Jakiś czas temu, a dokładnie w listopadzie 2020 r. rozpisałem się trochę szerzej na temat horoskopu Kamali Harris [-> https://astrologia-horoskop.pl/wybory-w-stanach-i-inne-horrory/].
Narracja w tamtym czasie była prosta: “młoda wiceprezydent zastąpi stetryczałego Joe Bidena”. Pojawiały się hurtowo, niemalże ciurkiem teksty o tym, że kobieta obejmuje najwyższe urzędy, że to wielki zaszczyt, wielki prestiż. Taki był przecież plan. Feminizm, kobiecość, przekazanie pałeczki od mężczyzny dla kobiety. Tak to miało wyglądać. Taki był przecież plan!
Ale polityka nie jest dla miłych chłopców, grzecznych dziewcząt i asekurujących się astrologów, którzy w ramach strategii bycia lubianym napiszą fajne słowa. Rzeczywistość zrobiła fikołka i pokrzyżowała prognozy.
Od czasu wielkich obietnic minął rok. Nie widzę żadnych szczególnie pozytywnych komunikatów związanych z tą prezydenturą. Kamala Harris nie rodzi się obok Bidena jako nowa gwiazda, nie ma o niej tyle hałasu, co np miało miejsce w przypadku Al Gore’a lub powiedzmy, Dicka Cheney’a nawet.
W lipcu 2021 r. pojawił się w “Polityce” artykuł [https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2125561,1,usa-goracy-kartofel-kamali.read] o treści: “USA: Gorący kartofel Kamali” . Tamże ujrzałem takie zdania:
“Nie tak miało być. Kamala Harris – błyskotliwa, fotogeniczna pani wiceprezydent z sesji „Vogue’a”, w młodzieżowych trampkach converse i z sympatycznym uśmiechem na ustach – miała być najjaśniejszą gwiazdą tej administracji. Następczynią sędziwego, dobrodusznego wujka Joe, który zapowiadał w kampanii wyborczej, że zostanie w Białym Domu tylko jedną kadencję” .
(…) Nie minęło jeszcze pół roku od zaprzysiężenia, a powyższy plan się rozmywa. Wujek Joe, któremu w przyszłym roku stuknie osiemdziesiątka, już nie wyklucza, że wystartuje w wyborach 2024 r.
(…) Tymczasem Harris zaskakująco szybko traci popularność. W zakulisowych rozmowach z dziennikarzami jej doradcy pomstują, że wszystko za sprawą gorącego kartofla, który Biden – świadomie lub nie – podrzucił jej 24 marca.
Większą bombą chyba jest jeszcze to:
Gorący kartofel imigracyjny to nie jedyny problem Kamali – w ostatnich dniach pojawiły się przecieki, że źle się dzieje w jej biurze. „To jest chore środowisko pracy. Nikt nie czuje tam wsparcia, a pracujących tam ludzi traktuje się jak śmieci” – mówił portalowi Politico, zastrzegając anonimowość, jeden z urzędników. Dwoje pracowników biura zrezygnowało – według oficjalnej wersji było to „od dawna zaplanowane” , ale nieoficjalnie – to efekt toksycznej atmosfery.
(…) Nie są to pierwsze zarzuty, że Kamala nie potrafi zarządzać ludźmi. W 2019 r., kiedy była kandydatką na prezydenta, jedna z jej doradczyń Kelly Mehlenbacher podała się do dymisji, a w pożegnalnym liście napisała, że „nigdy jeszcze nie pracowała w miejscu, w którym ludzie traktowani byli tak źle”
(…) Krytycy wskazują, że jej błyskotliwa kariera zaczęła się, a potem szybko rozwijała dzięki temu, że Kamala umie się promować wśród elit.
*
Oczywiście ktoś wzburzony mógłby mi zasugerować, że się “czepiam”, że psuję dobrą atmosferę i cytuję stronniczy, nieżyczliwy artykuł, który nie jest żadnym dowodem w sprawie. No, ale jak w takim razie traktować sondaż USA Today, gdzie poparcie dla Bidena wynosi 38%, a dla Kamali dziesięć punktów procentowych mniej, czyli 28%? Osiągając historyczne minimum, przebijające antypatię wobec Dicka Cheneya? Co więcej, 51% respondentów stwierdziło, że nie akceptuje pracy, jaką Harris wykonuje jako wiceprezes.
Dodatkowo jeszcze Financial Times (dokładniej Janan Ganesi) postuluje, żeby kandydatura Demokratów wyszła poza osoby Bidena i Harris, inaczej porażka jest jeszcze bardziej prawdopodobna.
*
Reasumując powyższe sprawy: wydaje się, że scenariusze, pisane rok temu, w listopadzie 2020 r. mają szanse realizacji. Wygląda zatem, że:
1_ Kamala Harris nie będzie kandydatem na prezydenta.
2_ Musiałoby się wydarzyć nie wiadomo co z Joe Bidenem, by tymczasowo przyjęła jego funkcję, ale nie będzie to jej zasługą, tylko wyższą koniecznością. To również nie powinno powodować, by była kandydatką na prezydenta, o ile kwestie organizacyjne (np kilka miesięcy przed wyborami) nie spowodują konieczności postawienia na nią.
3_ W wypadku startu Joe Bidena jest on wg moich “metod” skazany na porażkę w wyborach, z obojętnie jakim kandydatem. Jedyną szansą jest “wojna domowa” w szeregu Republikanów, z tytułu ambicji Donalda Trumpa, o ile nie zostanie on przez nich zaakceptowany.
Wybiegamy w przyszłość dalej – gdyby wydarzyła się taka ciekawostka, jak reelekcja Trumpa, otrzymujemy mniej więcej zestaw gotowych kluczy do historii o latach 2025 – 2026, zaznaczonych uprzednio:
-> TU: https://astrologia-horoskop.pl/horoskop-usa/
-> TU: http://www.taraka.pl/2025__2026_USA
albo -> TU: https://astrologia-horoskop.pl/prognoza-astrologiczna-2021/
— — — — — — — — — — — — — —
Napisano: 09/11/2021.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.
Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ
Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ
Spis większości artykułów do tej pory napisanych i zamieszczonych: TUTAJ
Zbiór artykułów do portalu TARAKA: TUTAJ
Baza Horoskopów Polskiego Towarzystwa Astrologicznego: TUTAJ
ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystuję program astrologiczny -> Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego
— — — — — — — — — — — — — —
1 Comment
Ostatnio bardzo często się mówi o federalizacji UE. Czy mógłbyś zrobić horoskop z tym związany? Jestem bardzo ciekaw co z tego wyniknie, bo sprawa jest naprawdę dosyć poważna i ,,na czasie”.