Dzień dobry
Gdy czytam co roku opisy wejścia Jowisza do kolejnych znaków zodiaku, czuję się niczym Syzyf. Wyobraźmy sobie, że ten skazaniec z mitologii w ramach odpustu bożego otrzymał nieco czasu na skorzystanie z astrologicznej czytelni. Czy zaznałby szczęścia i otrzymałby oświecenie? Nie. Dalej by turlał swój kamień. Bogowie olimpijscy nieźle z niego zażartowali, gdyż syzyfowy odpoczynek z lektury zmian Jowisza w znakach wygląda prawie tak samo jak jego praca. Monotonia, nuda, powtarzalność i … kompletna bezużyteczność tego, co przeglądał. Tak Syzyf mógłby widzieć wszystkie opisy dotyczące ingresów Jowisza. Nuda, nic się nie dzieje. Jak na filmie “Rejs” .
*
Czemu tak ostro? Skąd czepialstwo? Nic nie jest bezpodstawne. Laikom i nie-laikom przypominam pierwsze prawo Jowisza: mniej więcej co 12 lat zmienia on znak zodiaku na dokładnie ten sam. Zatem Jowisz wchodził do Koziorożca 19 stycznia 1984 r., 3 stycznia 1996 r., 18 grudnia 2007 r. i aktualnie uczynił to 2 grudnia 2019 r. Do następnego znaku Wodnika podobne ingresy miały miejsce 6 lutego 1985 r., 21 stycznia 1997 r., a następnie 5 stycznia 2009 r. Wszystkie rachunki wskazują, że zatoczenie pętli zajmuje największej planecie układu słonecznego niecałe dwanaście lat. Sporadycznie, w przypadku niektórych znaków może to być 11 i pół roku, jeśli Jowisz cofał się i były dwa ingresy w ten sam znak.
Czego możemy się spodziewać po płytkich interpretacjach dotyczących zmian znaków przez przez Jowisza? Dokładnie tego samego, monotonnego i powtarzalnego syzyfowego czytania. I tak kara powtarza się co dwanaście lat. Czytasz to samo, to samo, to samo… Zatem przy obecnym ingresie Jowisza do Koziorożca owe stwory o głowie kozła i wielkiej rybiej płetwie powinny wyrażać swoje zadowolenie, tak jak czyniły to mniej więcej dwanaście lat temu, od grudnia 2007 r. Większa satysfakcja powinna też czekać na znaki trygonu ziemi, kompatybilne z Koziorożcem, czyli Byka i Panny. Czy aby?
Syzyf, który chciałby powziąć romans z astrologią, mógłby doznać efektu wstrząsu rozczarowującego. Wystarczyłby ktoś życzliwy, kto by wtajemniczył go w misteria i przypomniał, że ten sam jowiszowy wzrost i te same superokazje są cykliczne. Czekają go teraz, podobnie jak to miało miejsce dwanaście, dwadzieścia cztery czy trzydzieści sześć lat temu. Możliwe, że skazany na dożywotnie turlanie kamienia Syzyf nie wytrzymałby tej zniewagi i cisnąłby w nas kamieniem. Wcale bym mu się nie dziwił, że tak by potraktował osoby, które piszą co 12 lat dokładnie to samo. A teraz, proszę idźcie i wytłumaczcie to czołowym leadom, które obsługują astrologię gazetową i pastisze astrologii w horoskopach na największych portalach. Nie liczcie na nic, i tak Was nie zrozumieją.
*
Gdy mówi się o wielkich zjawiskach światowych i społecznych, przyjęło się, że obserwujemy głównie zmiany znaków dokonywane przez Plutona, Neptuna, Urana, a także Saturna i Jowisza. To są szkielety i główne wyznaczniki, jak zmienia się świat. To widzieliśmy na podstawie półkrzyża Uran – Pluton w latach 2012 – 2015. Ważna była kwadratura Saturna – Neptuna w 2016. Znacząca może być za niedługo koniunkcja Saturna i Plutona. Dziwnym trafem, wiele osób opisujących jeden taki ingres (zwłaszcza gdy tyczy się to Jowisza i Saturna) udaje, że reszta planet ma się nijak do tego i z tytułu wygody usunie sobie te pozostałe planety. Pstryk! Nie ma Neptuna. Nie ma Plutona. Z drogi, z drogi, Jowisz zmienia znak! Bardzo możliwe zatem, że istnieje także druga grupa leniuszków, którzy uczynią z Saturnem dokładnie to samo co z Jowiszem. Czyli co mniej więcej 29 – 30 lat będą pisać to samo. Jest to zawsze jakaś oszczędność czasu, zważywszy, że astrologowie po pięćdziesiątce będą mieli gotowce i wkleją to samo, co robili mniej więcej dla Jowisza 12 lat temu i dla Saturna 29 – 30 lat temu. Ale nie – skserowane notatki będą mówiły o kompletnie innych konstrukcjach świata. Czy kopiści zwracają na to uwagę?
