Wrażliwość u osób z dominantą marsowo – saturniczną.

Witam Czytelników!

 

Wpis ten jest uzupełnieniem i rozwinięciem mojego wykładu, który odbył się w dniach 20-21 października 2018 r. w Warszawie podczas konferencji astrologicznej „Astrologia, miłość i samopoznanie”. Niestety, sztywne lecz konieczne ramy czasowe uniemożliwiły mi rozwinięcie moich tez i zagadnień, związanych ze specyficznym pojmowaniem wrażliwości (i sposobu odczytywania świata) przez ludzi z dominantą marsowo – saturniczną. Lecz cóż oznacza takie kryterium? To proste – większość osób, które zaadaptowałem do celów swojej opowieści, spełnia najczęściej dwa, a czasem trzy z trzech poniższych warunków:

a) mają twardy aspekt (najczęściej koniunkcję) Marsa lub/i Saturna ze światłem horoskopu, względnie planetą osobistą (Merkurym, Wenus, Marsem),

b) mają Marsa lub Saturna ustawionego na osi głównej (ascendent, descendent, Medium Coeli, Imum Coeli),

c) względnie mają jednego z tych malefików ustawionego w domach kątowych (czyli: pierwszym, czwartym, siódmym, dziesiątym).

 

 

Kryteria te spełniają w mniejszym lub większym stopniu m.in.:

  • Francis Ford Coppola (Mars przy ASC, Słońce i Saturn połączone w znaku Barana)
  • Jane Goodall (Słońce i Mars w Baranie w domu czwartym plus Saturn koniunkcja Wenus)
  • Diane Arbus (Saturn MC i Wenus w kwadraturze do Marsa)
  • Henry Miller (Księżyc koniunkcja Mars plus Saturn kwadratura Słońce)
  • Emil Zola (koniunkcja Księżyc – Mars plus Saturn w domu pierwszym)
  • Marcin Luter (Saturn i Wenus na IC)
  • Julian Assange (Saturn na descendencie, Mars na IC)
  • Michael Moore (Saturn na Imum Coeli plus koniukcja Księżyc – Mars)
  • Liza Minelli (Księżyc w koniunkcji z malefikami w znaku Raka)
  • Vivekananda (Mars przy IC, połączenie Saturna i Księżyca w Wadze)
  • Simone de Beauvoir (Saturn i Mars przy IC, gdzie Księżyc jest bliższy koniunkcji z Marsem)
  • Philip K. Dick (koniunkcja Merkury – Saturn – Słońce plus Mars na IC)
  • Waldo Emerson (Księżyc z Marsem w domu dziesiątym)
  • Tennessee Williams (koniunkcja Saturn z Wenus i do tego Mars połączony z Księżycem w domu pierwszym)
  • Alois Alzheimer (Saturn i Księżyc w koniunkcji w opozycji do Marsa w Baranie)
  • Iggy Pop (Mars i Merkury w Baranie plus Saturn przy ASC)
  • Truman Capote (Mars w domu pierwszym opozycja Wenus i koniunkcja Saturn – Księżyc)
  • Sophie Marceau (Mars z Plutonem przy ASC w opozycji do Saturna na DSC)
  • Alyssa Milano (Saturn i Księżyc w Bliźniętach w domu szóstym)
  • Christian Dior (Mars na ASC, Saturn w domu czwartym)
  • George Clooney (koniunkcja Saturna i Księżyca w opozycji do Marsa)
  • David Bowie (Mars ze Słońcem połączone w domu dwunastym, koniunkcja Saturna i Księżyca w siódmym)
  • Mena Suvari (ten sam układ co u Davida Bowie)
  • John Nash (koniunkcja Księżyca i Marsa w domu dziesiątym w Baranie plus opozycja Saturna do Słońca)

 

– – –

 

Co łączy to grono, jakie posiadają cechy wspólne? Mają, jakby to powiedzieć, bardziej bezpośredni i „walący z mostu” stosunek do świata. Nazywają rzeczy po imieniu! Podczas swoich wyborów, dokonywania ocen czy określania swojego poglądu na dany, często kontrowersyjny temat, nie kierują się one wenusjańską zasadą przyjemności i dyplomacji, gdzie dobro współpracy i miła atmosfera są najważniejsze. Nie są też przysłonięci jowiszowym patosem, który preferuje porządek społeczny, licząc się z recepcją otoczenia i dostosowaniem do powszechnie panujących reguł. Marsowo – saturniczni są z innego rozdania!

