Horoskopy proroków rozwoju i mistrzów sukcesu

Witam Państwa!

Wyobraźcie sobie, że jesteście na miejscu męża, który nie zarabia tyle pieniędzy, „ile powinien”, jego żona jest sfrustrowana i grozi, że niedługo od niego odejdzie. Wyobraźcie sobie (to trudniejsze), że ktoś ważny Wam odszedł, czy umarł, a Wy nie potraficie się z tym pogodzić, przeżywacie to bardzo mocno. Wyobraźcie sobie, że jesteście stosunkowo zamożną i szanowaną osobą, ale nie potraficie się latami emocjonalnie uwolnić od swoich toksycznych rodziców, gdyż coś Was niesamowicie mocno przy nich trzyma. Albo pomyślcie, że jesteście w związku i niby wszystko wygląda przyzwoicie, ale „czegoś” Wam brakuje, tylko nie wiecie dokładnie czego. Ewentualnie w rozpatrywanym związku też nie jesteście, ponieważ „nie zasługujecie na niego”, wedle swoich najnowszych poglądów. Kładziecie się spać, a ponieważ nie jesteście akurat Maryją Dziewicą (bycie dziewicą – ach, to takie nierozwojowe!), to zamiast posłańca w postaci Anioła pojawia Wam się we śnie mityczny Mojżesz Motywator. Mojżesz to imię, które ubrał on we śnie dla zmyłki, gdyż nawet w marzeniach nocnych marketingowcy nie próżnują. Oto więc rozmawiacie we śnie o swoich problemach z partnerami, rodziną, pieniędzmi, w pracy, a Mojżesz Motywator częstuje Was, po odpowiednim zainkasowaniu orfeo-gotówki, tablicą ze świętymi przesłaniami, na których jest napisane:

  • „JEŚLI W TWOIM ŻYCIU JEST COŚ, CZEGO NIE ZNOSISZ, SAM POWINIENEŚ TO ZMIENIĆ. JESTEŚ PANEM SAMEGO SIEBIE”.
  • „ABY MARZENIE MOGŁO SIĘ SPEŁNIĆ, NAJPIERW MUSISZ ZACZĄĆ MARZYĆ”.
  • „CIESZ SIĘ ŻYCIEM, GDYŻ ONO JEST FENOMENEM! TO WSPANIAŁA PODRÓŻ!”
  • „BY ZYSKAĆ MIŁOŚĆ WYPEŁNIJ SIĘ NIĄ, AŻ STANIESZ SIĘ MAGNESEM”.
  • „ODRZUĆ WSZELKIE DOGMATY, DOKTRYNY, WIERZENIA, A WTEDY POJAWI SIĘ W TOBIE INTELIGENCJA”.

Budzicie się, z uśmiechem na twarzy, pełni życia, za oknem świeci słońce, a Wy już wiecie, że spłynęły na Was podczas tego snu wszystkie dostępne pakiety szczęśliwości i błogosławieństwa. Już nie myślicie o bezrobociu. Już nie tęsknicie za żeńskimi ramionami i męskimi nogami. Już nie myślicie o braku sensu życia. Mem, ciach, stopklatka, ciach, uśmiech przystojnego szkoleniowca, ciach! Och, stop! To jednak był sen! Budzicie się jeszcze raz, by przejść do następnego akapitu mojego koszmarnego tekstu.

