Astrologia i horoskop Polski, lata 2016-2017

Witam Państwa!

Od horoskopu wyborów (wcześniejszy komentarz TUTAJ) minęło już ładnych kilka tygodni. Wszyscy progności starają się wykorzystać tą sytuację jak tylko się da, wycisnąć ludzki strach, lęki i paranoje, które się ostatnio przewijają w mediach częściej, niż taśmy z nagraniami politycznych afer. Nowe histerie i nowe nagonki przeganiają się niczym dzieci bawiące się w berka, dowiadujemy się, że upolityczniony już wcześniej Trybunał Konstytucyjny, nagle zaczyna być upolityczniany, że demokracja, tak mocno gwałcona i lekceważona wcześniej, zaczyna być zagrożona. Nie dostrzegamy w całym tym harmiderze medialnego wycia, że język dialogu pomiędzy politykami i społeczeństwem został już dawno, bardzo dawno przerwany, bez względu na wytworność manier i szyk, które były charakterystyczne dla ostatniej ośmiolatki. Politycy i massmedia traktują swoich wyborców i czytelników jak bandę dzieciaków i gówniarzy, licząc na to, że Ci w większości są tak głupi, że nic nie zrozumieją (vide słynna już wypowiedź Tomasza Lisa TUTAJ). Nielitościwie dodam, że część „proroków” tego świata tak samo traktuje swoich odbiorców, wciskając wojny, ubóstwo i zagrożenie, gdzie tylko się da. Niezawodny jak niemiecki Volkswagen, przepowiadacz wojen Krzysztof Jackowski już zdążył postraszyć razem z „Faktem” nagłówkiem o treści: „Jackowski: Skażenie bombą, a w 2016 roku… wojna„. Ręka do góry, kto jeszcze się tym artykułem nie przestraszył?

Ponieważ nie traktuję swoich Czytelników jak niedorosłej gówniarzerii, pozwolą Państwo kontynuować. W „Złotych, Najlepszych dla Polski Czasach” (rządów PO) przyjmowałem postawę skrytego opozycjonisty, który połączył nędzę polskiej klasy politycznej, żałosność polskiej kultury medialnej i folwarczność stosunków pracy, z konstrukcjami polskiego horoskopu. Odwołałem się zatem w lipcowym tekście do sytuacji, w której stwierdziłem, że narracja Dyktatury Raju, którą politycy stale nam próbują oferować i sprzedawać, nie powinna przynieść kolejnych owoców sukcesu, w postaci chociażby umiarkowanej porażki w wyborach. Widać to już było zresztą wcześniej (styczniowy tekst o rewolucjach), na długo przed rewolucyjnymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi, że – zgrabnie mówiąc – lud się wkurzy i weźmie kosy (albo i losy) we własne ręce. Co robiła Platforma Obywatelska? No, na pewno nie zatrudniała w tym czasie astrologa, ani średnio rozgarniętego obserwatora polskiego społeczeństwa. Zamiast skoncentrować się na odnajdywaniu wspólnego języka z rozczarowanym społeczeństwem, zajmowała się wymachiwaniem przed nosem płachtami wielkich osiągnięć. Wyobraźcie sobie z perspektywy astrologa (takiego poważnego astrologa, a nie „coacha”), że macie przed sobą kogoś, kto oferuje Wam złote góry i jabłka z ogrodu Hesperyd, a Wy w tym czasie macie dużo wspólnych układów Saturna z Księżycem, lub zaćmień w horoskopie. Kupujecie te obietnice? Nie. Dokładnie było to widać w horoskopie III RP. Lud nie kupił kolejnych billboardów sukcesu. W tamtym tekście pada zdanie:

Księżyc i Saturn to pesymistyczne połączenie poczucia bezpieczeństwa i beznadziei, nastawienia psychicznego i negatywnego (karzącego) poczucia sprawiedliwości„.

Drodzy Czytelnicy, astrologia nie wymaga od Was cudów, ani jakiegoś mistycznego uniesienia! Czasem naprawdę wystarczy tylko minimum obiektywizmu, dystansu i uczciwości poznawczej. Dlatego moje prognozy dotyczące totalnego przeorania polskiej sceny politycznej się sprawdziły, przy czym rolę pokerowego „sprawdzam” wykonały osoby Zbigniewa Stonogi, Pawła Kukiza, a końcem wieńczącym dzieło stał się nowy prezydent, Andrzej Duda. Żaden analityk, mówiący o sytuacji społecznej dotyczącej roku 2015, nie przewidział jednak tego, co się stało. Jeśli chodzi o astrologiczne podejście, nie potrzeba było wyjątkowych i wybitnych zdolności. Zawsze podpowiadam to osobom, które „coś tam pytają” jeśli chodzi o astrologię – zasada minimalizmu i nie mnożenia bytów ponad miarę, to najlepsza technika astrologiczna dla osób początkujących. „Działa”? Otóż to, „działa”! Przechodzimy dalej.