Są częściej niż rzadziej osobami odważnymi, podejmującymi ryzyko, gotowymi na konfrontację, odpornymi na perswazję otoczenia. Wydają się być bardziej pracowici i mniej próżni, co byłoby zapewne cnotą, gdyby nie fakt, że nienawidzą tego u innych, przez co zrażają ich do siebie. Bywają szorstcy. Niedostępni. Bezczelni. Nie, nie są lubiani przez tych, którzy nie potrafią przymknąć oko na pewne deficyty językowe (np. przekleństwa), fontanny emocjonalne (gwałtowne zmiany nastroju), zachowania antyspołeczne (niechęć do pewnych rodzajów spotkań lub konwenansów). Psują „dobry smak” i podcinają rogi Różowym Jednorożcom. Tak jak Bogusław Linda w męskich filmach.

 

 

Myślicie, że to Uran tak robi? A może Pluton? Tylko tam poszukiwaliście rewolucjonistów, ludzi wolnych, odważnych i łamiących pewne zasady i reguły? Owszem, atrybut w postaci Urana potrafi ładnie zintensyfikować działania marsowców lub saturników, ponieważ gdy Uran zachowuje się często jak nakręcony Merkury, lub Merkury w Baranie. Pluton zaś jest małym terrorystą, który chodzi z dwiema paczuszkami, gdzie z jednej może „poczęstować” autentyczną miłością, a w drugiej ukrył emocjonalną bombę, gotową do detonacji. Gdy jednak połączycie Plutona z zasadą Wenus lub Jowisza albo te planety zdominują Urana, to nie spodziewajcie się, że ta osoba będzie bezkompromisowo o coś walczyć. Gdyby określać sposoby przetrwania wśród ludzi, Wenus i Jowisz dziesięć razy przehandlowałyby Marsa i Saturna. Dlatego też nazywane są benefikami, planetami dobroczynnymi. Bo dają wiele korzyści i więcej dobrych efektów. Natomiast Mars i Saturn już tak cwane i kalkulujące nie są. Odwaga i szczerość nie są w cenie!

Bo niby skąd powodzenie nic nie wartych prognoz gazetowych, które na wejściu głaszczą ego i próbują zapewnić dobrą zabawę?

Nic nie wartych, bo znajdujesz się w tym samym worku co 1/12, albo 1/365 populacji. Dużo pisałem na ten temat, oj dużo. Może po mojej śmierci (spokojnie, planuję trochę pożyć…), jakiś czytelnik horoskopów tygodniowych w końcu weźmie do serca uwagę, że każdy z nas jest niepowtarzalny, przez co teksty skierowane do 1/12, względnie 1/365 populacji nie powinny mieć prawa bytu? http://astrologia-horoskop.pl/urodzeni-tego-samego-dnia-miesiaca-i-roku-czesc-pierwsza

Tak właśnie wygląda Saturn i Mars. Saturn jest nieprzypadkowo wywyższony w znaku Wagi, ponieważ oznacza zasadę sprawiedliwości. Mars jest wywyższony w znaku Koziorożca, idąc w stronę twardej strony realizmu. Nie oznaczają złych i niewrażliwych ludzi. Sedno nie tkwi w braku empatii czy w złej woli. Po prostu Mars i Saturn nie stosują miłej i łagodnej formy. Mówiąc językiem sportowym – daleko skaczą, ale nie robią ładnego telemarku, jak Kamil Stoch, przez co sędziowie odbierają im punkty.

