Ezoteryczny Janusz Palikot – „historia prawdziwa”.

Witam Państwa ! Kolejny zapisek będzie z gruntu „prywatnych”. Nie ukrywam bowiem, że opisywaną postać… darzę sympatią. Tak proszę Państwa, nie chcę zostać zaszufladkowany jako „krypto – zwolennik” Janusza Palikota, wolę to wyrazić szybko i wprost, lubię go – ma w sobie coś „łotrzykowskiego”, prowokującego, oraz odświeżającego. Moja postawa wiąże się z przyjęciem odium, czego świadectwem są liczne teksty w gazetach i komentarze polityków (większość materiałów pochodzi stąd: http://pl.wikiquote.org/wiki/Janusz_Palikot ):

– Bronisław Wildstein o Palikocie: „Osobnik o świńskim ryju i gumowym penisie”

– Marek Migalski: „Można powiedzieć, że Palikot to już polityczny zombie. Jeszcze chodzi, jeszcze mówi, jeszcze straszy, ale wszyscy wiedzą, że jego już nie ma”.

– Joachim Brudziński: „Nie zamierzam komentować słów polityka, który powinien zostać wybatożony”.

– Adam Hofman: „Zachowuje się jak dresiarz, który w bramie dźga brudnym nożem. Jakbym go spotkał na korytarzu sejmowym, to dostałby po gębie”.

– Joanna Senyszyn: „Nikt nie będzie umierał za Palikota. Jego chętnie uśmierciłoby wielu.”

– Ryszard Czarnecki: „Palikot mógłby Prezydentowi RP co najwyżej czyścić buty”

– wypowiedź z forum WP: „Kto zagłosuje na Judasza P. Tylko garstka i to na dopalaczach”

– następny cytat z tego samego miejsca: „Sztuczny penis Palikota wyprzedził jabłuszka Napieralskiego. Nie rozumie Polakow . Ja bym wolał jabłka zamiast plastyku”

— — —

Nie ulega wątpliwości, iż opisywana postać ciągnie za sobą hordy antagonistów. Najbardziej złośliwi z nich porównują Palikota do niedawno zmarłego populisty, nazywając go „Lepperem dla wykształciuchów”.  Sam Palikot obrał już dosyć dawno, bo w wieku młodzieńczym (16 r.ż.) za swojego przewodnika duchowego … Witolda Gombrowicza ! Tak – dokładnie tego samego, którego próbował wymazać z narodowej tradycji nikt inny jak były Minister Edukacji – Roman Giertych. W autobiografii (w formie książki, albo audiobooka) Janusza Palikota „Płoną koty w Biłgoraju” [wydanej 27 marca 2007] zapoznajemy się z fascynacją osobą Gombrowicza. Dowiadujemy się więcej – otóż podczas obchodów roku gombrowiczowskiego (2004r.) przyszły poseł Platformy, oraz lider nowego ruchu był poważnym mecenasem, wspierającym te uroczystości. Zatem walka z „gębą” towarzyszy mu przed wejściem w dorosłość. Tymczasem spójrzmy na jego radix:

HOROSKOP PRAWDZIWEGO JANUSZA PALIKOTA ? (aby zobaczyć radix w powiększeniu, proszę na niego kliknąć)

Zapewne większość osób zastanawia się nad … kwestią zdobycia godziny. Otóż, tak się składa, że na najpopularniejszym obecnie portalu społecznościowym przez chwilę widniało imię i nazwisko: „Janusz Palikot”. Otóż, napisałem do niego wiadomość z zapytaniem o godzinę (oraz kilkadziesiąt… innych zdań). Po pewnym czasie dostałem odpowiedź, mianowicie … 07:30 ! Śledząc kilka tranzytów, oraz spoglądając na relokację (przeprowadzka do Warszawy) okazało się, że godzina jest… prawdziwa ! Jednak należało ją (częsty zabieg) przesunąć mniej więcej na pięć minut wcześniej. Tak też zatem – wszem i wobec, „astrologicznym swędem” posiadamy skarb w postaci horoskopu Janusza Palikota.

