Więcej o wojnie. Widok z połowy maja.

Dzień dobry!


Tekst ten był przygotowywany i redagowany wielokrotnie. Nie tyle miało to związek z lękiem przed „porażką prognostyczną”, dezorientacją ogólną lub prestiżem (wewnętrznym, czy zewnętrznym, diabli wiedzą, do niczego nie jest mi to potrzebne). Bardziej było to związane z tym, że jeśli o czymś pisać, to z sensem lub głębszym przygotowaniem, a nie na emocjach i „na hurra”.

Bardzo dużo osób pytało mnie (i zapewne koleżanki i kolegów po fachu pytano też), „kiedy to się skończy”. Kiedy zakończy się wojna. Obiecałem zrobić kontynuację wpisu poprzedniego z dodatkiem po-konferencyjnym z marca, co niniejszym czynię. I od razu ostrzegam – łatwe to nie będzie!


SŁÓWKA O EFEKCIARSTWIE


Widziałem masę różnych efekciarskich zapowiedzi, że wojna skończy się: być może na koniunkcji Słońce – Jowisz (okolice 5 marca), albo Jowisz – Neptun (12 kwietnia), albo w Dniu Zwycięstwa (w Rosji 9 maja), co obiecywali eksperci i liczne przecieki. Przy czym typowanie 9 maja to te „poważniejsze” przecieki, eksperckie niby, „nieastrologiczne”, z ust i piór szanowanych geopolityków (modne ostatnio słowo, taki „coach” politologii i socjologii w jednym).

Zasadniczym błędem zapowiedzi stricte astrologicznych było to, że liczono, że sam „aspekt” coś uczyni. Że tak po prostu coś się stanie, bez punktu odniesienia (do przywódcy, do kraju, ew. samego horoskopu wojny), bo „aspekt na niebie jest”, zatem coś będzie, koniec i kropka! Robiono te „prognozy” na siłę, na „odwal”, trochę na zasadzie rzucania żeru głodnemu tłumowi. Ludzie krzyczą, media krzyczą, no, trzeba coś rzucić, bo zaraz zjedzą. Tak wielu „proroków” postępuje od lat. Permanentnie, pomimo wielokrotnie powielanych błędów, nie mają zamiaru zmieniać strategii.

Podawanie efekciarskich dat okazało się naiwne, żądanie na aspekcie wyizolowanym wielkiego wydarzenia było rzekłbym, durnowate i raczej sugerowało nieznajomość realiów historycznych. Wybuch II wojny światowej nie miał wyjątkowego aspektu, chyba że liczymy uściślenie kwadratury Saturn – Pluton, ale ona miała miejsce pod koniec lipca, a nie na początku września. Nic spektakularnego na niebie nie wykryto w dniu zamachu na WTC, czy podczas katastrofy smoleńskiej. Większość wielkich wydarzeń NIE POTRZEBUJE wielkiego aspektu, to nie jest alegoryczna śmierć Jezusa podczas zaćmienia Słońca (rzecz jasna, o ile on istniał, nie czepiając się pozostałych treści tej przypowieści). Podobnie jak większość katastrof lotnicznych nie potrzebowało Merkurego w retrogradacji. Możliwe, że Wasze pralki, komputery lub niewyrzucone telewizory też psuły się na Merkurym w ruchu prostym.

Zasadniczy błąd astrologów to żądanie efektu „BUM”, bez analizy warunków lub okoliczności do zaistnienia. Pisałem to już kiedyś w jakimś miejscu, ale idzie mi to jak krew w piach, gdyż efekciarscy autorzy zapewne nie czytają takich nudnych artykułów, jaki stworzyłem. Zakładam ponuro, że w najbliższych latach karierę zrobi koniunkcja Jowisza z Uranem (21.04.2024) czy ingres Plutona do Wodnika, podczas gdy jedynym sensownym, historycznie udokumentowanym modelem jest koniunkcja Saturna – Neptuna. Jest to aspekt ze spektakularnymi datami z przeszłości: 1989 (wschodnia Europa), 1953 (ZSRR), 1917 (ZSRR), 1846 (rzeź galicyjska i preludium do Wiosny Ludów), 1773 (USA). Oraz lata 2025 – 2026. Natomiast pojedyncze aspekty, z doświadczenia raczej wskazują na próbę naciągania pewnej teorii, niż na rzeczywisty, faktyczny skutek.

