Biedroń. Kościół. I inne niepopularne zjawiska.

Witam Czytelników!

 

Właśnie znajduję się w trakcie intensywnej pracy nad wieloma horoskopami politycznymi i prognozą na nadchodzący rok 2019. Stwierdziłem, że znalazłem tam trochę ciekawych spraw, którymi mogę podzielić się na bieżąco. Będę Wam dostarczał tych inspiracji więcej, ponieważ w ostatnich tygodniach spisałem olbrzymie ilości różnych obserwacji. Bywa, że jak się wpadnie w wir wielu horoskopów, to ciężko się od tego fascynującego zajęcia oderwać. Możecie mnie dopingować i wspierać. Moje tony analiz zalega obecnie w szufladach i wymagają dość sporego nakładu pracy i motywacji, że warto to robić. To nie jest takie proste. Nie płacą mi za to, jak popularnej influerce, która zareklamuje torebeczkę lub zgodzi się na bycie Twarzą Rajstop. Jeśli wyrażacie tak samo jak ja astrologiczną pasję i nie życzycie mi podzielenia losu influencerów, dzielcie się moimi tekstami, albo chociaż spostrzeżeniami!

Skąd ten prowokujący tytuł? Z jednej strony jakiś gej, homoseksualista, celebryta i płciowy „populista”, który ośmielił się wychylić głowę w porządnickim, katolickim kraju. Biedroń. Estetyczny i miły polityk, który „robi karierę” na swojej odmienności seksualnej. Niczym Grodzka hydra, strasząca małe, heteroseksualne dzieci i dużych, heteroseksualnych mężczyzn zamawiających patriotyczny kebab. Z drugiej strony Kościół, o którym mówi się lub pisze, gdy następuje „społeczne przyzwolenie”. Widzieliście może jakieś wnikliwe spojrzenie na polski kościół w wydaniu polskich ezoteryków przez ostatnie kilkadziesiąt lat pod kątem badawczym? Nie, nie istnieje ten temat. Jest systematycznie odsuwany na tor boczny. Brudy, grzechy i nieczytane encykliki pierzemy we własnym domu. Wszyscy chwalili i doceniali heroiczną postać Jana Pawła II. Lub demonizowali go, bez szczególnego odniesienia merytorycznego. Tak, fajny to czarodziej był. Rzucił zaklęcie „niech zstąpi Duch Twój” i odmienił oblicze tej ziemi. Niczym certyfikowany Harry Potter, wyzwolił nas od Lenina – Stalina, Voldemorta Czerwonego z sierpem i młotem.

 

Słowa te zostały wypowiedziane na mszy świętej na placu Zwycięstwa w Warszawie. Msza była planowana na godzinę 16:00. Gdyby przyjąć założenie, że padły one w okolicach 16:30, mamy Jowisza na MC (Jan Paweł II urodzeniowo ma Jowisza w pobliżu MC). Ale na pewno jest to Jowisz tranzytujący przez … ASC horoskopu chrztu wg Jarosława Gronerta [15.04.966 r., Gniezno, ASC 5 Lwa, Słońce w ostatnich minutach znaku Barana, Księżyc w przedostatnim stopniu Koziorożca]. Och, dużo tych Jowiszów! Ale to dopiero początek magicznych sztuczek, proszę o nieregulowanie odbiorników!

 

 

Nikt nie śmie w ogóle recenzować polskiego kościoła. To się nie kalkuluje pisać. Tak jakby sfera sprofanowanego sacrum, które potężnie oddziaływuje na polską mentalność polityczno – społeczną nie istniała. Oczywiście możemy tworzyć horoskopy czasopisma Vogue, lub zastanawiać się, czy trzecie dziecko jakiejś gwiazdy będzie dużo podróżować po świecie. Czy będzie miało duże powodzenie i wklęsłe dołeczki przy policzkach. To możemy robić, my kolorowi astrologowie, z asystą ładnej kuli i sympatycznego koteczka. Jednak opisywanie stanu i kondycji i wpływu polskiego kościoła jest NIEOPŁACALNE. Nie wolno Ci być niegrzecznym, astrologu! Klienci Ci uciekną! Odlajkują statusy! Przestaną czytać, Ty niepoprawny polityczny urwisie! Jedziesz na energii antyklerykalnej fali, Ty mały, brodaty, gruby populisto!

