Era prekariuszy, czyli horoskop Polski i Platformy Obywatelskiej.

Witam Państwa!

Od czasu moich ostatnich wpisów, czyli np. listopadowej prognozy dotyczącej Polski, albo styczniowego manifestu rewolucyjnego minęło trochę czasu. Zdaje się, że wspomniane trzęsienia ziemi wypełniły się w związku z wynikami prezydenckimi, o czym wspomniałem w majowej notatce. Ukłony szczególne dla Piotra Gibaszewskiego, który wbrew panującym „trendom i obyczajom”, zechciał o moich prognozach wspomnieć na swoim portalu astrologicznym. Był to gest bardzo sympatyczny, ale – jeśli znają Państwo mojego bloga – i mnie bardzo często zdarza się powoływać na postacie polskiej astrologii, które celnie coś przepowiadają, na podstawie poważnych wskazań i układów astrologicznych.

Mniej więcej pół roku temu kompletnie nie wierzyłem w to, że moje – nazwijmy to – „wizje” – mają prawo się spełnić. Było to myślenie nieco życzeniowe. Tak się złożyło, że w swoim życiu miałem ostatnio do czynienia z osobami, które zderzały się z brutalną polską rzeczywistością, której na imię „siedem złotych na rękę za godzinę„, „staż„, „śmieciówka„, „n-ta rozmowa kwalifikacyjna bez efektu„. Nie sądzę, że za niepowodzeniami różnych dalszych, czy bliższych dyskutantów stała ich fajtłapowatość, mizeria charakteru, czy maminsynkowatość, w czym lubują się syci i bogaci komentatorzy sceny politycznej. Polska od ładnych wielu lat przypomina dwie zderzające się narracje społeczno – polityczne, najczęściej reprezentowane przez dwie siły polityczne, których nazwy partyjne bliższe są orwellowskim fantazjom z książki „Rok 1984”. Tak się jednak składa, że ostatnimi laty bajka „Żyjemy w Złotych Czasach” mocno biła po głowie bajkę „Polakom jest coraz gorzej„. Dopóki mieliśmy do czynienia ze stanem względnej równowagi stopnia zadowolenia i niezadowolenia, dopóty wszystko wyglądało w porządku. Niestety, ostatnie kilka lat byłoby można nazwać „Dyktaturą Raju”, w której każdy nieprawomyślnie myślący był postrzegany jako roszczeniowiec, leń, antysystemowiec, lub w najlepszym razie pesymista, który nie może odnaleźć swojej „ścieżki życia”.

Spoglądając na horoskop III RP i na horoskop głównego szefa rządów, który niósł na plecach ośmioletni pean pochwalny ku czci „Rajskiej Polski”, zastanawiałem się, czy polskie społeczeństwo otworzy oczy i zbuntuje się, wzorem kilkuset tysięcy (wiecie coś o tym? to przeczytajcie!) Francuzów, którzy wyszli na ulicę, z tytułu podwyższenia wieku emerytalnego o dwa (!) lata. Pozostała część Europejczyków również nie śpi, że przypomnę strajki w niemieckich oddziałach Amazona, w których płace są znacząco wyższe (także uwzględniając koszt życia w Niemczech), a jednak niemieccy pracownicy mają w sobie więcej godności niż pracownicy polscy (żart o polskim papieżu pracującym do śmierci i niemieckim papieżu pracującym do emerytury sarkastycznie uwidacznia niewolniczą mentalność części polskiego społeczeństwa, chociaż ostatnio polscy pracownicy Amazona też w końcu się obudzili). Powiem szczerze, że w żaden sposób nie wierzyłem w to i nic nie wskazywało na to, że coś ma się zmienić. Drugie wybory z rzędu miał wygrać panujący Prezydent Bronisław Komorowski, następne wybory parlamentarne miały dać lekką przewagę Prawu i Sprawiedliwości, a wszystko miało pozostać status quo. Społeczeństwo, upite kolejnymi obietnicami i budzące się z kacem, o twarzy zgorzkniałego (ale nic nie robiącego) komentatora rzeczywistości, miało trwać i karmić się nowymi inwestycjami, z których gros poszedł z pożyczek. A jednak nie! Horoskop III RP wskazywał na znaczące zmiany o czym pisałem w styczniu:

