Drodzy Czytelnicy!
Rzadko kiedy zdarza mi się pisać teksty emocjonalne, ocierające się o sensytywność i przesadną histerię. Jednakże to, co wydarzyło się w dniu 22 października 2020 roku wstrząsnęło mną na tyle, że pozwolę sobie na dosadny komentarz astrologiczny.
Może najpierw troszeczkę historii z życia prywatnego. Zdarzało mi się w ciągu życia parę razy silnie uczestniczyć w trudnych wyborach dot. ciąży, powołania na świat nowego istnienia i ewentualnej decyzji ws. aborcji. Te tematy zawsze były niezwykle ciężkie. Cholernie ciężkie, w wielu wymiarach, duchowych także. Do mniej więcej 30 r.ż. zostałem tym problemem przytłoczony parę razy i zawsze robiło to na mnie kolosalne wrażenie. Tematy prokreacyjnych wyborów kobiecych (usunąć? nie usunąć?) były zawsze ponad moją percepcją, wrażliwością i rozumieniem. Byłem głupim Jasiem w tym temacie i wiele razy moja wiedza, racja i osobowość dostawały mocno w kość, co uważam za świetną lekcję pokory. Bywało, że przyszłe matki mówiły w mojej obecności, że chcą popełnić samobójstwo, ponieważ wybór pomiędzy narodzonym, a nienarodzonym tak mocno je przytłaczał.
Podejrzewam, że większość tzw. decydentów sejmowych niosących skargę do TK nie miało w swoim życiu tak silnych doświadczeń i kompletnie nie zna tego uczucia pętli na szyi, kiedy kobieta stoi w obliczu dramatycznych decyzji. Cóż, pomińmy to milczeniem, proszę wybaczyć, zdarzyło się w moim życiu trochę “historii granicznych” (z samobójcami, nałogowymi alkoholikami, aborcjonistkami, gwałcicielkami, ofiarami molestowania, itd.), może trochę z racji kręgów, w których się obracałem. Większość osób kompletnie nie zna mojego życia, nie robię z tego medialnej szopki, ani cyrku obwoźnego (z komercyjno – marketingowego punktu wyjścia być może to zła strategia wg. niektórych sprzedawców). Być może kiedyś pewne przemyślenia ujrzą światło dzienne, lecz to melodia przyszłości (proszę trzymać za mnie kciuki). Przyznaję, że mam za sobą dość bogate doświadczenia z psychiatrami, psychologami, psychoterapeutami lub tzw. uzdrowicielami. Podejrzewam, że trochę kolegów i koleżanek po fachu również 😉
Wróćmy do meritum. Wątek zakazu aborcji dotyka mnie bardzo silnie, jak wszystkie motywy outsiderskie, motywy związane z cierpieniem, kobiecością, fałszem lub niesprawiedliwością tego świata. W wolnej chwili polecam zapoznać się z tekstami:
-> https://astrologia-horoskop.pl/harvey-weinstein-przemoc-seksualna/
-> https://astrologia-horoskop.pl/bol-nienawisci-przemiana-demona-studium-kompensacji/
-> https://astrologia-horoskop.pl/neptun-w-rybach-trygon-wodny-a-los-zwierzat/
-> https://astrologia-horoskop.pl/w-poszukiwaniu-weganizmu-wegetarianizmu-oraz-milosci-do-zwierzat/
-> https://astrologia-horoskop.pl/dwadziescia-siedem-par-butow-dla-*wenus-oraz-mescy-szowinisci/
-> http://www.taraka.pl/w_poszukiwaniu_zielonej_polityki
-> http://www.taraka.pl/kronika_wycinki_i_demolki
-> http://www.taraka.pl/o_nieekologicznej_polskiej_racji_stanu
– – – – –
Powyższe tematy wydają się dla wielu śmieszne i błahe, rzekłbym – skrajnie lewicowe i przejaskrawione, z punktu widzenia odciętych od różnych poziomów wrażliwości osób. Kogo tam interesują krzaczki, żuczki, kobiece kompleksy czy jakieś psychologiczne problemy? Bywa i tak. Kogo ze świata ezoteryki interesują dysfunkcje społeczne, kiedy rządzą nami Święta Trójca, tj. seks, władza i pieniądze? Napisz coś o seksie, Pan Astrolog. Kiedy wygram w totka, napisz Pan Astrolog.
