Astrologia i wybory prezydenckie 2020.

Dzień dobry! Polityka z biegiem lat staje się dla mnie coraz bardziej obrzydliwa. Najchętniej rzuciłbym to zajęcie w kąt i nie mieszał astrologii i polityki, bo to mniej więcej tak jakby sączyć czar oryginalnego szampana pitego ze szklanki – musztradówki. Niestety, bogactwo tematu i zapotrzebowanie na „wróżby” sprawiają, że nie mam wyjścia. Wyjścia nie mam. Co gorsza, ja nie mogę się na politykę obrażać, bo w jakimś sensie jestem jej dłużnikiem. Prognozy astrologiczne dały mi bardzo dużo: poszerzyły znacząco wiedzę polityczno-historyczną dotyczącą różnorodnych państw. Pokazały, by pochylić się nad cyklami planetarnymi i by próbować odnajdywać fenomeny pewnych planet w obliczu określonych zjawisk (-> ostatnio opisałem przykład działania Neptuna względem horoskopu USA, wcześniej zaś Saturna, Urana, Neptuna i Plutona w stosunku do hipotetycznego horoskopu chrztu Polski AD 966). Wykazały działanie pewnych zjawisk (np. zaćmień), które bywają fundamentalne dla niektórych państw. Być może dzięki tym informacjom udało się… przewidzieć przejęcie Polski przez Czytaj dalej… ->