Czasami_budze_sie_i_mysle_2015-10-02_02-13-08
*
Wpis mój dostarczy Wam kilka propozycji horoskopów Mojżeszów – Motywatorów, czyli osób, które zrobiły potężną karierę w świecie rozwoju, coachingu, religii i mediów. Są to postacie, które łączy często zlepek kilku cech, kreujących końcowy obraz Super Bohatera, brutalnie skutecznego w wykładaniu swoich nauk i poglądów, dotyczących tzw. filozofii życiowej. Wyzwoliciele ci, sceniczni prorocy nowych, lepszych czasów, zapewnią pełną obsadę sal podczas masowych eventów przyszłych narcyzów sukcesu, zamieniając winę wewnętrznego niespełnienia w wodę sodową, lejącą się strumieniami do głów i serc spragnionych samoakceptacji uczestników. Owi prorocy nowych, egocentrycznych czasów, poprowadzą suchą stopą stado bogobojnych szczurów przez toksyczne Morze Czarne refleksji i pesymizmu, ofiarując im obietnicę przejścia do krainy wiecznej szczęśliwości. W republice „Każdy Wszędzie i Wszystko Może” (nawet w windzie, jeśli kto wyraża taką ochotę) skończy się to wieczne, szczurze podgryzanie. Nagle, za cudownym machnięciem różdżki wszyscy zaczną ze wszystkimi współpracować! Nowi obywatele obudzą w sobie giganta transformacji, psychicznego terminatora, dostrzegą zaginioną trzydziestą piątą twarz Greya i spowodują, że podczas wieczornej kąpieli pośladki będą iskrzyć silniejszym światłem niż odbity Księżyc. Dziwnym trafem jednak się złoży, że nie będą ci Prorocy nadludźmi, którzy urwali się prawidłom astrologii. Nie! Ich sukces (albo przekuwanie porażek życiowych w siłę wewnętrzną, lub efekt zewnętrzny) ma bardzo silny związek z horoskopem urodzeniowym. Czy to specjalnie zaskakuje? Nie. Nie widzę w tym niczego szczególnego.

Dajmy na początek ulubieńca scen i wyzwoliciela… zazdrości (albo i podziwu) wśród innych. Kto z Was by nie chciał być sławny, bogaty i „spełniony duchowo” jak Osho?

Osho_nawijka

Jeśli rozpatrujemy różne horoskopy, to albo jesteśmy poznawczo uczciwi, albo bawimy się w „demokrację”. Uczciwość polega na tym, że wydajemy czasem sądy, polegające na tym, że zwyczajnie w świecie dzielimy horoskopy na „lepsze”, „gorsze”, „super”, albo „oj, trochę trudne”. Nie czynimy tego dla czystej złośliwości, żeby sprawić komuś przykrość, posiąść nad kimś władzę, albo komuś zaszkodzić. Po prostu uznajemy pewien typ determinizmu, który sugeruje, że życie z Jowiszem na MC prawdopodobnie może być łatwiejsze, niż życie z Saturnem na MC (nie zawsze, ale częściej). Przy czym – uwaga – efekt końcowy, dokonania zawodowe, osiągnięcia publiczne, radość z pracy, czy rodziny, mogą różnie się rozwijać. Tutaj jak wiadomo zawsze warto brać pod uwagę poprawki. Z perspektywy wyboru i zastanawiania się nad „jakością” możemy ustawić kosmogram Osho śmiało wśród tych „lepszych”.

HOROSKOP OSHO (11.12.1931, 17:13, Bhopal; źródło: Astrodatabank)

Osho_R

Przypatrzmy się kosmogramowi. gość który szepcze Wam swoje mądrości w stylu: „Niech pragnienia ucichną, niech staną się milczącym jeziorem nie-pragnień, a nagle ku twojemu zdziwieniu poczujesz, że masz wszystko” dysponuje wcale niezłym horoskopem. Trygon Słońca z Jowiszem, wzmocniony pozytywną recepcją (Słońce w znaku Jowisza, Jowisz w znaku Słońca) daje całkiem niezły efekt, przynajmniej jeśli chodzi o wzorce zaczerpnięte z domu rodzinnego. No i Osho, oświecony guru, w rzeczy samej miał bardzo dobre dzieciństwo, zamożnych protektorów i autostradę do robienia kariery w warunkach swojego, wcale nie tak bogatego (Indie) kraju. Dodajemy od razu sugestię, że na dole horoskopu znajduje się Regulus („z królewskiej rodziny”), a Ascendent jest w bliskim kontakcie z gwiazdą stałą Rigel. To też są miłe znaki.