Pozostaje mieć nadzieję, że pięciokrotny atak na Saturna w połączeniu z zaćmieniami Księżyca da w końcu (już daje – co widać) przebudzenie polskiej klasy średniej i niższej. Dociśnięcie Księżyca do Saturna jest dociśnięciem śruby, dopchnięciem do ściany. Tutaj nie należy rościć nadziei, że polscy obywatele będą łudzić się kolejną zmianą władzy i przyjmą następne obietnice. Wydaje się, że będziemy mieli do czynienia z wielką falą wydobywającej się frustracji, która w gorszych scenariuszach może dać przelew krwi, lub nawet akty terrorystycznego wymiaru. Księżyc i Saturn to pesymistyczne połączenie poczucia bezpieczeństwa i beznadziei, nastawienia psychicznego i negatywnego (karzącego) poczucia sprawiedliwości. To nie ma prawa się nie zrealizować!

MINOLTA DIGITAL CAMERA
MINOLTA DIGITAL CAMERA

 

Nagle i nieoczekiwanie okazało się, że po kilku tygodniach po wyborach prezydenckich nastąpił zwrot, w którym miłośnicy „Złotej Polski” otworzyli oczy. Okazało się, że zamek z piasku został szybko podmyty, czego najwyraźniejszymi symptomami, oprócz zmiany w Pałacu Prezydenckim, są:

– odejścia kluczowych postaci na polskiej scenie politycznej, w tym flagowego gracza dużego formatu, Radosława Sikorskiego

– podważenie kompetencji prokuratury i policji („afera Stonogi”)

– nagła reorientacja poglądów i zwrócenie uwagi na dużą liczbę faktów, które były wcześniej cenzurowane (w szczególności proszę zwrócić uwagę na słowa prezesa NBP Marka Belki, słowa Janusza Olechowskiego o podniesieniu płacy minimalnej, czy wypowiedzi Jacka Żakowskiego w mediach, nie wspominając o mnogości konfliktów wewnętrznych w partii władzy i rozliczeń, które tam się dzieją)

– nagłe decyzje polityczne, związane z referendum dotyczącym JOW-ów, finansowania partii politycznych z budżetu, podważające sens fundamentów politycznych, których korzenie miały już kilkanaście, albo więcej lat

– próby ograniczania kompetencji Trybunału Konstytucyjnego

Okazało się jednocześnie, że:

– Polacy jednak za mało zarabiają, a rozwarstwienie się pogłębia; efektem czego poszły obietnice podnoszenia płac [jeden z artykułów: TUTAJ], zderzające się z histerycznymi reakcjami tzw. pracodawców, a także wątek zwiększenia kwoty wolnej od podatku – tego rodzaju dywagacje nie miały aprobaty koalicji rządzącej, spotykając się z urzędniczą ścianą, lub ignorancją

– kryzys w Polsce został „schowany” w obszar obniżenia kosztów pracy, albo redukowania płac, przez co nie został zauważony, ani wychwycony, czego nie omieszkali wykorzystać rządzący, zgrabnie odnajdujący się w kreatywnej księgowości, lub przesuwaniu pieniędzy z OFE do ZUS-u (tzw. mit Zielonej Wyspy)

– politycy oderwali się kompletnie od realiów życia społecznego

– fachowcy od politologii, socjologii, czy antropologii (w szczególności „tytułowani”) kompletnie nie zdawali sobie sprawy z kondycji (w szczególności psychicznej) polskiego społeczeństwa; eksperci, badacze i sondażownie bardziej pasowały by tutaj do horoskopów tygodniowych pisanych na kolanie dla gazetek, niż do trafnie postawionej diagnozy