Teza: oczekiwania, że coś spektakularnego się wydarzy na ścisłej koniunkcji, są tanim marketingiem ezoterycznym. Co innego oczekiwania, że „coś się dzieje” i niekoniecznie z tego tytułu musi być wojna, ktoś musi umrzeć, lub jakiś bank dokona żywota swego, czyniąc spustoszenie na rynkach. Wystarczy spojrzeć na stellum, które miało miejsce w marcu 2020 roku. Co to oznaczało i jak zmieniło losy świata, nie trzeba przekonywać. W tym sensie astrologia „się sprawdziła”, chociaż sceptyczne śmieszki będą nas trollować [tak, to o Was, kwantowo.pl , pozdrowionka! https://www.kwantowo.pl/2022/03/20/horoskop-militarny-astrolodzy-o-wojnie/]

Takie aspekty z rozmachem zdarzają się raz na kilkanaście lat. Tylko ezo zboczeńcy i sensaci widzą permanentne końce świata i przełomy co kilka lat. Ja bym z tą ezoteryczną nerwicą natręctw nie przesadzał, spokojnie, stay calm and stop making media famous.


KWIECIEŃ PRZEŁOMU


Przypomnę, że i ja „zaoferowałem” coś efektownego, jednakże ten mój pomysł miał podwójny punkt odniesienia, zarówno względem horoskopu Ukrainy jak i Władimira Putina. Nie, nie wyglądało to tak, że nagle przychodzi redaktor z kolorowej gazety i ja mu po dobrym alkoholu snuję wizje i fantazje. Trzeba było pomyśleć o tym wszystkim wcześniej, bez emocjonalnych inklinacji.

Oczekiwałem zatem w dniu 7 marca, że w okolicach pierwszej połowy kwietnia, bliżej początku, wydarzy się coś przełomowego dla losów wojny. Podpunkt 10 tego tekstu, proszę sobie przypomnieć: http://astrologia-horoskop.pl/wojna-w-ukrainie/ .

Wydaje mi się, że spełniony został minimum podpunkt (b) „coś brutalnego zajdzie w przestrzeni”, podpunkt (c) „eskalacja innej wojny”. Moment złączenia się Marsa i Saturna w Wodniku w okolicy 4 kwietnia powiązał wycofanie się wojsk rosyjskich z okolic Kijowa i bardziej centralnych rejonów Ukrainy. Masakra w Buczy stała się spektakularna i nastąpiła po niej bardziej zdecydowana reakcja w postaci sankcji. Owszem, rzeź Mariupola i wiele innych brutalnych obrazów serwuje się nam przez praktycznie cały okres trwania wojny. Ale Bucza to jest „to”, jest kamieniem węgielnym wojny, poszły za tym obrazem, brutalnym obrazem (zgodnym z oczekiwaniem w stosunku do koniunkcji Saturn – Mars) nowe konwekwencje dla Rosji, a tzw. zachód jeszcze bardziej zaangażował się w zbrojenia.

Może to znajduje się w warstwie symbolicznej lub propagandowej, lecz ten czas zdecydowanie miał wydźwięk maleficzny. I to było ode mnie tyle „obietnic” na początek marca, ponieważ uznałem, że ciągłe epatowanie tą wojną byłoby przesadne i nieproduktywne. Lepiej czegoś nie powiedzieć, niż pisać i gadać głupoty – ja wiem, że nie jest to credo ezoteryczne, ale przesada w tym „zawodzie” powoduje, że człowiek stale czymś nakręcający traci instynkt, a jeśli pech sprawi, to i rozum.

Jasne, że można kręcić nosem, że wycofywanie wojsk zaczęło się przed koniunkcją Marsa – Saturna. Złośliwej baletnicy nie zadowolisz jednak.


WENUS Z POLSKI” O 2014 R.


Obserwuję od kilku miesięcy fanpage -> „Wenus z Polski” i tam [warto: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=139595138534388&id=112343087926260] zostało zaznaczone kryterium wojenne w oparciu o początek tej wojny w roku … 2014.

Wydaje mi się, że jeśli chcemy wyjść „z twarzą” i zastanowić się, bijąc pokutnie w piersi, dlaczego przewidywania w roku 2022 nie klarują się i kręcą się jak smród po lesie, powinniśmy skorzystać wyjściowo z propozycji ustawienia daty na 20 marca 2014 r., północ, Kijów. Data ta jest poparta dokumentacją i jest merytorycznie uzasadniona, dlatego nie będę jej genezy rozwijał.


Gdy spojrzymy na to, co widzimy w kosmogramie pierwszej inwazji, ma to „ręce i nogi”. Jeśli ktoś wpadłby eksperymentalnie na pomysł relokacji na Krym, nastąpi przesunięcie Saturna bardziej na ASC, Mars i Księżyc pozostaną w domu XII, jeśli zachować regułę kilku stopni przed następnym wierzchołkiem, zaś Neptun znajdzie się na IC, co byłoby nawet bardziej preferowane, biorąc pod uwagę chaotyczność i zamgatwanie związane z wybuchem dziwnej wojny w roku 2014 i dalszymi konsekwencjami politycznymi. Ale to wojna rosyjsko – ukraińska, a nie rosyjsko – krymska, dlatego preferowane jest stawianie horoskopu na Kijów, a nie na Symferopol czy Sewastopol.

