Koniunkcja Wenus Mars – mit atrakcyjnego połączenia

Witam Państwa!

Wenus i Mars cieszą się w pop – literaturze astrologicznej, albo psychologicznej największym „braniem”. Funkcjonuje to na zasadzie feromonowego wabika, ale jest to towar uniwersalny i atrakcyjny w każdej astrologicznej „epoce”. O ile „mody” na Lilith, Plutona, Białe Księżyce czy typy uprawianej astrologii bywają zmienne, o tyle zagajenie i rozpoczęcie rozmowy na temat „czyjegoś Marsa”, lub „czyjejś Wenus” wydaje się zadziwiająco proste. Wystarczy tylko powiedzieć laikowi, przeglądając jego horoskop, że ma „słabą Wenus”, albo „silnego Marsa”, to od razu wyobraźnia zacznie wirować mu na większych obrotach. Niektórzy mogą poczuć się oburzeni, słysząc od astrolog – kobiety, że mają „Marsa w upadku”, ale cóż, reklama dźwignią Marsa. A czasem i … handlu!

Tak oto wyobraźnia szybuje od dziesięcioleci, jeśli chodzi o temat połączeń Wenus i Marsa. Dlaczego? Bo jest to, hmm… połączenie „atrakcyjne”. Na czym polegać ma owa atrakcyjność? Nie wytłumaczono fenomenu tego zjawiska, ale podejrzewam, że lepiej mieć tą „atrakcyjność”, niż jej nie mieć. Zatem, jeśli dane osoby posiadają aspekt między tymi dwiema planetami, albo – daj Zeusie – koniunkcję, to nic, tylko westchnąć z zachwytu nad tym aspektem i zacząć się tym cieszyć. Niestety, nie podzielam tego typu zachwytów, należę do krytyków tego aspektu, w szczególności zaś koniunkcji. Dlaczego? Zwyczajnie, uznaję, że Wenus, podobnie jak Księżyc, pożąda pewnej strefy komfortu i luksusu – przynajmniej taka jest jej natura pierwotna (do tego została „stworzona”). Oczywiście, różnie to z tymi Księżycami i Wenuskami bywa, w szczególności gdy znajdą się w ofensywnych i ekspansywnych znakach, np. Barana czy Strzelca, lecz oddajmy Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie, Księżycowi co księżycowe, a Wenus co wenusjańskie. Zakładamy, że Księżyc i Wenus lepiej się czują w określonych towarzystwach planet, określonych znakach, a nawet określonych domach horoskopów. Mars do tego towarzystwa raczej nie przystaje, chociaż to fajny chłopak, z dużą dawką testosteronu, kocha seks, kocha prowokować i takie tam różne impulsywne akcje i treści. Ale, z pewną dozą poznawczej bezczelności, wolałbym go trzymać z dala od Księżyca i Wenus, albo ewentualnie dał im pozytywną smycz aspektową w postaci sekstylu, lub trygonu. Z koniunkcją natomiast bym absolutnie nie ryzykował, podobnie jak z opozycją czy kwadraturą.

*

Na temat koniunkcji Wenus i Marsa rozpisują się różnie astrologiczni pisarze, nauczyciele i artyści. Uwagi te są rozproszone i dają… różne opinie. Oto zestawy:

1. Jedno z angielskich opracowań sugeruje, że mieszają się tu wpływy żeńskie i męskie (podejrzewam, że nie jest to specjalnie odkrywcze), ponadto żyją i funkcjonują na wysokich obrotach jeśli chodzi o magnetyzm i romantyzm w relacjach seksualnych. Po czym otrzymujemy zestaw sławnych osób i wciąż się zastanawiamy, czy zwykli kierowcy autobusów, nauczycielki fizyki, mechanicy samochodowi i laborantki, przy tak ciekawym złączeniu Wenus i Marsa są w stanie epatować tym samym typem magnetyzmu seksualnego, jak to potrafiła większość śmietanki towarzysko – aktorskiej pokroju: Carmen Electry (Bliźnięta), Bette Davis, James Caana (Byk), Sally Field, Evy Gabor (Ryby), Merv Griffin (Lew), Krisa Kristoffersona (Bliźnięta), Bruce’a Lee (Skorpion), Courtney Love (Bliźnięta), Petera O’Toole, Al’a Pacino (Bliźnięta), Stefanie Powers (Skorpion), Stinga, Umy Thurman (Bliźnięta), Vincenta Van Gogha (Ryby), Harry Hamlina (Panna), Sandry Bullock (Bliźnięta).