Absurd całej sytuacji wymaga skomentowania z tytułu niedawnego wejścia Jowisza do Koziorożca w tym roku. To samo co dwanaście lat temu? Oj, chyba nie. Krajobraz planetarny jest inny, niż w roku 2007. Saturn już się w tym znaku znajduje. Ba! Pluton także! Jest zatem czymś kompletnie różnym ingres i pobyt Jowisza w znaku Koziorożca od 2 grudnia 2019 roku względem tego, jak Jowisz wchodził do Koziorożca 18 grudnia 2007 r. Gdy więc Jowisz dwanaście lat temu był już w tym Koziorożcu, towarzyszyły mu zupełnie inne układy planetarne. Przede wszystkim urywał się on ze smyczy Plutonowi, który nie mógł się zdecydować w jakim jest znaku – był już blisko Koziorożca, a jak już tam wszedł (w styczniu 2008 r.), zawrócił do Strzelca (w czerwcu 2008 r.), by znów pod koniec listopada do Koziorożca wejść. Saturn trzymał się przez większość pobytu Jowisza w Koziorożcu w znaku Panny, tworząc częstokroć życzliwy trygon. Neptun nie był w Rybach, tylko w Wodniku. Zaś pozycją Urana były Ryby, a nie współczesny mu Byk.
Głupotą i czymś płytkim dla profesjonalnego astrologa byłoby zatem kopiowanie i powielanie motywów związanych z pobytem Jowisza w Koziorożcu, zwłaszcza, że w tymże Koziorożcu rezydują sobie Saturn (do 22 marca 2019 r. i ponownie od 2 lipca do 17 grudnia 2020 r.) i Pluton, który Koziorożca opuszczać nie zamierza. Wolałbym nie widzieć miny rozczarowanej osoby, w szczególności z trzeciej dekady Koziorożca, która dużo sobie obiecywała po tranzytach Jowisza, podczas gdy de facto stoi ona w epicentrum wpływów Saturna i Plutona! A wystarczyłoby tylko pójść do astrologa, a nie jakieś kopiejki – wklejki czytać 🙂
*
Sam bezsens opisywania Jowisza w oderwaniu od pozostałej czwórki planet (Saturna, Urana, Neptuna, Plutona) może być wskazany przez to, że to te cztery planety silniej akcentują pewne zdarzenia, a i trwalej zaznaczają się podczas przejścia w kosmogramie człowieka.
Jest więc coś charakterystycznego, że koniunkcje Saturna i Neptuna, tak trwale i wybitnie zaznaczone w latach 1917, 1953, 1989 i w przyszłości, w roku 2026, nie zwracają kompletnie uwagi na to, w jakim znaku znajdował się Jowisz (dwa razy Bliźnięta i dwa razy Rak). Znaczenie wielu planet “degradują” również ingres Neptuna w znak Ryb w roku 1848 r. (to wtedy miała miejsce Wiosna Ludów), czy Plutona w znak Raka (maj 1914 r., miesiąc później zamach na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda) i Lwa (sierpień 1938 r., miesiąc później zawarto układ monachijski, będący podstawą do rozbioru Czechosłowacji). Są to wydarzenia bez precedensu, spektakularne i nikt o zdrowych zmysłach nie zajmował się, w jakim znaku był posadowiony Jowisz (w 1848 był to Rak – Lew, w 1914 Wodnik, zaś w sierpniu 1938 r. ponownie Wodnik, zaś we wrześniu 1939 r. Baran).
