Zygmunt Freud. Pomosty seksualności i geneza psychoanalizy.

Witam Państwa ! Niniejszy tekst jest pomostem w „seksualnej trylogii”, pomiędzy artykułami nt. problematycznego podziału na V/VIII dom, seksualnymi „ekshibicjonistami”, a także przyszłym artykułem o ascetykach i „poskromicielach” popędów. Otóż, postanowiłem rozważania wzbogacić mocnym akcentem. Głównym bohaterem rozważań będzie… twórca psychoanalizy Zygmunt Freud ! Oto jego wiarygodny [za: AstroDatabank] kosmogram:

SIGMUND FREUD (w celu powiększenia obrazka, proszę nań kliknąć):

Zygmunta Freuda, twórcy psychoanalizy specjalnie przedstawiać nie trzeba. Zasłynął on z kilku sformułowań, które dość ostro zaznaczają się w jego horoskopie. Prześledźmy to !

MARZENIE SENNE: W polskim wydaniu „Psychopatologia życia codziennego. Marzenia senne.” [PWN, Warszawa 1987] czytamy przemyślenia Freuda nt snów. Otóż: „doszedłem, mianowicie, do nowego wyjaśnienia marzeń sennych dzięki zastosowaniu nowej metody badania psychologicznego, która oddała mi wielką przysługę przy rozwiązywaniu zagadnień fobii, natręctw myślowych, urojeń i podobnych zjawisk…” (s.351). W innym miejscu widzimy kolejną ciekawą metaforę: „proces przemiany utajonej treści w jawną nazywam pracą marzenia sennego. Przeciwieństwem tej pracy jest dla mnie praca analityczna, która przekształca treść marzeń sennych w kierunku odwrotnym” (s.359). Proces przemiany treści utajonych w treści jawne (dopasowane do rzeczywistości – dop. M.C) Freud opisuje jeszcze dalej na przykładzie małych dzieci, którym „coś zabroniono”, a treści wyrażające frustrację niedoboru ujawniły się w snach. Można to zreasumować następującym cytatem: „Uderzające są wspólne cechy tych dziecinnych marzeń sennych. Spełniają one wszystkie życzenia, jakie powstały podczas dnia, ale nie doczekały się spełnienia. Są one prostym i nie ukrywanym spełnieniem życzenia”. [idibem. s.359]

Koncepcja marzeń sennych mogłaby być rozwijana w nieskończoność, tutaj została pobieżnie przywołana na tle horoskopu Zygmunta Freuda. Horoskop jest wymowny ! Nie wiem, jak Państwo i inni astrologowie, ale ja bym upatrywał sygnifikatora snu (łóżka? dzieciństwa? podświadomości? potrzeb? ) w Księżycu. Otóż, Księżyc Freuda znajduje się w domu ósmym, w znaku Bliźniąt. Dom ósmy jest opozycyjny względem domu drugiego, tak jak Skorpion jest opozycyjny względem Byka. Księżyc w domu drugim (i Byku) w wyraźniejszy sposób manifestuje i spełnia swoje potrzeby. W domu ósmym (i Skorpionie) te potrzeby zaczynają być niebezpiecznie zaawoluowane. Co piszą inni autorzy o Księżycu w domu ósmym ?

Hajo Banzhaf [„Klucze do astrologii”, s. 195]: „Instynktowne pragnienie wyjawiania tajemnic, przekraczania tabu, badania tego co zakazane, ukryte, zagadkowe, związane z zaświatami oraz penetrowanie mrocznych odmętów duszy”

Dane Rudhyar [„Domy astrologiczne”, s. 191]: „Księżyc w tym obszarze może działać jak magiczne lustro odbijające niewidzialne siły. Jednakże kiedy Księżyc znajduje się w niekorzystnych aspektach do planet, może przynieść zamieszanie, okultystyczny urok, oraz bierność w stosunku do pierwotnych sił natury. Najcenniejsze powinno być tu pewne przewodnictwo oraz analityczny i praktyczny umysł”

Awiessałom Podwodnyj [„Domy”, s. 346 – 347]: „U tego człowieka sytuacje ostatecznego zniszczenia i żałoby po minionej realności wymagają troski oraz opieki i na niskim poziomie przepracowania aspektu we wskazane postacie energii, on będzie dążyć do tego, by ukierunkować samego siebie i zawsze, o dziwo, niezadowalająco”. Ciekawe są też słowa: „troska świata o mnie jest na tyle nieadekwatna, a moja obrona na tyle słaba, że on szybko zgubi mnie w całości i w pełni, a potem zupełnie zapomni o mnie”.