Spotykając takie osoby, nie odbieraj im człowieczeństwa na starcie! Daj im szansę!

 

– – –

 

W trakcie konferencji wymieniłem pięć atrybutów związanych z osobami o dominancie marsowo – saturnicznej. Część osób być może nie zdążyła tego zanotować. Oto one:

  1. trudna geneza rodzinna,
  2. trudny początek dorastania,
  3. trudne poglądy i charakter,
  4. trudne związki i relacje z ludźmi,
  5. trudny koniec życia.

 

Wydawałoby się, że proporcje pomiędzy tymi jakościami nie powinny wykazywać różnicy, ale tak nie jest. Okazuje się, że część punktów (np. trudne dzieciństwo) mogła, ale nie musiała powodować dalszego dramatu pod postacią fatalnego życia uczuciowego czy trudnej śmierci. Tym bardziej, że spora część ludzi z dobrym startem (emocjonalnym, lub przynajmniej materialnym) potrafiła wchodzić w toksyczne relacje (np. Whitney Houston czy znajome mi osoby, które są dziećmi ludzi, których nie definiowałbym jako szczególnie trudnych). Tak jak dość duża liczba osób wyszła na prostą, mając traumatyczne doświadczenia (np. Oprah Winfrey czy Michał Wiśniewski). Pewnie dużo czytelników zwróci uwagę, że niektóre osoby przeze mnie wymienione miały lepszą drugą połowę życia, niż pierwszą (np. Henry Miller, pisarz, który nie mógł znaleźć miejsca na ziemi do czterdziestego roku życia).

Jeśli już miałbym prorokować pewną zależność pomiędzy punktami początkowymi, a ostatnimi etapami życia, to prognozowałbym trudne zakończenie życia poprzez wieloletnie tkwienie w nałogach, będące sposobem odreagowania na większość problemów życiowych. Tym niemniej już samo odejście ze świata z powodów psychicznych, zakończone przypadkowym zatruciem lub samobójstwem, dawałbym połączeniom Marsa z Księżycem/Merkurym i ogólnie rozumianą nadwrażliwością księżycową, kreowaną poprzez aspekty z Jowiszem lub Neptunem. Jest to oczywiście moja intuicja „robocza” powstała poprzez wgląd w tysiące widzianych horoskopów, lekko modyfikowana statystykami.

 

Jeśli można mówić o genezie „stawania się” osobami marsowo – saturnicznymi, to zdecydowana część (a może nawet większość) wymienionych przeze mnie bohaterów doświadczyła bolesnego akcentu, jakiejś traumy na początku życia.

Zatem:

 

Truman Capote: Jak miał cztery lata, jego rodzice rozdzielili się. Matka miała 17 lat gdy pojawił się on na świecie. Zmarła śmiercią samobójczą.

Ojciec Jane Goodall pojawia się w jej wspomnieniach jako silna osobowość. Gdy wybuchła II wojna światowa, zostawił rodzinę i w rezultacie jej rodzice rozwiedli się.

Dian Fossey: ma sześć lat, gdy jej rodzice się rozwodzą. Matka ponownie wychodzi za mąż, a ojczym – dobrze prosperujący biznesmen – wprawdzie zapewnia rodzinie byt, ale stosuje jednocześnie bardzo zimny wychów i uniemożliwia dziewczynce kontakty z ojcem. Ze względu na majątek jej rodziny, Diane i jej rodzeństwo wychowywały pokojówki i guwernantki, podczas gdy jej matka cierpiała na depresję, a jej ojciec był zajęty pracą.