– kapitalizm nie jest tak piękny, jak by się mogło zdawać, a Polska jest rezerwuarem dużej i taniej siły roboczej (vide: „Amazon”), zaniedbując ważne innowacje i projekty technologiczne [+ przykład ciekawego artykułu polecam -> TUTAJ]

– zaczęto nagle odważniej rozmawiać o podatkach dla większych podmiotach, poruszając w szczególności wątki związane z bankowością i dużymi podmiotami zagranicznymi

O ile zatem w poprzednich i jeszcze wcześniejszych wyborach wykorzystywano stały motyw Kiełbasy Wyborczej, o tyle w obecnym układzie politycznym rozpoczęły się poważne debaty dotyczące ekonomicznego portfela przeciętnego Kowalskiego, czy Nowaka. Próbuje się to rozpaczliwie zasłaniać narracjami o SKOK-ach, in vitro, sprawami kościoła, ale tym razem ucieczka od peletonu realnych problemów ekonomicznych może okazać się nieskuteczna. Ten sposób zmiany perspektywy często udaje się, z powodu zmiany nastawienia i emocji (któż z nas nie reaguje drgawkami na widok księdza molestującego obyczaje dorosłych i samodzielnych kobiet?), jednak coraz węższy portfel powoduje odzyskanie samodzielności myślenia. Wydaje się, że część społeczeństwa dostrzegła sens walki o większą podmiotowość i prawo do wypowiadania sądów, bez oskarżenia o populizm, czy roszczeniowość. Nagle pojawiło się pytanie – CZY ABY POPULIŚCI NIE ZNAJDUJĄ SIĘ PO DRUGIEJ STRONIE, z tytułami, w żakiecikach, tak syci, tak bezpieczni, tak stabilni w swoich „wyważonych” i „umiarkowanych” poglądach? Część społeczeństwa odkryła też motywację wewnętrzną większości komentatorów sceny politycznej, którzy za wszelką cenę próbują utrzymać rządzącą Platformę Obywatelską na czele stawki (wypowiedź Tomasza Lisa i prof. Wiesława Władyki o tym, że … start Ryszarda Petru jest dramatem lub katastrofą -> całość TUTAJ). Czy im się uda? Spójrzmy dalej w przyszłość.

*

HOROSKOP PLATFORMY OBYWATELSKIEJ (za BHPTA) :

Horoskop POSugerowany horoskop powołuje się na pierwszy kongres PO, który miał miejsce 24 stycznia 2001, o godzinie 16:00. Możemy polemizować, czy owo przyporządkowanie jest najtrafniejsze, ale moim zdaniem w dość celny sposób odzwierciedla naturę polskiej, neptunicznej polityki (z domieszką Księżyca-Jowisza, albo Raka-Lwa). Spójrzmy:

Wojciech Jaruzelski: Neptun kątowy, silna obsada znaku Raka

Lech Wałęsa: nów w koniunkcji z Neptunem

Aleksander Kwaśniewski: Rak ASC, eksponowany Lew, koniunkcja Księżyc – Jowisz

– Lech Kaczyński (wybieram alternatywną wersję horoskopu): Ryby ASC, ścisła kwadratura Neptun – Wenus

Bronisław Komorowski: koniunkcja Neptun – Księżyc

Andrzej Duda (b. godz.): bardzo prawdopodobna opozycja Księżyc – Jowisz, silny Rak

Sam horoskop III Rzeczpospolitej posiada koniunkcję Słońce – Neptun i Raka na MC. Czy to wskazówka, że częściej niż zwykle będziemy mieli prezydentów księżycowych i neptunowych? Niekoniecznie, ale jest to wdzięczne zajęcie dla historiografów (czy astrografów).

