Historia zwrotu „CO JA PACZE?”. Memetyka. Umysł vs religia.

Witam Państwa !

Z internetem bywa różnie, jak z językiem. Bywają wpisy poważne, jak i kompletnie absurdalne. Oto przykład tego drugiego:

Oto Kot. Nowa forma komunikacji ? Absurd ? Być może… >Wikipedia< podaje: Glen Grant: Zaraźliwy wzorzec informacji powielany przez pasożytniczo zainfekowane ludzkie umysły i modyfikujący ich zachowanie, powodujący, że rozprzestrzeniają oni ten wzorzec. Pojedyncze hasła, melodie, ikony, wynalazki i mody są typowymi memami. Idea czy wzorzec informacji nie jest memem, dopóki nie spowoduje, że ktoś go powieli. Cała przekazywana wiedza jest memetyczna”. [http://pl.wikipedia.org/wiki/Mem#Memy_jako_replikatory]

Otóż to. Przechodzimy dalej.

*

Zaznaczam, że nie czuję się specjalistą z zakresu „memetyki”. Nie śledzę tego tematu na bieżąco – moja wiedza nie przekracza tego, co możemy przeczytać w internecie. Ciekawe sugestie podsuwa Piotr Perdyła na portalu „Racjonalista” [ http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6464 ] . Otóż, w artykule rozwinięty zostaje wątek pod tytułem „wirus umysłu”. Autor podaje dwóch propagatorów tego spojrzenia kulturowego: Richarda Dawkinsa i Richarda Brodiego. 

Koncepcja „wirusa” przypomina trochę biologiczną dżunglę, walkę o przetrwanie pewnego materiału, nazwijmy to, „informacyjnego”. Informacja rozpycha się, walczy. Jest zawarta w kulturze przekazu, niegdyś tylko słownej, nieco później pisanej, a następnie wizualnej, czy ostatnio – internetowej. Liczą się nade wszystko trzy wartości: długowieczność, płodność, oraz wierność przekazu. Jako przykład doskonałego wirusa, na pierwszym miejscu zostają wymienione RELIGIE. Model trzech podstawowych warunków spełnia znakomicie instytucja kościoła katolickiego, w której te przepisy są zachowane, a nacisk na wierność przekazu jest tak potężna, że napominania niosą się aż z Biblii: „Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniej­szych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie nie­bieskim” [Mt:5].  Autor (P.P.) podaje konstrukcję znakomitego mema, zawartego w pierwszym przykazaniu: „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną”. Summa summarum – wirus Prawowitego Boga rozwija się, a nie pozwala rozwinąć się innym wirusom.

***

MEMETYKA A ASTROLOGIA

Jak powyższe koncepcje odnoszą się do astrologii ? I czy w ogóle odnoszą ? Otóż tak…

Większość astrologów klasycznych wyznaje zasady, że religia (innymi słowy: mem historyczny) zalicza się do obszarów dominacji Jowisza, albo IX domu. Część astrologów idzie dalej: miejsce na duchowość, odosobnienia, liczne sekty, albo organizacje znajduje w atrybutach Neptuna, oraz domu XII. Nie mnie jest teraz osądzać te spory, które planety i które domy są lepsze i gorsze w tym pojmowaniu. Rzecz jednak wydaje się jasna, stąd też wyprowadzamy cztery pary:

MERKURY (informacja, technika) w opozycji do JOWISZA (kultura, pozycja)

MERKURY (porządkowanie, funkcjonalizm) w opozycji do NEPTUNA (rozmywanie, jedność w obliczu zagrożenia)

Dom III (edukacja podstawowa, nauka korzystania z narzędzi) w opozycji do domu IX (edukacja wyższa, nauka wykorzystania tych narzędzi w społeczeństwie)

Dom VI (organizacja pracy, zdrowia, służba) w opozycji do domu XII (dezorganizacja życia, osamotnienie, poświęcenie).