Nie, to nie antyklerykalna fala. To co wydaje się być populizmem, w rzeczy samej jest próbą przywracania normalności. Tak samo jak posiadanie światopoglądu, na który jest obecnie zapotrzebowanie, nie jest chadzaniem za modą.

Z tą astrologią polityczną i umieszczaniem / ignorowaniem roli kościoła to trochę jak z wywiadem, w której Joanna Ostrowska [->  TU], twórczyni książki o ofiarach gwałtu w czasie wojny, wypowiada takie zdania:

 

 

Motyw przepracowania historycznego jest kluczowy. Nie jesteśmy gotowi na rozliczenie się z Polską polityczną przeszłością. Nie umiemy dystansować się do narodowych bohaterów. Jeszcze tkwimy w uścisku starego świata. Horoskop III RP, z Saturnem i Neptunem na dole horoskopu to pijana tożsamość, która opiera się na powinnościowo – mesjanistycznych tęsknotach za wielkością. Saturn – „MUSISZ”. Neptun – „IDEALIZOWAĆ”. My nie posiadamy bohaterów ludzkich. Nasi przedstawiciele narodu nie są ludźmi. Jeśli grzeszą, z automatu mają odpuszczone. Jeśli błądzą, to jeszcze lepiej dla sprawy. My dysponujemy Bogami. Ojcem Świętym Janem Pawłem II (Neptun na MC, z Jowiszem). I wielkim Lechem Wałęsą (nów na Neptunie), do którego podchodzą podać rękę Obama i Clinton. Którego łaskawie królowa Elżbieta II prowadzi do karocy, a amerykański Senat bije brawa. A fani swojej ikony rozdają tysiące i miliony lajków, za to, że idol wybił zęby podgryzającemu mu kostki Kaczyńskiemu. Wałęsa i Wojtyła nie są ludźmi w rozumieniu tożsamości utworzonej w roku 1989. To Bogowie i Herosi. Używani do ochrony Świętego Fundamentu III RP.

 

PRZYBLIŻONY HOROSKOP PAPIEŻA JANA PAWŁA II

 

 

PRZYBLIŻONY HOROSKOP LECHA WAŁĘSY

 

 

Tranzyty Neptuna były potężną okolicznością, która stała za wieloma ważnymi przemianami w Polsce. Sprowadzenie na Mazowsze Cystersów, budowy Kościołów Mariackich w Gdańsku i Krakowie. Śmierć Kazimierza Wielkiego i koronacja królowej Jadwigi. Konstytucja Nihil Novi. Koronacja Augusta Mocnego. Konstytucja 3 maja. I nawet podpisanie konkordatu – we wszystko doskonale wpisują się wspomniane wpływy neptuniczne. Tych zdarzeń była masa i praktycznie wszystkie pięknie się powiązały z fenomenem kościoła w Polsce! Opisałem to szeroko -> TUTAJ. Uczyniłem to w lipcu 2018 roku, kiedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że film „Kler” zrobi tak fenomenalny wynik (ponad 5 milionów widzów!), a legendarny kapelan Solidarności, przyjaciel Lecha Wałęsy i wielu autorytetów ze świata polityki ksiądz prałat Henryk Jankowski straci historyczny immunitet. Król jest nagi. Kler jest nagi. Udawaliśmy, że przez prawie 30 lat wszystko jest fajnie i cacy. Polska tożsamość narodowa (o której pisałem w roku 2014, że jest pozbawiona fundamentów i istnieje teoretycznie) okazała się być amoralnym kolosem na glinianych nogach. Do tego kolosa, odpowiedzialnego za dramaty milionów osób, klęczy jeszcze do dziś wielu jego wyznawców. I nie mówię tylko o kościele. Mówię o strukturach tego państwa, które jest fundowane w ostatnim dniu 1989 roku na schizofrenicznej koniunkcji Saturna i Neptuna.

 

Większość obserwatorów i tak nie będzie pamiętała tych zdarzeń z roku 2018, ponieważ będzie pukała się w głowę, jak dorośli ludzie mogli tak silnie ulegać religijnemu dyktatowi. Gdzie premier i ministrowie tańczą na balu u księdza niczym Małgorzata u Wolanda. Diabła dzwoniącego na mszę, który nie ukrywa, że angażuje się w życie polityczne. Niestety, to jeszcze dzisiaj nie wszystkim wydaje się śmieszne. Duch Historii zmiecie kiedyś te obrazki.  Ale jeszcze trwa. Dopóki trwa zjawisko dominacji kościoła, nie wypada mówić o przełomie. Gdyby jednak kto pytał, kiedy wypada moment przełomowy, sugerowałem rok 2023. Proszę raz jeszcze zerknąć w artykuł -> http://astrologia-horoskop.pl/wielka-przemiana-polski-2023-astrologia.