Tak czy inaczej, horoskop Platformy jest horoskopem całkiem niezłym, ponieważ daje „obiecanki cacanki”. Idealnym odzwierciedleniem tego stanu rzeczy jest horoskop Donalda Tuska. Nie bójcie się tam spoglądać, ale powiem Wam po cichu, że długoletni premier posiada … ścisłą opozycję Słońca i Neptuna (wspólnie z Księżycem i Uranem tworzą wielki kwadrat w znakach stałych). Być może to spowodowało, że wygrał rywalizację o najwyższą władzę w Platformie, dzięki czemu w końcowej odsłonie z „trzech tenorów” (Płażyński, Olechowski, Tusk), czy „premiera z Krakowa” (Jan Maria – Rokita), ostał się tylko jeden lider.

Jak wygląda ten horoskop PO w perspektywie tego roku? Przede wszystkim zacznijmy od tego, że horoskop założycielski jest bardzo dobry, ponieważ oprócz wspomnianego nowiu z Neptunem (skojarzenie z „Partią Miłości„, złośliwe, ale jak najbardziej celne) w roli głównej, zawiera on aspekt trygonalny do Jowisza (co prawda odchodzący, ale jednak). Jednak nie zawsze, nawet „dobry” horoskop jest w stanie się obronić przed wpływami tranzytów (albo tajemniczym Losem), co mieliśmy do czynienia we wrześniu 2005, kiedy PO przegrała najpierw wybory parlamentarne, aby dopełnić dzieła w przegranych wyborach prezydenckich. Źródłem głównego upokorzenia była być może opozycja Saturna do wspomnianego nowiu, która działa się we wrześniu 2005. W wyborach AD 2007 Saturn już nie przeszkadzał, za to w dniu wyborów, 21 października 2007, Mars tranzytujący tworzył zerostopniową kwadraturę do osi IC-MC. Ten sam Mars, który w solariuszu 2007 r. eksponuje się tak silnie, który również w horoskopie założycielskim PO jest równie silny, a w porównaniu z horoskopem Donalda Tuska styka się z jego Węzłem Wstępującym (który ma naturę beneficzną). Czy to wystarczające reguły, by obliczyć triumf PO nad PiSem w roku 2007? Niekoniecznie, dlatego zachęcam do dłuższej analizy przypadku.

Rok 2011 i wybory parlamentarne to aplikująca kwadratura Jowisza do nowiu i ponowne (tak jak w 2007r.) posadowienie ASC solarnego w Skorpionie. To wtedy padło hasło „miłość jest ważniejsza od władzy”. Do dzisiaj żaden z komentatorów sceny politycznej nie jest w stanie wytłumaczyć, czy chodzi o miłość obywateli do państwa, czy o miłość pracodawców do pracowników, czy o miłość obywateli do instytucji rządowych. Tak czy owak, model doskonale się sprawdził, a przypominam, że Mars w horoskopie PO znajduje się na piątym wierzchołku (miłość, radość), w domu piątym znajduje się znak Strzelca (władztwo Jowisza), ów Jowisz zaś aspektował pijany nów mitu założycielskiego PO, aplikującego do Neptuna.

Jak wygląda rok 2015? Wiemy tylko tyle, że odbędą się 25 października 2015r. Co widać na ten dzień? Układy są lekko na minus – Saturn złapie opozycją Jowisza, trzymając sekstyl z nowiem. Bardzo interesujące jest położenie i zachowanie Księżyca:

– Księżyc solariusza znajdzie się niemalże na MC horoskopu założycielskiego PO

– w czasie zamykania urn wyborczych Księżyc będzie w zenicie horoskopu założycielskiego PO