Po delikatnej relokacji z Biłgoraja na Warszawę następuje lekkie skręcenie radixu o około dwa stopnie. Ma to fundamentalne znaczenie w tym względzie, że Medium Coeli zostaje przesunięte na końcówkę Lwa (oraz, co ważne – Gwiazdę Stałą Regulus), a Saturn znacząco się zbliża do Imum Coeli. Większego wyrazu nabiera więc polityka, przynależna Słońcu raczej (wizerunek, występy publiczne), aniżeli Merkuremu. Sam Merkury jednak nie jest odrzuconym – wstępuje niespodziewanie w pobliże ASC i staje się współdominantą osi wraz z Neptunem. Taki obraz radixu kojarzy mi się natychmiastowo ze… skandalizującą Madonną. Otóż, wyliczę podobieństwa – Słońca Madonny i Janusza Palikota w domu XII, w trygonie do Saturna, Merkury minimalnie nad ASC w domu XII, znaczące posadowienia Księżyca w obydwu horoskopach. Nieuprawomocnionym zarzutem byłoby więc hołdowanie zasadzie, że XII – domowe Słońce da nam postać anty-publiczną, skrytą i niechętną do jakichkolwiek manifestacji swojej osoby. Ta uwaga jest skierowana zwłaszcza dla osób, których deprymuje urodzeniowa pozycja Słońca w domu dwunastym.

—  —  —  —  —  —  —  —

Przejdźmy zatem do „prawdziwej” historii o Januszu Palikocie. Będzie ona przeplatana wspomnianą publikacją (a właściwie audiobookiem „Płoną koty w Biłgoraju”), której część cytatów spisałem i użyję w tym artykule. Jest to kompletnie inny, zadziwiająco głęboki obraz Janusza Palikota. Zsynchronizowanie cytatów z wywiadu z jego osobą, oraz horoskopowe poszukiwania mogą być znakomitym uzupełnianiem się. Zacznijmy więc:

„To moje miejsce na ziemii, jestem stąd, nigdy o tym nie zapomnę i nie wymażę tego ze świadomości. Znam tu każde drzewo, pamiętam ten skwer, pamiętam ile intensywnych emocji doświadczyłem mając 16 lub 17 lat. Mieszkałem później w Warszawie, w Lublinie […] ale wszędzie czułem się obcym przybyszem. Inne to były drzewa, inaczej świeciło Słońce, wszystko było odmienne niż w Biłgoraju”. 

Janusz Palikot ma Księżyc w Raku. Księżyc w Raku zawsze symbolizuje przywiązanie do miejsca urodzin, swojej ojczyzny dzieciństwa. Kompletnie nie dziwi nas ta deklaracja. Sentymentalnego i „nierealnego” wydźwięku dodają nam Ryby jako władca IC (horoskop na Biłgoraj), oraz Saturn przy IC (pamięć urodzin). Księżycowego Raka wzmacnia i unaocznia kolejny cytat:

„„Niedługo po owym powrocie na półtorej godziny do Biłgoraja postanowiłem zbudować dom (…). Coś pchało mnie w kierunku bardzo określonego projektu i szczególnego miejsca. Gdy dom powstał odkryłem ze zdumieniem że nowy dom przypomina mi dom z dzieciństwa (…)”

Zmieniamy nieco temat… Pewnie zastanawiają się Państwo, dlaczego Księżyc jest w trygonie do Merkurego. Otóż, pewne rozwiązanie zagadki tkwi w powiązaniu tych ciał niebieskich jako władców IX domu (Rak – rozwój), oraz X domu (kariera, praca). Zwróćmy uwagę, że Księżyc wspiera tutaj Merkurego. Merkury to … księgowość, informacja, handel, oraz liczne profesje związane z dynamiczną wymianą słów, towarów, albo usług. Merkury jest silny w horoskopie Janusza Palikota, a wespół z Neptunem daje olbrzymią smykałkę do handlu. Ale wsparcie Księżyca jest zawsze mile widziane. Poniżej rozwiązanie „zagadki”:

Pomagała mi gdy stawałem pierwsze kroki w biznesie pracując jako główna księgowa w >Ambrze<. To był piękny gest. Rezygnowała bowiem dla mnie dla dobrze płatnej pracy. A bez mamy nie dałbym sobie rady”. 

Tak, Proszę Państwa, nie ulega wątpliwości, że godzina 07:25 po raz kolejny przeszła stress-test. Co prawda w sposób dość archaiczny (za pomocą samego Księżyca oznaczającego kobietę, matkę), ale … jednak. Pójdźmy tym samym krokiem – Słońce, ojciec ? W domu dwunastym, nieciekawy, nieobecny… Hmmm…. Co na to Janusz Palikot ?

