O kocie, dokumentach i śmierci. Trzy horoskopy pytaniowe.

Witam Państwa! Astrologowie potrafią zrobić ze swoimi narzędziami profetycznymi sporo. Większość z tych czynności wydaje się być niewiarygodnymi, pozbawionymi zdrowego rozsądku, a część czytelników puka się w czoło. Słusznie, dopóki sam nie zacząłem praktykować astrologii pytaniowej, dopóty nie dawałem się do niej ni w ząb przekonać. Myślałem, że inni astrologowie wymyślili sobie fajny fetysz poznawczy, po to by zyskać przewagę nad innymi, którzy w horoskopie widzą nic ponad mapę potencjałów, albo ewentualnych zmian związanych z tranzytami planet. Los jednak chciał inaczej i im dłużej studiuję astrologię, tym więcej zaskoczeń z nią związanych mi się pojawia. Horoskop pytaniowy prezentuje się niczym metafizyczny rzut piłką za trzy punkty z połowy boiska. Niczym skok stewardessy z kilku tysięcy metrów z rozstrzaskanego samolotu, która nie ma prawa przeżyć, a jednak jej się udaje. Cztery przypadki horoskopów: czy mąż zda egzamin czy osoba X odnajdzie się żywa czy dziecko urodzi się w poniedziałek, wtorek, czy środę czy Czytaj dalej… ->