Robert Antoniak, świetny astrolog, zasugerował rok 2020. To bardzo dobry motyw, przykładowo w grudniu 2020 koniunkcja Saturn – Jowisz dotyka Księżyca Polski wersji 966 JG. Oczywiście nie wiemy, co mogłoby być tym rodzajem przełomu. Wypowiedzenie konkordatu? Chyba za wcześnie. Zmniejszenie funduszy na kościół? Konflikt światopoglądowy? Tak czy owak, nie spodziewajmy się tak wesołych tańców. Titanic tonie. Gromada dorosłych ludzi od prawie trzydziestu lat klęczy przed amoralnym kolosem, względem którego oczyściła się cywilizowana Europa. Mówił o tym sam papież Benedykt XVI, jeszcze zanim tym papieżem został.

 

 

Świat tzw Zachodu zastanawia się, co będzie się działo z tonącym statkiem, podczas gdy Polacy budują na nim swoją tożsamość i moc. Tysiące dramatów obyczajowych, tysiące nieszczęśliwych wyborów i miliony zobowiązań moralnych ufundowanych na zamku, który znajduje się na środku zamarzniętej tafli jeziora czekają na odwilż obyczajową i rozpuszczenie zmowy milczenia i kołtuństwa.

Ale nie zajmujmy się tym. Po co na takie „głupoty” tracić czas? Nie wolno nam kalać naszego gniazda.

 

 

Kiedyś to może ludzie zrozumieją, gdy opadnie polityczny kurz, a pranie się po głowach przestanie być ważne. Będą się śmiać, jak ludzie zrywali relacje lub robili awantury rodzinne z powodu Kaczyńskiego i Tuska. Bogowie staną się na powrót ludźmi. Opcje polityczne zostaną zresetowane. Nastąpią nowe rozdania. Pojawią się nowi marzyciele, nowi wizjonerzy, nowi populiści i nowi rycerze na białych koniach. Świętości nabiorą szlachetności i staną się normalnymi ludźmi. Nastąpi metamorfoza widzenia świata. Jednym z przykładów będzie coraz zdrowszy stosunek do Józefa Piłsudskiego,  któremu wypomina się coraz więcej ludzkich wad i przywar. Wcześniej różnie z tym bywało. Polska potrzebowała mesjanizmu. Cząstki boskości. Superbohaterów. Europa też na to cierpiała, ale trochę mniej.

 

[-> źródło]

 

Para Neptun – Saturn w horoskopie III RP i Neptun w horoskopie chrztu 966 funkcjonują w micie założycielskim, który nakazuje pewne rzeczy czcić lub pomijać milczeniem. Neptun przyjmuje ważną funkcję podstawy dla horoskopu polskiego chrztu, AD 966. Czarodziejskim trafem ASC horoskopu III RP przypada na … Neptuna – Urana horoskopu 966. Bez względu na spory z datowaniem, Neptun specjalnie się z tego dwunastego stopnia Wagi nie przemieści. Podgląd poniżej. Koło wewnętrzne to horoskop Chrztu Polski wg Jarosława Gronerta. Na zewnątrz horoskop zmiany ustrojowej, która weszła w życie w ostatnim dniu 1989 r. Chcieliście czarów? Macie proszę czary.

 

CHRZEST POLSKI vs. HOROSKOP III RP

 

 

 

Co stoi za tym silniejszym przywiązaniem do kościoła, w przeciwieństwie do wielu nacji europejskich? Moglibyśmy przywoływać tysiące narracji historycznych, z których wiele jest wykluczających się, ale i tak poszukujemy tego naszego mesjanizmu i polskiego pępkocentryzmu w Europie. Inna sprawa, że geograficznie jesteśmy przyporządkowani centrum Europy. Wstawili nas na środek apelu szkolnego i czytamy zawstydzeni wierszyk, że jesteśmy najbardziej wspaniałym, najbardziej honorowym i najbardziej najbardziejszym narodem w historii wszystkich narodów.