 „Wiele by tu opowiadać o moich skomplikowanych stosunkach z ojcem, którego zdołałem zaakceptować dopiero kilka lat po jego śmierci”. 

Czyż nie pasuje to doskonale do całości obrazu ? Zgodzą się Państwo ? Ale to nie jest wszystko. Ciężar ojca może symbolizować Saturn na IC. Czwarty dom – symbolika ojca – wartości i zasady – czyż to nie pasuje ? No… musi pasować ! Zwraca uwagę wielki szacunek Janusza Palikota do własnego ojca. Najważniejszą wartością dla niego są … zasady wyniesione z domu ! Saturn na IC – zasady (Saturn) wyniesione z domu (IC). Nie ma lepszej metafory na to wszystko ! A wszystko spaja trygon Saturna do Słońca. Zasady więc przydadzą się w późniejszym życiu i zostaną konstruktywnie wykorzystane.

*** *** ***

Chwila oddechu.

*** *** ***

Zaskoczę Państwa znowu. W wywiadzie z Januszem Palikotem słyszymy o jego zaufaniu do szamanizmu, oraz czynnym uczestnictwie w … ustawieniach hellingerowskich (!). Te ezoteryczne inklinacje nie wzięły się z niczego. Przede wszystkim zadziałać musiała tutaj druga strona pary – Merkury / Neptun. Oznacza ona ciekawość połączoną z przekraczaniem własnej tożsamości. Neptun na ASC w swej istocie daje częstokroć ludzi wykraczających poza istniejący świat. Czego dowodem jest mnóstwo moich dalszych i bliższych znajomych „siedzących w ezoteryce” z tym właśnie aspektem. Nie dziwi zatem ezoteryczno – szamański entuzjazm Janusza Palikota.

Na tychże warsztatach między innymi wypowiedział się w taki sposób: „Na terapii powiedziałem że „nie potrafię cieszyć się życiem. (…). Wciąż nie dotknąłem z tego co niezbędne by być naprawdę szczęśliwym”.

Nie wierzą Państwo w te słowa, postrzegają je jako świadomą, albo nieświadomą przynajmniej manipulację, czyż nie ? Otóż… mogą być wiarygodne, jeśli jednak dostrzeżemy ten ciężar Saturna (korzeni, powstawania, ojca, rodziny), oraz rozmywanie Neptuna (charakter żeglującego i dryfującego żeglarza). Zwróćmy uwagę na coś ciekawego, co przydarzyło się Januszowi Palikotowi na tych warsztatach:

„Wprost niewiarygodne, jestem wśród ludzi których nie znam, płaczę słysząc słowo Francja. Nie jestem w stanie powstrzymać łez. (…) Okazuje się, że tajemnicza niechęć do Francji w mojej rodzinie wiąże się z etymologią naszego nazwiska i z rodzinną legendą, której nigdy poważnie się w naszym domu nie traktowało. Podobno w czasach napoleońskich ranny żołnierz francuski zabłądził w okolice Biłgoraja i coś się wydarzyło między nim a moją prababką o czym wiedział jej ojciec. (…) W każdym razie wydarzenie to stało się rodzinnym tabu, kumulującym negatywną energię przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Gdybym sam nie przeżył tego seansu, nigdy bym nie uwierzył w jego moc oczyszczającą.”

Myślę, że nie trzeba powyższych słów komentować. Osoby mające cokolwiek do czynienia z metodyką Hellingera złapią w lot o co chodzi. Prywatnie od siebie dodam również, że też kilka razy miałem możliwość uczestniczenia w tych zajęciach. Przejdźmy dalej – pozostaniemy jeszcze trochę na energiach Janusza Palikota z Marianem Palikotem (jego ojcem). Cytuję:

„Poczułem silną więź z ojcem. Uświadomiłem to sobie w roku 2003, czyli już dobrych dziesięć lat po jego śmierci. Wtedy dopiero zaakceptowałem ojca. Nagle zrozumiałem, jak bardzo jestem przez niego ukształtowany.” (…) „W moim życiu pojawiły się dzieci” 

Proszę Państwa, wkleję tranzyty na rok 2003, z zaznaczeniem Warszawy. Oto radix poniżej:

PRZEŁOM U JANUSZA PALIKOTA, ROK 2003

Spektakularność roku 2003 jest wyjątkowo obecna. Przypatrzmy się tranzytowi Urana na Saturna i IC. Tutaj Janusz Palikot przebacza ojcu jego przeszłość (Uran… rozbija rany), jednocześnie… dokonując separacji od swojej pierwszej żony, z którą ma dwójkę dzieci (ślub nastąpił w roku 1988).