*

Rzadko kiedy poruszane są dyskusje nt wzajemnej niechęci Merkurego i Jowisza. Ale doskonale wiemy, że Merkury jest na wygnaniu w znaku Strzelca (władztwo Jowisza), oraz upada w znaku Ryb (władztwo Neptuna). Dlaczego ? Otóż, sama planeta jest wiedzą w znaczeniu encyklopedycznym, albo technicznym, bez konotacji społecznych. W przeciwieństwie do Jowisza, który „robi wrażenie”. Kimże są nauczyciele (sic!), handlowcy, tłumacze, albo mówcy wobec beneficjentów Jowisza – prawników, księży, albo urzędników państwowych – zwłaszcza w dawniejszych czasach, kiedy Neptuna nie znano ? Nikim szczególnym.

Nie bez kozery liczy się więc „podanie” informacji, aniżeli informacja, treść sama w sobie. Jowisz jako planeta ofensywna, ognista, rozszerzająca horyzonty i śmiała w dalszej perspektywie wygrywa partię o zaszczyty z Merkurym. Polemizować możemy – naturalnie – ale proszę zrozumieć samą ideę, oraz zastanowić się, dlaczego to Jowisz, a nie Merkury, jest uznawany za najbardziej beneficzną, szczęśliwą planetę. Otóż to – optymizm wyrugowuje dokładność, wiara zwycięża analizę, a rozmach nadaje większego znaczenia, niż żmudna perfekcja.

Co ciekawe – podobne sztuczki dzieją się na płaszczyźnie opozycji Merkury – Neptun. Informacja funta kłaków warta będzie, jeśli nie będzie medium. Neptun kojarzony jest z polityką, telewizją, uniwersalnym przekazem miłości. Tak – reklamodawcy kochają swoich klientów, do momentu sprzedania produktu. Wówczas miłość przekwita, niczym eteryczne westchnienie.

Reasumując – Jowisz i Neptun w sferze informacji bywają znacznie skuteczniejsze, niż Merkury. Wystarczy przeciętny Merkury (przeciętna informacja), ale mocny przekaz energetyczny (Jowisz), albo pseudouczuciowy (Neptun) są w stanie dobić targu pomiędzy dystrybutorem informacji, a słuchaczem. Z racji tego, że Merkury-Jowisz, albo Merkury-Neptun znajdują się względem siebie w opozycji, mamy wskazanie na to, że zachodzi pomiędzy tymi parami wymiana. Wenus, opozycja, porozumienie, harmonizowanie obu stron. To właśnie informacja. Idziemy dalej.

***

HOROSKOP „CO JA PACZĘ” ? (aby powiększyć grafikę, proszę nań kliknąć) :

Dzięki materiałowi z : [http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,10861361,Memotechnika__co_ja_pacze_.html] udało się ustalić dokładny początek Koto-Manii z manifestem „Co ja paczę” ? To ta wrzutka na serwisie Kwejk zrobiła fantastyczną karierę i furorę w Polsce. Do tego stopnia, że jeden z mecenasów użył sformułowania „Paczałem w ACTA” podczas konferencji z ministrem Bonim i premierem Tuskiem. Naturalnie fenomen multiplikującego się kota trwa w najlepsze i zaowocował wieloma wcieleniami. Powstał nawet specjalny Fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/pages/Paczaizm/244454218956756 .

A co mówi horoskop ? Bryluje Neptun na osi, a dodatkowo góruje nam Merkury. Czyli mamy dwa warunki spełnione – Neptun uwodzi na ASC, tworząc pseudoreligię, natomiast Merkury niesie jakiś przekaz. Jaki ? Ano – to już nie ma kompletnego znaczenia. Ostatecznie Merkury znalazł się w miejscu swojego wygnania, nie jest z nim najlepiej, czyż nie ?

Intrygująca kariera Kota Paczacza realizuje się, a jakże, w obliczu czterech planet rezydujących w znaku Strzelca. Mamy więc do dyspozycji: Słońce, Księżyc, bełkotliwego Merkurego, oraz Wenus. Nad całością wizerunkowe rządy sprawuje Neptun. Nie dziwi również posadowienie w domach – dominuje obszar domu dziewiątego (trendy zagraniczne – a i owszem – gadające koty pochodzą z anglojęzycznych serwisów), oraz dziesiątego.