Bruno Huber [„Miłość i przyjaźń w horoskopie”, s. 104]: „Księżyc znajduje się tu między młotem a kowadłem. Uczucia są przytłoczone przez wszystkie możliwe normy społeczne. Spontaniczne zachowanie wobec partnera jest utrudnione, jeśli nie w ogóle wykluczone. Ma się bardzo „ocenzurowane” wyobrażenia o miłości. Dostępu do niej bronią często wyraźne wymagania co do stylu i moralności. W ten sposób można stracić wiele różnych przeżyć”.

Księżyc Zygmunta Freuda w domu ósmym doskonale wpasowuje się w koncepcje o niespontanicznej i ocenzurowanej miłości. To także niespełniony sen beztroskiego i szczęśliwego dzieciństwa. Księżyc w horoskopie przecież znajduje się w upadku i mówiąc pompatycznie – cierpi ! Pocieszającym jest fakt przebywania w znaku Bliźniąt, dodatkowo wzmocnione mocną gwiazdą stałą, Rigelem. Rigel jest uznawany za gwiazdę szczęśliwą, w gwiazdozbiorze to lewa stopa Oriona. Wykazuje naturę Jowisza i Marsa. Sam Orion jako mitologiczna postać jest mocno powiązany z materią i kobiecością, jego żywot ukończyło ukąszenie skorpiona, nasłanego z polecenia bogini Artemidy. Wyraźnie widać, że Księżyc (sen, dzieciństwo) w sektorze ósmym (tajemnica, cenzura), w znaku Bliźniąt (informacja, racjonalizacja), w towarzystwie Rigela (lewa stopa, symbolizująca kobiecość) składa się w ciekawą całość. Smaczku dodaje fakt, że główny „analityk”, Merkury, znajduje się w Plejadach, za którymi ganiał wspomniany Orion ! Teoria (Merkury) tłumacząca przeżycia wyparte z dzieciństwa (Księżyc), znajduje więc swoje symboliczne ujście w kochankach bogów. W „Słowniku mitologii greckiej i rzymskiej” [Wydawnictwo Ossolińskich, 1990] na s. 292 czytamy, iż „zawdzięczano im obyczaj chóralnego śpiewu, tańca i celebrowanych nocą uroczystości”.

W marzeniach sennych dużą rolę spełnia tzw cenzor (to najczęściej wymogi kulturowe) , którego zadaniem jest zachowanie stanu snu, aby nie dopuścić do przebudzenia i uświadomienia treści snu. Władcą „socjalizacji” (termin zapożyczony od P. Pałagina) reprezentowanej przez IX wierzchołek (Raka) jest znowu Księżyc. Zatem „socjalizacja” jest pewnym tabu, z którego nie zdaje sobie sprawy jej „właściciel”, a dokładniej człowiek, który czuje strach przed wyrażeniem swojej stłamszonej podświadomości (znowu Księżyc w VIII) na oczach społeczeństwa (Rak w IX). Zwróćmy uwagę także na drugiego nietypowego „cenzora” u Freuda. Jest nim oczywiście tajemniczy, restrykcyjny oraz kontrolujący wszystko Pluton, który „puka” bezszelestnie do drzwi descendentu od strony VI domu.

PRZEJĘZYCZENIA, ZAPOMINANIE IMION, ITP: Freud w pewnym momencie pisze o tym, że niektóre imiona, czy nazwy zostają błędnie przypomniane. Niektóre zastępniki narzucają się z dość dużą siłą, co nakłania do postawienia hipotezy, iż wynikają z tego pewne reguły. Oczywiście po raz wtóry Freud powraca do sprawdzonego motywu ustania, albo zaburzenia czynności seksualnych. W cytowanym dziele na s. 36 można przeczytać: „jeden z pacjentów, któremu poświęciłem wiele trudu, odebrał sobie życie z powodu nieuleczalnych zaburzeń seksualnych”.