Co ciekawe, od stycznia do maja 2003 Saturn (będący w jakiś tam sposób blokadą rodzinną) trzyma ścisłą kwadraturą Wenus (będącą tutaj głównym sygnifikatorem związków). Wygląda na to, jakby zrozumienie ojca (Saturna) było przeszkodą w tym związku. Towarzyszą temu, a jakże, rozbijanie fundamentów oraz tak ważnego dla Janusza Palikota domu rodzinnego… Zwraca w tym kontekście uwagę progresywny nów w kwadraturze do Urana, wydarzający się o tej porze…

Co Palikot mówi na temat swojego rozstania ?

„Mam świadomość, że rozwód jest moją niczym niezmywalną winą, że mnie oskarża i obciąża moje sumienie. Nie uchylam się od wzięcia ciężaru grzechu, biorę go na siebie. Wiem też że postąpiłem słusznie, bo zniszczył bym siebie, zostawiając sprawy tak jak się miały. Choć to paradoksalne, czuję się z tym dobrze i jestem pełen nadziei. Grzechem jest bowiem także związek bylejaki, grzechem jest fałsz między ludźmi, którzy się pobrali. (…).

Proszę zwrócić uwagę na rozwój zaznaczony w tym horoskopie. Punkt Szczęścia na IX wierzchołku. Księżyc jako dyspozytor tego miejsca, bardzo, bardzo silny. Oraz trygon do Merkurego i Neptuna na ASC, które symbolizują wprost „chłonięcie wiedzy”. Znak Skorpiona poświadcza, że może to być wiedza o charakterze ukrytym, transformującym, parapsychologicznym.

Spójrzmy jeszcze na inne sprawy – jak się „miewa” władca DESC ? Marnie, ale jest znacząca w życiu właściciela horoskopu i tak dokładnie wszystko się potoczyło. Wenus w horoskopie jest w trygonie do Jowisza. Zwróćmy uwagę, że Jowisz jest tutaj władcą kapitału (Strzelec na drugim wierzchołku), który „brata się” z Wenus (władca relacji, partnerstwa, innych osób). Bezwzględnie więc osoba żony pomogła dojść Januszowi Palikotowi na szczyty przedsiębiorczości (Wenus w Pannie).  Sprawy jednak potoczyły się jak się potoczyły (separacja – 2003, rozwód – 2005), czemu bez wątpienia „przysłużyły się” wymienione już, oraz niewymienione (np kwadratura Plutona do Wenus) tranzyty.

Janusz Palikot wypowiada się jeszcze o tych sprawach w taki sposób: „Ten rozwój – myślę, ciągle się we mnie dokonywał. Żona natomiast nie chciała mi towarzyszyć w tym rozwoju. Uznawszy, że wystarczający jest taki poziom wewnętrzny jaki osiągnąłem.” 

Jeśli Państwo w pojęcie „rozwoju” nie chcą wierzyć, wydaje się im podejściem „obchodzącym” zastałe struktury (np małżeństwo, albo przynależność partyjną) to nie będę przekonywał. Zwłaszcza tych, którzy nie wierzą w żadne narzędzia astrologiczne, albo odrzucają symboliczno – metaforyczne rozumienie świata.

— — — — —

Zwróćmy uwagę na kilka innych, ciekawych spraw. Otóż, tajemnicą poliszynela jest Neptun ASC z Merkurym kojarzący się z … przemysłem i sprzedażą alkoholi. Od tego powinienem zacząć – ale jak to bywa – pisanie notatek astrologicznych jest porywem weny twórczej, aniżeli zaplanowaną metodycznie formułką.

Następna sprawa – wspomniany rozwój. Agresywny, eksplodujący, dający powody do dumy i chwały rozwój – Mars w Lwie w domu dziewiątym.