Gdyby spojrzeć ad hocem znaczeń instytucjonalizmu katolickiego, to możemy to odnaleźć zarówno w horoskopie chrztu AD 966, jak i w horoskopie III RP. Tu i tam kluczową rolę spełniają Saturn i Neptun, okazjonalnie wsparte jakąś asystą innej planety. W horoskopie gnieźnieńskim Saturn jest proponowany w domu IX i mógłby być rozpatrywany jako pewien rodzaj restrykcji i musu związanego ze światopoglądem czy wiarą. W tamtym też horoskopie Neptun na dole horoskopu wskazuje na grząski grunt i nieco paranoidalny stosunek do swojego istnienia. Asysta Urana wskazuje na ciągły niepokój i – być może – migracyjne zapędy wielu Polaków. Jednakże Uran i Neptun to być może również świadectwo naszej otwartości kulturowej, która umożliwiła dość długotrwałe i bezpieczne osadzenie się na naszych ziemiach Żydom.

Gdyby spojrzeć na samą koniunkcję Urana i Neptuna, to miała ona miejsce nie tylko podczas typowanego na początek polskiej państwowości chrztu w roku 966. Bulla gnieźnieńska w roku 1136, bardzo ważny dokument papieski, także została wydana w okolicznościach koniunkcji Neptuna i Urana (nota bene, tworzy opozycję do Słońca chrztu 966 r.). Koniunkcja Urana i Neptuna w latach 1307 – 1309 intensywnie wiąże się z historią podboju Pomorza Gdańskiego przez Krzyżaków. Czy to jednak właściwy trop? Czy jesteśmy w stanie odnaleźć nasz ludyczny katolicyzm i silne przywiązanie do figur historycznych, związanych praktycznie zawsze z kościołem? Podstawa w horoskopie III RP (1989) została silnie udekorowana koniunkcją Saturna i Neptuna. Ale – uwaga – koniunkcja Urana i Neptuna jest odczuwalna, to tylko sześć stopni odległości w znaku Koziorożca!

 

Polska powinna pożegnać się ze stawianiem pomników Neptunowi.

Jeszcze znajdujemy się w okowach lęku przed wyrażaniem swojego światopoglądu. Świat polityki to nie tylko świat zwycięstw i porażek wyborczych. To nie tylko słupki PKB, chwalenie rządów w gazetach, sztuczne podziały na populistów i demokratów. To nie tylko szantażowanie wojnami, marketingowe pokazówki w wojnie „o konstytucję”, czy wezwania do masowych protestów. To również wciągnięcie szarego człowieka w to, co ma na talerzu, to jaki ma stosunek do zwierząt, do sposobu ubierania się, seksualności czy odmienności. To, co wydawało się nienaturalne w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych, ewoluuje. Bardzo silnie się nam zmienia rzeczywistość polityczno – społeczna. Kwestie drugo- i trzecio- rzędne zyskują z roku na rok.  Jedni nazwą to po swojemu Erą Wodnika. Inni dostrzegą w tym zmianę, która zmienia się szybciej, niż rejestrująca ją ludzka świadomość.

Pamiętam wielki strach i wielkie emocje towarzyszące AIDS, związkom homoseksualnym, dziwactwom związanym z weganizmem. Kłótnie konserwatywnych miłośników książek z nieopierzonymi użytkownikami świata cyfrowego.  To wciąż ewoluuje. Zmiana jest permanentna. Krzywe spojrzenia względem pasjonatów świata komiksów, miłośników biegania czy jogi stały się normalnością. Zaś potwór gender nagle wyszedł ze swojego Loch Ness i zaczął nastawać na życie dzielnych prawicowych rycerzy. Pamięta ktoś może pełne dymu lokale? Wysokie prawdopodobieństwo, że mężczyzna z kolczykiem w uchu może kawałek tego ucha stracić? Reakcje na nieślubne dzieci? Patrzenie na wegetarian jak na dziwaków? Buty żelazka? Gąbki wyrywane z siedzeń w autobusach? Pięcioletnie dzieci biegające samopas po podwórkach, pod nadzorem dwa – trzy lata starszego rodzeństwa? Psy bezpańskie? Tak. Rzeczywistość nam się ostro zmienia. I nie – tego nie „odnotuje” żaden tranzyt. Tego nie rozpozna żaden Nostradamus, poszukujący wojen, rewolucji i przełomów. To się dzieje mimochodem. Duch historii przemienia percepcję. Będziemy się śmiać z archaicznych poglądów za dziesięć, dwadzieścia lat. Chętnie bym się też pośmiał z niektórych recenzji i histerii politycznych, które towarzyszą obecnym czasom, ale muszę pozostać cierpliwy. A zagrożenie przed totalitaryzmami i zniszczeniem jest ostatnio tylko nieco niżej niż kryzys kubański. Czy ktoś się zastanawiał, czy Zatoka Świń istnieje naprawdę? Nie, nie pływają tam świnie. Pływały tam w latach sześćdziesiątych amerykańskie okręty wojenne.