W życiu prywatnym Philip Dick żenił się pięć razy i miał troje dzieci. Nadużywał alkoholu i narkotyków, zaś swoje uzależnienie tłumaczył tym, iż od dziecka musiał brać dużo leków i stąd wzięło się jego przyzwyczajenie do pigułek. Wiele wskazuje na to, że właśnie pod wpływem środków psychoaktywnych powstała znaczna część twórczości Dicka. Wcześniak urodzony 6 tygodni wcześniej razem z siostrą, która umarła w wieku 6 tygodni. Ojciec powołany do służby i rozwód rodziców, w wieku 5 lat. Oboje rodzice walczyli o opiekę nad nim.

Naren (Swami Vivekananda) był niegrzeczny i niespokojny jak dziecko, a jego rodzice często mieli trudności z kontrolowaniem go. Jego matka powiedziała: „Modliłem się do Shivy o syna, a on przysłał mi jednego z jego duchów„.

Julian Assange: jego rodzice prowadzili objazdowy teatr, więc nie mieszkał długo w jednym miejscu. W wieku 17 lat opuścił dom i wyjechał do Melbourne. W 1995 został skazany za kilkadziesiąt włamań komputerowych na karę grzywny. Rodzina Assange’ów szybko się rozpadła, a Julian wraz z matką wiedli niestabilne życie wagabundów, klepiąc biedę i przeprowadzając się co chwilę z miejsca na miejsce. Dość wspomnieć, że przyszły założyciel WikiLeaks uczęszczał w młodości do 37 różnych szkół.

Dzieciństwo Lizy Minelli: W 1963 roku Garland wniosła pozew o rozwód z Sidem Luftem, jako przyczynę podając „okrucieństwo”. Utrzymywała także, że Luft wielokrotnie bił ją po pijanemu oraz że próbował siłą zabrać jej dzieci.

 

– – –

 

Trudne dzieciństwo, zimny wychów, tragedia rodzinna, śmierć rodzeństwa spowodowały przewrażliwienie na krzywdy, chłód i niesprawiedliwość tego świata. Możemy powiedzieć, że ludzie z dominantą marsowo – saturniczną narodzili się głównie podczas tego procesu bolesnego stawania się. Tak, to dość dobry motyw dla psychologów, którzy mówią, że klucz do szczęśliwej dorosłości posiadamy w dzieciństwie. Ja bym dorzucił tezę poszerzoną – obszar rodziny jest w stanie bardzo silnie zdeterminować nasze postrzeganie ludzkiej (i nie tylko ludzkiej) krzywdy, cierpienia lub odrzucenia.

 

Ciężkiej genezie towarzyszył często trudny start, trudne początki. Może i dlatego podczas castingu przyszła gwiazda, więcej – fenomen muzyki rozrywkowej – została określona mianem beztalencia i kompletnego braku smaku… A do tego, hmm…, jak głupio wyglądał! Pomyśleć, że „takie coś” zostało w przyszłości seksualnym fetyszem wielu kobiet, i nie tylko kobiet! Oto Spaceboy, Ziggy Stardust, przed państwem paź David Bowie!

 

 

[Na zdjęciu: brzydal David Bowie w towarzystwie innego brzydala; obydwoje mają koniunkcję Saturna z Księżycem i Marsa ze Słońcem, zdjęcie z VIII konferencji PTA, październik 2018].

Pozwolę sobie omówić horoskop Bowiego szerzej. Poniżej jego kosmogram:

 

DAVID BOWIE

Dane: 08 stycznia 1947 r. 09:00, Brixton, GMT 0.00 (za: Astrodatabank)

 

 

Nietypowość Bowie’go polega na tym, że w jego horoskopie trochę nie wiemy kim on jest i ku czemu zmierza. Ascendentalny Wodnik preferuje prostą i przyjemną redukcję do dziwoląga, lecz nie o to oczywiście chodzi. Spójrzmy na łańcuszek pośredniczących planet: najpierw Saturn ukierunkowuje na innych, na relacje (dom siódmy). Bardziej w kontekście seksualnym, gdy w grę wejdzie Lew, w którym posadowione są Księżyc i Saturn, a nawet Punkt Szczęścia, który przy dobrych wiatrach znajduje się w Pysku Lwa. Lecz coś ta seksualność i aparycja na początku nie idą, David wygląda jak marzenia Brada Pitta i Paula Newmana w konfrontacji z możliwościami Krzysztofa Kononowicza i Gracjana Roztockiego. Frustruje się młody chłopak, może chciałby zaniknąć z tego świata i wcielić się na nowo?