JESZCZE RAZ, BO TO WAŻNE. ŚCIĄGA SZCZEGÓLNIE DLA TYCH, KTÓRZY MIELI TRÓJKĘ Z HISTORII:
WIOSNA LUDÓW (1848) – tego roku Neptun wchodzi do znaku Ryb, Saturn znajduje się w Rybach
PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA (1914) – Pluton wchodzi do znaku Raka, Saturn jest w Bliźniętach
REWOLUCJA PAŹDZIERNIKOWA (1917) – koniunkcja Saturna i Neptuna, obydwie planety w Raku
DRUGA WOJNA ŚWIATOWA (1939) – Pluton rok wcześniej wchodzi do znaku Lwa
ŚMIERĆ STALINA (1953) – koniunkcja Saturna i Neptuna, obydwie planety w Wadze
UPADEK BLOKU KOMUNISTYCZNEGO (1989) – koniunkcja Saturna i Neptuna w Koziorożcu
COŚ SPEKTAKULARNEGO (2026) – koniunkcja Saturna i Neptuna w znaku Barana
To są bardzo ważne daty i poważni astrologowie sprawdzają różne okoliczności historyczne. Nie dlatego, że lubią Napoleona lub nie lubią carycy Katarzyny, ale w trakcie takich poszukiwań znajdują bardzo silne atrybuty działania astrologii. Tych dat jest na pęczki u różnych osób. To pomaga zrozumieć fenomen astrologii w skali światowej i rozpoznać, czy nas coś czeka, czy raczej nie. Jednocześnie pozwala częściowo odseparować się od medialnego oszołomstwa, które co rok pożąda końca świata, wojny lub czegoś gwałtownego.
Cokolwiek zatem byłoby wymyślane i tworzone w powierzchownych opiskach, na wzór szerokiej perspektywy społecznej (w stylu: “Jowisz w Bliźniętach, więc będziemy dużo rozmawiać” , czy: “Saturn będzie w Koziorożcu, będziemy więc harować i myśleć o swoich wysokich i bogatych emeryturach” ), traci na znaczeniu, gdy spojrzymy na astrologię w ujęciu całościowym, widząc wielkie bogactwo interpretacyjne.
Takie zmiany znaków świetnie się sprzedają, ale wzmacniają schematyzm poznawczy i rozleniwiają. Towarzyszą im baśnie i mity w stylu: “Jowisz wejdzie do Strzelca, będzie mocny i będzie przestrzegane prawo” lub “Saturn wkroczy do Koziorożca, nareszcie nastąpi porządek” . No dobrze, dobrze, ale Uran, Neptun i Pluton to sobie tak, pstryknięciem palca, znikły?
*
Dobrze, zatem czy w ogóle coś ma prawo się zadziać, jak Jowisz wejdzie do Koziorożca? Tak, prawdopodobnie Jowisz wzmocni pewne symptomy Koziorożca, obecne już przy podróży Saturna i Plutona. Dlaczego “w ramach wyjątku” ingres Jowisza jest nieco ważniejszy? Bo nie jest sam. Towarzyszą mu inne zjawiska, w tym koniunkcja Saturna i Plutona.
Koniunkcja Saturna i Plutona w Koziorożcu to w ogóle świetny materiał marketingowy i jeśli bym chciał mieć dużo czytelników, mógłbym ich trochę nastraszyć jakimś końcem świata, więzieniami czy ustrojami totalitarnymi. No i tutaj mamy problem, bo ja to widzę… zupełnie odwrotnie. Na opak!
Zauważyliście, jak świat się wokół nas zmienia i fiksuje na punkcie dwóch rzeczy: ekologii i kościoła? Często to poruszałem, np w -> tekście uwzględniającym horoskop Grety Thunberg, czy w przededniu -> wielkiej rewolucji antykościelnej w Polsce, która postępuje, dzień w dzień, tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc.
Tak się dziwnie składa, że główni bohaterowie tych przemian to energie silnie saturniczne, z zaznaczeniem Koziorożca. Horoskop Grety Thunberg to Koziorożec w nowiu. Horoskop papieża Franciszka zaś to Jowisz w Koziorożcu w połączeniu z aktywnym Wodnikiem i Uranem w sektorze X. Gdy opisywałem horoskop Franciszka ledwie kilka dni po jego elekcji papieskiej, mało kto wierzył, że ta skostniała instytucja jest w stanie cokolwiek zmienić. A jednak! Gdy wrzucałem motyw -> “uranicznych socjalistów z konstelacji Byka“, całkiem spora grupa osób nagle stała się miłośnikami ekologii i zaczęła postrzegać zupełnie inaczej świat ekonomii, odwracając się od skostniałych i konserwatywnych wzorców, tak silnie obecnych w regresywnej myśli polskiej, Anno Domini 2019.