*

HOROSKOP ZAPRZYSIĘŻENIA RZĄDU BEATY SZYDŁO (źródło: za f_p Bazy Horoskopów PTA)

Rząd_B_SzydGdy spoglądałem na horoskop drugiego rządu Donalda Tuska, nie opisywałem go, tylko wstawiłem grafikę (TUTAJ). Większość prognostów lubi porzucać prognozy z przeszłości, niczym bezpańskie psy, które wcześniej, darowane pod choinkę, były fajnymi małymi misiaczkami, a później przestały być do czegokolwiek przydatne. Co szczególnego było widać w drugim horoskopie rządu Donalda Tuska? Plutona na ASC! Czy to są słynne „wilcze oczy„, o których mówił główny antagonista i bohater sceny politycznej, Jarosław Kaczyński? Trudno powiedzieć, ale pojęcie „wilka” stosunkowo często manifestuje się w kosmogramach zarówno indywidualnych jak i elekcyjnych, gdy widzę Plutona eksponowanego na osiach. Skąd to się wzięło i dlaczego następuje powtarzalność tej narracji – to zupełnie inna historia…

Horoskop drugiego rządu Tuska prezentował się naprawdę świetnie i najprawdopodobniej wygrałby wybory w roku 2015, albo co najmniej „zremisował”, ponieważ miał wszystko „na swoim miejscu” – charyzmatycznego przywódcę (Słońce w domicylu Marsa), Plutona na ASC, Księżyc w domicylu Słońca, czy w końcu sekstyl Księżyca z Saturnem, gdzie widzimy Koziorożca i Raka na osiach. Ponadto w kosmogramie drugiego rządu DT powtarza się układ świateł z Neptunem, co już celnie wychwycił Piotr Piotrowski na swoim blogu. Skoro jednak tak dobry to horoskop, to dlaczego „padł”? Zadecydował o tym zupełnie inny czynnik – doskonale zdajemy sobie sprawę, że nowy rząd Ewy Kopacz (z fatalnym horoskopem – grafika TUTAJ) powstał z racji wielkiego sukcesu osobistego byłego premiera. Donald Tusk, po nominacji na przewodniczącego Rady Europejskiej, co miało miejsce na początku września 2014 roku, musiał po prostu zrezygnować z funkcji premiera. Znamienne jest to, że prawie nikt „nie przewidział” tej zmiany, ale było to w zasadzie awykonalne. Ja sam w prognozie na Astromix dla roku 2014 napisałem o tym, że intuicyjnie wyczuwam, że Donald Tusk przestanie być premierem w roku 2014, archiwa internetowe przechowują te zapiski. Jeśli dają Państwo wiarę w moją „intuicyjność”, to tak to właśnie zostało przeze mnie napisane. Czy można było przewidzieć, że w okolicach roku 2014 może tak się stać i rząd skończy dzieło przed wyznaczonym urzędowo czasem? Na pewno czymś zaciekawiającym był ASC solariusza na interesujący nas rok 2013/14 (okolice 22 stopnia Lwa), znajdujący się na Księżycu drugiego rządu DT. Gdy jeszcze zwrócicie uwagę na progresywne położenie Księżyca (dalej mówimy o drugim rządzie Donalda Tuska) na wrzesień 2014 roku (po opozycji z Uranem) i uwzględnicie jeszcze do tego Słońce progresywne w aspekcie separującym od Neptuna, to możecie sobie wyobrazić, że „karty” do przywództwa Donalda Tuska na czele RE zostały rozdane w początkowych dniach sierpnia 2014 roku.

Mam nadzieję, że żyją Państwo po tych wywodach, a jeśli nie, to zapraszam tym bardziej do analizy rządu Beaty Szydło.