Rozbijanie struktur społecznych, happeningi, prowokacja – Uran w koniunkcji z Plutonem w domu X (szefowie, metodyka umieszczania się w organizacjach, w pracy). Janusz Palikot wspominał, że marny z niego „szef”. Zresztą w charakterystyczny sobie sposób odcinał się od tego. Przytoczę jego długą opowieść traktującą o menedżerach:

„…cena jaką się płaci za bycie szefem… Menager zwykle traci dystans względem siebie i całego swojego życia. Na ogół to nie boli, gdyż ci co zostają szefami są już tak zwariowani, że angażują się całkowicie w to, co robią. Wygodnie jest pójść na 8, czy 12 godzin do pracy, zrobić to co ma być zrobione i więcej o tym nie myśleć. Nie ma jednak w tym żadnej zasługi, że ktoś nie potrafi wyłączyć się z pracy. Ci, którzy stają się przywódcami, stają się poniekąd niewolnikami. Zwykle jednak nie dostrzegają, że horyzont życiowy drastycznie im się zawięził. Praca to ich cały świat, całe życie, o niczym innym nie marzą. Wszystko co nie jest pracą, wydaje się im niezgodne z ich naturą. Nie czują balsatu, nie narzekają”.

Naturalnie naturę happeningową zawsze podkreśli i nakręci zestaw znaczeń, np Wenus – Jowisz, albo Neptun – Merkury. Co zaś do sposobu prowadzenia polityki wypowiada się on tak:

„Być może nie nadaję się do żadnej partii, bo nie mogę przekroczyć pewnej granicy kompromisu. Nie zamierzam jednak łatwo rezygnować z aktywności politycznej. (…) Chcę traktować swoją obecność w polityce właśnie społecznie i partyjnie, a nie tylko partyjnie. (…)”

Można by bezbłędnie orzec, że emancypował już we wspomnianym 2007 roku odejście z Platformy. Gdyby znano jego horoskop wcześniej, można by się tego spodziewać. Neptun przechodzący przez IC/MC znacząco osłabia tzw instynkt samozachowawczy („chronić swoją osobę w partii”, „chronić znaczenie swojej osoby”), zwłaszcza w połączeniu z opozycją do władcy ASC, która rysowała się w latach 2009-2010. Ogólnie Janusz Palikot posiada horoskop osoby, której głównym zadaniem nie jest zbudowanie wieży z kości słoniowej, służącej do ochrony własnej osoby. Ten etap ma już za sobą (patrz: 2003 rok). W tym momencie widzimy moment eksplozji ideału o „zasadach nowego, lepszego świata” (Neptun na Saturnie i  IC,  Księżyc progr w Rybach, Pluton dyr na Słońcu). Progresywny Księżyc może zaś dać wsparcie od niektórych obywateli.

Całkiem na miejscu wydaje się więc popieranie idei Światosława Nowickiego o „Ezoterycznym Ruchu Wsparcia Palikota” ( „http://arnion.bloog.pl/id,330300074,title,ERWP-Ezoteryczny-Ruch-Wsparcia-Palikota,index.html ). W kontekście przytoczonych znaczeń i doświadczeń nie jest to wcale bezpodstawne. Zwłaszcza dla poniewieranej przez większość „porządnych obywateli” grupie ezoteryków, tak pomocnej w chwilach załamania, o czym świadczą częste telefony do niedawno otwartych stacji a’la Ezo – TV.

Gdyby jednak Państwo widzieli w Palikocie cyrkowca, który dla przysłowiowych jaj walczy z Kościołem Katolickim, to proszę wspomnieć na jego przeszłość (ukończenie filozofii na… Katolickim Uniwersytecie Lubelskim) oraz słowa o Janie Pawle II:

„Jeżeli staram się dawać siebie na serio, to maksymalnie realizuję swoją istotę i od osoby kochanej otrzymuję to, czego pragnę najbardziej. Trudno osiągnąć taki egzystencjalny poziom gdyż oznacza on bezwarunkowe zawierzenie się drugiemu i zgodę na ewentualny ból, na cierpienie, nawet na śmierć (…). Takim dawaniem siebie były ostatnie chwile papieża. (…) Gdyby dramatycznego zmagania się papieża z samym sobą nie pokazano (w TV-dop.) nie odebralibyśmy tego jako przeznaczonego dla nas daru. Przecież jeśli chce się dać drugiej osobie, musi ona o tym wiedzieć.

Czujecie się Państwo zaskoczeni ? Zapewne nie pierwszy i nie ostatni raz. Warto zaskoczyć Palikota … horoskopem Palikota…

– — –

Napisano: od 14:45 do 18:25 dnia 01/10/2011

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego http://www.astrologia.pl/urania.html .

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Comments

comments