Duch Dziejów idzie dostojnym, prawie niewidzialnym krokiem. W czasie koniunkcji Marsa z Neptunem, na początku grudnia 2018 roku, wydarza się wiele kolejnych ważnych rzeczy. Jerzy Owsiak, po prezydencie Warszawy Rafale Trzaskowskim, za którego przykładem poszli inni prezydenci polskich miast, optuje za końcem strzelania fajerwerkami hukowymi. Parady Równości brzmią całkiem normalnie i nie kojarzą się z obsceniczną wg niektórych imprezą techno Love Parade (czy Woodstockiem). Motyw ochrony zwierząt futerkowych jest poruszany w praktycznie każdej kampanii wyborczej, Bronisław Komorowski „zawiesza” polowania, a Andrzej Duda robi sobie słodką fotografię z fretką. Komunikacja rowerowa z niskiego poziomu rozrasta się do coraz dłuższych odcinków. Debaty nt recyclingu i zawartości smogu w powietrzu stają się poważnym instrumentem w polityce. Cyrk przestaje być mile widziany. Jednym z pierwszych prezydentów miast, który pozbył się spektakli z tresowanymi zwierzętami jest właśnie… Robert Biedroń.

Próbowałem zdobyć datę z godziną, ale pan ex prezydent Słupska odpowiedział, że nie ma do niej dostępu. Trudno, będę próbował jeszcze raz. Tym niemniej z tym horoskopem można naprawdę popracować. A przynajmniej z niezwykłą symboliką, która mu towarzyszy.

 

* * *

 

Historia Roberta Biedronia łączy się z … fenomenalnie ważną datą. Czytam: założyciel i prezes Kampanii Przeciwko Homofobii. A kiedy ta organizacja pozarządowa zaczęła działać? Czary mary – od 11 września 2001r. ! World Trade Center z jednej strony! Kampania Przeciwko Homofobii z drugiej strony! Z punktu widzenia konserwatyzmu związanego ze zdrową polską tradycją, organizacja Biedronia jawi się niczym zamach terrorystyczny na status quo rodziny, obyczajów i wywraca dotychczasowy porządek. Tego dnia Merkury, który mógłby śmiało uchodzić za patrona homoseksualistów i lesbijek, finalizuje ze znaku Wagi (tak, znaku partnerstwa!) trygon do Saturna, który znajduje się, a jakże, w znaku Merkurego, czyli Bliźniętach. Żeby było ciekawiej, Słońce i Księżyc znajdują się także w znakach podwójnych, we władztwie Merkurego. Czyżby projektować tą datę pomagał jakiś astrolog?

 

KAMPANIA PRZECIWKO HOMOFOBII. POCZĄTEK STARTU. DATA USTAWIONA NA POŁUDNIE.

 

 

Oczywiście żaden pies z kulawą (zapewne saturnicznie skażoną) nogą by tego nie zauważył, ale jakimś cudem udało mi się taką ciekawostkę wykopać. Tak jak zauważyłem swego czasu, że Jimmy Carter i George Bush senior urodzili się w roku 1924, zaś George Bush junior, Bill Clinton i Donald Trump urodzili się kolejno w lipcu, sierpniu i czerwcu 1946 roku.

 

Wróćmy do horoskopu Roberta Biedronia. Gdyby się okazało, że jest w stanie odkopać swoje dane urodzeniowe, murowanym kandydatem byłaby godzina oscylująca pomiędzy 10:30, a 12:00. Dlaczego? W dniu słynnego zamachu na WTC jak i rozpoczęcia działalności Kampanii Przeciwko Homofobii następowały by ciekawe konsekwencje przyjęcia przybliżonej godziny, skupione wokół Marsa ustawionego w domu XII, a Jowisza, sugerowanego w domu X. Jowisz tak czy owak tranzytuje ściśle we wrześniu 2001 Marsa natalnego Roberta Biedronia. Ale już hipotetyczny Księżyc dyrekcyjny tworzy opozycję zerową dla Jowisza urodzeniowego tylko dla węższego przedziału czasowego.