Ale, gdy na poważnie przyjrzymy się wielu ikonom seksualnym ostatnich lat, to zauważymy, że koniunkcji Wenus i Marsa nie mają np. Monica Belucci (chociaż obydwa ciała niebieskie rezydują, a jakże, w Lwie), Sharon Stone (tutaj te obiekty obstawiły dom piąty), Daniel Day – Lewis, Brad Pitt, czy Ryan Gosling. Jeśli zatem marzycie o magnetyzmach i wspaniałym seksie, nie porzucajcie nadziei, nie mając aspektu pomiędzy Wenus i Marsem!

2. Astrologyking (Jamie Patridge) mówi o silnym poczuciu miłości i przywiązania. Tutaj znowu, hmm, pomyślmy, czy aby to na pewno Wenus i Mars są dobrymi wyrazicielami „miłości”, czy raczej (co na szczęście zostało wskazane) determinują wyższy stopień aktywności na polu popędu płciowego, ale również i sztuki (sublimacja freudowska się kłania)? Wewnątrz artykułu pojawiają się drobiazgowo i pracowicie podane inne nazwiska osób z aspektem Wenus – Mars: Michael Crichton, Tom Jones, David Helfgott, Adolf Hitler, John Havlicek (koszykarz), Pierre Claverie (ksiądz), Chester Kallman (poeta), Greta Scacchi (aktorka), Fromental Halevy (kompozytor), Lisa St Aubin de Teran (pisarka), książę Andrzej, Chaka Khan, Piero di Cosimo (malarz), Jim Jarmusch, Juan Garcia Abrego (boss narkotykowy), Sir Richard Burton, James Stirling (architekt), Jeffrey Archer (pisarz i polityk), Vincent Van Gogh, Mahatma Gandhi. W przeciwieństwie do opracowania pierwszego, nie widzimy wyłącznie ludzi kojarzących nam się z mistyczną parą seks i magnetyzm. Jest tu całkiem spora próba osób, nazwijmy to, nie narzucających się nachalnie ze swoją namiętnością.

3. Natomiast sądząc po różnych dyskusjach na anglo- i polskojęzycznych grupach, możemy jasno i wyraźnie zdefiniować, że:

– zdecydowanie łatwiej niż trudniej znaleźć dyskutantom kogoś „ładnego”, „namiętnego”, albo „mającego to coś” właściciela aspektu, w czym zdecydowanie dane osoby pomagają; chociaż zdajemy sobie sprawę, że istnieje gro osób nie tylko z brakiem takiej koniunkcji, ale w ogóle jakiegokolwiek aspektu (wymieniona piątka osób to krótki przegląd od niechcenia) i też są przyjemne w wyglądzie, a koparka nie musi wyrzucać ich z łóżka

– osoby z koniunkcją i ogólnie aspektami Wenus i Marsa generują większe potrzeby ruchu, co logicznie przekłada się na taniec (uwodzenie + instykt, konwenans wenusjański i napięcie marsowe), na sztukę (aktywna obróbka, w celu nadania czemuś piękna), czy też muzykę (głos i sceniczna aktywność, również często z tańcem, lub różnego rodzaju wygibasami związana)

– oczywiście właściciele takowej koniunkcji przebierać mają w osobach płci przeciwnej (albo nieprzeciwnej – jak wolą) jak w ulęgałkach, ze zdolnościami do „załatwiania sobie pracy” włącznie

*

Co na ten temat pierwsze z brzegu „podręczniki” do nauki astrologii o interpretacji połączonych energii Wenus i Marsa uważają? Oto wypisy:

