Tranzyty planet i pragnienia astrologa

Witam Państwa! Tekst mój jest przewrotny, ale staram się, by od czasu do czasu moje przemyślenia prowokowały do myślenia, a nie przynosiły gotowców interpretacyjnych, nadających się do odgrzania w mikrofalówce. Tranzyty planet są bardzo wdzięcznym tematem, który rodzi masy astrologicznych Sherlocków Holmesów, detektywów dopasowujących znaczenia do znaczeń. Bardzo często się zdarza, że astrolog wpada na wiele natchnionych, skróconych pomysłów interpretacyjnych, żeby „wyszło na jego”, aby następnie napisać np. jakiś fajny artykuł. No, przecież należałoby błysnąć tekstem, coś „przewidzieć”, walnąć „prosty dowód działania astrologii” otoczeniu. Weźmy sobie, do wyboru, do koloru, takie sytuacje „planety pasującej do teorii”: Pani Jadzia zachorowała, bo jej Saturn wszedł do domu szóstego. Pan Zbyszek został szefem firmy, bo mu Jowisz „chodzi” po Medium Coeli (MC). Curuś wzięła ślub, bo jej Neptun przez descendent przeszedł właśnie. Pan Marian dostał cegłówką w łeb, przechodząc koło murów swojej starej uczelni, bo Mars tranzytował przez jego dziewiąty dom. Andzia zaszła w ciążę, bo Czytaj dalej… ->

Afera taśmowa i Uran – Pluton.

Witam Państwa! Obecne zachowanie władzy zapewne szokuje niejednego i trudno to komentować. Pewne zdarzenia związane z rządem Donalda Tuska, wydające się w przeszłości jako irracjonalne i kompletnie pozbawione sensu, zaczynają się realizować. Czy kogoś to dziwi? Nie! Doświadczonych astrologów takie rzeczy nie powinny w żaden sposób dziwić! Będąc w komfortowej sytuacji nie muszę używać swojego kolana, w celu napisania roboczego komentarza politycznego (lub – jak kto woli – „wyczucia” astrologicznych następstw). Wystarczy mi skopiować trafną prognozę z okolic listopada 2013r. na ten rok. Napisałem tam: „15 stopień dotyka polskiej osi MC–IC. 11 stopień Wagi to ascendent III RP, dlatego obecne przejście kwadratury Uran–Pluton jest wyjątkowo istotne dla tego polskiego kosmogramu, gdyż, przypomnijmy, Słońce jest w nim położone w 10 stopniu Koziorożca. Dużą uwagę zwraca Francja ze Słońcem w 13 stopniu Wagi i Medium Coeli w 12 stopniu Koziorożca. 11 stopień Wagi to Słońce Wenezueli. W ciągu nadchodzących lat zapewne dowiemy się, Czytaj dalej… ->

Mity astrologów III. Neptun, Pluton + wzmianki o Uranie.

Witam Państwa! Pozostały nam dwie końcowe stacje z podróży po układzie planet: Neptun i Pluton. W pierwszej części zająłem się planetami osobistymi. W drugiej części skupiłem się na Jowiszu, Saturnie i Uranie, zwracając uwagę m.in., że: – Jowisz nie jest hurtownią astrologiczną wytwarzającą same korzyści, w szczególności generującą tylko dobroć i uczciwość – znaczenia Saturna nie dotyczą tylko ciężkiej i uczciwej pracy, ale są konfrontowaniem się z trudną przeszłością, co nie zawsze kończy się powodzeniem i sukcesem – Uran nie jest władcą Wodnika i nie ma nic wspólnego z terminem „transformacja” O Neptunie http://en.wikipedia.org/wiki/File:Sousse_neptune.jpg Neptun zwany jest przez sporo osób „wyższą oktawą Wenus”. To niewiarygodne, z jaką lekkością przez okres ostatnich kilkudziesięciu lat wielu astrologów „połknęło” tą atrakcyjną opowieść, transpolując ją w szczególności na obszar Ryb. Słyszymy i czytamy wciąż o „romantyczności” i „pięknie” tego Neptuna, przyjmując wiarę w hipnotyzujące i niewinne śpiewy jego wiernych rusałek. Jeśli więc Neptun dosiądzie Czytaj dalej… ->

Mity astrologów II. Jowisz, Saturn i Uran.

Witam Państwa! W poprzedniej części skupiłem się na znaczeniach pierwszych pięciu planet. Rozpatrywałem tam kilka obszarów, moim zdaniem zmitologizowanych, albo co najmniej wartych rozpatrzenia, wśród nich m.in.: – o przesunięciu konotacji seksualnych ze Słońca w stronę pary Wenus/Mars – o degradacji roli Słońca – najważniejszego ciała – w horoskopie urodzeniowym – o traktowaniu Księżyca niczym astrologicznego wysypiska na śmieci emocjonalne – o spaleniu Merkurego i stępieniu jego walorów poznawczych – o Wenus, która nie jest taka piękna, jak ją malują – o Marsie, który w pewnych środowiskach służy jako fetysz   Przejdźmy do trzech następnych planet: Jowisza, Saturna i Urana. O Jowiszu (i troszkę Saturnie) http://en.wikipedia.org/wiki/File:Aion_mosaic_Glyptothek_Munich_W504.jpg Cechą rozpoznawalną astrologii – zarówno starodawnej i obecnej – jest dualizm pod postacią dobra i zła. Wielu astrologów kieruje swoje osobiste sympatie względem Jowisza, który standardowo ma reprezentować „samo dobro”. Saturnowi (Satan = ki Diabeł?), zostaje ogarek. Nie jest on lubiany, przez niego człowiek doświadcza Czytaj dalej… ->