 

Następuje odesłanie do domu dwunastego, gdzie prowadzi władca Lwa, Słońce. David zaczyna przyjmować jakieś bliżej niezdefiniowane alter ego, jakże świetnie pasujące do twórczości artystyczne. Zostaje kimś w rodzaju kosmity i śpiewa takie oto pieśni, o bardzo dwunastodomowej wymowie:

 

Teraz jesteś senny, gwiezdny chłopcze
Twa sylwetka jest taka nieruchoma
Jesteś wyzwolony, ale twój nadzór czeka
Chciałbym być wolny

Nie chciałbyś być wolny

Czy lubisz dziewczęta lub chłopców
To rodzi zamieszanie w dzisiejszych czasach
Ale księżycowy pył przykryje ciebie
Przykryje ciebie

Ten chaos zabija mnie

 

Zanim jednak dojdzie do tego momentu dyskontowania swojego chaosu i nieładu, otrzyma cios od „Kompetentnych Krytyków z BBC”. Fragment artykułu [->link]:

 

W listopadzie 1965 roku David Bowie i jego pierwszy zespół The Lower Third nie przeszli pozytywnie przesłuchania przed specjalną komisją BBC, która dbała o to, by piosenki grane w radiu spełniały ich kryteria jakości.

Jeden z sędziów określił Bowiego mianem „wokalisty pozbawionego osobowości”. Inny stwierdził, że „nie jest on szczególnie ekscytujący”. Trzeci nie mógł co prawda znaleźć w ich muzyce żadnego błędu, ale też nie dostrzegł żadnego elementu rozrywkowego. Bowie został określony jako „wokalista brzmiący jak amator, który wyśpiewuje niewłaściwe nuty”.

 

Naturalnie do sukcesu artystycznego swoje decydujące pięć groszy dorzuciła Wenus na MC, która na początku lat siedemdziesiątych idealnie się wstrzeliła w tranzytującego Neptuna.

Ale wróćmy do tematu wrażliwości. Oprócz tego, że David Bowie miał fiksację na swoim punkcie (jakże typowe dla artystów!), zamanifestował się bardzo mocno jako… orędownik buddyzmu (tutaj również upatrywałbym filozofię buddyjską jako idealny typ schronienia, charakterystyczny dla dwunastego domu). Wyczytałem więc między innymi takie informacje:

 

Zainteresowanie Bowie buddyzmem doprowadziło go do współpracy z tybetańską organizacją, która widziała gwiazdę rocka podczas wydarzeń związanych z gromadzeniem funduszy w „Domu Tybetańskim” w Nowym Jorku w 2001 r. I przy innych okazjach.

Robert Thurman, Prezydent Domu Tybetańskiego, USA napisał na swojej stronie książki z książkami „Modlitwy i myśli do bliskich Dawida Bowie: Wielki przyjaciel Tybetu, Dalajlamy i Tybetańskiego Domu USA.”

 

O wrażliwości Bowie’go można by referaty pisać, zachęcam do zgłębiania jego biografii.

 

– – –

 

Jeśli chodzi o trudny motyw początków „stawania się”, czyli trudnościach z rozpoczęciem drogi życiowej, wyklarowaniem się kariery, itd., przypadek ten towarzyszył jeszcze następującym osobom:

 

Truman Capote:

Wielu nauczycieli twierdziło, że przedwcześnie rozwijające się dziecko było prawdopodobnie psychicznie zacofane, więc Capote wysłali go do psychiatry, który Truman Capote powiedział triumfalnie kilka lat później: „naturalnie uznał mnie za geniusza”.