*
Jowisz wskakujący w znak Koziorożca tylko będzie powiększał i rozdmuchiwał to, co już się dzieje. Nie mamy znaczącej zmiany i nie czujemy nowej jakości. Ona już jest! Saturn fool, jakby to powiedział Bill Clinton.
Niedawno, ponad dwa miesiące temu pisałem: “Co może dać Saturn i Pluton w Koziorożcu? Coś, co jednocześnie da prawa i te prawa odbierze. Czego mogą te prawa dotyczyć? Rewolucji związanej z kapitałem i eksploatacją ziemi (Uran w Byku)” .
Sprawdziło się? Sprawdziło, wystarczyło kilka dni pobytu Jowisza w Koziorożcu, który rozdmuchał moc Saturna i Plutona. Proszę, oto dowód.
Wydarzenie to jest bardzo ważne, ponieważ wpisuje się ono doskonale w narrację planetarną o “wojnę o Ziemię“, która ma związek z przejściem Urana w znak Byka. Silna kumulacja planet w Koziorożcu jest w stanie “pomóc” dokonywać przełomów i rewolucji, jeśli chodzi o współgranie Byka – Koziorożca. I to jest prawdopodobnie coś ważnego, namacalnego i powinno zwrócić uwagę, zwłaszcza konserwatywnych proroków, którzy w dalszym ciągu tkwią na starych sentymentach. Nie wojna. Nie nieszczęścia. Nie motywy, które przyciągają miliony głodnych duchów, ale takie “proste” sprawy są tutaj kluczowe. O czym traktuję od jakiegoś czasu, pisząc na Tarace serial -> “Uran w Byku i wojna o Ziemię” .
A drugie, spektakularne wydarzenie? Przyznanie tytułu Człowieka Roku wg Timesa Grecie Thunberg. Złośliwym, którzy jednym tchem wśród laureatów wymieniają Hitlera i Stalina przypomnę, że wśród uhonorowanych znaleźli się też Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Donald Trump, Mahatma Gandhi czy Willy Brandt. Naturalnie możemy udawać, że tematu nie ma, “to nie ta sama nagroda” i że Greta nie istnieje. Lecz to wystawia nam samym świadectwo, czy chemy opisywać rzeczywistość obiektywną, czy swoją, która pasuje do naszych oczekiwań.
*
Jeszcze jedno. Ledwo parę tygodni temu obstawiałem zieloną rewolucję i licytowanie się, kto zrobił dla Ziemi więcej. Wyścigi, kto jest “bardziej eko”. Taka technika marketingowo – polityczna nazywa się greenwashingiem, opisałem ją -> tutaj. Śmiejecie się. Ja również. Wczoraj zobaczyłem taki tekst [-> źródło], poniżej podgląd graficzny.
“Dominika Kulczyk ogranicza kąpiele na rzecz prysznica, Michał Sołowow sadzi drzewa, Zygmunt Solorz zakłada ekostowarzyszenie, a Roman Karkosik inspiruje się różami. Dowiedz się, jak rodzimi krezusi walczą ze zmianami klimatycznymi i dbają o środowisko” .
Otóż to, greenwashing stał się bardzo ciekawym rozwiązaniem, jeśli chodzi o tzw. ocieplanie wizerunku. Polska myśl polityczna, jak zwykle w tyle do zachodnich wzorców, załapała tą ideę z pewnym opóźnieniem. Lepiej późno niż wcale!
I tak przedstawia się jedna z propozycji tego, co nas w przyszłości czeka. Jeśli ktoś Was nagle będzie drażnił swoją ekologicznością, chociaż kilka lat temu miał oczy i uszy na te sprawy zamknięte (podobnie jak na #metoo czy na wielki kryzys kościoła), podeślijcie mu proszę ten tekst. Być może stał się ofiarą greenwashingu, zamiast świadomą ścieżką podążać w stronę ekologicznych rozwiązań?
— — — — — — — — — — — — — —
Napisano: 12/12/2019
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.
Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ
Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ
Spis większości artykułów do tej pory napisanych i zamieszczonych: TUTAJ
Zbiór artykułów do portalu TARAKA: TUTAJ
Prognoza na 2019 na Astromixie: TUTAJ
Wydarzenia związane z pełnią i nowiem Księżyca: TUTAJ
Baza Horoskopów Polskiego Towarzystwa Astrologicznego: TUTAJ
> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystuję program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego
***
1 Comment
[…] chcących pogłębić temat Opus Saturnus i ..Syzyfa (tu niezły synchron) polecam wpis Mirka Gwiazdologia. A o archetypach planetarnych ..można […]