Astrologia i kościół.

Witam Państwa! Zwalczanie, a w zasadzie bazowanie na złych emocjach związanych z wypominaniem, jaka to astrologa jest „straszna, zła, upokarzająca i demoniczna” przypomina walenie głową w ścianę. Ściana sobie z tym fantem poradzi, ale ortodoksyjna katolicka głowa może doznać wielu psychicznych obrażeń, podobnież serce, które w tym spektaklu niewiedzy i ignorancji uczestniczy. Napiszę zatem setną wariację dotyczącą astrologii, skierowaną do miłośników Biblii, chrześcijaństwa, itd. Zawieśmy w tym momencie mądrości astrologiczne i łopatologicznie, ustawiając poprzeczkę na poziomie przeciętnego konsumenta. Wysokość poprzeczki została zawieszona adekwatnie do poziomu artykułów i argumentacji, z którymi musiałem się niestety zapoznać. Zatem, przyjrzyjmy się argumentacjom katolickim.   Wiem, wiem. Nikt nie spodziewał się Hiszpańskiej Inkwizycji przy tej okazji. * Na pierwszy ogień PSYCHOMANIPULACJE i artykuł Jarosława Olszewskiego. Tak na marginesie, przed przeczytaniem tego artykułu wyskoczyła mi reklama zachęcająca do obrony przed sektami. Grunt to życzliwa zachęta Czytelnika do lektury. Wchodzimy w to:   Fragment artykułu: „współczesny świat Czytaj dalej… ->