O czterech takich, którzy zamienili fallusa na pióro i pędzel. Ascetycy i minimaliści seksualni.

Witam Państwa ! Artykuł tu zamieszczony jest ostatnim z serii tematyki „o seksie”. Wątek jest już bardzo mocno zużyty, niczym podstarzały Casanova po przejściach, ale miejmy nadzieję, że razem damy radę dojść do samego końca… Tym razem zajmę się osobami, który są przeciwieństwem ognistych kochanków, emanujących seksapilem i magnetyzmem. Do tych celów wykorzystałem bazę Astrodatabank http://www.astro.com/astro-databank/Category:Passions_:_Sexuality_:_Celibacy/_Minimal , warto ją przejrzeć, tam można znaleźć właśnie „takie osoby” (osobne podziękowania dla Magdaleny Kr.). Kategoria minimalizmu/celibatu w tym ujęciu jest „na miejscu”, a cała reprezentacja sprawia wrażenie wiarygodnej. Bardzo mocnym przykładem stłumienia swojej seksualności jest słynny Hans Christian Andersen: HANS CHRISTIAN ANDERSEN (aby powiększyć obrazek, proszę kliknąć nań) Duński bajkopisarz odznaczał się wieloma specyficznymi zachowaniami, opisującymi go jako człowieka ze skomplikowanym charakterem. Za Wikipedią [http://pl.wikipedia.org/wiki/Hans_Christian_Andersen] czytamy: „Ciekawość świata i ludzi, ale także nieustanny niepokój ducha, poczucie osamotnienia, kompleksy, skomplikowany charakter, nadmierna wrażliwość i egocentryzm uniemożliwiały mu znalezienie stałego miejsca i prowadzenie ustabilizowanego życia. Martwił się, iż oszaleje, podobnie jak jego dziadek. Miewał stany depresyjne i melancholiczne, a pod koniec Czytaj dalej… ->

O seksie więcej. Dlaczego V dom, a nie VIII ?

Witam Państwa ! Wspomniany artykuł jest kontynuacją, a w zasadzie pewną polemiką związaną z opublikowaniem poprzedniego artykułu, zatytułowanego „Seks, zdrady i podboje”… We wspomnianym felietonie związanym z seksualnością położyłem ogólnie nacisk na Słońce, znak Lwa, dom piąty, oraz Neptuna. Na dalszy plan zostały zaś zepchnięte Wenus, oraz Mars. W tym miejscu warto nadmienić, że postulat włączenia w system rozważań „o seksualności” większości planet jest słuszny, aczkolwiek niepragmatyczny, a jego charakter znacząco rozcieńcza sensowność i osłabia poziom integralności jakiejkolwiek teorii na temat seksu. Spójrzmy, jak krajobraz z wszystkimi sygnifikatorami mógłby wyglądać. Otóż, dodalibyśmy najpierw Księżyc z jego „stanami emocjonalnymi”. Dalej, rozścielonym dywanem rozważań przemierzałaby pachnąca Wenus, marząca o „harmonii i miłości”. W orszaku miłosnych uniesień podążałby Mars, który czyniłby wiele rzeczy „gwałtownie”, często podporządkowując się instynktom. Jowisz, znany pod imieniem Zeusa, znany był jako kochanek „płodny i czuły” – proszę zerknąć do mitologii, ileż żon, dziewic i dzieci jest z nim powiązanych ! Więc królował Czytaj dalej… ->