Astrologiczna prognoza roku 2023, w kontekście lat 2015 – 2025.

Dzień dobry! Rok 2023 został tradycyjnie otwarty przeze mnie prognozą roczną, dostępną na osobnej stronie (zakładce) -> http://astrologia-horoskop.pl/prognoza-astrologiczna-na-rok-2023/ Roczne prognozy astrologiczne na mojej stronie są prowadzone od roku 2015. W prognozie na rok 2015 [-> LINK] można dostrzec ostrzeżenie przed rozebraniem państwa polskiego do fundamentów, co wiązało się z radykalną zmianą władzy i optyki politycznej. Jakiż był szok i zdziwienie, gdy wygrał PiS! Dodatkowo przed wyborami prezydenckimi typowałem wygraną Andrzeja Dudy [-> LINK], a przez następne wiele lat nie dawałem zbytnich szans opozycji (jak też Rafałowi Trzaskowskiemu podczas wyborów w 2020 roku). Rok 2015 jest końcem czterolatki półkrzyża Uran – Pluton, charakterystycznego dla lat trzydziestych XX. wieku. Dla wielu osób „spokój” w tym roku się zakończył. W prognozie na rok 2016 [-> LINK] widnieje zdjęcie Edwarda Gierka i skojarzenie z PRLem, co część osób i komentatorów zauważy po latach (dług publiczny + inwestycje). Leszek Balcerowicz przypuszcza, że rok 2023 będzie Czytaj dalej… ->

Zmiany świadomości, korepetycje z historii i astrologiczne fantazje.

Dzień dobry! Zanim przystąpię w niedalekiej przyszłości do napisania następnych tekstów (i nie będą one już potrzebowały tak długiego odstępu czasu, jak obecny tekst wrześniowy względem poprzedniego, czerwcowego), uczynię w tym artykule „przegląd wojsk”, czyli długoterminowych zjawisk, które są w trakcie „realizacji” lub dzieją się, zgodnie z moimi oczekiwaniami. Czynię to choćby z dwóch przyczyn. Po pierwsze: większość obserwatorów astrologicznych reaguje na „kosmiczne wizje” jak nastolatki naszprycowane hormonami lub chemicznymi mieszankami kolekcjonerskimi. Informacyjna wrzutka potrafi spowodować wielki wybuch emocji i płytkiego zaangażowania, po czym po kilku tygodniach – miesiącach, okazuje się ona wydmuszką medialną bez kompletnego znaczenia. Powtórzę dosadniej: to, czym się zachwycamy, w większości jest pustosłowiem, areną gombrowiczowskich min i szukaniem dziury w całym. Po drugie: uważam, że długotrwałość zjawisk społecznych, czy politycznych (tak jak złożoność i skomplikowanie natury ludzkiej) wymaga wieloletniej obserwacji. To nie jest tak, że ciocia „latam na miotle” Zosia czy wujek „od siedmiu pokoleń mag” Czytaj dalej… ->

Biedroń. Kościół. I inne niepopularne zjawiska.

Witam Czytelników!   Właśnie znajduję się w trakcie intensywnej pracy nad wieloma horoskopami politycznymi i prognozą na nadchodzący rok 2019. Stwierdziłem, że znalazłem tam trochę ciekawych spraw, którymi mogę podzielić się na bieżąco. Będę Wam dostarczał tych inspiracji więcej, ponieważ w ostatnich tygodniach spisałem olbrzymie ilości różnych obserwacji. Bywa, że jak się wpadnie w wir wielu horoskopów, to ciężko się od tego fascynującego zajęcia oderwać. Możecie mnie dopingować i wspierać. Moje tony analiz zalega obecnie w szufladach i wymagają dość sporego nakładu pracy i motywacji, że warto to robić. To nie jest takie proste. Nie płacą mi za to, jak popularnej influerce, która zareklamuje torebeczkę lub zgodzi się na bycie Twarzą Rajstop. Jeśli wyrażacie tak samo jak ja astrologiczną pasję i nie życzycie mi podzielenia losu influencerów, dzielcie się moimi tekstami, albo chociaż spostrzeżeniami! Skąd ten prowokujący tytuł? Z jednej strony jakiś gej, homoseksualista, celebryta i płciowy „populista”, który ośmielił Czytaj dalej… ->

Trzęsienie ziemi w kościele.

Witam Czytelników! Staram się na swoim blogu przeplatać do tej pory wpisy różnej treści: polityczne, społeczne, biograficzne oraz z elementami badań (jak to czyniłem z przypadkiem alkoholizmu -> TUTAJ, schizofrenii -> TUTAJ, czy ze znacznie szerszej perspektywy -> TUTAJ). O kościele pisałem już wielokrotnie, choćby w styczniowym przeglądzie wydarzeń uwzględniającym osobę papieża Franciszka [->TU], w rozbudowanym tekście lipcowym o politycznym i kulturowym związaniu Polski z kościołem [->TU], czy o skandalach watykańskich Anno Domini 2012. Od razu nadmienię, że nie uprawiałem w nich typowej dla niektórych ezoteryków apokaliptycznej wizji, w której co roku miało dojść do wielkiej przemiany czy katastrofy. Tym niemniej, w charakter pontyfikatu Franciszka wstrzeliłem się dość dobrze [dostęp -> TU]. Trzymam wciąż opinię, że w porównaniu do swoich minimum dwóch poprzedników, kardynał Bergoglio dysponuje energią osoby chcącej dokonać rewolucji. Opinie polemizujące z tym poglądem można odnaleźć w internecie, mam nadzieję, że nie zostały one wykasowane. Muszę przyznać, że Czytaj dalej… ->