  1. Siergiej H. Wronski, tom. 5: wrażliwość, brak zasad moralnych, niestałość relacji miłosnych, podwyższone zainteresowanie płcią odmienną i sprawami seksu (s. 118), nieopanowanie emocjonalne, kłótnie na tle materialnym (s. 120), upodobanie do przyjemności erotycznych, eksperymenty seksualne (s. 122), aktywność, inicjatywa, przedsiębiorczość (s. 128), drażliwość, skłonność do obrażania się (s. 132)
  2. Bruno Huber „Miłość i przyjaźń w horoskopie”: odległość kątowa między Marsem i Wenus we własnym horoskopie wskazuje na stopień zainteresowania jakimś Ty płci przeciwnej. Im bardziej oddalone od siebie obie planety, tym większy jest pociąg do płci przeciwnej (…). Człowiek z koniunkcją Marsa i Wenus jest najmniej zdany na płeć przeciwną, ale ma najsilniej rozbudzoną fantazję związaną z życiem seksualnym (s. 38).
  3. Hajo Banzhaf „Klucze do astrologii”: Wenus – Mars: namiętność, archetyp: urocza kobieta i zdobywca, cień: dziwka i brutal, harmonia: osoba zmysłowa, dysharmonia: człowiek wiecznie niezaspokojony (s. 255)
  4. Awiessałom Podwodnyj „Planety”: To poziom prawidłowego odbioru sztuki przez ich wielbicieli, niezdolnych jednak do samodzielnej twórczości, która staje się możliwa wyłącznie na poziomie Mars – Wenus. Z drugiej strony blask miłości wenusowo – marsowego poziomu obowiązkowo wymaga dyletancko – amatorskiego sposobu wyrażania i w tym wypadku człowiek nie powinien orientować się w twórczości wielkich mistrzów (…), ale trzeba wyrażać siebie w podobny sposób, jak robi to motyl fruwający nad kwitnącą łąką (s. 152)
  5. Stephen Arroyo „Podręcznik interpretacji astrologicznej”: interakcja między Wenus i Marsem ma istotny wpływ na związki uczuciowe. Aspekty harmonijne wspomagają ekspresję energii obu planet, natomiast aspekty prowokujące, choć mogą symbolizować większe natężenie emocji i namiętności, w wielu przypadkach są źródłem pewnych problemów (s. 161)

*

Co na ten temat sądzę ja, znając multum opowieści na temat wiązań Wenus i Marsa? Oto liczne wnioski:

  1. W sensie opiniotwórczym, fetyszem godnym rynkowych dialogów w stylu: „pewna pani pewnej pani” stają się opowieści dotyczące seksualizmu, atrakcyjności czy namiętności, które generuje wspomniana para planet. Wydaje się, że widziałem znacznie bardziej charyzmatyczne postacie, funkcjonujące zupełnie na innych warunkach planetarnych i oddziałujące na innych poziomach. Można oczywiście się zgodzić z tym, że Wenus i Mars silnie bazują na instynktach i zapotrzebowaniu pragnień, ale trzeba uczciwie przyznać, że tak jak silny głód nie tworzy ludzi otyłych, tak samo nadmierna potrzeba seksualna nie produkuje wybitnie atrakcyjnych produktów. To, że „chcą więcej” nie emanuje energią niezwykłości, po prostu osoba wyrażająca pewne potrzeby zostanie szybciej w tej dziedzinie dostrzeżona i … zaspokojona. Po prostu.
  2. Wenus, jak wspomniałem na początku, niekoniecznie miło jest w towarzystwie Marsa (mówimy o koniunkcji), przynajmniej na poziomie horoskopu indywidualnego. W horoskopach porównawczych (partnerskich) działa to na innych poziomach, ale w przypadku koniunkcji lepiej jej nie mieć, niż ją mieć. Znacznie częściej Wenus zdaje się być dominowana przez uszczypliwość, namiętność lub agresywność Marsa. I nie jest to fajne, miłe, sympatyczne i godne polecenia „zjawisko”.
  3. Zauważyłem, że koniunkcja Wenus i Marsa wyjątkowo dobrze manifestuje energię znaku, w którym się znajduje. Bywa, że jej moc daje efekt co najmniej wyczuwania światła w danym znaku, a niektórzy nawet są w stanie przypisać koniunkcji Wenus i Marsa w danym znaku pozycję dominującą.
  4. Tak jak Mars przeszkadza „spokojowi” i „bezpieczeństwu” Księżyca, narażając go na wieczny ruch i na wieczne ryzyko, tak samo Mars przeszkadza „finansom” i „dyplomacji” Wenus, dając tutaj poprzez liczne aktywności i niezaspokojenie ciągły niepokój. Zwracam też częstą uwagę, że tematy wenusjańskie (flirt, poznanie, związki, relacje) ładnie są rozpoczynane i inicjowane poprzez aktywność Marsa, ale trwałość i spokój takich małżeńsko – partnerskich układów to już… cóż…