W sytuacjach związanych z krótkotrwałą utratą (wyparciem) pewnych treści w świadomości sam Freud miewał ciekawe przygody:

– wymazał z pamięci nazwę uzdrowiska o znamiennej nazwie Nervi

– usunął wspomnienie dotyczące miejscowości, kojarzącej się z nazwiskiem „wiedeńskiego kolegi po fachu” [op.cit. s. 57]

– zapomniał nazwę kolejowej stacji, z powodu, jak to nazwał „kompleksu rodzinnego”

– zjawisko przeniesienia

Ciągłe kojarzenie zjawiska zapominania z represyjnymi treściami jest ze swej natury …. obsesyjne (!). Większość z czytających ten tekst zapomniała zapewne w swoim życiu kilkaset różnych imion własnych, oraz kilka tysięcy różnych miejsc. Dominująca ilość takich „zapomnień” dzieje się w życiu mimochodem. Logiczną argumentacją, zgodną z rachunkiem prawopodobieństwa jest to, że wśród potężnej ilości przykładów zawsze się znajdzie u Zygmunta Freuda jakiś „trafiony” przypadek, ocierający się o jego teorie. Traktuje on innych ludzi zgodnie z przyjętą strategią demaskacji. Widać to wyraźnie w jego horoskopie i mocno zaznaczonym sektorze siódmym. Na pierwszym planie stoi oczywiście obsesyjny Pluton.  Druga sprawa, to koniunkcja władców IC (samoświadomość) i władców MC (kariera) w domu siódmym (dom VII: relacje „oficjalne”, albo koncepcja tzw. „przeniesienia” swoich cech i uczuć na drugą osobę). Władcą IC (podświadomości, struktury psychicznej) jest zbuntowany Uran, do spółki z analitycznym Saturnem w znaku Bliźniąt. Władcą MC (powołania życiowego, znalezienia sobie miejsca w strukturze społecznej) jest Słońce, które symbolizuje najczęściej „egocentryzm”. Freud scala koncepcję słonecznej woli z uraniczną destrukcją, triumfalnie głosząc „śmierć” oficjalnego człowieka i jego wolności, kosztem panującego pan-seksualizmu (wiary w to, że wszystkim w świecie steruje seksualna potrzeba). Fascynacje dotyczące dekonstrukcji własnej psychiki (znów Wodnik IC), zaowocowały ukrytą  pogardą dla tzw. ról społecznych, które przestały wyrażać w sposób szczery „autentyczność” człowieka (Słońce jako władca MC). Cały obszar „wojny pomiędzy seksualnym indywiduum a represjonującymi innymi” rozegrał się w domu siódmym. Władca szóstego wierzchołka (Byk) Wenus, znajduje się w „podwójnym” upadku, nie dość że w znaku Barana, to jeszcze w szóstym domu ! Freud z taką konstrukcją horoskopu zwyczajnie nie mógł się porozumieć z ludźmi, a jego rzecznikiem prasowym są wywrotowe, skądinąd wybitne formuły psychoanalityczne !

SUPEREGO, ID, EGO:

W książce „Poza zasadą przyjemności” Zygmunt Freud dotyka pojęcia ego i id. Ego jawi się jako „rozum i rozwaga”, jako wynik zróżnicowania i przemieszania postrzeżeń wewnętrznych i zewnętrznych. Część ego tworzy płynną granicę z id, na które składają się popędy, afekty, pierwotne i nienazwane treści psychiczne. W zderzeniu z superego ('”socjalizacją”), ego musi zrepresjonować i dostosować część zachowań, skazując się między innymi na wyrzuty sumienia, melancholię oraz liczne kompleksy.