 

W ogóle, warto się temu horoskopowi przyjrzeć. Nawet bez tej konkretnej godziny urodzenia w jakiś sposób czaruje. Tutaj widok na godzinę 11:30.

 

ROBERT BIEDROŃ, HOROSKOP HIPOTETYCZNY USTAWIONY NA GODZINĘ 11:30

 

 

Zdarzało mi się w ostatnim czasie „wcelowywanie” z pewnymi dominantami horoskopowymi różnych osób. Patrzyli się na mnie jak na obłąkanego, lecz faktycznie, udawało mi się wyczuć naturę marsową czy naturę neptuniczną i nie były to kosmetyczne trafienia, tylko np zerowa koniunkcja Księżyc – Mars lub Neptun na osi. W przypadku Roberta Biedronia za takim ustawieniem horoskopu przemawiałyby:

a) dwa malefiki w domu dwunastym, które doskonale znajdują ujście w koniunkcji Księżyc – Pluton

b) pewien rodzaj optymizmu i medialności, która przychyla się do tego, żeby umieścić Merkurego i Jowisza w miejscu znaczącym

c) „coś ognistego” w tym horoskopie, jest mi to ciężko ująć, lecz tym może być równie dobrze ASC Lew, jak i X domowe Słońce

 

Być może część osób zastanawia się i myśli, po co nam jakaś hipotetyczna analiza niepewnego horoskopu polityka, któremu grozi druga liga, tak jak jego wcześniejszemu promotorowi Januszowi Palikotowi. Otóż, wpis ten zapewne by nie powstał, gdyby nie pewien podmiot polityczny o nazwie „Kocham Polskę”. Co prawda potencjalna partia Roberta Biedronia została zarejestrowana 29 czerwca 2018 roku, tym niemniej wniosek do sądu poszedł… 10 maja. No i nie wiem, jak to zostało uczynione, ale … był to prawdopodobnie jeden z najlepszych dni na takie inicjatywy. Poniżej podgląd horoskopu:

 

ZŁOŻENIE WNIOSKU O REJESTRACJĘ „KOCHAM POLSKĘ” 10 MAJA 2018 ROKU. HIPOTETYCZNA GODZINA 12:00.

 

 

Czasami patrzę się na takie horoskopy i zastanawiam się, czy one nie są przypadkiem … ustawiane przez konkurencyjnych zaprzyjaźnionych astrologów 🙂 . Słowo miłość doskonale pasuje do idealistycznej koniunkcji Księżyca i Neptuna. Księżyc tworzy tutaj aspekt separujący od Jowisza i zmierza w stronę Wenus, co jest wybitnie wzmacniające (nazywamy to tzw. oblężeniem przez benefiki).

Co ciekawe, podczas potencjalnych wyborów do europarlamentu, pod koniec maja 2019 r., u Biedronia następuje kilka korzystnych zjawisk. Uran tranzytuje Jowisza, zaś Jowisz tworzy aspekt trygonalny do urodzeniowego Słońca, a przypominam że Jowisz był głównym rozgrywającym, gdy rozpoczynała się działalność Kampanii Przeciwko Homofobii (potencjalny Księżyc progresywny tworzyć miałby dokładną opozycję, a Jowisz bez względu na cokolwiek tranzytował ściśle urodzeniowego Marsa).

Jowisz mógł przechodzić w pobliżu ASC, gdy Biedroń startował i zostawał prezydentem miasta Słupska we wrześniu 2014 r. Dwanaście lat wcześniej rozpoczął mu się udany związek.

 

*

 

Oczywiście wątek Biedronia zazębia się doskonale z wszelkimi „ekstrawagancjami” roku 2018, czyli wątku antyklerykalnego, seksualnością zapoczątkowaną akcjami #metoo, czy coraz częstszymi coming – outami dotyczącymi depresji psychicznej, ciężkiej przeszłości czy odwagi mówienia o trudnych sprawach.

