Jaka astrologia? O nagich królach i królewnach.

Witam Państwa! Różne dekalogi, manifesty, mądrości i deklaracje światopoglądowe krążą po internecie i w świecie – także wśród astrologów. Wydaje mi się, że tego typu wpis spowoduje pozytywne trzęsienie w głowach i sercach czytelników. Proszę potraktować to jako czytelniczą prowokację, mającą na celu pobudzenie twórczości własnej. 1. Błędem jest stwierdzanie, że istnieje lepszy lub gorszy typ uprawianej astrologii. Kiedyś napisałem artykuł na swoim blogu: „Astrologia horarna – młot na “humanistów”. Było to złe postawienie sprawy. Na czym polegała pułapka? Otóż, nie dotyczyła ona metody, ponieważ sama metoda (astrologia horarna) jest tutaj niewinna. Pułapka tkwiła w zawężeniu percepcji. Wydaje się bowiem, że wybór metody – bardzo dobrej metody, nawiasem mówiąc – odciąga od pracy z innymi technikami, albo sprawia, że przestajemy interesować się rozwojem wewnętrznym. Skoro bowiem narzędzia tak świetnie działają, to na cóż nam praca ze sobą, doskonalenie dialogu z drugą osobą, lub też praca z innymi symbolikami, które wymykają się paradygmatom Czytaj dalej… ->