Jeśli przypuszczamy zatem, że połączenia Jowisza i Słońca dadzą korzyści z tytułu obcowania z innymi ludźmi, to możemy podejrzewać, że tak, że takie prawdopodobieństwo jest uprawomocnione. Zważywszy, że w domu ósmym (zaufanie, pieniądze innych ludzi) jest usadowiona nieźle prosperująca koniunkcja Księżyca i Wenus (władcy troistości nocnej i dziennej znaku Koziorożca), a ich dyspozytorzy (czytaj: władca Koziorożca i planeta wywyższona w Koziorożcu, czyli Mars i Saturn) są w kondycji przepotężnej, to … wiemy o czym myśleć. Jaki z tej historii morał? Być może „mądrości życiowe” Osho mają moc sprawczą wobec niektórych uczniów („w świecie nie ma przypadku i wszystkie zdarzenia mają w sobie naznaczenie sensu”), ale do zaistnienia (spełnienia) pewnych ludzkich postulatów i potrzeb warto by jednak było zwrócić uwagę, czy jesteśmy na tą przemianę wewnętrznie przygotowani. Tą odpowiedź już u Oświeconego Narcyza nie znajdziemy, gdyż jego ukrytą narracją jest założenie, że jego „nauki duchowe” mogą się spełnić dla każdego i w każdych warunkach, ponieważ On Jest Oświecony i Mądry. To w zupełności wystarcza. Natomiast co do Ciebie, petencie wszechświata, wystarczy tylko, że się tego Mistrza posłuchasz. A jeśli nie masz dość motywacji i siły do tego by go posłuchać, to jesteś zwyczajnie w świecie leniem śmierdzącym, anarchistą i zazdrośnikiem, koniec i kropka!

*
Oto przed Państwem następny Mojżesz. A imię jego Wayne, a nazwisko Dyer. Jego horoskop znajduje się poniżej.

HOROSKOP WAYNE DYER (10.05.1940, 03:13, Detroit; źródło: Astrodatabank)

Wayne_Dyer

Stosunkowo dobrze wpisuje się ten radix w życie tego autora książek motywacyjnych. Przede wszystkim posiada on przyzwoite zdolności pisarskie zaznaczone w horoskopie. Koniunkcja Księżyca z Marsem w znaku Bliźniąt, na dodatek posadowiona w domu trzecim, czyni z niego niezłego szermierza słownego. Z takim układem nic, tylko usiąść i płakać – stój – usiąść i napisać bardzo dużo ciekawych książek. Zważywszy, że Merkury znajduje się w bardzo ścisłej koniunkcji z Saturnem, do tego stopnia, że gdyby Saturn był Słońcem, to moglibyśmy pokusić się o rezolutne stwierdzenie, że Merkury jest w sercu Saturna.

No dobrze, gość umie pisać, ale co jeszcze o nim wiemy? Wiemy, że kobiety go kochają, a on kocha dzieci, czego owocem są trzy żony i ośmiorga dzieci (tyle mówią oficjalne źródełka). Wspaniała sprawa, władca wierzchołka piątego to Księżyc na gwieździe stałej Kapella (koźlątko, które ma zdolności do emocjonalnego karmienia swojego otoczenia – sprawdzajcie tą gwiazdę, jest bardzo ciekawa i rokuje interesujące obserwacje!). W domu czwartym Wenus w Raku – wszędzie dobrze, ale ciepło domowego ogniska daje szczególną przyjemność. No i ten Neptun na Descendencie, podejrzewam, że gdyby Wayne Dyer posiadał duże ramiona, byłby w stanie pokochać cały świat, z czego dużą część niekoniecznie w sposób platoniczny, prędzej plutoniczny (nomen omen, Pluton w domu piątym).