 

 

Czy Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa, Wojciech Jaruzelski lub Bronisław Komorowski opowiadali o tym, co się u nich działo w domach? Czy jakikolwiek polski polityk wypłynął na drugo- i trzecio- rzędnych sprawach, jak przemoc domowa, myśli samobójcze, odrzucenie przez otoczenie i ojca? Prawdopodobnie nie, zgodnie z duchem czasu i oczekiwaniami publiczności („prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze”) starali się wszystko przedstawiać w pozytywnym świetle. To niewygodne. Nie mówi się o „takich rzeczach”. Polskie społeczeństwo wciąż jeszcze nie przeszło inicjacji i progu dojrzałości. Jeszcze jedną nogą tęskni za bohaterskimi żołnierzami i stawia pomniki kolejnym księżom. Księciuniom kościoła. Tak, wydaje się, że postać Roberta Biedronia konfrontowana z erozją polskiego (i nie tylko polskiego) kościoła jest to pewna polityka nowego otwarcia, która może doskonale się realizować w ramach przechodzenia Urana przez horoskop polskiego chrztu w latach 2017 – 2018, lub podczas przechodzenia przez Wenus tego samego horoskopu w roku 2023.

Ale jeśli o jakimkolwiek otwarciu może tu być mowa, to wiązałoby się to z silną zmianą tożsamości Polski. Poprawiona konstytucja? Zmiana nazwy państwa? Nowa mesjanistyczna rola? Oj, wyrzuca tu radykalizmami, ale wciąż odnoszę wrażenie, że III RP z tak silnym zaznaczeniem Koziorożca, Saturna i Neptuna przypomina doskonałe miejsce do pracy i rozwoju, ale do życia… trochę mniej.

Mimo, że astrologiczne chwycenie tego tematu wielkiej przemiany jest trudne, warto uczynić pewne kroki i przynajmniej próbować emancypować w przyszłości. Tych horoskopów, z godziną i bez godziny, jest bardzo dużo i poświęcenie im większej ilości czasu wymaga dużych ograniczeń i mocnego samozaparcia, dlatego jestem wdzięczny za pozytywną recepcję tego tekstu.

 

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 10/12/2018 .

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

Spis większości artykułów do tej pory napisanych i zamieszczonych: TUTAJ

Zbiór artykułów do portalu TARAKA: TUTAJ

Prognoza na 2018 na Astromixie: TUTAJ

Wydarzenia związane z pełnią i nowiem Księżyca: TUTAJ

Baza Horoskopów Polskiego Towarzystwa Astrologicznego: TUTAJ

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystuję program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Comments

comments

6 thoughts on “Biedroń. Kościół. I inne niepopularne zjawiska.”

  1. Panie Mirku, jak każdy Pański tekst czytało się z przyjemnością. Czekam z niecierpliwością na horoskop 2019.

  2. Bardzo interesujące, dzięki za astro-analizę KK! Choć zdanie o tym, że polska tożsamość narodowa jest pozbawiona fundamentów i istnieje teoretycznie, i że okazała się być amoralnym kolosem na glinianych nogach – smutne. Bo bez mocnych fundamentów dom nie przetrwa.

  3. Może kon Księzyc/Pluto w wadze na ASC,u Biedronia?
    [opozycja Uran/Merkury-Jova na osi skorpion-byk wyklucza ideowy światopogląd/słowa na obcej służbie i w obcym portfelu]

  4. Bardzo ciekawy artykuł jak zawsze Panie Mirosławie! Niecierpliwie czekam na dalszy ciąg i rozwinięcie wątków – na ile oczywiście wystarczy Panu czasu i ochoty do tej żmudnej pracy 🙂 Przy okazji podziękowania za wszystkie dotychczasowe teksty na pana blogu, które od wielu lat z przyjemnością czytam.

  5. Panie Mirku, uwielbiam Pana wysoce inteligentne artykuły. Zawsze czekam z wielką niecierpliwością na kolejny. Dziękuję Panu za tą czasochłonną i wymagającą dużego skupienia pracę, jaką Pan dla nas wykonuje. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

  6. Zapomniałam dodać ważną kwestię – Pana indywidualny horoskop zrobiony dla mnie, rok temu – cały się sprawdził! Nawet to, że firma, w której pracowałam i w moim odczuciu nie zapowiadała wcale upadku jednak została zamknięta. Niesamowicie trafna analiza wszystkich wydarzeń, które już się dokonały. Będę wracać 🙂

Comments are closed.