*

Myślę, że każdy myślący realistycznie polityk – a astrologowie są wyśmienitymi politykami i PR-owcami – powie, że ten rząd szybko się rozsypie, padnie, itd. Wydaje się nawet, że dla wielu osób jest to pobożnym życzeniem, ponieważ Jarosław Kaczyński, effant terrible sceny politycznej, zepsuł niejedną prognozę na rok 2015. Czy w horoskopie zaprzysiężenia rządu Szydło czai się zło, które już tylko czeka, by Was wszystkich zjeść i rozszarpać na strzępy?

Zależy jak podejdziemy do rozpatrywania tego horoskopu. Każdy astrolog, w szczególności po zaistnieniu pewnych faktów, może WYGRAĆ prognozę. Jeśli rząd przetrwa cztery lata, to optymista powie, że to zasługa Księżyca, który „uciekł” spod ostrza półkrzyża Urana i Plutona. Widzimy bowiem, że progresywny Księżyc odchodzi od tego rewolucyjnego zarzewia, a co ciekawsze, podchodzi jeszcze dodatkowo trygonem do Jowisza i sekstylem do Słońca. Czego byśmy o tym Księżycu nie powiedzieli, jest to Księżyc pozytywny, chociaż siedzi w domu dwunastym i w swoim wygnaniu. Co symbolizować może takie położenie? To, że ludzie są po prostu zmęczeni i skupiają się na typowo koziorożcowych sprawach, a rząd im to umożliwi. Gotowi więc są przyjąć propozycje ekonomiczne, albo obietnice materialnej naprawy, wsadzając głęboko w kieszeń przypowieści o zagrożeniu utraty demokracji. Emerytury, dodatki dla dzieci, powrót do przeszłości – to jest miód na ich serca. Dodam, że Księżyc progresywny okazał się „zwycięzcą” jeśli chodzi o częste uwzględnianie go w prognozie na rok 2015, w kontekście horoskopu III RP.

Jednak astrolog – pesymista może odwrócić typ prognozy i powiedzieć, że oto właśnie Uran i Pluton tranzytujące zmierzają do Księżyca i dopiero dadzą czadu, dadzą popalić! Będą kwadratury, których cywilizowany świat nie widział? Co zatem wybierzesz, szary człowieku – progresje, czy tranzyty? Do odważnych świat należy i trzeba wybrać.

Gdy testowałem zasadność horoskopu III RP, postawiłem na … progresje. Skoro zadziałały w marcu – kwietniu 2015, to dlaczego nie miałyby w dalszym ciągu sensownie funkcjonować? Dlatego bardzo ryzykownie, w kontekście wiecznych katastrof, straszenia wizją zagłady, itd, stwierdzam, że prawdopodobnie nie jest to rząd, który zostanie zmieciony z powodu tranzytu Urana – Plutona względem Księżyca elekcyjnego. Co więcej, może on zyskiwać coraz większą sympatię ludzi – spójrzmy na Neptuna na MC przyszłego solariusza (listopad 2016). Jednak, gdyby spojrzeć na jeszcze jeden solariusz (listopad 2017 rok) i solariusz horoskopu III RP (ostatni dzień 2017 roku), to niewątpliwie rok 2018 wygląda mało obiecująco. Wiosną 2018 ponadto Saturn przechodzi przez Słońce III RP. Tu coś może się wydarzyć, ale zdecydowanie prościej o czymś orzekać i czuć podmuch wiatru historii, zanim wyczują go medialne kucyki. Napiszę i podkreślę to raz jeszcze – pisanie o upadku rządu Beaty Szydło jest rzeczą niebywale prostą, dlatego dawanie jej co najmniej dwóch lat życia, uważam za zagranie ryzykowne. Z zastrzeżeniem, że dwa lata to minimum, a nie maksimum egzystencji obecnego rządu.

*

Co tymczasem słychać u Jarosława Kaczyńskiego? Ano, triumfuje. Pokażę Państwu ciekawostki „od kuchni”. Istnieją dwie wersje horoskopu Jarosława Kaczyńskiego. Osobiście wybieram opcję z dniem 17 czerwca 1949r, z godziną 23:45 (źródło: BHPTA) .