 

Philip Dick:

Mainstream lat 60. odrzucał prozę Dicka, ponieważ szyld „science fiction”, pod którym funkcjonowała jego wyobraźnia, był wówczas niepopularny zarówno wśród przeciętnych czytelników, jak i (nieprzeciętnych) krytyków. Pomimo licznych znajomości pisarza ze znaczącymi przedstawicielami gatunku (np. z Robertem Heinleinem, autorem Obcego w obcym kraju) literatury tej raczej nie promowano; uznawano ją za zbyt ambitną, niejasną, trudną i mało komunikatywną.

 

Simone de Beauvoir:

W wieku 14 lat Simone, mimo iż została wychowana w tradycyjnej pobożności katolickiej, doszła do wniosku, że Bóg nie istnieje; od tej chwili przyjęła światopogląd ateistyczny. Była to także forma sprzeciwu wobec „zakłamanej moralności mieszczańskiej” jej konserwatywnej rodziny. Później rodzice zawsze potępiali ją za „rozwiązły” i „niemoralny” styl życia.

 

Swami Vivekananda:

Nagła śmierć ojca Narendry w 1884 roku opuściła rodzinne bankructwo; wierzyciele zaczęli domagać się spłaty pożyczek, a krewni grozili eksmisją rodziny ze swojego rodowego domu. Narendra, niegdyś syn zamożnej rodziny, stał się jednym z najbiedniejszych studentów w swojej uczelni. Bezskutecznie usiłował znaleźć pracę i zakwestionował istnienie Boga, ale znalazł ukojenie w Ramakrysznie i jego wizyty w Dakshineswar spowodowały jego wzrost.

 

Julian Assange:

Uważany za antyspołecznego dziwaka Assange ucieka do świata, który go nie ocenia i nie urąga jego inteligencji. Jako 16-latek mieszka z matką naprzeciw sklepu komputerowego, gdzie każdą wolną chwilę spędza przed ekranem C64. Jedna z niepotwierdzonych (jak większość) historii z jego dzieciństwa głosi, że matka przeniosła się z synem do mniejszego mieszkania tylko dlatego, by móc uzbierać pieniądze na wymarzony komputer Juliana.

 

Henry Miller:

Po dość chaotycznych i nieukończonych studiach imał się różnych zajęć, np. w latach 1920–1924 pracował w Western Union. Nie pociągała go jednak rutyna pracy, prowadził życie niespokojne i nieuporządkowane. Podczas pierwszej zimy w Paryżu głodował, schronienie i zarobek znalazł dzięki pomocy swojego krajana Richarda Osborna. W 1931 rozpoczął pracę jako korektor w czasopiśmie Tribune, gdzie opublikował kilka swoich artykułów pod nazwiskiem Alfreda Pérlesa, jednego z redaktorów. W 1934 napisał powieść Zwrotnik Raka (Tropic of Cancer). Książka ta została zakazana w USA jako zbyt śmiała ze względu na otwarte wątki erotyczne.

 

Ten trudny start życiowy nie wziął się z pustki czy „lenistwa„. Bardzo często początkowi kariery przeszkadzały takie cechy jak:

  • wspomniana wcześniej trudna geneza rodzinna,
  • zaniedbanie, zły wygląd, brak higieny, izolacjonizm,
  • poczucie kompleksu mieszające się z poczuciem wyższości lub byciem bardziej inteligentnym od otoczenia,
  • potrzeba wykonania „misji dziejowej”, która miała związek z przejaskrawionym widzeniem świata,
  • indywidualny i ekscentryczny sposób myślenia i zachowania,
  • ubóstwo, niedostatek, niedowartościowanie, brak protekcji.

