O seksie więcej. Dlaczego V dom, a nie VIII ?

Witam Państwa ! Wspomniany artykuł jest kontynuacją, a w zasadzie pewną polemiką związaną z opublikowaniem poprzedniego artykułu, zatytułowanego „Seks, zdrady i podboje”… We wspomnianym felietonie związanym z seksualnością położyłem ogólnie nacisk na Słońce, znak Lwa, dom piąty, oraz Neptuna. Na dalszy plan zostały zaś zepchnięte Wenus, oraz Mars. W tym miejscu warto nadmienić, że postulat włączenia w system rozważań „o seksualności” większości planet jest słuszny, aczkolwiek niepragmatyczny, a jego charakter znacząco rozcieńcza sensowność i osłabia poziom integralności jakiejkolwiek teorii na temat seksu. Spójrzmy, jak krajobraz z wszystkimi sygnifikatorami mógłby wyglądać. Otóż, dodalibyśmy najpierw Księżyc z jego „stanami emocjonalnymi”. Dalej, rozścielonym dywanem rozważań przemierzałaby pachnąca Wenus, marząca o „harmonii i miłości”. W orszaku miłosnych uniesień podążałby Mars, który czyniłby wiele rzeczy „gwałtownie”, często podporządkowując się instynktom. Jowisz, znany pod imieniem Zeusa, znany był jako kochanek „płodny i czuły” – proszę zerknąć do mitologii, ileż żon, dziewic i dzieci jest z nim powiązanych ! Więc królował Czytaj dalej… ->