektor Bliźniąt jest wobec sektora Lwa (seksualność, radość) jedenasty (natura Wodnika), znajdując podstawy związku w więzi przyjacielskiej, ideowej. Z tego idą jeszcze odważniejsze wnioski, aby:

Znak Wodnika symbolizował równość, ideowość związku, w którym to dzielone postulaty, oraz przyjemności (opozycyjność względem Lwa) są podstawą stabilnego trwania. Rzecz jasna postulat Wodnika leży w kwadraturze do Byka – Skorpiona, który ideę przyjaźni zabija względem paradygmatu „wymiany dóbr” (pieniądze, uroda, posiadanie, wkład rodziny, itd).

Znak Wagi symbolizował harmonię, tak typową dla tradycyjnego postrzegania związków, jako umów pomiędzy dwiema równoprawnymi podmiotami, w którym dążenie do uznania obydwu stron jest traktowane zarówno jako zasada krystalizująca (wywyższenie Saturna w Wadze), jak też zasada zmiękczająca i umożliwiająca wspólne wykorzystywanie, albo pomnażanie dóbr (domicyl Wenus).

Znak Bliźniąt można by zdefiniować szeroko jako manifestację różnorodności. Bliźnięta to znak zmienny, zatem w głębszej warstwie mogą to być problemy ze zdefiniowaniem siebie. To ciągła potrzeba przekształcania siebie, w warstwie „charakteru” nazwiemy to informacją i edukacją, w warstwie seksualnej nazywamy to problemem definiowania swojej tożsamości płciowej, oraz zdobywaniem informacji w sprawach seksualności.

Tak, Drodzy Państwo, coś w tym jest w „plotce”, że homoseksualizm jest związany ze znakami powietrznymi, choć alternatywna koncepcja przychyla się do znaków zmiennych (a zarazem podwójnych), co też jest uzasadnione. W koncepcji trygonu powietrznego Waga jest inicjacją (znak kardynalny), Wodnik podtrzymywaniem (znak stały), a Bliźnięta różnorodnością i zmianą postaw (znak zmienny). Gdzie sektory domów oznaczają kolejno: siódmy (wagowy) umowę, męża albo żonę, jedenasty przyjaciół i protektorów, zaś Bliźnięta sąsiadów i niezbyt bliskich znajomych. Można więc całkiem sensownie stwierdzić, że związki personalne biegają nam pomiędzy tymi trzema znakami i domami, ale rzadko kto się nad tym zastanowił, co i jak należy połączyć.

Znamienne, że spośród trzech znajomych osób z nowiem w Bliźniętach, dwie otrzymały słuszną, albo i nie „łatkę” homoseksualisty. Zaskakujące, że nów w Bliźniętach posiada też… horoskop Watykanu. Czy powiązanie Watykanu z Ruchem Palikota, to żart? Być może, ale w swojej „przypadkowości” jest to przypadek wyjątkowo złośliwy.

*

ANNA GRODZKA (16.03.1954, godzina nieznana)

ScreenHunter_05 Feb. 11 12.14

Anna Grodzka wyjątkowo „podpasowała” w teorii, ponieważ posiada opozycję Jowisza ze znaku Bliźniąt do Marsa w znaku Strzelca.

Zwraca uwagę jednocześnie, że również Słońce znajduje się w znaku podwójnym. Gdy na sprawę zaś spojrzymy szerzej, to odnajdziemy Słońce (oraz Merkurego) w Rybach, znaku Jowisza, dostrzegając dwóch dyspozytorów łańcucha wzajemnych władztw we wzajemnej recepcji. Będą to oczywiście Merkury w znaku Jowisza, oraz Jowisz w znaku Merkurego. Władcy znaków podwójnych, Bliźniąt i Strzelca, dodając.

Oczywiście takie posadowienia nie świadczą o moim geniuszu, czy wyjątkowej intuicji, prędzej o … łucie szczęścia. Akurat Anna Grodzka jest doskonałą manifestacją, podręcznikową wręcz, osoby, która musiała walczyć o swoją seksualną odmienność. A już kompletnym, wbijającym w ziemię podsumowaniem jest fakt, że w Lwie (planeta seksualności, radości) spostrzegamy emocjonalną matnię, problematykę, ugruntowaną w prawdopodobnej koniunkcji Księżyca z Plutonem. Ta koniunkcja wpisuje się w opozycję Jowisza z Marsem, dopełniając zamknięty trójkąt, w którym cztery ciała uczestniczą.

Można więc pójść odważniej i dalej, twierdząc, że nów w znaku Bliźniąt, oraz Anna Grodzka w jakiś „magiczny” sposób bardzo dobrze się uzupełnili. W jakimś sensie Anna Grodzka powiązana jest też z Januszem Palikotem, ponieważ u obydwu eksponuje się w jakiś sposób konfliktowość Jowisza (światopogląd, świecka moralność) z Marsem (popęd, inicjatywa), zaznacza się też znak Skorpiona.

