Urodzeni tego samego dnia, miesiąca i roku. CZĘŚĆ PIERWSZA.

Witam Państwa!

Tworząc bazę 537 par (albo wielokrotności) osób urodzonych tego samego roku, tego samego miesiąca, oraz tego samego dnia chciałem uczynić kolejny wyłom – albo nazwijmy to inaczej – prowokację poznawczą.

Do odważnych świat należy? Nie, to nieprawda. Być może do odważnych i pracowitych, a najlepiej jednocześnie nawiedzonych w swoim poświęceniu. Bez wątpienia takie dziwne pomysły są nieodłącznym towarzyszem moich wpisów na trzech blogach. Wykorzystać wolne chwile plus trochę zapału, by przemierzać różne strony w poszukiwaniu przypadków astrologicznych, urodzonych w podobnym czasie – w końcu się udało! Przeczytałem ponad tysiąc biografii – tych większych i tych mniejszych. Najczęściej źródłem była Wikipedia, używana również w języku angielskim, w wypadku gdy polska edycja była zbyt uboga w informacje. Z zebranego stosu biograficznych kontekstów musiałem poprzycinać, posegregować, oraz zagęścić dobór informacji, by w sposób przystępny uczynić z tego katalogi informacji. Dlaczego ten sposób edycji? Otóż – redukcja zużytego czasu, efektywność, oraz powszechna dostępność. Część cytatów z Wikipedii jest dostępnych w dalszym ciągu nadal – dostęp do materiałów źródłowych jest więc możliwy. Jeśli ktoś miałby inną propozycję edycji tekstów – proszę o pomoc.

*

Wyznaczone pary bliźniąt astrologicznych nie spełniają definicji w wąskim znaczeniu tego słowa. Być może niektóre osoby urodziły się w odstępie 5 – 10 minut? Być może w podobnej miejscowości? Tego raczej się nie dowiemy. Być może przegapiłem dziesiątki lub setki jaskrawszych przykładów? Uzyskany efekt jednak mnie zadowala. Najważniejszym rezultatem jest uzyskanie zestawu podobnych radixów, oraz bogatszych, lub uboższych opisów życia ich właścicieli. Z tym wiąże się mocne, kosmiczne podobieństwo: „prawie wszystkie”, albo wszystkie planety znajdują się w tym samym znaku, w podobnym stopniu, w bardzo podobnej konfiguracji aspektowań wzajemnych – i to daje wiele do myślenia. Astrolog może podrapać się w głowę: jakże w tej sytuacji zachowają się koniunkcje planet z Gwiazdami Stałymi – które są podobne, midpunkty – które w większości przypadków są takie same, dyrekcje – które powinny działać tak samo?

*

Wielu znamienitych osób, z czego prym mogą wieść „astrologowie humanistyczni”, będą mi suszyć głowę, że horoskop ton przecież „niepowtarzalna”, „niezwykła”, „zindywidualizowana” oraz „jednostkowa” mapa, nieredukowalna nawet w kontekście tego samego dnia urodzin. Być może dzięki ich uwagom stanę się lepszym i światlejszym człowiekiem, wrażliwszym na problemy tego świata. Ale, zanim usłyszę te uwagi o niepowtarzalności potencjałów, oraz multimożliwościach ich realizacji napiszę – NIE W TYM PROBLEM.

Otóż, nie wiadomo, jak humanistyczny postulat indywidualizmu w interpretacji każdego horoskopu sprawdza się w praktyce. Zwróćmy uwagę, że u wielu astrologów „nie wie lewica, co czyni prawica”. Działa to tak, iż używając narzędzi do opisywania jednostki często posługują się oni ogólnikowymi, wytartymi narzędziami, formułkami poznawczymi. Za pomocą magicznego zabiegu sprowadzenia do rozległych sformułowań „niepowtarzalny horoskop” staje się zlepką bardzo powtarzalnych elementów. A zamiast interpretacji otrzymujemy czarodziejską miksturę ku pokrzepieniu dusz. W pierwszej baśni więc usłyszymy o pięknym Jasiu mającym koniunkcję Słońca i Wenus w Rybach, który „naturalnym biegiem wydarzeń” został tancerzem. W drugiej baśni odważna Zosia posiadająca Księżyc w znaku Barana w opozycji do Urana zostanie „naturalnym biegiem wydarzeń” działaczką feministyczną. W trzeciej, najsmutniejszej nowelce biedny Olek z Marsem w Raku w kwadraturze do Neptuna „naturalnym biegiem wydarzeń” miast zostać nowym Johnem Lennonem zalicza szlagiery w postaci wina „Oczy Sołtysa”.

Świadomość prostoty, z którą absolutna większość astrologów wypowiada sądy na temat położenia jednej, czy dwóch planet w danym znaku jest ujmująca. I bój się takiemu znawcy zaprzeczyć – bo dostaniesz po łapkach! Zatem najczęściej – albo i zawsze – Słońce w Lwie będzie egocentryczne, Księżyc w Pannie krytyczny, Merkury w Baranie agresywny, Wenus w Skorpionie „seksualna”, Mars w Wodniku zaś innowacyjny. Większość „ekspertów” pominie osie horoskopowe, ominie godności zodiakalne planet, ominie – albo zapomni – o domach radixu. Moja dedykacja jest więc skierowana do osób, które za pomocą położenia kilku planet wyciągają bardzo pochopne wnioski. Przed nimi wiele poważnych zadań.

Powaga pracy astrologa polegać więc ma nie na spisywaniu formułek położenia planety w danym znaku, albo (żeby chociaż) domu horoskopowym, tylko na dążeniu do syntezy. Żeby zaś ta synteza nastąpiła, musi nastąpić świadomość własnego nieuctwa, zaniedbania, pisania bzdurnych ogólników oraz chęć ciągłej poprawy swoich umiejętności i walki z własnym lenistwem. O ile początek zapoznania z astrologią jest piękną przygodą w postaci zetknięcia się z archetypami, mitologiami, oraz formułkami w książkach, o tyle etap późniejszy jest znacznie trudniejszy. Zaczynają się liczyć reguły starych mistrzów, przepisy na sporządzenie dobrego horoskopu, oraz rzecz jasna, własne doświadczenia. Droga jest bez wątpienia kamienista z wybojami, dlatego przetrwają tylko najwięksi pasjonaci i … szczęściarze.

*

Niniejsze zestawienie jest więc pracą pasjonata, który zachęca do zastanowienia się nad parami poszczególnych osób i zapytaniem – dlaczego tak się od siebie odróżniali, albo co ich łączyło.

O tym wszystkim traktuję w części II. Którą można przeczytać pod tym adresem: http://astrologiapl.wordpress.com/2012/05/31/urodzeni-tego-samego-dnia-miesiaca-i-roku-czesc-druga/

– — –

Napisano: 31/05/2012

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Comments

comments

One thought on “Urodzeni tego samego dnia, miesiąca i roku. CZĘŚĆ PIERWSZA.”

Comments are closed.