Wszystko byłoby zatem wspaniale, gdyby nie … progresje. W progresjach zdają się być dostrzegalne potężne znaczenia, polegające na domknięciu się świateł względem Urana. Proszę to sobie prześledzić. Co to może oznaczać? Jest to rodzaj trzęsienia ziemi. W horoskopie „pojedynczych” osób, często ten układ oznacza odcięcie, przeprowadzkę, itd. Jak to może się prezentować w horoskopie partii politycznej? Wszystko wskazuje na ROZŁAM. Istnieją więc dwie dość silne wskazówki, które dają się we znaki, a których natura jest silnie księżycowo – uraniczna. Pierwsze to porzucenie starego modelu „bezpieczeństwa – zachowawczości” przez (tu się możemy zastanawiać) obóz władzy, albo społeczeństwo (to jednak horoskop PO, więc zdaje się, że chodzi raczej o nastroje panujące wewnątrz PO). Druga sprawa to rodzaj dalszego buntu, odkrywania, lub silnego konfliktu światopoglądowego (lewa i prawa strona partii). Wydaje się, że w dalszym ciągu partię władzy czeka niezła rozsypka, włącznie z jakimś pojawieniem się odmiennych nurtów (np liberalnych, lewicowych, prawicowych).

Ponownie proszę o zapisanie sobie tych uwag do skoroszytów i bacznej obserwacji. Ponownie zastosuję motyw asekuracyjny – jeśli ww. techniki zawiodą, nie będzie to świadczyło o mojej niekompetencji, tylko o złym odczytaniu, lub niepoprawnym przetłumaczeniu „sztuki prognozowania” na „język ludzki”.

*

Pewnie niektórzy dziwią się, że nie uwzględniłem horoskopu III RP do końca, nie spojrzałem w horoskop rządu Ewy Kopacz, nie wziąłem pod lupę kosmogramu Jarosława Kaczyńskiego, itd. Drodzy, to kosztowałoby mnie kilkanaście, lub kilkadziesiąt godzin mojego cennego czasu, a słowa nakreślone pośpiesznie byłoby nic nie warte. Szybkie „chwilówki ezoteryczne” znajdą Państwo w brukowcach, gdzie etatowi wróżbici zawsze znajdą pod rękę szybką odpowiedź na każde pytanie (z czego i tak nie będą oni rozliczani, ale swoją pensję na waciki od redakcji brukowca otrzymają).

Warto nadmienić, że zaprzysiężenie rządu Ewy Kopacz miało miejsce 22 września 2014 roku o godz. 10:24 (info – Piotr Piotrowski). Dane horoskopu to ASC w 11 stopniu Skorpiona, Słońce w ostatnim stopniu Panny, Księżyc w 9 stopniu Skorpiona. Tamten horoskop zdaje się, był fatalny, a symboliczny wymiar nabiera położenie Słońca, które znajduje się tuż przed wejściem w swój upadek (wejściem do Wagi). To rodzaj utraty przywództwa, na dodatek Słońce owo znajduje się w opozycji z kłopotliwą gwiazdą Scheat.

Jako ciekawostkę nadmienię, że ścisła opozycja premier Ewy Kopacz, czyli Mars w Rybach – Jowisz w Pannie, znajduje się ściśle na linii wspomnianego Słońca w ostatnim stopniu Panny. Premier Kopacz ma bardzo silną reprezentację Strzelca w horoskopie (ur 03.12.1956), co może wskazywać na irracjonalną sytuację, jakby walczyła ona sama ze sobą, ze swoim przywództwem (Mars ur. opozycja Słońce elekcji rządu). Konflikt ten urośnie w okolicach wyborów parlamentarnych, gdzie tranzytujący Jowisz będzie aspektował kwadraturą Słońce Ewy Kopacz. Być może jest to rodzaj obietnicy, który wskazuje na to, że głównym twórcą rozłamu (albo przełomu moralnego) stanie się … sama Pani Premier. Nie sądzę jednak, by przegrana PO w wyborach parlamentarnych skreśliła karierę E. Kopacz. Niestety, gdybym dysponował dokładną godziną urodzenia, miałbym więcej słów komentarza na ten temat.

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 31/07/2015

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Zdjęcie: http://www.morguefile.com/archive/#/?q=poland,  http://mrg.bz/mxxcmH

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  –

Comments

comments