*

Jeśli chodzi o Annę Grodzką, to w ogóle zwraca uwagę heroizm, z jaką ta osoba musi się mierzyć. Najpierw był to motyw odkrywania swojej odmiennej seksualności, który ujawnił się już wieku kilku – kilkunastu lat. Później scenariusz pozornie spełnionego małżonka i ojca, który walczył o akceptację w społeczeństwie i rodzinie, poprzez przyjmowanie fałszywej tożsamości płciowej. Następnie zaś cała otoczka związana z transformacją mężczyzny w kobietę i rozpoczęciem aktywności politycznej.

Oczywiście, media mainstreamowe, oraz szczególnie celujące w to brukowce uczyniły z P. Anny Grodzkiej Frankensteina współczesnej epoki, odzierając z prywatności, maglując losy rodziny i publikując zdjęcia z czasów, gdy była mężczyzną. Smaczku dodają jak zawsze prawicowe pisemka, lustrujące przeszłość Ś.P. Krzysztofa Bęgowskiego (męskie wcielenie Anny Grodzkiej), który został wypreparowany niczym doświadczalny królik, stając się kobietą – koniem (bo i takie uwagi możemy znaleźć). Argumentacja mniej więcej na poziomie walca drogowego, równie „trafnym” założeniem mogłaby być uwaga nt wspaniałej para- (i nie tylko „para”) olimpijki Natalii Partyki, albo Oscara Pistoriusa, że specjalnie ucięli sobie kończyny, by zwyciężać złote medale…

Godna zauważania była uwaga Jacka Santorskiego w porannym programie TVP, o archaicznej formie mózgu, zwanego „gadzim”, odpowiedzialnym za instynktowne, stadne zachowania. Na forum „Polityki” [http://www.polityka.pl/forum/1152978,czy-gadzia-czesc-naszych-mozgow-zniszczy-tolerancje.thread] możemy odnaleźć rozwinięcie tej tezy. I oto (pisownia poprawiona): „Nasz mózg posiada część uważaną za gadzią spuściznę , atawistyczną i dającą sygnały tego, co jest przyjazne (wobec nas) , a co jest zagrożeniem.  Samorozwój , poziom naszego personalnego czlowieczeństwa, ktore pozwala odbierać nam innych ludzi , z którymi stykamy sie w życiu społecznym, na takim lub innym poziomie, świadczy czy osobiście potrafimy zapanowac nad sygnałami wysyłanymi z gadziej części mózgu„. I dalej (…) „Mimo szerokiej i nieskrępowanej możliwości pozyskania wiedzy na różne tematy w obecnych czasach, zdecydowanie działa stereotypowe pojmowane każdej spotykanej inności . Ten gadzi instynkt góruje przynajmniej w obecnym składzie Sejmu„.

*

POST SCRIPTUM

Otóż to. Sloganami jest uszyty świat. Najpierw usłyszą Państwo takie słowa:

– Każdy Murzyn to śmierdziel

– Każdy Żółty ma „krótkiego”

– Każdy Cygan to złodziej

– Każdy Arab to terrorysta

– Każdy Żyd to wróg państwa

– Każdy bezdzietny to obywatel „jałowy”

– Każdy samotny to dziwak

… Aby przejść do innego zestawu wypowiedzi:

– Każdy Astrolog to oszust

– Każdy Jogin to sekciarz

– Każdy Tarocista to manipulant

– Każda Wróżka to wariatka

– Każdy Nauczyciel Duchowy poza strukturą kościoła to uzurpator boskości

W gruncie rzeczy wszystko to jedno i to samo – strach przed Innością powoduje uruchomienie grupowej agresji. Inność to Uran, Wodnik. Uran w Skorpionie egzaltuje, bo to co inne jest eksponowane w Świecie Tajemnic. Uran upada w Byku, bo to co inne zabiera nam nasze konserwatywne wartości. Skorpion budzi strach Księżyca, ponieważ miejsce egzaltacji Urana (Skorpion) to miejsce „degenerowania” tożsamości i dzieci. Dlatego tak niebezpiecznym i trudnym zagadnieniem pozostaje adopcja dzieci u par homoseksualnych.

Być może dlatego Wenus i Mars mają dwie twarze – dzienną i nocną. Dzienna jest zarezerwowana dla znaków męskich – Mars w Baranie symbolizuje czysty instynkt (pożądanie, miejsce egzaltacji Słońca), zaś Wenus w Wadze symbolizuje przejrzyste zasady (sztywność reguł, miejsce egzaltacji Saturna). Odwrotnie rzecz się ma w znaku Skorpiona, żeńskiego odcienia Marsa, gdzie wszystko jest owiane tajemnicą, oraz w Rybach, które są miejscem egzaltacji prawdziwej (zatracającej się w rozpuszczeniu) miłości.

– — –

Napisano: dnia 11/02/2013

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego http://www.astrologia.pl/urania.html .

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Comments

comments