Do swoich opinii dorzucę kilka horoskopów, które w szczególności mnie zaintrygowały. Na początek Courtney Love (źródło: Astrodatabank, rating AA)

Courtney Love

W tym przypadku koniunkcja Wenus i Marsa umocowała się w domu ósmym. Nie czarujmy się, Courtney Love nie uchodzi za kanon urody, a złośliwi twierdzą, że nawet wprost przeciwnie. Zdołała jednak okiełznać i – tutaj zdania są podzielone – przyczynić się do samobójczej śmierci legendy muzyki grunge i grupy Nirvana, Kurta Cobaina (horoskop TUTAJ). O ile widzimy w horoskopie porównawczym połączenia świateł w znaku Raka, o tyle stosunki Wenus i Marsa niespecjalnie się w obydwu horoskopach zaznaczają.

Courtney Love ze swoim mężem, co nie jest specjalnie odkrywcze, oddali się szponom różnych uzależnień. Tutaj „zgodnie” zagrała zasada Księżyca w żywiole wodnym, bardzo wielu planet tamże w horoskopie Kurta i trygon Neptuna do świateł w horoskopie Love (więcej o alkoholizmie i sygnifikatorach planetarnych TUTAJ, patrz na -> przewagę Księżyca w znakach wody). A co na to Wenus i Mars? Władcy Ascendentu i Descendentu (Waga – Baran) w horoskopie znalazły sobie ciekawe miejsce w domu ósmym (doświadczenia śmierci, emocje, spadki, korzyści z tytułu wartości drugiej strony, drugiego człowieka), w znaku Bliźniąt. Co robi Merkury? Znajduje się praktycznie dokładnie na MC tego radixu. Wniosek? Kariera (MC) Courtney Love oparła się na ósmo-domowej obietnicy. Intrygujące jednocześnie, a nawet sensacyjne wydaje się zauważenie faktu, że gwiazda stała Algol znajduje się na ósmym wierzchołku horoskopu Courtney Love, w solariuszu na lata 1991-1992 (z datą ślubu z Kurtem Cobainem włącznie), Ascendent pojawia się równo na niej!

Drugi horoskop, równie ciekawy i także z wyemancypowaną gwiazdą Spika (u Love na ASC, tutaj na parze Wenus – Mars) posiada pisarz, Michael Crichton (horoskop za Astrodatabank, rating AA):

M Crichton

Oprócz Wenus i Marsa, które są w niewiarygodnie małej bliskości (ledwie 7 minut kątowych), horoskop wyraża bardzo silnie energie plutoniczne. Wenus wyraźnie dominuje w horoskopie, jeśli uwzględnimy pozycję Księżyca w Byku, a jest to horoskop nocny. Słońce ledwo co opuściło znak Wagi i przemieściło się do znaku Skorpiona. Jeśli wierzyć wikipedialnym plotkom, miał duże skłonności i odchylenia w kierunku ezoteryki, co tylko podnosi walory wspólnego znaczenia i zaangażowania Księżyca do spółki z Plutonem w tym horoskopie.

Co zaś dały Wenus i Mars? Nienasycenie seksualne? Być może, skoro pięć żon mu się trafiło, aczkolwiek nie sądzę, żeby było to odpowiednie, albo jedyne kryterium mierzalności ludzkiego libido. Tym niemniej, Wenus i Mars, tworzące kwadraturę do Jowisza, owo wrażenie nienasycenia potęgują, bez względu na dom (czwarty – rodzinny, a nie piąty – radości, twórczości, seksu). Część odpowiedzialności za „hedonizm” możemy zrzucić na pełnię w znaku Byka i Plutona na ASC, chociaż niektórzy interpretatorzy rzuciliby się na połączone moce znaku Lwa na ASC i Wagi. Ale wróćmy do meritum: Wenus i Mars przynajmniej po części aktywizują temat kariery, z poziomu domu czwartego (rodzina, przeszłość). Coś w tym jest, skoro ojciec był dziennikarzem, a Michael Crichton rozpoczął swoją karierę stosunkowo wcześnie. Wspomniana para ponadto mogła wpływać na wyjątkowe kaznodziejstwo i znawstwo (np. w kwestii globalnego ocieplenia), ponieważ Wenus (władca IC = poczucie bezpieczeństwa) jest tutaj mocno atakowana kwadraturą od Jowisza (władca IX domu = prawodawstwo, filozofia życiowa) i jeszcze na dodatek „dziobana” rozczarowanym z tytułu swojego nędznego położenia, Marsem. Lecz i tak wszystko wyprostowuje królewska Spika, leżąca w koniunkcji do obydwu planet. Autorytet i stabilność, możemy to tak nazwać, w „byciu pisarzem” zapewnia solidny trygon Saturna dla Merkurego, znajdującego się w znaku Wagi (własny żywioł), w domu trzecim (informacje, słowo, komunikacja).