***

Znakomitym przykładem innego rodzaju gazety – memu (nieważne jakie są fakty, ważne jest oddziaływanie na masy) są „Fakty i Mity”. Jest to dość zabawna konstrukcja, ponieważ gazeta ta walczy z instytucjami religijnymi za pomocą… technik neptunicznych (konfabulacje, niedoinformowanie, chaos). Samo „mity” w tytule mówi samo za siebie. Oto on:

HOROSKOP FAKTÓW I MITÓW (aby powiększyć grafikę, proszę nań kliknąć) :

Pierwsze spojrzenia na horoskop nie pozostawia wątpliwości: Merkury w znaku Ryb, silnie osłabiony i na dodatek w retrogradacji, ulega urokowi Strzelca. Najbliższym aspektem zaś jest sekstyl do Jowisza. To nie koniec „mgły” – Jowisz stoi w kwadraturze do Neptuna. Wpływ symboliki Jowisza (Słońce w znaku Jowisza/Neptuna) jest nie do przecenienia.

Jeśli zaś uznać symboliczną godzinę 06:00, jako narodziny pisma, to osie Strzelec – Ryby, oraz obecność Słońca w domu pierwszym nakreślają spójną koncepcję pisma. Jawny (Panna na DESC) „wróg” jest tutaj ukrytą konfabulacją (Merkury w domu XII w znaku Ryb). A informacja (Bliźnięta w domu trzecim) ? No cóż, część z nich może być prawdziwa, część nie musi. Pluton w domu dziewiątym wyhoduje jeszcze niejedną pluskwę. Jedni będą się nią bawić, inni potraktują jako bełkotliwego wirusa umysłu. Parafrazując piosenkę Kabaretu Starszych Panów „w czasie życia dorośli się nudzą”.

– — –

Napisano i „popaczono”: od 16:20 do 18:45 dnia 09/03/2012

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego http://www.astrologia.pl/urania.html .

Dostępny obrazek prawdopodobnie nie posiada praw autorskich, ale jeśli posiada, to zostanie usunięty na życzenie twórcy.

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Comments

comments

2 thoughts on “Historia zwrotu „CO JA PACZE?”. Memetyka. Umysł vs religia.”

  1. Mała polemika z mojej strony. Nie mogę się wprost oprzeć. Mirku, przypisujesz Merkuremu cechy Panny. Chyba, że to jakieś symboliczne. Nie wiem, ale: dokładność, analiza i żmudna perfekcja to cechy Panny, a nie Merkurego.

    1. Słuszna uwaga. Oczywiście kwestia tego, czy uznajemy Merkurego za władcę Panny (oprócz Bliźniąt), czy nie. Tak dla bezpieczeństwa w pewnym miejscu napisałem „Nie mnie jest teraz osądzać te spory, które planety i które domy są lepsze i gorsze w tym pojmowaniu”. Jakbym czuł istotę sporu 😉

      To jeszcze kwestia widzenia żeńskiej (nocnej) i męskiej (dziennej) natury tej planety. Męska poznaje (temat Bliźniąt i domu trzeciego), żeńska jest receptywna, krytyczna (temat Panny i domu szóstego). Stąd też całkiem mocne uprawdopodobnienie Ceres, jako współwładcy, a dla niektórych władcy znaku Panny.
      Ja należę do tego grona astrologów (umownie), którzy cechy Panny przypisują Merkuremu. Tak jak cechy Ryb i Strzelca przypisują Jowiszowi. Być może te ujednolicenia jednej planety jako władcy dwóch znaków jest przesadne. Ale niektórzy „czują to”, a niektórzy nie. To temat rzeka. Wojciech Jóźwiak w jednej ze swoich książek nawet odrzuca koncepcję Jowisza władającego znakiem Ryb, albo Saturna władającego Wodnikiem. No cóż…

      Być może rozkojarzenie wynika z tego, że Merkury kojarzy się z fircykiem i spryciarzem Hermesem, zatem nie może mieć nic wspólnego z patronką Panny, Ceres. Może uczynię kiedyś nt temat artykuł, bo zostałem ciekawie zainspirowany. Tzn, chciałbym uzasadnić „panniaste” cechy Merkurego, albo „rybie” Jowisza.

      Pozdrawiam !

Comments are closed.