Pozostając przy kryteriach horoskopu na Kijów, widoczną sprawą staje się dziwna „krypto – agresja” pod postacią emocjonalno – agresywnego tandemu Mars – Księżyc, ukrytego w domu XII (zielone ludziki, „nie ma wojny z Ukrainą”, itd.). Strategia nieuczestniczenia i udawania, że nic się nie dzieje, pasuje zarówno do dziwnej wojny w 2014 roku jak i jej bardzo brutalnej wersji z 2022 r.

Saturn z horoskopu anektowania Krymu wchodzącego w życie w lutym 2014 r., wskazuje agresora i jego postawę. Dziwnym trafem i podobieństwem nakłada się z horoskopem „ponownej” inwazji, tym razem na szeroką skalę (tam Saturn reprezentuje ponownie stronę rosyjską, czyli agresora). O tym traktował podpunkt 5 wspomnianego wcześniej tekstu [http://astrologia-horoskop.pl/wojna-w-ukrainie/].

Wiemy jak działa Saturn. Metodycznie, powolnie, autonomicznie, nie podlegając wpływom zewnętrznym. Będzie parł do celu po trupach, bez względu na dłuższą perspektywę. Saturn w wersjach horoskopu 2014 i 2022 jest bardzo poważnym graczem i to bardzo mocny punkt odniesienia w interpretacjach. Gdy omawiam horoskopy Putina, często mówię o wpływach Saturna na jego horoskop. Nie ma przypadków!


LOSY HOROSKOPU WOJNY Z 2014 R.


Jeśli spojrzeć, to w lecie 2023 r. Uran będzie aspektował opozycją Saturna horoskopu, Saturna inwazji z 2014 roku. Wydarzenie istotne, poprzedza je eskalacja, czyli opozycja Jowisza do „wojennej pary” Księżyc – Mars (przełom kwiecień/maj 2023 r.), no i jeszcze Saturn idący przez Słońce. Ponieważ różnych przepowiadaczy ponosi często ułańska fantazja, ciężko mi stwierdzić, czy będziemy czekać aż do wiosny 2023 r. na koniec tej wojny, być może to stanie się za niedługo. Aż tak efekciarskimi narzędziami nie dysponuję. Jednak znaczącym zjawiskiem powinna być zmiana stanowiska agresora, ponieważ atak Urana na Saturna AD 2014, będącego symbolicznym reprezentantem re-inwazji w roku 2022, wskazuje na zmianę postulatów. W swoich podsumowaniach, które można znaleźć w załączniku dla celów wykładów w PTA, zapisałem jakąś eskalację w horoskopach Putina w roku 2023, jeśli nie zostanie on strącony z politycznego tronu.

Tu, jak zwykle, zwracam uwagę na spokój i na brak naiwności. Wiosną 2023 r. trwa podróż Urana przez dół horoskopu Ukrainy, zapoczątkowana w roku 2022 r. To wciąż groźba jakiejś defragmentacji. I jeśli obstawiać, w tej wojnie, tak optymistycznie rysowanej przez fanów Ukrainy (do których się zaliczam), Rosja niestety realizuje z mozołem swoje cele. Wieloletni scenariusz zarysowałem w celach wykładu dla PTA, będę jeszcze do tego odsyłał.


PRZEWIDZIEĆ KONIEC WOJNY

Wydaje się, że gdybyśmy współczesnych prognostów przenieśli w rzeczywistość AD 1939, to zapewne 95% z nich stwierdziłoby, że wojna nie ma prawa trwać prawie sześciu lat. Większość z nich nie przewidywała rozlania się agresji na tak wielką skalę i na tylu teatrach sceny wojennej.

Jednak można przecież spróbować uczynić pewne zabiegi związane z przyjrzeniem się horoskopowi na wybuch II wojny światowej, datowanej na godzinę 4:42 dla miejscowości Wieluń (ASC 4 Panny).