Trzeci horoskop z udziałami Wenus – Mars będzie prezentował osobę sławnej aktorki, Bette Davis (tradycyjnie źródło Astrodatabank, niższy rating: A)

Bette Davis

Zwracają uwagę bardzo charakterystyczne elementy tego kosmogramu jak:

– królewski Regulus na MC

– aktywne dom piąty i siódmy (dom seksu i radości vs. dom normatywnego stosunku i partnerskiej zależności)

– oprócz Urana, obsadzona zachodnia strona horoskopu

– sangwiniczne zacięcie (Księżyc ze znaku Merkurego aspektujący Merkurego, Słońce w aspekcie do Urana)

Punkt ciężkości i tez zawartych w moim wpisie dotyczy jednak położeń Marsa i Wenus. Tutaj posadowiły się one w domu siódmym, czyli Wenus nie może pozbyć się bodźców ze strony Marsa, a na dodatek Słońce wesoło sobie szaleje w domu piątym. Mogłoby to wyprodukować wesołą trzpiotkę, ale już zdjęcia epatują jakąś skorpionicznością i głębią. Słusznie, ponieważ koniunkcja Księżyca z Plutonem „robi swoje” (tak jak w horoskopach np. Catherine Denevue, Carli Bruni, Elizabeth Taylor, Patricii Kaas, czy Marty Kaczyńskiej, pisałem zresztą o tym zjawisku plutonizowania Księżyca TUTAJ).

Jest więc potencjał na atrakcyjność i potencjał na tajemniczość (do której dorzucimy Ascendent w znaku Skorpiona). Ale w gruncie rzeczy koniunkcja Wenus i Marsa oznaczała jeszcze jedno – wadę ciągłego konfrontowania się i prowokowania w świecie relacji, co faktycznie miało miejsce. Aktorka miała zatem całkiem sporą kolekcję mężów (czworo), co – być może przypadkowo – wpisuje się w jedną z tez, że koniunkcja Wenus i Marsa daje atrybuty w postaci nadmiaru ekspresji, ale też nieciekawie się kończy (rozwody, ach rozwody…). W pozytywnym wydaniu rodzi mnóstwo zaciekawienia, romansów i aktywności na polu towarzyskim (i nie tylko). Natomiast w negatywnym wydaniu mamy do czynienia z trudnością utrzymania harmonii, z kłopotami na polu małżeństwa i umów oraz temperamentem, często nienasyconym i skręcającym w stronę choleryczności, albo co najmniej przesadnego sangwinizmu.

*

Ukazały się kolejne trzy artykuły w tygodniku “Gwiazdy Mówią”. Dotychczasowa historia:

  • nr 27/2016 – ‘”Beaty życie na bombie” (Beata Kozidrak; Słońce/Neptun)
  • nr 28/2016 – “Taniec Saturna z Neptunem” (o tychże stosunkach planet)
  • nr 30/2016 – “Eliksir sławy” (19 horoskopów “sławnych” osób)
  • nr 31/2016 – “Weselne zawirowania Adama Sztaby” (Wenus/Jowisz w d. VII)
  • nr 33/2016 – „Cała naprzód” (prognoza ogólna od drugiej połowy 2016r.)
  • nr 34/2016 – „W uścisku Antaresa” (koniunkcja Mars-Saturn-Antares z dnia 24 VIII 2016)
  • nr 36/2016 – „Zwycięstwo nad karmą” (aspekt Słońce/Saturn-Alioth z dnia 1 IX 2016)

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 31/08/2016

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Comments

comments