Horoskop Jarosława Kaczyńskiego – kalendarium władzy

Witam Państwa! Zdarzyło mi się już wielokrotnie, gdy byłem proszony o „zajrzenie w horoskop” Jarosława Kaczyńskiego. „Zajrzenie w horoskop” to taka ginekologiczno – akuszerska profesja, w której astrolog bywa często nakłaniany, żeby przy pomocy swojego fachu „przewidział” coś zgodnie z zapotrzebowaniami i oczekiwaniami osób proszących. Obecnie wielu profetów proszonych jest o „odnalezienie horoskopu upadku rządów PiSu„, cóż, jakie czasy, taka moda, jaka moda, takie prośby. No i astrolog szuka za wszelką cenę czegoś niekorzystnego w tym „okropnym horoskopie”, a ponieważ praktycznie ZAWSZE można odnaleźć jakiś niekorzystny tranzyt, to i prośba jest możliwa do spełnienia. Wymiana jest obopólna, emocjonalny biznes się kręci, radosne szczebiotanie, kwerent zadowolony, że „Kaczyńskiego diabli w końcu wezmą„, astrolog zaś się uśmiecha, że mógł ulżyć i stać się uniżonym sługą osób, które żądają #dobrejzmianydobrejzmiany, albo #lepszejzmianygorszejzmiany, czy coś w ten deseń. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że próba obiektywizmu przy opisywaniu horoskopu Jarosława Kaczyńskiego jest bardzo ciężka. Stopień Czytaj dalej… ->

Astrologia i horoskop Polski, lata 2016-2017

Witam Państwa! Od horoskopu wyborów (wcześniejszy komentarz TUTAJ) minęło już ładnych kilka tygodni. Wszyscy progności starają się wykorzystać tą sytuację jak tylko się da, wycisnąć ludzki strach, lęki i paranoje, które się ostatnio przewijają w mediach częściej, niż taśmy z nagraniami politycznych afer. Nowe histerie i nowe nagonki przeganiają się niczym dzieci bawiące się w berka, dowiadujemy się, że upolityczniony już wcześniej Trybunał Konstytucyjny, nagle zaczyna być upolityczniany, że demokracja, tak mocno gwałcona i lekceważona wcześniej, zaczyna być zagrożona. Nie dostrzegamy w całym tym harmiderze medialnego wycia, że język dialogu pomiędzy politykami i społeczeństwem został już dawno, bardzo dawno przerwany, bez względu na wytworność manier i szyk, które były charakterystyczne dla ostatniej ośmiolatki. Politycy i massmedia traktują swoich wyborców i czytelników jak bandę dzieciaków i gówniarzy, licząc na to, że Ci w większości są tak głupi, że nic nie zrozumieją (vide słynna już wypowiedź Tomasza Lisa TUTAJ). Nielitościwie dodam, że Czytaj dalej… ->