W horoskopie klasycznym do koncepcji „id” pasowałby najmocniej Księżyc, do „ego” bez wątpienia Słońce, zaś „superego” to naturalnie Saturn. „Id” to instynkty pierwotne z dzieciństwa, które doczekały się interwencji rodziców i otoczenia, wytwarzając liczne kompleksy, urazy, oraz zafałszowanie tożsamości. Słońce to jaźń, która nadaje siły poczuciu autentyzmu, manifestując swoją twórczość i autoekspresję. Saturn, wraz z Jowiszem, jest ograniczeniem, surowym nauczycielem i strukturą (obowiązkiem) do którego należy się dostosować [więcej w: P. Piotrowski „Jung i Astrologia”, s. 146-147].

Opis Księżyca już znamy z powyższych analiz. Dzieciństwo i pierwotne urazy zostały przez Freuda „zdiagnozowane” i „wytłumaczone” poprzez lewą stopę kochliwego Oriona (Księżyc w koniunkcji z Rigel) oraz miłość fizyczną (dyspozytor Księżyca, Merkury w Plejadach)…  Słońce Freuda znalazło się pod obstrzałem „relacji z innymi”, w domu VII, jest ono w tym ustawieniu wyjątkowo niszczone przez „destrukcyjne myśli dotyczące siebie” (Uran jako władca IC uderza w Słońce). A co z „superego” ? Superego to Saturn, także usytuowany w domu ósmym. Zauważmy, że Saturn jest władcą III (nieuświadomione informacje) i IV wierzchołka (samoświadomość, bycie bezpiecznym „sam ze sobą”, korzenie rodzinne). O ile więc władca IX wierzchołka, Księżyc-Rak jest władcą „socjalizacji” (sumienia grupowego, prawa, dostosowania do wiedzy powszechnej), o tyle władca III wierzchołka, Saturn-Koziorożec jest władcą „sumienia” (myślenia indywidualnego, zdobywania informacji, lekcji osobistych). Freud mówi – „socjalizacja społeczna” jest represją skierowaną przeciwko rozwojowi pierwotnej emocjonalności (Księżyc!). Mówi też, że „sumienie indywidualne” też jest represją, ale jest to represja innego rodzaju. Społeczeństwo represjonuje emocjonalny świat człowieka. Natomiast „surowy ojciec” i „sztywne zasady” („wychowanie” – dom III, dom IV i punkt „stawania się świadomym człowiekiem” – IC, nadir, punkt styczny pomiędzy III a IV domem) represjonują ludzkie sumienie ! Człowiek boi się bardziej patriarchalnego, surowego „Boga Ojca” (ponownie Saturn), aniżeli indywdualnego myślenia moralnego, którego nie chce w sobie uruchomić. Wyzwolenie jego prywatnych zasad jest trudne, a skaza dotycząca bezwolności moralnej jest dość mocną przypadłością gatunku ludzkiego.

SEKSUALNOŚĆ, MASOCHIZM, ZAZDROŚĆ O CZŁONKA

Zderzenie władcy „seksualności” (Jowisz jako władca V wierzchołka, dodatkowo w domu V) z surowym „Sędzią” obecnym w domu VIII (dom tabu, wyrzeczenia, represji) jest imponujące ! Jowisz (seksualność) na ostatnim stopniu Ryb, przechodzący we władztwo Marsa (w następny znak Barana), czuje powinowactwo wojenne z Marsem (czterostopniowa opozycja). Seksualność Jowisza ściera się z bardzo słabym Marsem (retrogradacja i znak Wagi), który reprezentuje świadomie emancypowane i wykastrowane instynkty właściciela horoskopu (Mars rządzi pierwszym i szóstym wierzchołkiem). Wykastrowanie odbywa się zarówno jeśli chodzi o „fasadę” (pierwszy wierzchołek w Skorpionie, ASC), oraz „funkcjonalność jednostki” (szósty wierzchołek w Baranie).

W horoskopie Freuda widzimy dwa „przyjazne” sekstyle – Wenus z Saturnem, oraz Merkurego z Jowiszem. Wenus reprezentuje w horoskopie „wzrost” (koniunkcja z Węzłem) świadomości kobiecej. Aczkolwiek Freud wypowiada się we „Wstępie do wykładów o psychoanalizie” na temat kobiecości tak (s.133) : „Kobieta, z racji funkcji seksualnych, jaka przypada jej w udziale, preferuje zachowanie pasywne i osiąganie pasywnych celów w swym życiu dojrzałym przez dłuższy lub krótszy okres w zależności od tego, jak dalece ów model życia seksualnego jest w danym wypadku rozpowszechniony. Nie możemy przy tym zapominać o wpływie czynników społecznych, które poniekąd narzucają kobiecie pasywne zachowanie”. Co ciekawe, pisze on dalej o przekształcaniu stłumionej agresji w postać silnych podniet masochistycznych ! W przypadku mężczyzn, posiadających takie tendencje Freud mówi o silnie zaznaczony pierwiastku kobiecym !