Horoskop ten wg. zasad astrologii tradycyjnej wyglądał obiecująco i w rzeczy samej, wojna toczyła się do pewnego momentu wg listy życzeń wodza III Rzeszy. Tym niemniej mogą dziwić tranzyty w dniu 10-11 lipca 1940 r., kiedy rozpoczęła się słynna bitwa o Anglię. Wojnie towarzyszy masa licznych trygonów. Postronny widz pomyślałby, że jakiś astrolog Hitlera ładnie ustawił tranzyty pod horoskop II wojny światowej. Ale – realizacja celów była płynna, trudno ustalić „ten” moment ataku, przejście od etapów „prowokacji” do etapów wojny regularnej jest trudny do ustalenia. Co wiemy z historii, Anglii nie udało się podbić i była to pierwsza prestiżowa i strategiczna porażka tej wojny. Czy to było widać w horoskopie wojny? Nie sądzę, chociaż pewnie ktoś wydał opinię na ten temat. Faktem jest, że towarzyszyły temu momentowi liczne trygony czy sekstyle do horoskopu wojny. Równolegle w horoskopie Hitlera koniunkcja Jowisz-Saturn była stosunkowo blisko urodzeniowego tandemu Wenus – Mars, a „legendarny” Pluton szedł górą horoskopu. Pragnienie mocy? Ależ tak!

Gdyby jednak spojrzeć na początek przegranej operacji Barbarossa, rozpoczętej 22 lipca 1941 r., współczesny astrolog mógłby powiedzieć: „oho, widzę, że Saturn idzie przez MC tego horoskopu, co może oznaczać kluczowy moment wojny„. Naturalnie nie wiemy jednak, czy sądziłby on, że Niemcy dokonają podboju i eksterminacji ZSRR, czy też na odwrót. Gdy spojrzymy na układ sił w lecie 1941 r., niewiele osób byłoby tak mądrych, by ustalić zwycięzcę i przegranego całej wojny. Tak jak współcześnie niewielu jest gotowych na to, żeby zrecenzować ostatecznego triumfatora wojny rosyjsko – ukraińskiej. Są tu na sali odważni astrologowie? Nie widzę. Nawet nie odzywa się taki jeden, który chichrał, że „żaden z astrologów nie przewidział wojny”.

Jeśli postawi się horoskop na Kijów, jako reprezentanta strony atakowanej – i mówię ponownie o wersji horoskopu na luty 2014 rok – obydwie strony byłyby stroną przegraną, ale Ukraina bardziej. Jak to możliwe? Rosji szkodzi władca d. X w domu IV. Ukrainie władca d. IV w domu I i wł. VII domu po lewej stronie horoskopu. W samym horoskopie rozpoczęcia wojny przewaga była po stronie Rosji i mówiłbym to bez względu na to, jak wyrachowany rozum kazał kalkulować. A wiadomo, że razem z „ekspertami” przepowiadał on błyskawiczną kampanię Rosji, zakończoną finalnie sukcesem. Większość, może i wszyscy, pomylili się solidarnie: zarówno astrolodzy, jak i nie-astrolodzy. Łupnia dostają oczywiście ci pierwsi 🙂

Robiąc tranzyty na horoskop AD 2014 podstawą jest wspomniany tranzyt Urana do Saturna wojny (zmiana strategii, być może ekspansja celów lub rozbicie Ukrainy, typowe dla uranicznych modeli, związany również z przejściem Urana przez jej dół horoskopu). Ważny jest też moment przechodzenia Saturna dołem horoskopu (luty 2023 r.) i przez Słońce (marzec 2023 r.). To może być przełamanie obrony, przejście do jakiegoś status quo lub próba definiowania nowych celów. Lecz mądrzy będziemy dopiero po fakcie, jak zwykle. Intuicja, ta sama intuicja, która mi mówiła że wczesną wiosną 2022 Putin „zwariuje” [-> http://astrologia-horoskop.pl/prognoza-astrologiczna-na-rok-2021/, akapit SPIS CIEKAWOSTEK], chociaż były ku temu powody rok wcześniej, podpowiada, że to letnie stosunki Urana do Saturna będą w tej rozgrywce ważniejsze.


WIĘCEJ, WIĘCEJ, A NAWET WINCYJ

Bardzo dużo prognoz, tendencji i wymienionych dat pojawia się w przeprowadzonej online mini – konferencji Polskiego Towarzystwa Astrologicznego.

Wykład jest dostępny TUTAJ -> http://astrolog.org.pl/biblioteka/multimedia/321-przeslanki-ku-wojnie-w-horoskopie-putina-i-perspektywa-przyszlosci-astrolodzy-o-wojnie-miroslaw-czylek

Załącznik do wykładu zaś znajduje się poniżej:

Prognostyczna przestrzeń dla tego wykładu obejmuje wieloletni okres, aż do finałowego zestawu, czyli lat 2025 – 2026. Do zapoznania się z tym wszystkim zachęcam.

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 12/05/2022

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: –> KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: –> TUTAJ

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

Comments

comments

4 thoughts on “Więcej o wojnie. Widok z połowy maja.”

  1. Na Onecie pojawił się ostatnio artykuł o znalezionym pamiętniku rosyjskiego żołnierza. Wynika z niego, że rosyjscy żołnierze przekroczyli granicę Ukrainy o północy.

Comments are closed.