Kace nowej ery i kucyki Nowego Porządku. Plus impresje po lekturze Fritza Riemanna.

NOSIŁ WODNIK DZBAN RAZY KILKA, AŻ GO POTŁUKŁ Rok 2021 nie pozwala się nudzić, pomimo postapokaliptycznej monotonii, odczuwanej przez wielu. Przeplatają się lęki z nadziejami, brak zaufania do systemu z coraz większym dystansem dla tych, którzy mogliby zastąpić obecnie jaśnie rządzących. Szumne i bojowe zapowiedzi dotyczące „Ery Wodnika”, „mini Ery Wodnika”, „prawie Ery Wodnika” itp. otrzymały lewy prosty podbródkowy od rzeczywistości. Cóż, Saturn po raz kolejny udowodnił tatusiowi (czytaj: Uranowi), że rządzi tym znakiem, a obserwowane wokół fakty świadczą same przez się. Właściciel największego pierścienia na planetarnym niebie OGRANICZA przejawy istnienia (nieprzypadkowo jest przeciwnikiem radości życia, czyli Słońca), SANKCJONUJĄC rzeczywistość. Ta negacja i ściana miała i ma miejsce w pierwszym kwartale tego roku. Zamiast realizacji intantylnych haseł o „otwartości, wolności i przebudzeniu” oprócz lockdownów pojawiły się ograniczenia m.in. w środowisku portali społecznościowych czy w medialnym funkcjonowaniu codziennym. W krainach informacji, gdzie żywioł powietrza dzieli i rządzi, nastąpiła zdrada „ideałów” i Czytaj dalej… ->