ALTERNATYWNY HOROSKOP JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO:

Horoskop Jarosław_KŚmiem sądzić, że wiele ascendentalnych Wodników właśnie się na mnie obraziło, ale ta opcja zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. Mamy tutaj Księżyc w domu pierwszym, możemy z grubsza traktować to jako miłość do zwierząt i mit dominującej matki (to naprawdę było widać!). To również typ nadwrażliwości (już widzę czytających rzucających kamieniami we mnie), który nie mógł się przebić do opinii publicznej, ponieważ Jarosław Kaczyński uchodzi (albo i się nim stał) za człowieka agresywnego w zakresie komunikacji (Mars-Merkury w domu trzecim, gdzie Merkury stoi na marsowym Aldebaranie). Nie pomaga mu Saturn w domu siódmym, będący jednym z władców troistości descendentu (Lew DSC; pozostali to Słońce i Jowisz). Nie ułatwia też sprawy Słońce w domu czwartym (zakładamy, że to jeszcze dom IV) w koniunkcji z Uranem. Być może ta koniunkcja uniemożliwiła do spółki z Saturnem stworzenie tzw. „normalnej” rodziny, zważywszy na fakt, że jeszcze Jowisz znajduje się w domu XII.

Tymczasem u Lecha Kaczyńskiego, urodzonego podobno o godzinie 00:30 (widok horoskopu TUTAJ), Księżyc zaczyna wyrastać na bohatera pierwszego planu (blisko ASC, ludzie go bardziej lubili), władcy troistości DSC są w lepszych kondycjach (Panna DSC; silny Księżyc, silna Wenus)… Jeśli zastanawiacie się zatem, dlaczego Lech Kaczyński założył rodzinę, a Jarosław Kaczyński tego nie uczynił, jeden z planów odpowiedzi jest skonstruowany w tym oto wywodzie.

Wracając do horoskopu urodzeniowego Jarosława Kaczyńskiego, zauważalne jest to, że ASC jego aktualnego solariusza przypada na … 19 stopień Koziorożca, natomiast Księżyc horoskopu zaprzysiężenia rządu Beaty Szydło to również 19 stopień Koziorożca. Na dodatek razi też bliskość solariusza Medium Coeli Kaczyńskiego (25 Skorpiona) ze Słońcem zaprzysiężenia Beaty Szydło. Biorąc pod uwagę poprawkę w postaci długotrwałego tranzytu Saturna, będącego w opozycji do urodzeniowych Merkurego i Marsa Jarosława Kaczyńskiego (czytaj: ograniczyć swoją komunikację i mowę), plus do tego dorzucając Saturna w domu X solariusza Kaczyńskiego (czytaj: cierpliwość zostaje nagrodzona zwycięstwem), to pojawia się automatycznie kilka ciekawych wniosków:

1. Księżyc i Saturn, nie dość, że stały się motorem przemian (realizm, pragmatyzm, walka z tzw. biedą i nierównościami) w horoskopie III RP w marcu – kwietniu, zostały w sposób szczególny wyemancypowane w osobach przyszłych przywódców, tych zarówno realnych, jak i podstawionych.

Andrzej Duda jest bardzo silnym Rakiem lunarnym, w opozycji do Jowisza w znaku Koziorożca, na dodatek Piotr Piotrowski sugeruje, by ustawić kątowego Saturna w horoskopie (propozycja radixu A. Dudy)

Beata Szydło, godzina nieznana, to prawdopodobnie lunarny Koziorożec, sekstyl Słońce – Saturn, chociaż sądząc po jej zachowaniach i stylu bycia, efekt Koziorożca – Raka – Saturna – Księżyca, powinien być jeszcze bardziej wyrazisty

Jarosław Kaczyński od czasu wejścia Saturna do znaku Strzelca, otrzymuje opozycje do Marsa (głównie) i Merkurego, Saturn został ponadto zaznaczony w dwóch solariuszach, natomiast Księżyc został „wyróżniony” progresją na Plutonie, w okolicach sierpnia tego roku; UWAGA – progresywne Słońce Jarosława Kaczyńskiego znajduje się na królewskiej gwieździe Regulus!

2. Progresywne Słońce idące do Saturna Jarosława Kaczyńskiego, wraz z koniunkcją progresywnych Księżyca i Saturna w okolicach marca 2017 roku, może dać dziwny efekt. Jaki to będzie efekt i czego będzie dotyczył – pozostawiam „najlepszym astrologom w Polsce” i innym „wybitnym autorytetom„. To idealna okazja, by mogli wykazać swoją 100% sprawdzalność.

3. Istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że „powrót komuny” w roku 2017 to nie mrzonka. Koncepcja artystyczna Saturna i Neptuna bardzo często wskazuje na tego typu hybrydy, gdzie Saturn reprezentuje struktury, Neptun zaś iluzje. W horoskopie większości obecnego establishmentu akcje Saturna (i Księżyca) stoją wysoko. Neptun przyszłego solariusza otrzymuje natomiast duże wsparcie od… Jarosława Kaczyńskiego. Co bystrzejsi zauważą, że Księżyc Kaczyńskiego w znaku Ryb to jedna strona medalu. Druga strona medalu to antiscion Księżyca na … Neptunie.

Komu może się wspomniana „komuna” podobać? Trudno powiedzieć, ponieważ odnajdywanie horoskopów miłośników „komuny” i „liberalizmu” jest skomplikowane, chociaż pierwsza para bywa bardziej charakterystyczna dla apatycznego zestawienia Saturn – Neptun (z pewną domieszką księżycową), natomiast druga para jest charakterystyczna dla Urana. Nieprzypadkowo w świadomości polskich astrologów krążą niezweryfikowane (niestety) horoskopy Janusza Korwina Mikke i Leszka Balcerowicza. Sporo osób być może pamięta, że obydwaj politycy, nie mający z „komuną” nic wspólnego, mają ustawionego (zapewne życzeniowo) Urana na MC!

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Napisano: 26/11/2015

© Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wolno kopiować treści, ani przekształcać w dowolny sposób bez zgody autora.

> ASTROLOG SZCZECIN < Wykorzystano program astrologiczny Urania, autorstwa Bogdana Krusińskiego

Jeśli interesuje Ciebie zamówienie horoskopu, albo rozmowa: KLIKNIJ TUTAJ

Trochę o sobie, dla zainteresowanych: TUTAJ

—  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —  —

Comments

comments

5 thoughts on “Astrologia i horoskop Polski, lata 2016-2017”

  1. Zawsze z ciekawością czytuję horoskopy związane z polityką naszego pięknego kraju. Sam ich nie stawiam, ponieważ brak czasu mi na to nie pozwala. Cieszę się więc, że ktoś publikuje takie rzetelne opracowania.

    1. Bardzo dziękuję. Kwestia doświadczenia, im dłużej się w tym kosmogramach siedzi, tym bardziej tkwią one z głowie i łatwiej kojarzyć fakty.

  2. Gratuluję takiej, wnikliwej i ciekawej analizy tego co teraz i w przyszłości. Ale do pełnego obrazu, brakuje tu, jednego ważnego tematu.
    A co w kwestii kościoła katolickiego, w związku wygraną PIS ? Geometria obecnego Sejmu, wskazywała by na jego ekspansję, w życie publiczne i prawodawstwo. Czy dążymy do ciemnej dyktatury? Kler poparł przecież Pis w wyborach i na pewno lada chwila przyjdzie po zapłatę. Przy atrofii sił liberalnych w obecnych władzach i obojętności, jak zrozumiałem Pana prognozę, szarego człowieka na sprawy wolności, jest się czego bać.

    1. Z punktu widzenia intelektualisty nie operującego astrologią, wpływ kościoła powinien się poszerzyć i nie ma w tym nic nowatorskiego. Czy jednak ów kościół będzie hamował wpływu nowego rządu? Na razie, obserwując sytuację 2 – 3 ostatnich tygodni, nie pamiętam, żeby hierarchia kościelna aż tak mocno milczała. Podejrzewam, że to raczej milczą media, które nie chcą stworzyć sobie wroga (i tu jest kolejny zarzut w stronę ich nierzetelności, tylko stronniczości – ale już takie po prostu są wszystkie media).

  3. Rzeczywiście jest czego Panu gratulować. Czytam Pana prognozo- analizy od dłuższego czasu i przyznaję iż wyróżniają się wnikliwością, unikaniem stereotypów i odwagą. Podobnie odważnie pisze zaledwie parę osób – panowie Gronert czy Jóźwiak. Jest to ważne w kontekście „kolejnego” przełomu przed jakim stoi nasz kraj w sensie przede wszystkim mentalnym – czy zdołamy wziąć odpowiedzialność za siebie na tyle, aby samodzielnie o sobie decydować bez poczucia winy, rozdrapywania przeszłych ran i wiecznego zdawania się na pozornych sojuszników? Kornel Morawiecki wskazał nam drogę dla Polski, jako naród możemy tak wiele wartości wnieść do historii świata, robiliśmy to już, pytanie tylko czy egoistycznie patrząca część tzw. Elit – spóścizny po postkomunizmie nie zamknie nam tej drogi w lęku przed utratą osobistych korzyści?

Comments are closed.