 

– – –

Pozostałe trzy atrybuty marso – saturniarzy, czyli trudne poglądy (specyficzny charakter), problemy w związkach i gwałtowne śmierci wymagają napisania osobnego artykułu. Prawdopodobnie taki powstanie, zwłaszcza że na polskim podwórku przyjęło się emocjonalne ekscytowanie się wpływami transsaturników i modnej Lilith (która w ogóle nie była przeze mnie uwzględniana w moich pracach nad ponad trzydziestoma przypadkami osób z dominantą Mars – Saturn). Co nie dziwi w kontekście celu jaki przyświeca wielu astrologom – astrologia ma najpierw zaszokować odbiorcę, a dopiero później się martwić, co z tym fantem zrobić. Idźmy dalej…

 

Część sobotniego wykładu podczas konferencji przypadła na czerpanie z wcześniejszego mojego artykułu o wegetarianach, który wyraźnie zainspirował mnie na spojrzenie się ludziom z dominantą marsowo – saturnową. Oto on -> http://astrologia-horoskop.pl/w-poszukiwaniu-weganizmu-wegetarianizmu-oraz-milosci-do-zwierzat . Tam też pojawiają się inklinacje i podstawowe pytania, dlaczego los zwierząt bardziej koncentruje uwagę osób z takimi aspektami, a nie u osób z mocno zaznaczonym Jowiszem, czy Wenus. Zadziwiające jest, że to horoskopy z większymi wpływami malefików rozbudzały większą wrażliwość wobec losu zwierząt. I tu pojawia się jedna z odpowiedzi ciekawego dylematu etycznego, który zajmuje się zagadnieniem: „dlaczego osoby, którzy kochają zwierzęta, mogą jednocześnie nienawidzić ludzi?”. Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, jednoznaczna, ale jest możliwa do udzielenia.

 

Pod koniec mojego wpisu chciałbym jeszcze się odnieść do bardzo kontrowersyjnej osoby, mianowicie Davida Lyncha.

 

DAVID LYNCH

Dane: 20 stycznia 1946 r. 03:00, Missoula, GMT – 7.00 (za: Astrodatabank)

 

 

Za Wikipedią:

 

Filmy Lyncha mają charakter demaskatorski (Mulholland Drive, Dzikość serca, Blue Velvet) dzięki odsłanianiu kurtyny, przedstawianiu zakulisowego życia bohaterów, skrywanych przed zewnętrznym światem intryg. Fabuła jego filmów poprzez to staje się wielopłaszczyznowa, przy czym płaszczyzny te przenikają się wzajemnie. Rzeczywistość snu przenika się z rzeczywistością codzienności, przez co rozmyte wątki trudno jednoznacznie zinterpretować. Widz skazany jest na konieczność samodzielnego rozwiązywania zagadek, surrealistycznych metafor, łączenia przypadkowych zdarzeń w całość.

David Lynch uwielbia zestawiać kanoniczne obrazy zadowolonej z siebie Ameryki (przedmieścia jak w Twin Peaks i Blue Velvet, hollywoodzki blichtr: Zagubiona autostrada, Mulholland Drive) z horrorem, który rozgrywa się za zasłoniętymi firankami. Zabójstwa, gwałty, przenikanie świadomości – to codzienność u Lyncha. I pomyśleć, że to taki spokojny i miły facet, do reszty zafascynowany malarstwem.

 

Jak widać, nie jest to lekki horoskop, ponieważ wyraża się tak naprawdę w dwóch bardzo ciekawych krokach: fascynującej koniunkcji Marsa i Saturna w Raku (agresja i oszczędna forma w świecie emocji), która prowadzi do artystycznej eksplozji Księżyca na Medium Coeli.