Poniższy problem jest niestety okropnie ważny, chociaż był przez ładnych parę lat spychany na dalszy margines. Nie pamiętam przepowiedni najsłynniejszych jasnowidzów na takie tematy. Skupmy się na momencie, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego. Oto on.
22.10.2020, pierwsze doniesienie medialne 15:39, roboczo przyjęte na 15:30
Gdyby odczytać ten horoskop w sposób symboliczny, naturalnym sygnifikatorem prawa jest Jowisz, znajdujący się w upadku (znaku Koziorożca) od okolic grudnia 2019 roku. Sygnifikatorem przygodnym (władcą domu IX, domu prawa) jest Mars, który znajduje się w ścisłej kwadraturze do Jowisza właśnie. Samo zjawisko jest bardzo agresywne, ponieważ naturalny i przygodny sygnifikator prawa znajdują się w konflikcie, przy czym Jowisz jako naturalny sygnifikator prawa ulega znacznie silniejszemu Marsowi, gdyż znajduje się on zarówno w swoim domicylu (znaku władztwa = Baranie), a Jowisz znajduje się w miejscu wywyższenia Marsa (czytaj: w Koziorożcu).
W jakimś sensie wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest powinowaty z charakterem horoskopu TK, skoro dostrzegamy w nim związek pomiędzy Jowiszem i Marsem, gdzie Jowisz (18 stopień Wodnika) odbija się poprzez antiscion na Marsie (10 i pół Skorpiona). Wskazuje to na to, że prawo w Polsce zawsze jest elementem szerszej gry, Trybunał Konstytucyjny rządzi się politycznymi wpływami (nie wybierają go żadni sędziowie, tylko zwyczajnym trybem większościowym Sejm RP), a przygodny sygnifikator prawa (Merkury rządzący IX wierzchołkiem TK) ma więcej wspólnego z dobrym Wojakiem Szwejkiem, niż z poważną instytucją, budującą fundamenty państwa.
W wielu, naprawdę wielu miejscach pisałem o tym, gdy spojrzycie proszę na horoskop III RP [grafika np -> TUTAJ], Jowisz znajduje się w prominentnej pozycji jako poważny sygnał świadczący o praworządności państwa (IX dom, znak wywyższenia – Rak, super, można by powiedzieć). Niestety, nec Hercules contra plures, w wolnym tłumaczeniu: Herkules dupa, kiedy ludzi kupa. Po pierwsze – Jowisz jest atakowany ścisłą opozycją od Urana, co w polskim rozumieniu można tłumaczyć jako kombinatorstwo, cwaniactwo i infantylną wolnościowość, często nagradzaną. Po drugie – na dole horoskopu znajdujemy Saturna i Neptuna, co moglibyśmy odczytać jako hybrydę polskiego mesjanizmu i katolicyzmu (Neptun) i pracoholizmu połączonego z niezdrowym kultem pracy (“nie robisz na dwa etaty? widocznie śmierdzący leń jesteś!” ).
UWAGA: żeby było ciekawiej, Saturn tranzytuje Merkurego, władcę IX wierzchołka horoskopu III RP, w momencie procedowania Trybunału Konstytucyjnego o zgodności dotychczasowego (czytaj: znanego nam od 1997 roku) prawa aborcyjnego z konstytucją!!