Dyer_mem
Napisano w oficjalnej biografii, że Dyer pokonał wiele przeszkód, żeby spełnić swoje marzenia. Tułał się po domach dziecka i domach zastępczych (władca IC Merkury koniunkcja Saturn – opóźnienia, kłopoty; Księżyc w kwadraturze ścisłej do Neptuna – brak uziemienia, idealizacje, lęki; Mars blisko IC – rany, ciosy; plus maleficzna Betelgeuse na IC), aby w końcu zaznać spokoju. No i teraz… zastanówmy się, czy każdy z Was, każdy z Nas, mógłby być tym Waynem Dyer’em? Znam mnóstwo osób, które mają na biologicznym liczniku czterdzieści, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt albo więcej lat i nie może odnaleźć tego ukojenia, spełnienia. Prawdopodobnie żadnej mądrej książki nie napiszą i nie będą występować na scenach. Dlaczego tak jest? Czy byli leniwi? Mieli dość niską motywację? Nie podjęli pracy wewnętrznej nad samymi sobą? Poszli na horoskop do Super Optymistycznego Astrologa, który tylko poklepał ich po ramieniu i na zakończenie powiedział „Możesz Wszystko i Wszędzie?”. Pytanie otwarte, a nawet bardziej i mocniej. Gdy jednak spojrzymy na horoskop Wayne’a Dyera z perspektywy astrologii tradycyjnej, zauważymy, że pozycje kątowe zajmują benefiki, które są w całkiem niezłej kondycji. Oto bowiem Jowisz stoi w domu pierwszym, w swoim żywiole, podobnie jak zresztą Wenus to czyni w domu czwartym. Na dodatek Jowisz rządzi znakiem Ascendentu, sam zaś znak Ascendentu (Ryby) wywyższa planetę Wenus. W tym też znaczeniu obydwie planety pomogły poradzić sobie z zamętem emocjonalnym (Księżyc/Neptun) i przekształcić go w talent medialny. Para Księżyc – Neptun lubi media, silne emocjonalne narracje i opowieści rodem z wenezuelskiej krypty, w której niewinna Isaura zakochuje się w wampirze Leoncio. Ze szczególików warto wspomnieć, że władca domu drugiego (Byk->Wenus, czyli pieniążki), uwielbia władcę domu dziewiątego, Jowisza (podróże i/lub nauki duchowe). Napisano w jednym miejscu, że Dyerowi sprzedaż książek nie szła za dobrze, ale wszystko ruszyło z miejsca, gdy zaczął jeździć po kraju i siebie promować. Czy romantyczna wizja miałaby szansę przebicia przy innym horoskopie? Być może tak, być może nie. Przechodzimy do życiorysu trzeciego Bohatera, Nicka Vujicica.

*

Vujicic_mem

Zanim opiszę tą osobę, mała dygresja. Zapewnie duża część astrologów dostrzega w swoich analizach sporo kosmogramów, które wyglądają tak „przepięknie”, że aż dziw bierze, że ich właściciele „nie potrafią tego faktu wykorzystać”. Już tak to jest z życiorysami sporej liczby osób, którzy mają dwie nogi, dwie ręce, narzekają i nie potrafią niczego ze sobą zrobić. Co z kimś takim uczynić, co uczynić z taką „ofiarą losu”? Mamy dwa wzorce postępowań: albo uznać „winę” danej osoby (aby następnie nadać jej etykietkę lenia, pesymisty, durnia, masochisty, sieroty lub pasożyta – lubują się w takich postawach ambitni rodziciele), albo pomóc jej o tyle, „o ile się da”. Druga postawa nie jest prosta, próbować – rzecz piękna i ludzka; nazywamy tą szczątkową w dzisiejszych czasach postawę empatią. Na pewno nie pomaga w takich kryzysach wzbudzanie wątku zazdrości czy naśladowania innych osób, które nie miały ręki, nogi, rodziców, pieniędzy, a „jednak sobie poradziły”. Nie, tego typu porównania są upokarzające, ponieważ powodują efekt dokładnie odwrócony, rodząc myślokształt o treści „inwalida potrafi więcej zrobić niż ja”. W szczególności motyw zazdrości/porównywania dotyczy saturników, dysponujących szczególnie wysokim poziomem kompleksu lub niewiary w siebie, albo neptuników, którzy… czasem naprawdę nie wiedzą, czego szukają i o co im tak naprawdę w życiu (w szczególności życiu emocjonalnym) chodzi.