Artysta potrafił miksować w swoich produkcjach autentyczną wrażliwość na odrzucenie niepowtarzalnych jednostek („Człowiek Słoń„) z brutalnymi sekwencjami przekleństw i przemocy. To tak, jakby spróbować stworzyć piękną symfonię przy pomocy piły mechanicznej i maszynki do mielenia kawy. Lynchowi się ta sztuka niemalże udała. W ogóle o film zdeformowanym i wrażliwym człowieku był arcydziełem, szeroko dyskutowanym. Świetnie pisze o tym Elżbieta Rewińska, w swoim artykule „Jestem istotą ludzką!” [->tutaj], oto jego wycinek:

 

Przerażenie niemogącego się bronić Johna, uwięzionego w swoim monstrualnym ciele, wzmacnia bardzo ekspresyjna muzyka. Bezradność, bezsilność Johna Merricka, jego bezbrzeżne cierpienie, wynikające z poniżenia, budzi wielkie współczucie widza. Bezmyślność, ignorancja, okrucieństwo („Myśmy się tylko bawili”) motłochu budzi protest, bunt, ale i refleksję na temat natury ludzkiej.

 

 

– – –

 

Podsumowując: dominanta marsowa czy saturniczna częściej mówi o formie reakcji na świat, której charakter zawdzięcza przeżyciom w wieku wcześniejszym, najczęściej dziecięcym. Nie determinuje zła lub dobra w człowieku, ale wskazuje na częstszy motyw postępowania wbrew oczekiwanym normom społecznym. W trudniejszych czasach (kryzys, głód, degeneracja idei humanizmu, niskie morale, klęska żywiołowa) ludzie z dominantą marsowo – saturniczną dochodzą do głosu, między innymi w polityce, co starałem się zademonstrować podczas czerwcowego weekendu z astrologią [->tu], analizując horoskopy myślicieli i przywódców.

Sama próba określania ludzi marsowych czy saturnowych jako „gorszych” względem osób jowiszowych lub wenusjańskich nie tylko jest niesprawiedliwa, ale paradoksalnie w wielu sytuacjach może wskazywać na odwrotną tendencję. Możliwe, że to właśnie osoby z obecną dominantą marsowo-saturniczną, lub z tranzytowymi wpływami, mogą odmienić losy społeczności, o czym świadczą m.in. horoskopy Alyssy Milano (fenomen akcji #metoo), Francisa Coppoli (spojrzenie na wojnę w „Czasie Apokalipsy„), Meny Suvari (mnogość akcji charytatywnych), Jimmy Sommerville’a (obrona społeczności LGBTQ), Dian Fossey (walka o życie goryli), Marcina Lutra (reformacja), Simone de Beauvoir (ikona feminizmu), Diane Arbus (emocjonalne zdjęcia osób wykluczonych) czy Aloisa Alzheimera (nowatorskie podejście do pacjentów zakładów psychiatrycznych).

Bardzo wielką rolę spełniają tutaj doświadczenia indywidualne i wpływ otoczenia oraz sytuacje graniczne, które spowodowały, że ktoś poszedł określoną drogą wrażliwości. To już wymaga szczegółowego i pieczołowitego przyglądania się z osobna każdemu z horoskopów.

 

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 26/10/2018 .

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Spis większości artykułów do tej pory napisanych i zamieszczonych: TUTAJ

Zbiór artykułów do portalu TARAKA: TUTAJ

Prognoza na 2018 na Astromixie: TUTAJ

Wydarzenia związane z pełnią i nowiem Księżyca: TUTAJ

Baza Horoskopów Polskiego Towarzystwa Astrologicznego: TUTAJ

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystuję program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Comments

comments

3 thoughts on “Wrażliwość u osób z dominantą marsowo – saturniczną.”

  1. Czy układ: Saturn i Mars leżą blisko siebie (w odległości 2°) na początku znaku Raka tworząc koniunkcję ze sobą też podchodzi pod ten opis? Bo znajduję w nim sporo bliskich mi opisów.

  2. Prawie wszystko tutaj to prawda. Mam koniunkcje Saturna z Marsem w Wadze w kwadracie do Słońca w Raku. Trudne doświadczenie z dzieciństwa, które rzutuje cały czas na moje życie. Zwlaszcza ostatnio, bo dość często myślę o samobójstwie.
    No cóż, nikt nie powiedział, że w życiu jest łatwo.

Comments are closed.