Co jeszcze widać w horoskopie ustawy antyaborcyjnej? Totalne poniżenie znaków kobiecych, dowodzące tego, że astrologia tradycyjna ma się nieźle. Co jest w tym horoskopie wyjątkowo silne? Saturn i Mars. Saturn (patriarchat, tradycja, struktura, starzec) nie znosi Księżyca (emocje, macierzyństwo, w tym decyzje o nim, uczucia, dzieciństwo, słabości). Mars (przemoc, dowodzenie swoich argumentów siłą, racja bez dialogu) lubi Wenus, ale tylko w kontekście panowania nad nią, co w ramach szeroko pojmowanej seksualności jest wartością wyjątkowo pozytywną (celem Marsa jest posiąść Wenus, a nie na odwrót). Gdyby jednak brać pod uwagę konteksty poza-seksualne, dominacja Marsa jest przykra, ponieważ narzuca on Wenus pewne rzeczy siłą. Gdy przyjrzymy się kosmogramowi ustawy antyaborcyjnej, rozpatrywanej przez TK, zauważymy niezwykłą słabość zarówno Wenus (upadek, w znaku Panny), jak i Księżyca (wygnanie, miejsce triumfu Marsa i Saturna).
Co dalej? Zawsze przed roztaczaniem wizji politycznych warto posiadać chłodną głowę (to bardzo trudne zadanie!). Wniosek do TK wrzuciło 119 posłów PiS, Kukiz i Konfederacji, co świadczyłoby o tym, że nie stoi za tym prawdopodobnie większość rządzącej partii. To tworzy tezę (nieastrologiczną), że nie jest w interesie obecnej partii zaogniać ideologicznych sporów. Czy jednak uda się tym razem wyjść bez szwanku? Moim zdaniem nie. W horoskopach kongresu założycielskiego PiS (29.05.2001, 17:00), Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego znajdujemy dziwną synchronizację w pobliżu 28 stopnia Bliźniąt. To ma szczególne znaczenie w kontekście horoskopu PiS, gdzie progresywny Księżyc i Wenus znajdują niezwykłą moc w okolicach 11 stopnia Byka (miejsce wywyższenia Księżyca i domicylu Wenus), które w horoskopie założycielskim PiS nie miały szczególnie większego znaczenia, a tutaj znalazły się w domu siódmym (dom współpracowników, ale i również wrogów).
Można więc z całą śmiałością postawić dwie tezy. Pierwszą, którą już ustawiłem późną jesienią 2018 r. [nie wierzycie? bardzo proszę -> TUTAJ], która wieściła podział wewnętrzny PiSu i wielki kryzys wiosenny i jesienny w roku 2020. I drugą, którą postawiłem jako pierwszy astrolog w Polsce w lipcu 2018 roku [-> TUTAJ], zdecydowanie, opierając się na kilkunastu wątkach historycznych, że w roku 2023 czeka nas gwałtowna przemiana obyczajowa, jeśli chodzi o stosunek do kościoła. Było to jeszcze przed filmami Smarzowskiego i Sekielskiego, kiedy kontestowanie roli polskiego kościoła było traktowane jako skrajna postawa lewicowa (tzw. “skrajną lewicowość” , czyli coś zupełnie umiarkowanego na tle cywilizowanej Europy zarzuca mi sporo osób do dziś!).
Wydaje się, że wszystko co dzieje się po wiośnie – jesieni 2020 r. (przypomnę, opisywanych już w roku 2018, jeszcze przed podwójnie wygranymi wyborami) jest łabędzim śpiewem obecnej koalicji i zaprzecza religijnym fantasmagoriom dotyczącym omnipotencji Jarosława Kaczyńskiego (patrz jego “piątka dla zwierząt” ). Permanetnie wszystko wisi na włosku i nie zdziwi mnie wcale np. decyzja o przyspieszonych wyborach w okolicach grudnia 2020 r., ponieważ obecna decyzja TK wygląda na “wrzutkę” wewnętrznej opozycji w PiS i jego okolicach (progresja Słońca do Marsa natalnego kongresu założycielskiego PiS). Prawdopodobnym jest również to, że obecna umiarkowana frakcja nie dopuści do tego, żeby TK w sposób skuteczny spowodował, że antyaborcyjna ustawa została wprowadzona w “życie” .