Nick Vujicic mógłby służyć w roli bata motywacyjnego, którym można by okładać wszystkich nieudaczników tego świata. Oto bowiem gość z jedną kończyną uczynił w swoim życiu wszystko, podczas gdy większość ludzi w jego wieku narzeka, zrzędzi, kwęka, marudzi i siedzi przed komputerami, hejtując światu ile wlezie. Doskonała perspektywa dla Sadystów Rozwoju, wykorzystajcie ją, proszę, wyświetlając historię tego dzielnego (nie neguję, broń Boże!) człowieka w urzędach pracy, miejscach szkoleń dla bezrobotnych, podczas licznych terapii i warsztatów motywacyjnych. Powinno „zadziałać”, część osób straci sens swojego życia i zniknie z tego świata, a Efektywny Świat będzie rad z wyższego PKB per capita.

HOROSKOP NICK VUJICIC (04.12.1982, 06:35, Melbourne; źródło: Astrodatabank)

NickVujicic

Gdy przyjrzymy się horoskopowi Vujicica, to faktycznie możemy pochylić głowę i zobaczyć, że ten dzielny, odważny i mający charyzmę ducha człowiek nie miał lekko. Silna obsada domu dwunastego sugeruje typ zamknięcia i odosobnienia, co miało miejsce, przynajmniej do czasu, dopóki Nick nie wydobył się z tego stanu. Podejrzewamy jednak, że osoba tak wielka duchem posiada coś w swoim horoskopie, co czyni ją taką, a nie inną. Czy jest tak faktycznie? Tak, odpowiedź brzmi jednoznacznie – posiada. Przede wszystkim czterokrotnie zostaje zaznaczony w horoskopie wątek marsowy, a wielu z nas zdaje sobie sprawę, że ten typ człowieka częściej niż zawsze prędzej zginie ryzykując, niż umrze w czeluściach apatycznego i pozbawionego energii życia. Vujicic ma w horoskopie przynajmniej cztery takie ciekawe komponenty:

– Antaresa na Słońcu
– władcę ASC Jowisza w Skorpionie
– aspekt w postaci dokładnego sekstylu Jowisza do Marsa, gdzie Mars jest w miejscu swojego wywyższenia (Koziorożca) i na dodatek tworzy on pozytywną recepcję z Saturnem
– opozycję Księżyca do Marsa

Kiedy Nick Vujicic miał siedemnaście lat, zaczął udzielać się bardzo mocno w grupie modlitewnej, czego wyrazem może być „przypadkowe” (jak to w astrologii zawsze bywa) przechodzenie Plutona przez Słońce. Jego poziom wiary w horoskopie jest niezwykle mocno zaznaczony i faktycznie, to on sprawił, on był motorem do niezwykłych przemian. Pomijając fakt tranzytu przez Słońce (rządzące dziewiątym domem – domem wiary, nadziei, znaków, religii), warto zaznaczyć na położenie Księżyca (ósmodomowego: doświadczenie śmierci i silnych emocji) w znaku wywyższenia Jowisza. Obydwa światła znajdują się więc w prominentnych miejscach oddziaływania Jowisza (wiara, nadzieja, optymizm) i uczestniczą silnie w energiach marsowych, co zazębia bardzo silne zaangażowanie duchowe z zaangażowaniem emocjonalnym.