Wenus jako kobiecość jest wyraźnie jako planeta poniżona i przygotowana do „masochistycznej” koncepcji. Znajdując się w znaku Barana mówi o pewnej frustracji energetycznej. Pożąda (Baran), ale jednocześnie nie zdobywa (jak to Wenus). Jest agresywna (Baran), ale kieruje tą agresję wobec samej siebie. Tragedia koncepcji masochistycznej polega chyba na tym, że Wenus znalazła się dodatkowo w domu szóstym. Piotr Pałagin wyraża się o domu szóstym, mówiąc o tragediach bezsensownych powtórzeń, rytmicznego funkcjonowania, oraz podtrzymywania „normalnych chorób”. Kobiecość w koncepcji Freuda jest taką „chorobą”, jest tęsknotą za męskością, której wyrazem jest „zazdrość o członek”. „Członek”, czyli Mars, znajduje się w koniunkcji z gwiazdą Zaniah (lewę ramię Panny). Astreja, która jest personifikacją gwiazdozbioru Panny, wstąpiła na niebo, z powodu „degeneracji” rodu ludzkiego. Astreja (kobiecość) jest doskonałym przykładem „superego” kobiecego (upadłej Wenus, która zamieniła grację i marzenia Ryb na pracowitość i zaradność Panny). Kobiece „marzenie” w postaci męskiego członka (Marsa) znajdującego się na lewym ramieniu Panny, wskazuje jej  na wyimaginowane potrzeby (nieuświadomiony pierwiastek męski potrzebny do pracy ?). Doprawdy, zdobycie tego „członka” zwiastuje prędzej upadek, aniżeli triumf kobiecości, czego Freud nie zauważa ! Astreja w takiej formule nie jest kobieca, jest służącą, pracownicą ! Sekstyl Saturna (przyzwoitość, obowiązek) do Wenus (kobiecość) jeszcze tą tezę o stłumieniu kobiecej tożsamości i dziwną koncepcję męskiego członka potwierdza. Wypadałoby odważnie zmodernizować i zmienić tą nieprzyzwoicie absurdalną opowieść…

Sekstyl Merkurego z Jowiszem to ukłon „myślenia i analizy” w stronę przejawów „seksualności”. Psychoanaliza, czyli rozczłonkowanie merkurialne Księżyca (dzieciństwa) w znaku Bliźniąt, oraz dobra współpraca analizy z teorią o seksualności (Jowisz, władca V wierzchołka). Zwolennicy VIII domowej teorii „seksualności”, oraz wszelcy pluraliści (V+VIII) znajdą coś dla siebie – władca VIII wierzchołka to Merkury. Można rzec nawet, że pod postaciami Jowisza i Merkurego dom V (seksualność) oraz dom VIII (emocje, tabu) podają sobie rękę.

ATEIZM FREUDA, totem, religia jako infantylizm:

Jowisz w kwadraturze do Saturna – religia skonfliktowana z „Bogiem Ojcem” oraz strach przed śmiercią (sądem ostatecznym, upływem czasu). Saturn również jako przedstawiciel „tożsamości” Freuda (władca IV wierzchołka) wobec Jowisza, przedstawiciela „egocentryzmu człowieka” (Jowisz jako władca V domu – twórczości, ale i pewnej infantylności). Opozycja do Marsa – walka z instynktami. Kwadratura Księżyca (władca IX wierzchołka – wiary) z Neptunem (uniwersalna miłość) jako chęć ucieczki od fantazjowania, zważywszy, że Księżyc w Bliźniętach.

Napisano:16:50 – 21:40 21/05/2011

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego http://www.astrologia.pl/urania.html .

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Comments

comments