Coś optymistycznego na koniec tekstu? Bardzo proszę. Pomińmy polityczne konteksty (to, że przewidywałem – jak widać słusznie – kryzys PiSu wiosną i jesienią 2020 r.), potraktujmy z politowaniem to, że napisałem, że w roku 2023 r. polski kościół czeka spowiedź przed społeczeństwem. W tekście na Tarace “Rewolucje: niekontrolowany wybuch czy proces dojrzewania?
Polska religijność i obalony pomnik księdza Jankowskiego” [http://www.taraka.pl/rewolucje_niekontrolowany_wybuch_czy] Wojciech Jóźwiak napisał swój komentarz: “Poprzednia koniunkcja Saturna z Plutonem, ścisła w 1982/3, zbiegła się w Polsce ze stopniowym i mozolnym obalaniem komunistów lub raczej ograniczaniem ich wszech-władzy. Tymczasem oto jeden okrągły cykl saturnowo-plutonowy właśnie minął (lub raczej mija) i następna wszechwładna dotąd i obca pochodzeniem potęga stanęla w kolejce do obalenia (wersja dla optymistów i radykałów) lub raczej do powolnego i stopniowego ograniczenia jej dotychczasowej dominacji” . Opatrzył go tytułem “Cykl Saturn Pluton a komunizm i katolicyzm w Polsce” . I tego się trzymajmy!
— — — — — — — — — — — — — —
Napisano i korektowano: 22-23/10/2020.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.
Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ
Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ
Spis większości artykułów do tej pory napisanych i zamieszczonych: TUTAJ
Zbiór artykułów do portalu TARAKA: TUTAJ
Wydarzenia związane z pełnią i nowiem Księżyca: TUTAJ
Baza Horoskopów Polskiego Towarzystwa Astrologicznego: TUTAJ
> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystuję program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego
3 Comments
Dzień dobry:) Często zaglądam na tę stronę w poszukiwaniu kolejnych wpisów. Pańskie prognozy po czasie okazują się w wielu przypadkach bardzo trafne, dlatego, chociaż artykuły astrologiczne wkładam do przegródki “umilacze czasu i rozrywka”, te Pańskiego autorstwa śledzę z nieustającym zainteresowaniem. Chcę tylko powiedzieć DZIĘKUJĘ. Za Pańską pracę i zaangażowanie. Za pasję. Co do tematu – mam nadzieję, że ta antyaborcyjna wrzutka będzie początkiem końca PiS. Granice zostały przekroczone.
Niestety, może pojawić się też rozwiązanie – typu stanu wyjątkowego. Kaczyński może zrobić wszystko by zdławić ten protest.
Po “festynie” Solidarności przyszedł stan wojenny 1981, i chociaż trwał tylko rok. Później to już nie było to. Opozycja potem
była jakaś niemrawa, zaduszona. Boję się że ten wspaniały, bezprecedensowy protest kobiet, może zostać zmarnowany. Cóż
z tego że na niebie będzie królował Wodnik, gdy w realu będzie rządziła Kaczyńsko – Kościelna dyktatura.
Wiele razy już Pan pisał o roku 2023 i zmianie zachowania Kościoła, ale mnie zastanawia co z narodowcami i wszystkimi tymi którzy są przeciw protestom? Czy ich ta zmiana także się będzie tyczyć? A może to oni mają rację (to tylko luźne pytanie)? Nie wiem jak wygląda ich stosunek do Kościoła, ale podejrzewam, że trzymają się z nim mocno.
Liczę na to i ufam Panu, że ma Pan rację. Generalnie jako osoba dość średnio związana z astrologią również odczuwam dziwną atmosferę kolejnych lat.
Odnośnie roku 2025, to czy może nam grozić jakaś rewolucja w duchu pseudosocjalistycznym? Już wiele razy czytałem, że w roku 2025 w skali światowej mogą zostać przytaczane na większą skalę kwestie związane z komunizmem/socjalizmem?