*
Spodziewam się, że wiele osób powinno po przeczytaniu tego tekstu określić swój stosunek względem astrologii w stronę daleko idącego negatywizmu, albo uderzyć w moją deterministyczną postawę względem różnorakich „Mistrzów”, wyczuwając jakąś podskórną zazdrość i złość, z tego tytułu, że „im się udało, a Tobie nie”. Niekoniecznie tak musi być, w ramach dziwacznej rywalizacji na „fetysze horoskopowe” też mogę się pochwalić ciekawymi konstrukcjami, przykładowo Gwiazdą Magów na ASC, sercem Lwa przy MC, czy Punktem Astrologii wypadającym równo na Jowiszu. Śmiem przypuszczać, że wiele osób też by odnalazło w swoich kosmogramach ciekawe zaznaczenia swoich mocnych stron, podejrzewam, że każdemu moglibyśmy coś prominentnego odnaleźć, czy odnaleźć nieodkryty potencjał. Nie o to w tym wszystkim jednak chodzi, nie o to!

Ten artykuł powstał raczej jako kontra wobec prostego przełożenia czyjegoś Zwycięskiego Życiorysu na życie Twoje, moje, lub kogoś innego. Ten artykuł powstał jako znak zapytania wobec Armii Narcystycznych Zbawicieli tego świata, którzy swoimi gorącymi przemowami i niezwykłymi historiami próbowali i próbują w ludziach zaszczepić jakiś gen sukcesu, lub przetrwania, podczas hipnotyczno – uwodzicielskich seansów grupowych. Tym oto sposobem mamy do czynienia z odwróconym cudem, gdzie mit niestworzonych narracji sukcesu zasłania prawdę długotrwałego dochodzenia do swojego wewnętrznego „ja”. Te niezwykłe baśnie dają często obietnicę pod tytułem „Możesz Wszystko Wszędzie Prędko” (MWWP), której realizacja najprędzej dokonuje się w… marketingowych rozwiązaniach (sprzedaż poradników jest tego koronnym dowodem). Jednak zwolennicy MWWP nie zauważają jednej istotnej kwestii, że w ramach rozwoju osobistego warto przeżyć okresy zawieszenia, okresy zwątpienia, okresy rozpaczy, albo uznać, że … (tutaj dotykamy wyższego poziomu duchowości) pewne doświadczenia są nam dane i zapisane w horoskopie urodzeniowym, a my nie możemy z nimi walczyć, ponieważ gwałcilibyśmy w ten sposób swoją wewnętrzną naturę (czasem również pesymistyczną i sarkastycznie do tego świata niedostosowaną). Możliwe zatem, że preferowanie filozofii MWWP za wszelką cenę może się okazać bardziej szkodliwe, niż dobroczynne. Działa to w identyczny sposób jak kupno produktu reklamowanego – nie poszliśmy i nie wybraliśmy go świadomie, tylko ulegliśmy namowom innych osób.

Czy pragnieniem obecnej ludzkości, w wyścigu szczurów, jest spełnienie marzenia o Byciu Doskonałym Sławnym Motywatorem (BDSM), czy też próba zrozumienia własnej natury? Mit przemiany bohatera obiecuje szczęśliwą drogę na skróty, realizm życiowy obliguje do tego, żeby się nad sobą zastanowić i odrzucić panoszące się na świecie mody. Niepokojącą diagnozą w dzisiejszych czasach jest również świadomość, że większość (młodych zwłaszcza) ludzi zachowuje się jak szczury, a podgryzanie, zdrada i egocentryzm totalny są wpisane w kanon współczesnego postępowania w relacjach międzyludzkich. Dlatego też rynek ezoteryki, astrologii i całej reszty powinien coraz bardziej rozkwitać, chociażby z tego tytułu, że osób nieszczęśliwych będzie coraz więcej. Istotą ich nieszczęścia nie będzie jednak niezaradność życiowa, lub poczucie porażki z powodu „zwykłego życia” (każdy chciałby zostać Super Bohaterem!). Istotą ich nieszczęścia będzie realizacja scenariusza życiowego, który kompletnie nie przystaje do ich rzeczywistych potrzeb. Dopóki więc nie wyrzucą oni chorego planu „Możesz Wszystko Wszędzie Prędko” do kosza, dopóty nie znajdą swojego wewnętrznego kompasu pragnień i mapy dobrych postępowań.

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 30/01/2016

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Comments

comments